Skocz do zawartości

Czy piractwo jest kradzieżą?


Fan

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mr. Blue

Nie no, nie przesadzajmy. Są gigowe dema, można ściągać darmowe gry i filmy, seriale... Dużo jest tego.

 

 

A gdy dodamy jeszcze nielicencjonowane (amatorskie) filmy i zdjęcia porno... 15 giga może się jednak jakoś uzbierać.

Odnośnik do komentarza
A wiesz co? Jesteś złodziejem. I przynajmniej przestałbys pi..e.r.d.o.li.ć takie smuty..."co mi szkodzi, ze ktoś gra na piratch?" . A to mi szkodzi, ze min dlatego nasz kraj jest traktowany przez producentów softu niemalże jak Afryka. Bo na 40 mln ludzi jak coś się sprzeda w 30 000 to już wogóle szajba jest. A jakoś dziwnym przypadkiem prawie każdy kogo znam- gra. Przez piractwo nie ma wiele zlokalizowanych gier- bo po co robić wersję PL skoro kupią ją jednostki, reszta ściągnie.

 

Ale ja sciagam zagraniczne wersje, w du.pie mam polskie wersje jezykowe. Mam gleboko gdzies czy producent gry wyda ja u nas bo i tak kradne ja szybciej w necie dzieki scenie warezowej, ktorej owoce pracy trafiaja na p2p. Go.w.no mnie moralnosc obchodzi, jak mi radio zabrali z auta i szybe wybili chwile sie wk.u.r.wilem, ale generalnie skoro jakis biedak nie mial na zarcie/cpun na dragi - niech sobie ma chlopaczysko; chociaz w bardziej kulturalny sposob moglby to zrobic; zycie. W kazdym razie przyroda jest mala zielona i rucha, rucha nas, rucha producentow; czasem jestesmy ruchani a czasem ruchamy sami. Tyle z teorii - w praktyce ty nie piracisz, ja tak; pamietaj zawsze, ze mozesz kupic 2 konsole i piracic sobie do woli a na 2 kupic oryginaly, moralnosc ci sie wyrowna na szali i bedziesz spal spokojnie nie toczac piany z nozdrzy. Keep in da real!

 

 

Ten przykład "możesz kupić sobie 2 konsole i 2 oryginały i moralność się wyrówna" jest żałosny...Słuchaj- gry video to nie OBOWIĄZEK a PRZYEJMNOŚĆ. Za którą trzeba PŁACIĆ. Dobra a powiedz mi jakbyś się poczuł, gdybyś powiedzmy ty był na miejscu developera- i czytał np swój komentarz? Po prostu okradasz ich- bo ku.rwa nie wierze, ze jakbyś nie miał skad ściągnąć pirata/ kupić go gdzieś, że nie szarpnąłbyś się na jakiegoś hiciora. Jestem pewien, że nabyłbyś powiedzmy 3 killery rocznie. To jest 600 zeta. A takich jak Ty są setki tysięcy. Co pomnożone przez te powiedzmy 600 zeta daje astronomiczną kwotę. Developerzy mają prawo być w(pipi)ieni. bardziej na system prawny, który de facto traktuje piractwo jak coś w sumie nie bardzo poważnego. Powinno być tak, ze jak wjadą Ci na chatę i znajdą soft nagromadzony przez lata o wartości powiedzmy 50 tyś (wartości jaką zapłaciłbyś za oryginały) to powinienneś beknąć jak za kradzież furacza o tejże wartości. Bo niby czemu to traktuje się inaczej? Ludzie są raczej skłonni do złych uczynków- po to jest właśnie prawo, które powinno wybijać im z głowy takie postawy. A że w przypadku piractwa dziaóła to jak działa to i możesz spać spokojnie. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Ja to mam nerwy napięte, tylko jak chodzi o piracenie. To mnie po prostu tarmosi.

 

A Yacek się chyba na mnie obraził. :cierpienie:

 

To nic, po prostu powiem, że nawet u mnie na prowincji, zdarza się, że do kogoś zapukają smutni, i wychodzą z komputerem. (Czasami tylko razem z dyskiem.) Nie powiedziałem też, że bez podstaw. Operatorzy internetu wiedzą ile ściągasz i mają obowiązek przekazywać tą wiedzę policji, co by mogła monitorować sytuację. A jeśli ktoś przesadzi, do tego jadą. A że nie jeżdżą do każdego to oczywista sprawa: mała szkodliwość społeczna czynu + koszty paliwa + koszty ingerencji + brak czasu + nie chce mi się.

 

 

<rodzyn>

 

Dawno sie tak nie usmialem ;D

Odnośnik do komentarza
To nic, po prostu powiem, że nawet u mnie na prowincji, zdarza się, że do kogoś zapukają smutni, i wychodzą z komputerem. (Czasami tylko razem z dyskiem.) Nie powiedziałem też, że bez podstaw. Operatorzy internetu wiedzą ile ściągasz i mają obowiązek przekazywać tą wiedzę policji, co by mogła monitorować sytuację. A jeśli ktoś przesadzi, do tego jadą. A że nie jeżdżą do każdego to oczywista sprawa: mała szkodliwość społeczna czynu + koszty paliwa + koszty ingerencji + brak czasu + nie chce mi się.

Operatorzy gromadzą ilość danych i przekazują to Departamentowi Zbrodni Internetowych, który ściga każdego kto przekroczy 25GB ściągnietego materiału z sieci w ciagu miesiąca.

 

 

Co za nonsens.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Nie, ale istnieją przecież specjalne komórki policji, które wyłapują panów piratów, prawda, tak?

 

Hm... to niby skąd mają informacje potrzebne do monitoringu, jak nie od dostawców internetu?

 

Akurat w tym temacie nie jestem tam, żadnym specjalistą, ale mówię poważnie, że znałem (no i znam) człowieka, który u siebie w domu non - stop ściągał co popadnie. Miał wszystko: kilkaset giga gier, filmów porno i muzy. (Poważnie, miał wymienną stacje dysków twardych i kilka dysków po, bodajże, 256 giga.) W końcu się doczekał, i przyszli do niego smutni. Zabawne, ze gdy tylko ich zobaczył, zmienił szybko dysk na legalny, a pirackie schował. Na jego nieszczęście, smutni znaleźli wszystko. Musiał zapłacić kupę kasy, i dostał chyba coś w zawiasach.

 

Nie wiem, jak jest ktoś kto się na tym zna, niech wytłumaczy jak działają takie komórki.

Odnośnik do komentarza

Dostawca miał obowiązek <miał bo już nie ma> udosepniac takie dane, ale po wydaniu nakazu. A co do rewizji to wszystko jest ustalane jak po sznurku. Naloty na giełdy/kafejki internetowe gdzie sprzedaje sie pirackie oprogramowanie, a potem dochodzenie do poszczegolnych osob po wpisach, kartach członkowskich itp.

 

Ilośc sciaganych danych nic nikomu nie powie, bo zawsze możesz sciagać po 20 GB na dobe Mp3 i kasować je po 24h. Nic Ci w ten sposob nie udowodnią. Zwłaszcza teraz, że takie procedery są w/g Trybunału Sprawiedliwości pogwałceniem prawa.

 

 

http://www.nextmag.pl/index.php/news/nid/871

Odnośnik do komentarza
Aha czyli dużo bardziej wiarygodniej dla Ciebie brzmi teoria ,że ludzie nie kupują gier mimo ,że ich stać. Że kupują piarty dla kaprysu ? Zresztą o czym tutaj mówić , ani moja ani twoja teoria nie jest poparta jakimiś sondażami , więc dziwi mnie ton , w którym stanasz się kogoś przekonać do swoich racji ( O Jezu ; wiesz ,że się mylisz). Nasze racje różnią się tylko tym ,że moja brzmi ciut sensowniej ;]

 

Ale jaki mam mieć ton, jak rzucasz takie "teorie"? Jeśli naprawdę wierzysz w to, że nikt, kto obecnie piraci - nie kupiłby żadnego oryginała, gdyby piracić nie mógł... to trudno. Żyj sobie dalej w takim przeświadczeniu.

 

Złodzieje napadający na banki też to sobie tłumaczą, że kasa w banku jest ubezpieczona, i że oni tylko pomagają bankom w sumie. Nie wiem, czy dla ciebie takie myślenie też jest logiczne - pewnie tak. Co by nie mówić, to oczywisty jest fakt, że to tylko takie tłumaczenie, jak by tu usprawiedliwić fakt złodziejstwa.

Dlaczego więc ludzie grający na piracie nie kupują oryginałów skoro moja teoria ,że szkoda im kasy jest bzdurna? Ciekaw jestem co odpiszesz , może to ,że nie lubią mieć oryginalnych pudełek albo walczą z systemem. Znając twoje parcie do nadinterpretowania rzeczywistości wcale bym się nie zdziwił :)

 

 

Jak nie planowały kupowania GTA, to PO KIEGO (pipi)A ŚCIĄGAJĄ?!

 

Żeby pograć ? Nie każdy chce wydać 250zł , niektórzy wolą wydać 5zł.

Osz (pipi)a... Patrzcie, błazen. Pójdę kupić coś za(pipi)istego i zapłacę tylko 2% ceny, jak coś to mnie obronisz i wytłumaczysz sprzedawcy moje zachowanie?

Panie Pieczarko , pytasz po co ludzie ściągają piraty , ja ci odpowiadam a Ty się burzysz. Jak myślisz z jakiego innego powodu ludzie grają na spiraconych w wersjach jeśli nie z powodu finansów ? Ja wiem ,że Ty , ogqozo i Mr. Blue macie swoje teorie na to , ale w tym wypadku zostane przy swoim. Ludzie grają na piratach ,bo te są nieporównywalnie tańsze :)

 

 

Mr. Blue : skąd masz dane ,że Wiedźmin był najbardziej piraconą grą ? Nie odpowiedziałeś mi też na pytanie , które to teamy poupadały z powodu piractwa.

Odnośnik do komentarza

Kradnąc samochód kradniesz oryginał.

Ściągając grę tworzysz kopię.

To nie jest kradzież.

 

To jest przywłaszczenie własności intelektualnej, nie typowa kradzież.

 

Idąc tokiem rozumowania Mr.Blue:

Przy jednym ściągnięciu GTAIV "kradnę" producentowi 200zł. W takim razie będę ściągał GTAIV non-stop, producent upadnie, a ja będę bogaty.

 

Żeby nie było - nie, nie jestem piratem, mam w domu mnóstwo oryginałów, niektóre nawet nieodpakowane. Znajomi mówią, że to nałóg.

Odnośnik do komentarza
Nie, ale istnieją przecież specjalne komórki policji, które wyłapują panów piratów, prawda, tak?

 

Hm... to niby skąd mają informacje potrzebne do monitoringu, jak nie od dostawców internetu?

 

Akurat w tym temacie nie jestem tam, żadnym specjalistą, ale mówię poważnie, że znałem (no i znam) człowieka, który u siebie w domu non - stop ściągał co popadnie. Miał wszystko: kilkaset giga gier, filmów porno i muzy. (Poważnie, miał wymienną stacje dysków twardych i kilka dysków po, bodajże, 256 giga.) W końcu się doczekał, i przyszli do niego smutni. Zabawne, ze gdy tylko ich zobaczył, zmienił szybko dysk na legalny, a pirackie schował. Na jego nieszczęście, smutni znaleźli wszystko. Musiał zapłacić kupę kasy, i dostał chyba coś w zawiasach.

 

Nie wiem, jak jest ktoś kto się na tym zna, niech wytłumaczy jak działają takie komórki.

 

Patrzac na twoje zachowanie to pewnie go podkablowales.

 

Na temat: Jesli ktos jezdzi replika starego samochodu, bo oryginal w dobrym stanie jest trudno lub w ogole niedostepny (badz go nie stac na oryginal) to wg Waszej teorii tez jest piratem i zlodziejem...

Odnośnik do komentarza

@Linek

 

Przeinaczasz logike rozumowania troszeczke. Kradnąc jedną kopie gry, kradniesz jedną oryginalną kopie licencji - powielanie tej kopii przez Ciebie nie ma juz wpływu na dalsze straty producenta, no chyba że albo masz w zwyczaju kupowanie kilku egzemplarzy tej samej gry, albo sprzedajesz piraty, samemu dorabiając się, a i kradnąc w ten sposób kolejne kopie licencji od producenta (które powinne byc od niego zakupione, przez poszczególnych klientów potencjalnie kupujących od Ciebie pirackie porogramowanie).

 

Żeby nie było, nie oskarżam nikogo o sprzedaż piratów, tylko tłumacze hipotetyczną sytuacje.

Odnośnik do komentarza

Ale ponieważ jest w sieci, i ją sciągasz, jesteś wiec potencjalną osobą, która mogłaby ją kupić, przez co zyski twórców gry są o jakąśtam część mniejsze niż być powinny. Jeśli nie masz zamiaru jej kupić to jej nie sciągaj, wtedy bedziesz w porząku wobec włascicieli. Pisanie że "i tak bym jej nie kupił" jest bardzo wygodne i w ogole wskazuje na to, że robisz łaskę producentom, że sciągasz, ale jest to rozumowanie bardzo mylne i wprowadzające IMO nagiętą logikę do tej i tak juz mocno absurdalnej dyskusji, jaka tu sie toczy.

Odnośnik do komentarza

To samo tyczy się sprzedawania gier na Allegro i tutejszym Pchlim Targu. To też nie jest kradzież, ale przez to producent gry nie zarabia i jak mamy być szczerzy. Jak juz ktoś chce sie zabrać za to 'piractwo' to powinien rownież zakazu sprzedazy filmow/muzyki/gier z drugiej ręki. Jedna kopia, jedna licencja, jeden użytkownik.

 

To taka mała notka dla ludzi, którzy 'nie piracą', ale kupują gry uzywane na Allegro.

 

Gdzieś też czytałem, że Sony ma zamiar z tym walczyć, a jak im się uda to będzie kiepsko, bo sam korzystam z uzywanych gier.

 

 

Odnośnik do komentarza

No oczywistym jest, że drugi obieg nie wpływa pozytywnie na dochody producenta, podobnie zresztą jak praktyki wypożyczania (aczkolwiek tutaj chyba moze byc inaczej, bo licencja na wypożyczanie ma chyba inny charakter niż licencja na użytek domowy). Obie praktyki są jednak jak narazie legalne i nic nie wskazuje na to, że miałoby się to zmienic (chociaż juz kilka osób wspominało tutaj o planach Sony co do zwalczania drugiego obiegu - jak dla mnie spoko, ale tylko jesli ograniczeniu drugiego obiegu towarzyszyłby znaczny spadek cen za nowe produkty, wtedy takie rozwiązanie moze mieć sens).

Odnośnik do komentarza
Dlaczego więc ludzie grający na piracie nie kupują oryginałów skoro moja teoria ,że szkoda im kasy jest bzdurna? Ciekaw jestem co odpiszesz , może to ,że nie lubią mieć oryginalnych pudełek albo walczą z systemem. Znając twoje parcie do nadinterpretowania rzeczywistości wcale bym się nie zdziwił :)

Jest różnica między "szkoda im kasy" a "nie mają kasy", którą ty omijasz w swojej argumentacji, a ja się tego czepiam.

 

Panie Pieczarko , pytasz po co ludzie ściągają piraty , ja ci odpowiadam a Ty się burzysz. Jak myślisz z jakiego innego powodu ludzie grają na spiraconych w wersjach jeśli nie z powodu finansów ? Ja wiem ,że Ty , ogqozo i Mr. Blue macie swoje teorie na to , ale w tym wypadku zostane przy swoim. Ludzie grają na piratach ,bo te są nieporównywalnie tańsze :)

 

Przestań wmawiać mi takie rzeczy. Wiadomo, że ludzie piracą, żeby nie wydawać pieniędzy - jak to zazwyczaj bywa przy kradzieży. Ja tylko kłócę się z twoim absurdalnym stwierdzeniem, że gdyby nie było możliwości piracenia, to nikt, kto obecnie piraci, nie kupiłby żadnego oryginała. Takie tłumaczenie sobie możesz odpuścić. Wiadomo, że część by nie kupowała, ale część na pewno by coś kupiła.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Można mówić o tym samym przez 45 stron tematu, można podawać przykłady jak dla przedszkolaków, można powoływać się na prawo, moralność i etykę. Można w końcu też zacząć robić z siebie idiotę, mając nadzieję że na takim poziomie w końcu da się coś przekazać.

 

Naprawdę, można dużo rzeczy.

 

Ale i tak ktoś będzie chciał mi udowodnić, że piractwo jest cacy. Człowiek szarpie sobie tylko nerwy, a na końcu i tak oskarżą go" kabelstwo" i egoizm.

 

Temat jest czysto napinkowy, a ostatnio stał się tak absurdalny, że nawet więcej niż żałosny. Ponawiam prośbę o jego zamkniecie.

Odnośnik do komentarza

Według mnie kradzieżą (i wszelkimi innymi określeniami, których tu używacie) można nazwać to, co robią ekipy crackerskie. To oni kupują (często wykradają z tłoczni) grę, łamią jej zabezpieczenia i udostępniają ją innym. A ich winy nie można porównać z tym, co robią zwykłe Zenki ściągające sobie to z neta. Ekipy typu Procyon, Reloaded - to są prawdziwi piraci. To oni mogą podpadać pod to, co tutaj niektórzy piszą.

 

Swoją drogą - po co zakładać temat o czymś tak prostym, jak piractwo. Każdy o normalnej moralności wie, że to jest złe. Co więcej, żaden pirat po przeczytaniu tego tematu nie przejdzie nagle na oryginały. To jest tak, że jedni potrafią kupować sobie podróbki ciuchów na targu i czuć z tego satysfakcję (ten sam sposób myślenia przedstawiają ludzie ściągający gry z neta), a inni wolą kupić normalnie, w sklepie oryginał. Być spokojnym o jakość, pomoc techniczną, serwis, wszelkie tego typu bajery, niejednokrotnie dostając też dodatki typu książka, koszulka, bon, czy coś w tym stylu. Pomijając te oczywiste, logiczne powody, niektórzy ludzie po prostu to lubią. Tak jak ja - lubię uroczyście odpakować grę z folii, sztachnąć się świeżym drukiem z instrukcji, przeczytać w niej kilka ciekawych rzeczy, wreszcie znaleźć miejsce na półce dla nowego nabytku, bo to po prostu ładnie się prezentuje. A przy piracie? Mógłbym się cieszyć plikiem na dysku, nie posiadając gry fizycznie.

Edytowane przez Linek
Odnośnik do komentarza

sam pirace duzo czesto zawsze i wiem ze jestem zlodziejem ktory okrada developerow ale co z tego? okredam was? waszych starych? nie? jaki problem jestem zlodziejem i dobrze mi z tym, do kradziezy zmusila mnie sytuacja finansowa, mialem kupic orginal to fakt ale widzialem faje spodnie w sklepie wiec wolalem je kupic a gre sciagnalem z torrentu. wyrzuty sumienia wytlumilem nowymi spodniami, jesli moglbym sciagnac z internetu spodnie koszulki chleb maslo wedliny i uzywac tego jak rzeczy ktorych kupuje w skleie robil bym to kradl okradal byl bym zlodziejem tylko dlaego ze moge to zrobic i nic mnie to nie kosztuje. to moja wina ze piracenie jest prawie bezkarne? ze wiem ze zaden pies nie zapuka mi do drzwi? nie chca zeby ludzie piracili i okradali developero niech robia lepsze zabezpieczenia jak sony z ps3, albo nie bedzie 2 lata w zawieszeniu za sciagnieta gre z internetu i od 3mc o lat 5 za mp3 moze wtedy nie bede kradl tylko zeby to bylo jeszcze egzekwowane. jakbym wiedzial ze nic mi nie grozi za kradziez bluzy w sklepie pewno bym ja ukradl i tak jestem zlodziejem wiec wszystko mi jedno tak samo jest z piraceniem. orginalne pudelka i okladki? mam serte gier w ladnych zielonych puedlkach z okladkami wydrukowanymi na dobrej laserowej drukarce i takim ladnym sliskim papierze wszystko wyglada jak orginal poki sie go nie otworzy.

 

jestem zlodziejem i dobrze mi z tym, jak mnie zlapia o moze sie odlucze krasc znaczy piracic.

 

 

ps: nigdy nic nie ukradlem poza grami z internetu, mp3, filmami i jednym batonikiem w latach 90 w pobliskim sklepie.

 

 

 

ps2: ci co piraca niech nie boja sie przyznac ze sa zlodziejami, nie ma co zaprzeczac taka prawda, w swietla prawa stoimi na rowni z ludzmi ktorzy wlamuja sie do mieszkan i wynosza telewizor z duzego pokoju razem z wieza i bizuteria naszych mam. kradziez przedmiotu ktorego wartosc przekracza 250zl w swietla prawa jest przesepswem a nie wykroczeniem, w naszym kraju wiekszosc nowych gier na konsole koszuje powyzej 250zl wiec sciagajac je z neta jestes przestepca. i nie piszcie glupot w stylu na allegro nowe sa po 200zl bo ekspert sadowy w takich przypadkach wezmie napewno cene sklepowa.

 

a to sa moje piraty, moze jako pierwszy sie pochwale bo mysle ze warto, malo osob probuje udawac chociaz ze ma orginaly.

piratypy4.jpg

 

peace

 

 

Edytowane przez wielad
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...