Jump to content

Pasażerowie


Recommended Posts

Temat o pasażerach.

 

Jak to z wami jest , czy odczuwacie różnicę jeżdżąc z pasażerami?

Czego nie pozwalacie robić (palenie , picie itd.)

Czy zwracacie im uwagę na zapinanie pasów.

i inne takie takie

Dobra ,starczy tych pytań, wiadomo o co chodzi.

Link to comment
  • Replies 25
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Różnica jest w przyspieszeniu auta ;]

Generalnie z pasażerami jeżdżę spokojniej, nie tak jak wtedy gdy jadę sam. No i wiadomo - zero palenia, picie czasami. Na pasy mam wyje,bane, mimo że coś tam się z przepisami pozmieniało. Czasem zwrócę uwagę, ale na szczęście większość moich pasażerów jest kumata.

Link to comment

Raczej namawiam do zapinania pasów. Raczej słuchają ;)

Zero palenia (chyba, że zielone). Żarcie/napoje (te wyskokowe też) ok, byleby nie zaje.bali tapicerki... pokrowców znaczy :P

Jeżdżę ostrożniej, wolniej... ale bez przesady ;)

Oczywiście muzyka ma być taka jaką kierowca chce.

W dłuższych trasach po prawej lubię mieć dobrego pilota, który wie gdzie jest północ. Pier.dolę GPSy ;)

Link to comment

Najgorsze sa kobiety ;) Ich teksty "No nie jedź tak szybko" , "Czemu tak późno hamujesz przed tym samochodem???" albo "no tam miałes przecież tyyyle miejsca do parkowania..." i "dlaczego tak daleko zaparkowaleś?" itd. itp potrafia wkurzyć... No ale jak im wcisnąć mapę w łapę to o dziwo potrafią znaleść drogę... (przynajmniej ja miałem takie szczęście)

Wogóle nie lubię komentujących pasażerów-kierowców.

Edited by MrSatan
Link to comment

pasażerowie dzielą się na tych co mają prawo jazdy i co nie mają (w śród moich znajomych tak przynajmniej jest). ci co mają prawko nie komentują, nie panikują, nie marudzą i nie filozofują. a ci co nie mają albo są w trakcie to bywa z nimi tragicznie, znafffcy, mędrcy i mistrzowie kierownicy - jakim spokojny zawsze tak czasem mnie coś trafia przy takich.

Link to comment

Jedynych pasazerow jakich wiozlem samochodem to byli gosc od nauki jazdy i pozniej egzaminator ale to bylo dawno i w amoku wiec nie ma co wspominac. Na motocyklu nigdy nie jechalem jako pasazer i nigdy pasazera nie wiozlem, chociaz ostatnio przeprowadzilem mala probe jak to by sie jechalo z pasazerem. W garazu wsiadlem na moto i mowie do takiego mniejszego kumpla "wez wskocz na tyl i ja zobacze jak to mniej wiecej jest z pasazerem". Kumpel wskoczyl ale ze przy moto nie mam zadnego uchwytu dla pasazera wiec odruchowo zlapal mnie w pasie, no i malo brakowale ze bysmy sie je.bneli na boczek, wyszlo na to ze mam łaskotki i wierzgalem jak koń zalewajac sie łzami. Nawet nie bylem w stanie slowa wydusic zeby mnie puscil, wszyscy sie pokladali ze smiechu. No i w ten sposob pojezdzilem juz sobie z pasazerem, chyba ze zmienie kiedys motocykl na taki ktory bedzie mial jakies uchwyty dla pasazera.

 

 

Link to comment

nienawidzę wozić pijanych ludzi, marudzą, pouczają itp. a mi się momentalnie podnosi ciśnienie.

 

co do pasów, znajomi wiedzą, że trzeba zapinać, a jeśli im się nie chcę to wiedzą, że będą musieli pokryć koszta mandatu :D oo ;] pić, palić, jeść pozwalam pod warunkiem, że nie będzie potem w aucie jak na śmietniku.

Link to comment

A wiecie, że wedle prawa karnego macie obowiązek dopilnować, żeby wszyscy (także Ci z tyłu) pasażerowie zapieli pasy? Bez tego nie wolno ruszyć z miejsca. Jeśli, odpukać w niemalowane, wydarzy się tak, że wjedziecie w ścianę, Wam nic się nie stanie, ale pasażer bez pasów wyleci przez szybę i się zabije to odpowiadacie w sądzie nie za nieumyślne, ale tak jakbyście podeszli i strzelili mu kulkę prosto w łeb.

 

Dlatego, uważajcie na pasy u swoich kompanów!

Link to comment
Guest Siwy_

bardzo rzadko pozwalam na jaranie szlugow w aucie, i to tez nie kazdemu. jointy mi nie przeszkadzaja, lubie ten zapach;P

 

o pasy zawsze zwracam uwage pasazerowi siedzacemu obok mnie, tym z tylu rzadziej, czesto o tym zapominam

Link to comment
Guest Oran
A wiecie, że wedle prawa karnego macie obowiązek dopilnować, żeby wszyscy (także Ci z tyłu) pasażerowie zapieli pasy? Bez tego nie wolno ruszyć z miejsca. Jeśli, odpukać w niemalowane, wydarzy się tak, że wjedziecie w ścianę, Wam nic się nie stanie, ale pasażer bez pasów wyleci przez szybę i się zabije to odpowiadacie w sądzie nie za nieumyślne, ale tak jakbyście podeszli i strzelili mu kulkę prosto w łeb.

 

Dlatego, uważajcie na pasy u swoich kompanów!

 

O stary, bardzo dobry przykład - teraz nie ma ch.uja tak będe mówił tym którzy nie zapinają pasów z tyłu, dobre, dobre myśle, że podziała na wyobraźnie.

 

Nie pozwalam palić - pierwsza i arcyważna zasada.

 

Mogą drzeć mordy, pić, jeść (ale z kulturą jakąś no - teksty "weź nie krusz" albo "jedziemy do ciebie po odkurzacz, ma sie rozumieć?" included) - niech mają, ale nie mogą pierdzieć.

 

A jak ktoś pisał - ci którzy zdają/próbują zdać/dopiero co zdali mądrzą się i pouczają, "staroprawkowcy" (xD) i ci bez prawka i trwajacych kursów są z reguły najlepszymi pasażerami i mają na dodatek +15 do nawigacji. Ci pierwsi wk.urwiają niemiłosiernie. ;/

Link to comment
  • 2 months later...

Hmm, zdecydowanie niezbyt lubię jeździć z pasażerami, jak jadę sam to mogę prowadzić na luzie, poniekąd zrelaksować, a ktoś obok, albo co gorsza za plecami to jest zawsze stres ż nie odpowiadasz tylko za siebie.

Czego nie pozwalam, w zasadzie wszystkiego :D sam nie palę, więc to nie wchodzi w grę, pić też nie bo jeśli ja się poświęcam i prowadzę, to inni też muszą poczuć ascezę i nie robić mi smaka, żreć też nie za bardzo, chyba że coś niekruszącego/śmierdzącego...

Czego nienawidzę u pasażerow? raz- grzebania mi w radiu, dwa- wydzierania się i ogólnie debilowatego zachowania :D , pamiętam że kiedyś podwoziłem zachlanego kolegę z pracy, gdzieś godz. 22, 23, i ten w trakcie jazdy zaczął wrzeszczeć, wychylać się przez okno itp, byłem wtedy w mocno kiepskim nastroju, no i typka nawet nie bardzo lubiłem, więc stanąłem na zatoczne MZK , otwarłem drzwi pasażera, odpiąłem mu pas i kazałem wypie.rdalać :evil: kolo się mocno zdziwił, ale przeprosił stulił chałapę i do końca drogi był grzeczny...

Co do pasażerów, których lubię, to zgadzam się z Oranem- ci bez prawka z reguły są spokojniejsi, podpatrują styl jazdy, robią za pilota itp

Link to comment
  • 3 months later...

Jak to jest w myśl przepisów, jeżeli zatrzyma mnie policja na zasadzie, iż pasażerowie nie mają zapiętych pasów. Mandat w postaci pieniądza dostaję ja, a jak ma się sprawa z punktami karnymi? Czy w tym przypadku, są takowe przewidziane?

 

Z pasażerami zazwyczaj wolę nie jeździć, bo jak odpowiadać to tylko za swoje życie, a nie czyjeś. Z racji, iż ja sam nie praktykuję żadnego wielkiego żarcia i picia u kogoś w aucie, więc sam wymagam tego od innych -> wyjątek-butelka wody mineralnej. Palenie to już w ogóle odpada (cokolwiek by to było). Żebyście nie myśleli, że ja sztywniak. Darcie mordy i ogólny przypał można robić, włącznie z wystawianiem gołej dupy przez okno. (-_-) Nie lubię jeździć z bracikiem, co prawda ma znacznie dłużej prawko niż ja, więcej jeździ co za tym idzie ma więcej doświadczenia, ale czasem pier.doli nad uchem i to niewąsko, a ma straszną, krzykliwą mor.dę. Naprawdę głośna ta mor.da. Krótko ujmując jest okej, ale jak wybuchnie, to koniec świata. Z mateczką też mi się nie za dobrze jeździ, co prawda nie ma prawka, ale komentów możecie się sami domyśleć. Aktualni znajomi ze studiów nie robią większych problemów podczas jazdy, ale czasem potrafią mnie wkur.wić, jak wspomnę np. "muszę zrobić to czy tamto w samochodzie i kasa leci", to słyszę np. "sprzedaj Rychu auto, widzisz ile problemów i pieniądze lecą, na co auto...?" Odpowiadam ostro, bo najzwyczajniej w świecie nie mogę, no nie mogę, więc: "aha, mam sprzedać , bo są problemy, tylko zauważ, że to już 10 letnie auto i chyba normalną koleją rzeczy jest, że będzie się coś dziać w przechodzonym. Kup se z salonu, a teraz nie narzekaj bo wieziesz swoje dupsko w stronę domu. Pier.dolisz mi tu o empatii, ale szanowne cztery litery chciałbyś zabierać tak często, jak się tylko by dało." Podsumowując jazda w pojedynkę, to najlepsza jazda jaką mogę sobie wyobrazić. Bez zbędnego je.bania i odpowiedzialności za innych.

Edited by sir_ryszard
Link to comment
Z pasażerami zazwyczaj wolę nie jeździć, bo jak odpowiadać to tylko za swoje życie, a nie czyjeś.

 

To ja proponuję nawet kobity nie zapraszać do kina ^_^ , przecie może jej lampa na łeb spaść lub głośnik...albo w drodze może ją coś przejechać.

 

I po co sobie sumienie zabrudzać.

Edited by Cris
Link to comment
  • 4 weeks later...

Po tym jak ojciec probujac odpalic papierosa wypalil w fotelu pasazera dziure o srednicy centymentra juz nigdy nie pozwole nikomu w aucie palic. Reszta niech robia, byle by obylo sie bez upaskudzenia wnetrza (np. picie podczas jazdy po naszych drogach to niemal pewnik, ze sie cos wyleje i wyladuje na tapicerce).

Link to comment

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...