Opublikowano wczoraj o 13:41 1 dzień 5 godzin temu, Czokosz napisał(a):@MEVEK wygląda to tak, że:Jeśli nie masz po szpitalu esencji Edwarda, Artura i Dawida to już koniec i musisz zacząć od nowa. Esencji raz usuniętej nie da się póżniej odzyskać.Wlasnie jestem w tym miejscu i wszystko sie zgadza. W nastepnym przejsciu zbieram 3 x Marzec i to by bylo na tyle P.SFajnie sie czyta zagraniczne poradniki z polskimi nazwiskami. Biedaki musza sobie lamac jezyki na wymowie tego
Opublikowano 14 godzin temu14 godz. Sprawdzałem wczoraj esencję z bonusami do melee, no cienko. Zwykłe stworki w szpitalu po strzale w nogę trzeba 3 tupnięcia. Trochę słaba wymiana w moim przypadku to była z tej co zwiększa ilość energii xd. A sam szpital?
Opublikowano 11 godzin temu11 godz. Finito, równo 17 godzin poszło, ranga C. Im dłużej grałem, tym więcej bolączek rzucało mi się w oczy: - brak łamigłówek. A nie, sorry, była jedna w opactwie, ale bardzo łatwa i w dodatku dziwnie sformułowana (mylący fragment, że sierp i dziecko znajdują się obok siebie). Tej minigierki z prowadzeniem wiązki elektrycznej po ścianie nie liczę, bo to żadna zagadka- ogólne odczucie, że to wszystko już gdzieś wcześniej widziałem i to więcej niż raz. Skafander i ogólny futurystyczny feeling: Dead Space. Dziwne migawki i halucynacje: też Dead Space. Design przeciwników, zwłaszcza bossów: Uroboros z RE5, z kolei te mendy łażące po sufitach niemal identyko jak podobny przeciwnik z SH2 remake. Gameplay solidny, aczkolwiek pozbawiony krzty oryginalności, na tle pozostałych survival horrorów nie wyróżnia go nic- skromne gore. Ja nie mówię, że muszą się zaraz lać wiadra juchy, a z przeciwników wylatywać wnętrzności, ale mogli chociaż dać jakieś fajne animacje zgonów naszej protagonistki, możliwość dekapitacji, urwania głowy, rozpuszczenia się w kwasie, cokolwiek. A tak to po prostu laseczka po spadku HP do zera po prostu pada na kolana i nic więcej. Cutscenki też nie obfitują w żadne hardkorowe akcje- zbyt łatwy normal i brak możliwości wybrania hard od początku. Czemu? W SH2 można było od razu lecieć na najwyższym poziomie trudności. Amunicji wala się mnóstwo, a jak komuś brakuje to zawsze może dokupić w sklepiku lub sobie scraftingować. Wszystkie walki z bossami są w ten sam deseń i nie stanowią żadnego wyzwania, ile można strzelać w żółte kulki na ich cielskach? Przydałoby się więcej zabawy z otoczeniem, wykorzystywania jakichś jego elementów w trakcie starć z szefkami (sorry, wybuchowe beczki to nie jest szczyt finezji), a oni sami mogliby mieć więcej ciekawych ataków do dyspozycjiZ drugiej strony jest też trochę rzeczy, które bardzo mi się podobały windując Cronosa wysoko w moim top gier tego roku:+ design lokacji. Zdecydowanie najbardziej unikatowa cecha tej gry, te wszystkie budynki mieszkalne z nabazgranymi napisami w naszym pięknym języku, popylanie po zaśnieżonym osiedlu i zamglonych ulicach, zdemolowany szpital, klasztor z katakumbami = TOP. Huta trochę mniej mi siadła, ale to też nie była kiepska miejscówka. + mega dołujący klimat. Dla nas: Polaków nawet bardziej, bo jeszcze nie mieliśmy "zombie"-apokalipsy rozgrywającej się na naszym własnym podwórku. Przemierzanie zgliszczy tego co zostało z Krakowa, czytanie przejmujących notatek ludzi, których już od dawna nie ma, ogólny feeling izolacji. W dodatku fabuła nawet przez moment nie probóje udawać, że da się w jakiś sposób odkręcić obecny stan rzeczy, że jesteśmy w stanie pokonać zarazę i przywrócić wszystko do normy. My tu tylko próbujemy przetrwać i wypełnić swoją misję. + balans rozgrywki. Bałem się, że im dalej w grę, tym więcej będzie walki, i faktycznie później zaczęła się już robić nieco większa sieka, ale nigdy nie było jej za dużo i nie dominowała nad eksploracją. Samo zwiedzanie miejscówek, lizanie każdego kąta, szukanie sekretnych przejść, zbieranie kotów i komiksów mocno wkręca. No i gra oferuje za włożony wysiłek konkretne nagrody, najlepiej skryte miejsca (lub też najbardziej niebezpieczne) zapewniają rdzenie do upgrade'u a nawet dopałki do broni, więc warto dobrze szukać, ryzykować i zawsze nosić ze sobą łom, bo nigdy nie wiadomo kiedy się przyda+ wszystko to co fani horrorów kochają w tym gatunku. Trochę wyżej narzekałem, że Cronosowi brakuje więcej oryginalności, z drugiej strony to co Bloober zerżnęły z innych gier, zerżnęły dobrze więc za to mogę ich pochwalić. Inventory jest bardzo ograniczone, więc nie ma mowy żeby zabierać ze sobą zbyt wiele amunicji i apteczek. Wzorem Residentów mamy boxy, w których można przechowywać resztę towaru, zamiast maszyn do pisania są elektroniczne panele do save'owania, rdzeni i kasy do upgrade'u wcale nie ma aż tak dużo, tak że trzeba zawsze dobrze się zastanowić w co inwestować (dylemat: lepiej podnieść wytrzymałość postaci czy zamiast tego lepiej powiększyć plecaczek o jedną kieszonkę to tutaj standard). Postać jest "ciężka" w sam raz, biega wystarczająco szybko żeby przyjemnie eksplorowało się lokacje, ale nie tak szybko, żeby bez problemu lawirować między większymi grupkami wrogów nie ryzykując obrażeń. Bardzo fajny pomysł z ładowaniem strzałów (takie critical hity), który sprawia, że walki stają się jeszcze bardziej stresujące: wiadomo, że można na szybko ubić mutanta ładując w niego cały magazynek, ale chcąc zaoszczędzić trochę pocisków lepiej najpierw naładować strzał, a to zawsze wiąże się z ryzykiem, bo wrogowie się nie opierdalają, atakują w grupach z każdej strony. Jest w tej grze trochę planowania, trochę kombinowania na polu walki i poza nim, a to według mnie istotna cecha dobrego survival horroru+ koty. Tu nie trzeba nic dodawać Ode mnie solidne 8/10. Nie jest to aż taki przebój jak zeszłoroczny Silent Hill, ale i tak kawał solidnej i przemyślanej gry. Przydałoby się więcej schizy, mocniej podkręcone wyzwanie, jakiś wysiłek dla zwojów mózgowych, ale może zostawmy to wszystko na ewentualny sequel, a teraz po prostu cieszmy się tym, że nasze kochane Boobery wypuściły kolejnego mocnego przedstawiciela gatunku. Konkretna konkurencja dla Dead Space, a Callisto Protocol to już w ogóle zjedzone bez popity i to przy znacznie mniejszym budżecie. Tak trzymać!
Opublikowano 11 godzin temu11 godz. 2 godziny temu, messer33 napisał(a):Sprawdzałem wczoraj esencję z bonusami do melee, no cienko. Zwykłe stworki w szpitalu po strzale w nogę trzeba 3 tupnięcia. Trochę słaba wymiana w moim przypadku to była z tej co zwiększa ilość energii xd.A sam szpital? Szpital GOAT, boss też. Też wymieniłem za energię xD.
Opublikowano 9 godzin temu9 godz. 44 minuty temu, Josh napisał(a):Callisto Protocol to już w ogóle zjedzone bez popityGdyby Bloobery mieli 160 mln dolarów budżetu, jak ekipa złotoustego Glena (chłop coś tam gadał o jakości AAAA przed premierą, a skromna ekipa z Krakowa zrobiła lepszą grę za ułamek tej kwoty) to 5 września świętowalibyśmy narodziny króla sci-fi, który strącił Dead Space z tronu i zajął jego miejsce po wsze czasy. Swoją drogą gram teraz w Dead Space Remake, bo chce dobić platynę robiąc ten tryb Impossible i w Cronosa grało mi się równie zajebiście. DS jeszcze nie przebity, ale moim zdaniem Bloobery zrobili grę na tym samym wysokim poziomie. No ale i tak Bloobery dopiero rozbieg wzięli, więc Cronos to ledwie początek, a nie szczyt ich możliwości. Coś skapnie z SH1, coś tam unia dorzuci w dotacjach, coś tam się wyciągnie od inwestorów, coś tam do skarbca dorzuci długotrwała sprzedaż Cronoska i następna gra od mistrzów z Krakowa będzie naprawdę Potężna.
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.