Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Obie drużyny mają głęboki roster, Pop w miarę możliwości oszczędzał weteranów, a średnia wieku gwiazd Thunder to, nie wiem, 22,5 roku? Poza tym, obie drużyny zagrały do tej pory w dwóch rundach odpowiednio 8 i 9 meczów. Dlatego myślę, że to nie będzie miało aż takiego wpływu na finał jak mogłoby mieć np. dla Celtics.

Odnośnik do komentarza

Na razie poczekajmy, aż Spurs faktycznie przegrają mecz. Jak to ktoś wyliczył, po All-Star Weekendzie Spurs - gdy grają pierwszym składem - mają bilans 48-4, więc długą serię trzeba ciągle rozważać w kategoriach dużej niespodzianki.

 

Do tej pory tylko trzykrotnie ekipy zaczynały playoffy od dziewięciu zwycięstw i zawsze byli to Lakers. Przy czym w 1989 r. ich trzy kolejne sweepy skończyły się... sweepem od Detroit w finale. Później zaczęli od dziewięciu zwycięstw jeszcze w 2001 r., gdzie przegrali w finale jeden mecz (wcześniej w 1982 r., mistrz).

 

A jednak w pierwszym meczu było czuć, że Thunder chyba stać na wygranie czegoś. Wydaje się, że ich wielką trójkę (ech, kto teraz nie ma swojej?) stać na zagranie wyraźnie lepiej w ofensywie, podczas gdy cały zespół świetnie "kleił się" do Spurs, zostawiając im na całej szerokości mało miejsca. No, przez trzy kwarty. Bo czwarta to był jakiś kosmos w wykonaniu Spurs. Oglądam to sobie kolejny raz i brwi same się unoszą. Podkręcili tempo i temperaturę i ich rozjechali.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Zagrali lepiej w ofensywnie, także wielka trójka OKC - ale co z tego, Spurs grają na zupełnie innym poziomie niż reszta ligi, rzucili bez większego problemu 120 pkt na 56% skuteczności i po raz kolejny zagrali mega zespołowo, a Tony Parker zagrał genialnie. Teraz OKC pod wielką presją wygrania najbliższego meczu - ciekawe, jeśli nei doprowadzą do 2:2 to nie mają o czym myśleć.

Odnośnik do komentarza

Spurs to obecnie najlepiej grajaca zespolowo ekipa w calej NBA. Jak graja na swoim najwyzszym poziomie to wedlug mnie nie ma na nich mocnych. OKC w ataku musi sie opeirac glownie na swojej trojce i ewentualnie "dzienk konia" musi miec Fisher, ale jak pokazyly pierwsze dwa mecz i to bylo za malo na Ostrogi. Poza tym, Mr Fundamental i spolka maja najlepszego wodza w postaci Popa, ktory potrafi ze wszystkich zadanowcow wycisnac max. To jest niesamowite. 2:0 i OKC jest pod ogromna presja.

 

Na Wschodzie w podobnej sytuacji beda Celtics. Wedlug mnie najwieksze szanse (po kontuzjach w Bulls) na pokonanie Miami miala Indiana. Dziadki z Bostonu raczej nie maja czego szukac. Heat jednak beda miec znacznie wyzej zawieszona poprzeczke w finale + mega presja na LBJ-a i tam juz bedzie zupelnie inny spiew. CHyba, ze sie myle i Celtowie wejda do finalu... Malo realje jednak :)

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj Celtowie dali z siebie wszystko, a i tak przegrali. To jest po prostu niewiarygodne ile osobistych dostają Lebron i Wade, w dodatku temu drugiemu wolno uderzać w twarz bez konsekwencji. Tak, ta gra to był ŻART, C's grali 5 na 8 i przegrali tylko 4 pkt. Całkiem nieźle.

 

W tym momencie już jest po serii. C's są wykończeni, a i tak przegrali, to musi być dobijające uczucie.

Odnośnik do komentarza

Stern najpierw sprzedał loterię w zamian za wykupienie Hornets, a później zapłacił sędziom za nieuznanie ledwo widocznego faulu Wade'a.

 

 

Tak czy siak, to duże wydarzenie, bo Anthony Davis szykuje się na największy talent w NBA od czasów co najmniej Kevina Duranta. Tak twierdzą niektórzy. Inni nie. Ale wydaje się, że to jeden z tych kolesi, którzy w ciągu paru lat robią z ekipy pretendenta do tytułu. Jakkolwiek śmiesznie to by nie brzmiało w kontekście Hornets.

 

 

Spurs wygrywają w tych playoffach średnio różnicą 12,5 pkt. To trzecia najwyższa różnica w historii, za Bucks '71 i Lakers '01. LeBrona czekają w finałach przykre momenty życia.

Odnośnik do komentarza

Wybieranie wysokiego gracza w ostatnich latach kończyło się dość kiepsko, ciekawe jak tym razem będzie.

 

Dokladnie, watpie, aby byla odmiana choc wolalbym sie mylic. Najlepiej wiedza o tym w Portland :)

 

Jestem mocno zaskoczony przebiegiem meczu nr 2 pomiedzy Celts i Heat. Nie sadzilem, ze Boston jest w stanie az tak powalczyc w tym meczu nr 2. Wydaje sie jednak, ze ta porazka ich pozamiatala i Rivers ze swoja ekipa nie maja juz raczej czego szukac w tej serii, choc wolalbym finaly Spurs-Celtics.

 

Dzisiaj chyba mecz ostatniej szansy dla OKC, aby wlaczyc sie do walki o awans do finalu. Ciekawe, czy beda w stanie przelamac serie "wszechmocbych" Spurs. "I want some nasty"!!! ;)

Edytowane przez BasteKSG
Odnośnik do komentarza

LeBrona czekają w finałach przykre momenty życia.

dla niego to nie pierwszyzna. zdążył się już chłopak przyzwyczaić.

 

 

Jego poprzednie finały ze Spurs to było jednak co innego. Miał 22 lata i jeszcze czuć było pewną wyrozumiałość. No wiadomo, na własnych barkach wyciągnąć ekipę do finału NBA w takim wieku, no można uznać, że jeszcze tak kompletnie nie zawiódł.

 

Z kolei rok temu Dallas nie byli aż tacy silni. Zresztą zabrakło dwóch udanych akcji, by Heat ich wysweepowali. To był jednak dość dogodny moment na wygranie mistrzostwa, gdyby LeBron grał na najwyższym poziomie, jak to robi prawie zawsze. Urazy czy nie urazy, nie grał na najwyższym poziomie. Przez całe playoffy zanotował PER na poziomie poniżej 24, czyli bynajmniej nie legendarnym, gorszym od paru innych graczy.

 

 

Teraz zaś Spurs są dużo lepsi, niż pięć lat temu. Są naprawdę mocni i to w taki sposób, że talent jednego zawodnika w sumie wiele nie poradzi. I ciągle mają luzy. Czasami ma się wrażenie, że gdyby musieli grać na maksa, rzucaliby 150 punktów na mecz. Oczywiście muszą gdzieś mieć sufit, ale Thunder na razie go nie sprawdzili. Nie sprawdzili go meczem, który był jedną z najlepszych porażek, jakie widziałem w ostatnich latach. Meczem, w którym Kevin Durant w zasadzie trafiał co chciał, a Westbrook i Harden grali w ofensywie doskonale.

 

Widzę jakiś potencjał w tym, że Kendrick Perkins ewidentnie sobie nie radzi. Jak już każdy napisał, podkoszowi Spurs radzą sobie świetnie daleko od kosza i Perkins jest nieprzydatny. A to oznacza, że zmienienie go może dać dobre rezultaty. Piątka z Ibaką i Durantem pod koszem odrabiała straty i od dziś może zobaczymy jej więcej. Jeśli Spo nie jest taki, jak myślę, to też się czegoś nauczy z tej serii i na finały wyjdzie piątką z Boshem na C i LeBronem jako PF. I to jest pięciu ruszających się kolesi, którzy mogą coś zdziałać w obronie, jakkolwiek paru z nich ma swoje wady (Battier rzuca ostatnio koszmarnie, a Wade i Chalmers łatwo się gubią w obronie). LeBron to lepszy obrońca na... no, pozycji obrońcy, ale Spurs to taki pomieszany funkcjami zespół, że może i tak byłoby lepiej.

 

No i to jest być może tym bardziej przykre - że Heat, o ile Bosh będzie na siłach, to w sumie całkiem solidna grupa, dość gotowa na ten typ rywala, z jednym z najlepszych graczy po obu stronach parkietu i innym też wspaniałym. A jednak tak trudno nie odnosić wrażenia, że to będzie dla Spurs gładka jazda. Heat jak zwykle w trudnych momentach podejmą taktykę "no weź LeBron coś tam zrób", ale choćby utrzymał obecne tempo i zagrał jedne z najlepszych (najlepsze?) indywidualnie playoffów w historii, na ten moment nie wygląda, by to miało wystarczyć. Spurs będą sobie podawać i podawać, Heat zaczną latać dokoła, wszyscy zaczną się wnerwiać. There will be bezradność.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Faul Wade'a nastąpił na 1:40 do końca. Zamiast 2 wolnych dla C's poszła kontra Heat 4na5 i łatwe punkty. To było kluczowe posiadanie, Rondo by te 2 wolne trafił był on fire cały mecz,i było by 107-105 dla Celtics.

 

Nie chce mi się juz nawet pisać o innych wątpliwych gwizdkach, bo to właśnie ten był najważniejszy.

Odnośnik do komentarza

jako fan futbolu uważam, że sędziowanie w NBA to spełnienie mokrego snu kibica. powtórki video, możliwość zmiany decyzji itd. jednego natomiast nie zmienimy. sędziowie to też ludzie i im również zdarzają się błędy. czasami drobne a czasami ewidentne. najbardziej bolą oczywiście te w końcówkach bo są wówczas tzw.game-changer'ami. sporo też się mówi o uprzywilejowaniu gwiazd i weteranów ale to raczej pojedyńcze przypadki niż jakaś norma. tyle ile NBA zrobiła dla sędziowania nie dokonano chyba w żadnym innym sporcie. fifa przy nich to średniowiecze. nie kupuje argumentów o utracie płynności gry. w końcowym rozrachunku powinno chodzić o to by sędzia mógł podjąć tą właściwą, sprawiedliwą decyzję.

a skoro już o sędziowaniu mowa to zauważyłem ostatnio pewną tendencję. jeśli zawodnik dostaje piłkę stojąc w miejscu i wykonuje pompkę lub zwód i wchodząc w drybling popełnią w błąd kroków to jest on gwizdany niemal natychmiast. a z drugiej strony już kilkukrotnie w tych play-offach widziałem dwutakty, które były ewidentnymi, pełnoprawnymi trójskokami a sędziowie połykali w takich sytuacjach gwizdki. i uprzedzając pytanie: tak, każde z tych zagrań było wykonywane przez star players. hmm.. coś w tym jednak jest.

a dzisiaj i jutro mecze decydujące o losach serii bo z 0-3 jeszcze się nikt nie podniósł.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...