Skocz do zawartości

Pasażerowie


Cris

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 25
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Różnica jest w przyspieszeniu auta ;]

Generalnie z pasażerami jeżdżę spokojniej, nie tak jak wtedy gdy jadę sam. No i wiadomo - zero palenia, picie czasami. Na pasy mam wyje,bane, mimo że coś tam się z przepisami pozmieniało. Czasem zwrócę uwagę, ale na szczęście większość moich pasażerów jest kumata.

Odnośnik do komentarza

Raczej namawiam do zapinania pasów. Raczej słuchają ;)

Zero palenia (chyba, że zielone). Żarcie/napoje (te wyskokowe też) ok, byleby nie zaje.bali tapicerki... pokrowców znaczy :P

Jeżdżę ostrożniej, wolniej... ale bez przesady ;)

Oczywiście muzyka ma być taka jaką kierowca chce.

W dłuższych trasach po prawej lubię mieć dobrego pilota, który wie gdzie jest północ. Pier.dolę GPSy ;)

Odnośnik do komentarza

Najgorsze sa kobiety ;) Ich teksty "No nie jedź tak szybko" , "Czemu tak późno hamujesz przed tym samochodem???" albo "no tam miałes przecież tyyyle miejsca do parkowania..." i "dlaczego tak daleko zaparkowaleś?" itd. itp potrafia wkurzyć... No ale jak im wcisnąć mapę w łapę to o dziwo potrafią znaleść drogę... (przynajmniej ja miałem takie szczęście)

Wogóle nie lubię komentujących pasażerów-kierowców.

Edytowane przez MrSatan
Odnośnik do komentarza

pasażerowie dzielą się na tych co mają prawo jazdy i co nie mają (w śród moich znajomych tak przynajmniej jest). ci co mają prawko nie komentują, nie panikują, nie marudzą i nie filozofują. a ci co nie mają albo są w trakcie to bywa z nimi tragicznie, znafffcy, mędrcy i mistrzowie kierownicy - jakim spokojny zawsze tak czasem mnie coś trafia przy takich.

Odnośnik do komentarza

Jedynych pasazerow jakich wiozlem samochodem to byli gosc od nauki jazdy i pozniej egzaminator ale to bylo dawno i w amoku wiec nie ma co wspominac. Na motocyklu nigdy nie jechalem jako pasazer i nigdy pasazera nie wiozlem, chociaz ostatnio przeprowadzilem mala probe jak to by sie jechalo z pasazerem. W garazu wsiadlem na moto i mowie do takiego mniejszego kumpla "wez wskocz na tyl i ja zobacze jak to mniej wiecej jest z pasazerem". Kumpel wskoczyl ale ze przy moto nie mam zadnego uchwytu dla pasazera wiec odruchowo zlapal mnie w pasie, no i malo brakowale ze bysmy sie je.bneli na boczek, wyszlo na to ze mam łaskotki i wierzgalem jak koń zalewajac sie łzami. Nawet nie bylem w stanie slowa wydusic zeby mnie puscil, wszyscy sie pokladali ze smiechu. No i w ten sposob pojezdzilem juz sobie z pasazerem, chyba ze zmienie kiedys motocykl na taki ktory bedzie mial jakies uchwyty dla pasazera.

 

 

Odnośnik do komentarza

nienawidzę wozić pijanych ludzi, marudzą, pouczają itp. a mi się momentalnie podnosi ciśnienie.

 

co do pasów, znajomi wiedzą, że trzeba zapinać, a jeśli im się nie chcę to wiedzą, że będą musieli pokryć koszta mandatu :D oo ;] pić, palić, jeść pozwalam pod warunkiem, że nie będzie potem w aucie jak na śmietniku.

Odnośnik do komentarza

A wiecie, że wedle prawa karnego macie obowiązek dopilnować, żeby wszyscy (także Ci z tyłu) pasażerowie zapieli pasy? Bez tego nie wolno ruszyć z miejsca. Jeśli, odpukać w niemalowane, wydarzy się tak, że wjedziecie w ścianę, Wam nic się nie stanie, ale pasażer bez pasów wyleci przez szybę i się zabije to odpowiadacie w sądzie nie za nieumyślne, ale tak jakbyście podeszli i strzelili mu kulkę prosto w łeb.

 

Dlatego, uważajcie na pasy u swoich kompanów!

Odnośnik do komentarza

bardzo rzadko pozwalam na jaranie szlugow w aucie, i to tez nie kazdemu. jointy mi nie przeszkadzaja, lubie ten zapach;P

 

o pasy zawsze zwracam uwage pasazerowi siedzacemu obok mnie, tym z tylu rzadziej, czesto o tym zapominam

Odnośnik do komentarza
Gość Oran
A wiecie, że wedle prawa karnego macie obowiązek dopilnować, żeby wszyscy (także Ci z tyłu) pasażerowie zapieli pasy? Bez tego nie wolno ruszyć z miejsca. Jeśli, odpukać w niemalowane, wydarzy się tak, że wjedziecie w ścianę, Wam nic się nie stanie, ale pasażer bez pasów wyleci przez szybę i się zabije to odpowiadacie w sądzie nie za nieumyślne, ale tak jakbyście podeszli i strzelili mu kulkę prosto w łeb.

 

Dlatego, uważajcie na pasy u swoich kompanów!

 

O stary, bardzo dobry przykład - teraz nie ma ch.uja tak będe mówił tym którzy nie zapinają pasów z tyłu, dobre, dobre myśle, że podziała na wyobraźnie.

 

Nie pozwalam palić - pierwsza i arcyważna zasada.

 

Mogą drzeć mordy, pić, jeść (ale z kulturą jakąś no - teksty "weź nie krusz" albo "jedziemy do ciebie po odkurzacz, ma sie rozumieć?" included) - niech mają, ale nie mogą pierdzieć.

 

A jak ktoś pisał - ci którzy zdają/próbują zdać/dopiero co zdali mądrzą się i pouczają, "staroprawkowcy" (xD) i ci bez prawka i trwajacych kursów są z reguły najlepszymi pasażerami i mają na dodatek +15 do nawigacji. Ci pierwsi wk.urwiają niemiłosiernie. ;/

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Hmm, zdecydowanie niezbyt lubię jeździć z pasażerami, jak jadę sam to mogę prowadzić na luzie, poniekąd zrelaksować, a ktoś obok, albo co gorsza za plecami to jest zawsze stres ż nie odpowiadasz tylko za siebie.

Czego nie pozwalam, w zasadzie wszystkiego :D sam nie palę, więc to nie wchodzi w grę, pić też nie bo jeśli ja się poświęcam i prowadzę, to inni też muszą poczuć ascezę i nie robić mi smaka, żreć też nie za bardzo, chyba że coś niekruszącego/śmierdzącego...

Czego nienawidzę u pasażerow? raz- grzebania mi w radiu, dwa- wydzierania się i ogólnie debilowatego zachowania :D , pamiętam że kiedyś podwoziłem zachlanego kolegę z pracy, gdzieś godz. 22, 23, i ten w trakcie jazdy zaczął wrzeszczeć, wychylać się przez okno itp, byłem wtedy w mocno kiepskim nastroju, no i typka nawet nie bardzo lubiłem, więc stanąłem na zatoczne MZK , otwarłem drzwi pasażera, odpiąłem mu pas i kazałem wypie.rdalać :evil: kolo się mocno zdziwił, ale przeprosił stulił chałapę i do końca drogi był grzeczny...

Co do pasażerów, których lubię, to zgadzam się z Oranem- ci bez prawka z reguły są spokojniejsi, podpatrują styl jazdy, robią za pilota itp

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Jak to jest w myśl przepisów, jeżeli zatrzyma mnie policja na zasadzie, iż pasażerowie nie mają zapiętych pasów. Mandat w postaci pieniądza dostaję ja, a jak ma się sprawa z punktami karnymi? Czy w tym przypadku, są takowe przewidziane?

 

Z pasażerami zazwyczaj wolę nie jeździć, bo jak odpowiadać to tylko za swoje życie, a nie czyjeś. Z racji, iż ja sam nie praktykuję żadnego wielkiego żarcia i picia u kogoś w aucie, więc sam wymagam tego od innych -> wyjątek-butelka wody mineralnej. Palenie to już w ogóle odpada (cokolwiek by to było). Żebyście nie myśleli, że ja sztywniak. Darcie mordy i ogólny przypał można robić, włącznie z wystawianiem gołej dupy przez okno. (-_-) Nie lubię jeździć z bracikiem, co prawda ma znacznie dłużej prawko niż ja, więcej jeździ co za tym idzie ma więcej doświadczenia, ale czasem pier.doli nad uchem i to niewąsko, a ma straszną, krzykliwą mor.dę. Naprawdę głośna ta mor.da. Krótko ujmując jest okej, ale jak wybuchnie, to koniec świata. Z mateczką też mi się nie za dobrze jeździ, co prawda nie ma prawka, ale komentów możecie się sami domyśleć. Aktualni znajomi ze studiów nie robią większych problemów podczas jazdy, ale czasem potrafią mnie wkur.wić, jak wspomnę np. "muszę zrobić to czy tamto w samochodzie i kasa leci", to słyszę np. "sprzedaj Rychu auto, widzisz ile problemów i pieniądze lecą, na co auto...?" Odpowiadam ostro, bo najzwyczajniej w świecie nie mogę, no nie mogę, więc: "aha, mam sprzedać , bo są problemy, tylko zauważ, że to już 10 letnie auto i chyba normalną koleją rzeczy jest, że będzie się coś dziać w przechodzonym. Kup se z salonu, a teraz nie narzekaj bo wieziesz swoje dupsko w stronę domu. Pier.dolisz mi tu o empatii, ale szanowne cztery litery chciałbyś zabierać tak często, jak się tylko by dało." Podsumowując jazda w pojedynkę, to najlepsza jazda jaką mogę sobie wyobrazić. Bez zbędnego je.bania i odpowiedzialności za innych.

Edytowane przez sir_ryszard
Odnośnik do komentarza
Z pasażerami zazwyczaj wolę nie jeździć, bo jak odpowiadać to tylko za swoje życie, a nie czyjeś.

 

To ja proponuję nawet kobity nie zapraszać do kina ^_^ , przecie może jej lampa na łeb spaść lub głośnik...albo w drodze może ją coś przejechać.

 

I po co sobie sumienie zabrudzać.

Edytowane przez Cris
Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Po tym jak ojciec probujac odpalic papierosa wypalil w fotelu pasazera dziure o srednicy centymentra juz nigdy nie pozwole nikomu w aucie palic. Reszta niech robia, byle by obylo sie bez upaskudzenia wnetrza (np. picie podczas jazdy po naszych drogach to niemal pewnik, ze sie cos wyleje i wyladuje na tapicerce).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...