Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Featured Replies

Opublikowano

Ech, dobrze że jesteś, bo bym tutaj sam ze sobą gadał...
Blue Prince na tyle mną zawładnął, że nawet w nocy śnił mi się ostatnio układ pokojów. Także tego.


Ostatni run miałem mega, bo odkryłem wszystkie pola (pisałeś o tym ostatnio), a dodatkowo miałem full siana, pełno gemów, kilkanaście przedmiotów, nadmiar bogactwa. I wszystko to jak krew w piach na koniec dnia. No nie wszystko, bo jeden przedmiot sobie schowałem do szatni, z pomysłem jak go wykorzystać w innym runie.
Zagadek, których nie rozwiązałem mam multum, jeszcze więcej pewnie takich, o których jeszcze nie zdaję sobie sprawy, że rzeczy które mijam pomogą mi w przyszłości w ich rozwiązaniu.
W związku z tym nie czuję znużenia, bo stawiam sobie jakieś cele do osiągnięcia w ramach konkretnego dnia, w zależności o układu, tego co będzie w perku na początku itd. Czasem ten cel zmienia się w trakcie runu, ale cel jakiś jest, póki co, zawsze.
To co mnie ogranicza to dobra, bo gram głównie wieczorami i ani się człowiek nie obejrzy, a jest środek nocy, a rano trzeba wstawać.

  • Odpowiedzi 45
  • Wyświetleń 4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Ukończyłem Ekspedycję 33, potem nowego Dooma i chętnie wróciłem do Blue Prince'a. Znów gram jak szalony. Aktualnie nabite 95 godzin i 104 growe dni na głównym save slocie (o czym za chwilę). Nawet nie

  • Bishonen88
    Bishonen88

    Zainstalowane. 30min. Odinstalowane. Może i jest wynagradzająca jak się przejdzie itd. Ale w czasach gdy dobrych gier sprawiwjacych radochę od 1 minuty jest masa, nie mam czasu by godzinami czekać na

  • A ja się wczoraj zasiedziałem trochę. Zwykle gram 2-3 godziny, a resztę wieczoru poświęcam na inne rzeczy, jak kolacja, sprawdzanie co tam w internecie słychać, walenie konia i takie tam. Ale wczoraj,

Opublikowano

Ja już nie gram co prawda, ale śledzę reddita z ciekawości czy coś tam dalej ludzie odkryją. Narazie wygląda na to, że co miało być odkryte, jest odkryte, ale zauważyłem też pewien potencjalny problem. Jeśli faktycznie wszystkie dostępne zagadki tej gry zostały już rozwikłane, to znaczy że:

a) w grze jest sporo fałszywych tropów, czyli wskazówek/rzeczy, które wydają się skrywać jakąś tajemnicę, ale nie prowadza do niczego i służą tylko do zmylenia gracza oraz tworzenia mętliku i iluzji niekończących się tajemnic
albo
b) te fałyszywe tropy nie są fałszywe, ale ich rozwiązania zostaną dopiero wprowadzone w patchach, co też jest dosyć słabawe, bo ludzie kombinują a nie ma po co obecnie. Wiadomo już na pewno (z samej gry), że gierka na automacie w sklepie ma być dodana w patchu

Trochę lipnie, jeśli któraś z tych opcji okaże się prawdą. Mam nadzieje, że jednak po prostu pewne tajemnice są tak dobrze ukryte, że ich jeszcze nikt nie rozwikłał.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Ukończyłem Ekspedycję 33, potem nowego Dooma i chętnie wróciłem do Blue Prince'a. Znów gram jak szalony. Aktualnie nabite 95 godzin i 104 growe dni na głównym save slocie (o czym za chwilę). Nawet nie potrafię ocenić jak daleko mi do "końca" gry, patrząc na notatki i wciąż nierozwiązane wątki, to pewnie coś w okolicach 80%. Idzie coraz wolniej, robię już kolejne okrążenie po pokojach, książkach, skrawkach gazet, szukając przeoczonego szczegółu. Sporadycznie nadal odnajduję nowe pomieszczenie, przejście, ukryty skarb. Jestem zaskakująco (dla samego siebie) odporny na niesprzyjające RNG, gdy się nie układa, to wzruszam ramionami, bo jutro też jest dzień. Nie ma sensu tutaj wypisywać gdzie byłem, co widziałem i jak to odkryłem. Internetem póki co pomogłem sobie tylko w jednej sytuacji - zagadki z nazywaniem obrazów w Galerii, bo choć jedną z czterech rozgryzłem sam, to wiedziałem już, że wymagają one znajomości języka na wyższym poziomie, niż moja. Patrząc na rozwiązanie nie żałuję tej decyzji, bo pewnie nigdy bym samodzielnie tego nie rozgryzł, bo dwóch z tych słów nawet nie znałem, hehe. Poza tym czasami 2-3 godziny gram bez żadnego progresu, aż w końcu docieram do kolejnego małego przełomu i dreszczyk ekscytacji wraca. Uwielbiam nastrój tej gry, klimat tych pomieszczeń i okolicy domu. Jestem zauroczony muzyką, atmosferą nielicznych przerywników filmowych (Alzara!), subtelnością dźwięków.

Ale ja nie o tym, bo oczywiście zachciało mi się wykręcić "calaka" w Blue Prince. A główną przeszkodą na drodze do Platyny są tutaj odrębne tryby gry.

Jest oczywiście wyzwanie polegające na dotarciu do pokoju 46 w jeden dzień. Tutaj nie ma marginesu błędu i RNG musi zagrać praktycznie w idealny rytm. Na start jesteśmy golasami, a odwiedzane pokoje są boleśnie puste. Ciułamy pojedyncze monetki z nadzieją, że wystarczy nam na wykrywacz metali, albo buty. Na posiłek w kuchni. Bo deficyt kroków tym bardziej daje się we znaki, gdy w jeden dzień musimy odhaczyć kilka kluczowych pomieszczeń i przedmiotów. Bezwzględne wyzwanie, pełne restartowania runów (tip: dużo szybciej jest po prostu wyłączyć i włączyć grę), ale im dłużej grałem, tym bardziej uparty byłem. Nie liczyłem, ale to było pewnie kilkadziesiąt prób i finisz na żyletki. Bo teoretyczny plan wykuty na blaszkę, ale nic mi po nim, skoro szczęście nie było łaskawe.

Drugim wyzwaniem jest dotarcie do pokoju 46 w godzinę. Jeśli uda się to zrobić w jeden dzień, to zapewne wpadną od razu oba wyzwania. Bo jeden dzień nie powinien przekroczyć godziny rzeczywistego czasu. A nawet jeśli, to w godzinie można zmieścić 2-3 dni, więc challenge dużo łatwiejszy, bo mamy margines.

Trzecim wyzwaniem jest tryb Dare Mode. Startujemy go na nowym save slocie od zera. Wszystko przebiega jak w podstawowym trybie, ale mamy tutaj dodatkowe wyzwania, które musimy wypełnić każdego dnia, bo tylko wtedy progres nam się zapisze. Pierwszy dzień to jedno utrudnienie, drugiego dostajemy kolejne i tak aż do czwartego dnia, od którego będziemy musieli codziennie wypełnić cztery wyzwania. One się nie zmieniają - to znaczy są losowane z puli, ale jak już jedno dostaniemy, to będziemy musieli je wypełniać codziennie. Bywają one różne. Codziennie umieść w domu pokój każdego koloru. Nie otwieraj środkowych drzwi w holu wejściowym. Zakup dokładnie jeden przedmiot w każdym sklepie, który otworzysz. Nigdy nie posiadaj więcej niż dwa przedmioty specjalne w ekwipunku. Codziennie otwórz Lavatory i spędź tam przynajmniej 30 sekund. Każdy dzień zakończ z 0 ilością kluczy, klejnotów i monet w posiadaniu. Niektóre wyzwania bywają strasznie upierdliwe i wymuszają zupełnie inny system gry, bo np. sposoby na pozbycie się przedmiotów czy waluty są bardzo ograniczone i nie możemy ich po prostu wyrzucić. Czasami spełnienie czterech wytycznych jest priorytetem i trzeba poświęcić większy progres, aby do końca dnia dowieźć jakiś malutki. Zaletą tego trybu jest to, że w razie niepowodzenia w danym dniu możemy po prostu zacząć go od nowa. I tak małymi kroczkami w kierunku sukcesu.

Ostatnim wyzwaniem jest tryb Curse Mode, również startowany na nowym save slocie. I jeśli ktoś czytał książkę "The Curse od Black Bridge" w growej bibliotece to już powinien wiedzieć z czym się wiąże. Niektórzy narzekają, że 50 kroków to za mało. No to w tym trybie masz ich na start każdego dnia ledwie 13. A otwieranie każdego nowego pokoju (poza niebieskimi) to dodatkowy koszt. Korytarze zabierają nam klucze, zielone pokoje kradną klejnoty, a sklepy każdorazowo zabierają jedną monetkę. Sypialnie? Odejmują jeden krok przy otwieraniu, ale zwykle dodają kilka przy wejściu, więc i tak się opłaca. Czerwone pomieszczenia zgodnie ze swoją niezbyt przyjazną naturą zabierają z naszego konta klucz, klejnot, monetę i krok jednocześnie. A jeśli wydaje Ci się, że rozwiązaniem jest pewien sad, to jest on w tym trybie spalony. Dobrej zabawy w próbach dotarcia do 46 pokoju. Szczęśliwie nawet najmniejszy progres wypracowany każdego dnia nie przepada w kolejnym, więc to kwestia czystej cierpliwości i parcia do przodu tym razem już naprawdę małymi kroczkami.

Te wszystkie tryby wymagane do platyny/calaka pokazują jedynie, jak bardzo przyjazny jest podstawowy tryb fabularny. Możliwe, że to właśnie po tych ciężkich przeprawach uodporniłem się na RNG i teraz przyjmuję jego łaskę z takim spokojem. Każde z tych wyzwań zajęło mi kilka godzin, było trochę irytacji i żalu, gdy ledwie jeden z kilku elementów nie dopisał, ale było też przekonanie, że wszystko jest kwestią czasu i cierpliwości.

Teraz jestem w zasadzie na prostej drodze do platyny, choć jeszcze nie wiem ile mi ona zajmie czasu, może 3 godziny, może 30, albo więcej? Ale żaden problem, bo o ile z jednej strony do niej dążę, to z drugiej wcale jeszcze nie chcę kończyć przygody z Blue Prince. Ta gra w dziwny sposób mnie relaksuje i ekscytuje jednocześnie.

Opublikowano

Siedzę na wakacjach, a moja żona rozwiązuje zagadki w stylu Blue Prince, bo ma jutro urodziny i żeby dostać prezent, musi otworzyć sejf, który dostała. A jak (jeśli) go otworzy, to znajdzie w nim kolejny list, prowadzący ją do zdjęcia, które dostała wraz z pierwszym listem i będzie musiała przejść dotychczasowe zagadki od nowa, tym razem w inny sposób. Autentycznie, kobita siedzi i analizuje znaczki pocztowe na kopertach które znalazła do tej pory :)
Ta gra daje dużo inspiracji.

Opublikowano

Kiedy ktoś narzeka, że 50 kroków dziennie to za mało:

1972f8f4cbb47-screenshotUrl.jpg

W ogóle wczoraj poślęczałem trochę z lupą i tak z niczego zrobiłem ogromny progres, który... otworzył mi przynajmniej dwie nowe ścieżki postępu, bo czemu nie? Przecież ta gra to robi nieustannie.

Dobrze. Niech się jeszcze nie kończy.

Przy okazji skusiłem się wczoraj i obejrzałem recenzję:

Ale uwaga.

Generalnie zawiera ona nieco miękkich sugestii i mało istotnych spoilerów, jednak w sumie dobrze oddaje urok Blue Prince'a.

Mimo wszystko nie polecam oglądać, jeśli ewentualny kontakt z grą jest dopiero przed Wami. Bo pokazane są pokoje, wyjaśnione niektóre mechaniki i zależności, a nawet pojawiają się tipy dotyczące zagadek.

Natomiast obejrzeć można w przypadku, gdy dotychczas nic Was do Blue Prince'a nie przekonało i wciąż jesteście sceptyczni.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Pomyślałem, że Blue Prince zasługuje na małe podsumowanie ode mnie.

Za mną 122 godziny na liczniku, choć nie wykluczam, że jeszcze do posiadłości wrócę, bo przed grą wciąż kilka aktualizacji i nie sposób powiedzieć co one dodadzą. W każdym razie póki co zakończyłem badanie tajemnic Mt. Holly i daję sobie czas na przetrawienie pozyskanych tam informacji. Do platyny dobrnąłem po 106 godzinach i śpieszę donieść, że poza nieszczęsną zagadką w Galerii zrobiłem to samodzielnie. Kilka razy stosowałem metodę siłową, bo brakowało mi danych i szczegółów, ale nie brakowało uporu i metodyczności. Mimo to już po zdobyciu upragnionego platynowego dzbanka wciąż w moim notesie pozostawało kilka tropów, z którymi nie bardzo wiedziałem co powinienem zrobić. Próbowałem tak i srak, stosowałem najbardziej absurdalne rozwiązania, szukałem sam nie wiem czego, a i tak byłam zawiedziony, że tego nie znalazłem.

Zacząłem więc nieśmiało googlować i podglądać niektóre hinty, sugestie, kierunki. Społeczność tej gry jest na tyle rozsądna, że nie wali od razu odpowiedziami (chyba że o nie bezpośrednio poprosisz), za to lekko popycha w stronę rozwiązania, podpowiada na co zwrócić uwagę. Mają tych sugestii całe garście i są niezwykle wyrozumiali. A ja byłem już na tym etapie "głębi" rozgrywki, że sam prawdopodobnie nie dałbym rady zaliczyć progresu, bo... no, za głupi najwyraźniej jestem. I tak subtelnie popychany przez społeczność graczy zdołałem zbadać jeszcze kolejną warstwę fabularną, dotrzeć do kolejnych rozwiązań, strzępów "lore", notatek, a nawet filmików czy zakończeń.

Nie żałuję sięgnięcia po pomoc, bo byłem już wystarczająco usatysfakcjonowany swoimi osiągnięciami. Jednocześnie byłem (i jestem) absolutnie zafascynowany tą grą, jej atmosferą, roztrzaskaną na milion kawałków fabułą obejmującą wiele wątków. Teraz co jakiś czas odpalam sobie jakiś esej czy analizę na YT i wciąż natykam się na detale, które mnie ominęły. Mało istotne szczególiki, niekonieczne do zrozumienia czegokolwiek, a jednak cieszące i dające satysfakcję.

Rzecz jasna wciąż posługuję się tutaj ogólnikami, bo na dłuższą metę tak trzeba pisać o Blue Prince, bo sypanie konkretami jak z rękawa to byłaby zbrodnia. Na tę chwilę dobrnąłem do ściany i widziałem w grze osobiście wszystko, do czego dokopała sie wspólnymi siłami społeczność. Potrzebowałem do tego wielu runów, szczęśliwego RNG, ale mając cel na horyzoncie nie miałem chwili zwątpienia czy spadku motywacji. Cieszyłem się, że mam w tej grze jeszcze cokolwiek do zrobienia. Teraz nie mam. I jest mi z tego powodu nieco smutno, ale czuję też wdzięczność, bo ta przygoda była niesamowita.

Pozostało posłuchać OST na Spotify, absolutnie nastrojowego, jak cały Blue Prince.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zacząłem dziś i póki co dzień 4. Zapowiada się ciekawie. Na razie za każdym razem trafiałem na ślepy zaułek i musiałem kończyć dzień. Idealna gra na portala, jest nawet w streamingu, więc można wygodnie w łóżku pograć bez odpalania konsoli.

Opublikowano

Jestem gdzieś około 20 dnia i trochę ten progres jest za wolny i zależny od RNG. Np. mam dwa miejsca gdzie potencjalnie może być kod do kłódki ale potrzebuje lupy, której nie miałem wczoraj na mapie ani razu. Udało mi się odblokować póki co szopę i to tyle z progresu. Zbieram strzępki informacji, ale jeszcze nic się nie układa w całość. Póki co robiłem screeny ale dziś wyciągam notes i lecę na grubo, bo przeglądanie zdjęć nawet na telefonie męczy, a mam parę pomysłów odnośnie zebranych materiałów. Gra wciąga, ale po kilku runach, bez progresu zaczyna mnie dopadać zmęczenie.

Opublikowano

Granie w Blue Prince'a to kwestia adaptacji i dostosowania się do RNG, zamiast liczyć na jego łaskę. Wielu graczy ma ten problem, że skupia się na jednym tropie, gdzieś się spieszy i na czymś upiera, tymczasem na tym wczesnym etapie gry oferuje ona tyle ścieżek, możliwości i kątów do odwiedzenia, że warto po prostu iść z prądem RNG. To oszczędza frustracji, pobudza kreatywność i ciekawość, jak również rozszerza zakres potencjalnych tropów na kolejne dni. To właśnie aspekt RNG wielu graczy na dłuższą metę odrzuca od Blue Prince'a i ja to w pełni rozumiem. Dlatego zalecam się z nim zaprzyjaźnić i nie traktować jak wroga, bo jeśli do sprawy podejść wystarczająco cierpliwie, to z czasem wszystko się ułoży po myśli gracza, a do tej pory warto eksplorować swobodnie, cele mając jedynie z tyłu, nie z przodu głowy.

Przy okazji: to bardzo "planszówkowa" gra, łatwo sobie wyobrazić jej papierową wersję, więc nie jestem zaskoczony, że akurat Wiśniera trochę wciągnęła. niki

Opublikowano

Problem w tym, że nie chyba nie widzę wszystkich wskazówek - np. nie otworzyłem żadnego z dwóch odkrytych sejfów, a zakładam, że kody do nich gdzieś muszą być i czegoś nie widzę. Udało się też odblokować boiler ale nie do końca wiem jak działa - tzn., samą łamigłówkę rozwiązałem ale potem można skierować strumień na prawo/lewo/do góry i rozkminiam do czego mi to. Jeszcze nie wiem, bo akurat się kroki skończyły chwilę po, ale zakładam, że tak jak pump room, efekt boilera jest stały.

Gra jest mega intrygująca ale skierowana jest do grupy graczy lubiących łamigłówki. Sam aspekt grania i rozwiązywania tajemnicy raczej odrzuci każdego po pierwszych 5 runach, w których stwierdzi, że przecież robię w kółko to samo, co to za gówno xD

Edytowane przez WisnieR

Opublikowano

Gra nie tylko jest skierowana do graczy lubiących łamigłówki, ale w dodatku jest przy tym jedną z najbardziej wymagających w gatunku. Ona ma kilka warstw i są one coraz trudniejsze. O ile te podstawowe płaszczyzny tajemnic każdy entuzjasta gatunku powinien być w stanie zbadać i rozwikłać samodzielnie, tak te najgłębiej zakamuflowane sekrety mnie osobiście przerosły. Z tym, że to już są rzeczy dla nadgorliwych i można, ale nie trzeba do nich dotrzeć. No i Blue Prince premiuje jednak graczy, dla których angielski jest naturalnym językiem na tyle, że potrafią się nim na różne sposoby bawić. Nie bez powodu gra nie ma żadnej innej wersji językowej, poza angielską. To była gra, przy której sięgałem po słownik/tłumacza częściej niż kiedykolwiek. Tylko tak jak piszę - to już głębsza warstwa, a te podstawowe nie są aż tak wymagające.

42 minuty temu, WisnieR napisał(a):

nie otworzyłem żadnego z dwóch odkrytych sejfów, a zakładam, że kody do nich gdzieś muszą być

I teraz nie jestem pewien czy oczekujesz jakiegoś nakierowania, podpowiedzi czy tak sobie po prostu narzekasz.

Generalnie radzę porzucić przyzwyczajenia z innych gier, w których takie rzeczy podane są na tacy w przeczytanym pamiętniku czy innej notatce. Sejfy akurat są dość wymagające (choć nie wszystkie), ale też polecam się na nich nie skupiać.

Druga rzecz, to że nie wszystko musisz zrozumieć od razu, bo wskazówki i "instrukcje obsługi" zwykle nie leżą gdzieś obok. Pewne rzeczy można rozgryźć metodą siłową czy prób i błędów, ale z pewnością w trakcie odpowiednio długiej i cierpliwej rozgrywki trafisz też na odpowiednie "dokumenty", które wyjaśnią to i owo. Kwestia boilera powinna przyjść naturalnie z czasem, podobnie jak pełen potencjał kryjący się za pump room.

Godzinę temu, WisnieR napisał(a):

Sam aspekt grania i rozwiązywania tajemnicy raczej odrzuci każdego po pierwszych 5 runach, w których stwierdzi, że przecież robię w kółko to samo, co to za gówno xD

Hybryda gatunkowa, nie wiem czy kiedykolwiek była podobna. Ale skala Blue Prince'a jest imponująca. Ma swoje wpadki i bolączki, ale generalnie niesamowicie przemyślany tytuł, gdzie każdy gracz to zupełnie inna ścieżka rozgrywki, a rozwidleń progresu są setki. Oglądam czasem streamy jak ktoś gra po raz pierwszy i niektórzy w drugim dniu potrafią rozwiązać zagadkę, którą ja rozgryzłem dopiero po 50 godzinach. Bo wyszli poza schematy myślenia, które mnie ograniczały. Z drugiej strony patrzę jak umyka im jakaś oczywista wskazówka, choć mijają ją po raz 20 i wtedy sobie myślę: "żałosne, hehe".

Ale tak, w dużej mierze robi się tutaj "w kółko to samo", a progres jest tylko w naszych głowach i opanowaniu mechanik. Z czasem wiele aspektów RNG da się nagiąć na naszą korzyść, lepiej też wygląda kwestia surowców (klucze, klejnoty, kasa, kroki), a na 137 dni raptem kilka mógłbym określić "całkowicie bezowocnymi". Mnie każdy mały postęp zadowalał, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu graczy to może być "za powoli". Ja po prostu uwielbiam łazić po tych nastrojowych pomieszczeniach i słuchać okazjonalnej, lekko jazzującej muzyczki.

Opublikowano

Chyba ten aspekt językowy mnie najbardziej zniechęca, bo o ile zagadki mechaniczne, czy jakieś takie abstrakcyjne jeszcze są ok tak doszukiwanie się drugiego dna w różnych słowach czy nawet ich synonimów jest męcząca. No zobaczymy czy się nie odbije od ściany. Najwyżej ściągnę jakiegoś Laytona na DSa xD

Opublikowano
17 minut temu, WisnieR napisał(a):

Chyba ten aspekt językowy mnie najbardziej zniechęca, bo o ile zagadki mechaniczne, czy jakieś takie abstrakcyjne jeszcze są ok tak doszukiwanie się drugiego dna w różnych słowach czy nawet ich synonimów jest męcząca. No zobaczymy czy się nie odbije od ściany. Najwyżej ściągnę jakiegoś Laytona na DSa xD

Do pokoju 46 dotrzesz bez żadnych wygibasów językowych, więc to takie minimum, które od Ciebie oczekuję, chyba że chcesz mnie rozczarować.

Resztę możesz odpuścić, jeśli nie zassie.

Opublikowano
2 minuty temu, Kmiot napisał(a):

Do pokoju 46 dotrzesz bez żadnych wygibasów językowych, więc to takie minimum, które od Ciebie oczekuję, chyba że chcesz mnie rozczarować.

Resztę możesz odpuścić, jeśli nie zassie.

Taki sobie postawiłem cel. Kolesia też właśnie wkręciłem i odpalił, więc mam nadzieje, że będziemy się na żywo wymieniać wskazówkami i doświadczeniami.

Opublikowano

Ale dziś zażarło i znajduje rozwiązanie za rozwiązaniem. Właśnie skończyłem run, w którym zrobiłem... 176 kroków. Anthechamber niestety nie udało się otworzyć bo nie było pokoju odpowiedniego więc pocałowałem ściany...

Opublikowano

26 dni i 16h. Tyle zajęło mi dotarcie do pokoju nr. 46. Świetny tytuł. Co ciekawe samo dojście do pokoju 46, nie wymaga wcale rozwiązywania tych najtrudniejszych zagadek jedynie poświęcenia czasu na odblokowanie drogi dalej i zrozumienie jak się do niego dostać. Pozostałe sekrety zostały nierozwiązane. Nie wiem czy będę grał dalej. Postgame polega na rozwiązywaniu dalej wszystkich zagadek czy coś jeszcze się odblokowuje, na zasadzie nowego obszaru czy coś?

Opublikowano

Nie wiem jak Ci na to odpowiedzieć, bo nie wiem co w międzyczasie odblokowałeś.

Spoiler dotyczący dotarcia do pokoju 46

Bo jak ogólnie już wiadomo, dotarcie do pokoju 46 przy odpowiedniej wiedzy i łaskawym RNG jest osiągalne już w pierwszym dniu, więc nie wymaga wielu odblokowań.

Ale z pewnością masz przynajmniej kilka tropów i przynajmniej jeden długoterminowy cel, bo musiałeś obok niego przejść.

Spoiler dla ludzi, którzy już dotarli do pokoju 46

Dotarcie do pokoju 46 o ledwie początek przygody, warto zresztą do niego wrócić ponownie. Jeśli pytasz mnie o nową zawartość, to tak: dalsza gra z pewnością parokrotnie Cię zaskoczy, może niekoniecznie całymi nowymi "obszarami", ale z pewnością nowymi pokojami, pomieszczeniami, mocno nacechowanymi fabularnie lokacjami. To drugi etap gry, mocno angażujący i dużo bardziej wymagający, ale cele (wszystkie 8) myślę, że są oczywiste.

Opublikowano
2 minuty temu, Kmiot napisał(a):

Nie wiem jak Ci na to odpowiedzieć, bo nie wiem co w międzyczasie odblokowałeś.

Spoiler dotyczący dotarcia do pokoju 46

Ale z pewnością masz przynajmniej kilka tropów i przynajmniej jeden długoterminowy cel, bo musiałeś obok niego przejść.

Spoiler dla ludzi, którzy już dotarli do pokoju 46

Nie wiem o co chodzi z tym forum ostatnio ale nic nie ma w tych spoilerach.

Opublikowano

Wiem, już to poprawiam, może moja wina, nie wiem. Za chwilę powinny hulać.

Opublikowano

Domyślam się, że te drzwi tam były nie bez powodu. Chyba jednak sobie daruje, bo to brzmi jak inwestycja kilkudziesięciu godzin, a to już dla mnie za dużo. Ostatnie runy trwały za długo, i czasami nie byłem w stanie ich dokończyć bo musiałem wyłączyć grę, a że gram na portalu w streamingu, to nie ma opcji uśpienia konsoli. Mimo wszystko bardzo fajna to była przygoda, jak ktoś lubi takie gry logiczne to szczerzę polecam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.