Skocz do zawartości

Bundesliga


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

Symptomatyczny początek ligi. Pięć drużyn za Bayernem zdobyło łącznie... jeden punkt.

 

 

Borussia słabo, odpoczynek nie pomógł. Gole mówią sporo, Dortmund dostał je ze stałych fragmentów, Augsburg z szybkich dośrodkowań, nie był to piękny mecz. Słabo BVB wypadło w wyprowadzaniu akcji, w pomocy i na bokach. Kontuzja Błaszyczkowskiego nie pomaga, bo Aubameyang rzadko kiedy gra dobrze. Obawy o brak zaangażowania Lewandowskiego można chyba odsunąć, ponieważ w porównaniu do reszty zagrał bardzo dobry mecz, harując i przesuwając grę do przodu, jednak był cofnięty za daleko i osamotniony jako napastnik, nie dostawał dobrych okazji.

 

Swoją drogą, kapitalny mecz Milika - chyba za dwa razy dotknął piłki bez natychmiastowego jej tracenia, będąc mniej zauważalną osobą w meczu niż większość chłopców do podawania piłek. No ale wiadomo, że gdybym więcej oglądał polskiej kadry młodzieżowej, to bym docenił ten wielki występ w jego wykonaniu.

 

 

Leverkusen bez Sidneya Sama też przegrało, porażająca pasywność w obronie momentami. Stefan Kiessling też się zaciął, już 6 meczów bez gola, w porównaniu z jego formą przez większość 2013 roku to naprawdę sromotna seria. Leverkusen przegrało trzeci mecz z rzędu i to już naprawdę koniec gadek o jakichkolwiek szansach na mistrzostwo, gdy jest 10 pkt. straty i zaległy mecz. To się nie zdarzy, Bayern ma już koronę.

 

 

 

W Bayernie zwrócił uwagę brak Mandżukicia, który zdaniem Guardioli nie trenował wystarczająco dobrze. Nie sprawdzałem jeszcze, jak to wpłynęło na plotki transerowe - zwłaszcza, że Goetze zagrał fantastyczny mecz. Był jasnym punktem w kotłowaninie pod bramką Gladbach. Rywale próbowali kontrataków i czasem nawet byli blisko gola, ale tego typu porażka z honorem to chyba najlepsze, co można ugrać z tym Bayernem.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

klasyczna kolejka pod bajern. teraz w srode powinni lekko wygrac z vfb i przewaga bedzie juz ogromna.

 

teraz full skupienie na LM i walka o obrone tytulu. jak forma bedzie to nie ma na horyzoncie ekipy ktora moze ich powstrzymac.

 

aczkolwiek wiadomo jak jest, rok temu sezon byl wysmienity, ale z arsenalem ostatecznie to sie przeslizgneli.

Odnośnik do komentarza

Olszu nie stresuj się, pamiętamy kto w czasach realów i barcelon dumnie stał przy heinrichach i przyjmował kolejne pojazdy na klatę. Szacuken ludzi ulicy.

 

 

Napisałeś to tak, jakby Bayern był czymś innym niż kompletnym dominatorem na swoim podwórku i jednym z kilku europejskich tytanów nie do zatopienia. "Kryzys" to dla tej ekipy czwarte miejsce, które zdarzyło się raz przez ostatnie 19 lat. Odpadnięcie w grupie Ligi Mistrzów to też był raz w tym okresie. Ugh, te kryzysy. To niesamowite, wytrzymać bycie kibicem nawet przy tak niesamowitych porażkach... Ogólnie nic mi do tego, kto za jaki klub trzyma kciuki i czemu, ale nie udawajmy, że kibicowanie Bayernowi to jakiś alternatywny styl życia. Podejrzewam, że jego kibicami jest w Polsce tak z 50x więcej osób, niż całej reszty Bundesligi razem wziętej (pomijając może ludzi trzymających za ekipę z miasta swoich rodzin... ja nawet dzisiaj chodzę w czapce Vfb Stuttgart).

 

 

 

Zapomniałem aż o wczorajszym meczu, a wyszło, że było co oglądać. Bayern prawie stracił punkty! Oczywiście Thiago, zresztą po meczu pełnym kapitalnej gry, musiał na koniec jeszcze walnąć nożyce. Mimo wszystko, była rzadka okazja zobaczyć Bawarczyków w trybie ataku. W zasadzie były to dwa różne mecze. Do 60. minuty jako napastnik grał de facto Shaqiri (żeby nie powiedzieć: nikt, wymienność była spora, jednak Goetze na pewno najczęściej trzymał się lewego boku), co słabo mu wychodziło, to zdecydowanie pomocnik, zero instynktu do kończenia akcji. Dlatego też nie było za bardzo klarownych okazji w polu karnym, większość klepania kończyła się strzałami z dystansu albo czekaniem, aż rywal się pomyli i będzie okazja do wrzutki z rożnego albo wolnego. Słabo. Guardiola kapnął się, że ten pomysł był słaby, i nagle dostaliśmy od razu dwóch klasycznych napastników. Wszystko zaczęło inaczej wyglądać, dużo bezpośrednich podań, szukanie wejścia w pole karne zamiast klepania. Pojawiły się okazje dla Bayernu, w końcu strzały, które miały szanse powodzenia (przez cały ten okres był chyba już tylko jeden strzał typu "a strzelę sobie, co mi tam", bodajże Boatenga), a gol Thiago tylko ukoronował ten okres gry.

 

 

Teraz można czekać, czy Gaurdiola powtórzy ustawienie z dwoma napastnikami. Na pewno marketingowcom to słabo przechodzi przez gardło, ale 35-letni Pi'zarro, od lat jeden z najbardziej niedocenianych graczy ligi, ciągle potrafi wnieść wiele nawet do tak mocnej ekipy. Jednak w tym sezonie to był dopiero drugi raz, gdy zagrał więcej niż 20 minut (pierwszy od sierpnia). Nie wierzę, żeby po tak kapitalnym występie przez te pół godziny nie dostał większej ilości szans.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dortmund z Hummelsem nadal nie wygląda jak... Dortmund, który bywał. W końcu wygrali, ale w jakim stylu i z jakimi cieniasami? Męki, mnóstwo strat. Aubameyang strzelił dwa gole, ale poza tym grał naprawdę słabo, irytujący piłkarz, który ma zryw i strzał, ale połowa jego zagrań jest nieudana. Znowu bardzo dobrze Lewandowski, brak gola świadczy raczej o słabości Dortmundu niż jego złej grze. Tak naprawdę, chociaż są męki w ofensywie, to chyba Lewandowski gra na ten moment jako jedyny dobrze, ale to nic nie daje przy tak słabej organizacji gry. Cała ekipa za nim (może poza jeszcze stoperami jak zaczynają akcję...) wydaje się mieć zero pomysłu, gdzie kopnąć, laga leci często, nawet od piłkarza, który przecież umie niby konstruować, jak Sahin. Pachnie to nieco jakbym mówił o polskiej kadrze... z zachowaniem proporcji. Zamiast mówić dalej o Dortmundzie jak rok temu, jako o jednym z faworytów do wygrania LM, można zacząć się zastanawiać, czy w tej formie mają szanse z Zenitem.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Norymerga nie wygrała przez całą rundę jesienną, ale wiosnę zaczęła od dwóch zwycięstw. Bayern znowu bez Ribery'ego, więc widać jakieś szanse na niespodziankę. Na razie mecz co najmniej wyrównany.

 

(2 sekundy później...)

 

Gorsze wieście dla Bayernu? Francuz może nie zagrać w dwumeczu z Arsenalem w LM.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Bayern to potęga. Bez Ribery'ego, Mandżukicia, Alaby, Tiago czy Boatenga nadal wygrywa 4-0. W podstawowym składzie nie było także Goetze. Tyle talnetów - nic, Bayern nadal dominuje. Przed środowym meczem z Arsenalem wszystko wydaje się grać tak samo, jak przez ostatnie 2 lata, na najwyższych obrotach.

 

 

Lepiej wygląda teraz Dortmund. Znowu okazałe zwycięstwo. Aubameyang to dziwny piłkarz, niby gra słabo, ale potrafi szybko dobiec do piłki, co często wystarcza. Może faktycznie to był idealny transfer. Już 13 goli w lidze, czyli trzecie miejsce w tabeli strzelców, za Lewandowskim i Ramosem (który, według plotek prasy, ma być już dogadany na transfer do BVB). To chyba czyni go liderem, jeśli nie brać pod uwagę karnych (na pewno Ramos i Lewy parę mieli).

 

Borussia nie dominowała posiadania, ale atakowała szybko i zabójczo, mając mnóstwo okazji. Udany debiut Jojica - strzelił gola jakieś 10 sekund po wejściu na boisko. Rywale byli ostatnio słabi, ale tak czy siak, ekipa wygląda mocniej niż to miało miejsce niedawno. Friedrichowi trochę treningów z ekipą chyba pomogło, gra dobrze. Być może do formy powraca też Piszczek, w ostatnich meczach świetny.

 

 

 

Niedługo mecz w okolicach szczytu Bayer-Schalke, ale raczej nikt go nie będzie oglądał, gdy skacze nasz złoty Kamil.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Bayern w zasadzie zamordował Bundesligę. Ma już 19 pkt. przewagi. W tamtym sezonie rzadkością była strata punktów, ale w tym rzadkością jest, jeśli choćby wygrają, ale nie władują rywalowi czterech goli albo jakiegoś stracą. To czternaste zwycięstwo z rzędu w lidze. W Hannoverze zespół był już tak znudzony, że naprawdę stoperzy rozgrywali jak środkowi pomocnicy, co swoją drogą wygląda jak kompletnie jednostronny mecz, ale stwarza okaje do kontr. Jednak od kontry do gola jeszcze daleko.

 

 

Wobec braku szans na mistrza i widocznej demotywacji, Dortmund może być załamany nie tyle kolejną porażką nawet, co stratą Svena Bendera raczej już do końca sezonu. W ważnym meczu w Rosji prawdopodobnie nie zagra także Robert Lewandowski, a jeśli tak, to strach się bać tego występu. To jedyny piłkarz, który nadal w ogóle nie ma prawdziwego zmiennika (w pucharze grał Schieber, który w zasadzie jest graczem rezerw; z HSV wszedł Marvin Ducksch, który może ma potencjał, ale na razie jest niczym). W razie porażki w LM, Dortmund w zasadzie oficjalnie może uznać sezon za porażkę, chociaż piłkarze i zarząd będą tłumaczyć, że przy takiej szerokości składu i ilości kontuzji nie można było oczekiwać sezonu dobrego jak poprzednie. Może słusznie, ale nadal - Zenit może obalić potęgę ostatnich lat, przynajmniej na jakiś czas.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...