Skocz do zawartości

Dragon Age: Origins


Gooral

Rekomendowane odpowiedzi

Apropos Wyjącego Ostrza - właśnie 3 x próbowałem je zdobyć i 3 x poległem (Hard ofcoz) :P W najlepszym przypadku przeciwnik został z ok połową HP jakim dysponuje. IMO jest najbardziej przegięty w grze. Wielkiego Smoka łatwiej było zabić. Tzn. trochę pofantazjowałem z drużyną, bo mam 4 wojów. To niezbyt dobry układ, ale do tej pory dawali radę. Po prostu nudzi mnie już standardowy schemat (mag + tank + rogal itp). Teraz muszę naprawdę coś wymyślić, albo się podpakuję po prostu gdzieś indziej na tego bydlaka :potter: (mam teraz 17-18 lvl). W końcu dam radę, ale zaskoczył mnie ten.. noob :teehee:

 

A i apropos posta wyżej o łotrzykach - generalnie nie mogę się doczekać 3ciego przejścia gry z drużyną budowaną pod kątem łotrzyka z 2 broniami, cloakiem, pułapkami itp - to co kolega wyżej napisał. Będzie się grało całkiem inaczej niż do tej pory :) No i mój hero będzie to kobitka 100% bad-ass :D Tak jeszcze nie próbowałem w tej grze ;)

Edytowane przez KIELiCH
Odnośnik do komentarza

generalnie nie mogę się doczekać 3ciego przejścia gry

I powiedzcie, że ta gra nie ma "tego czegoś" co charakteryzuje później jako grę kultową, ten magnes, który przyciąga do gry, pochłaniając cię na wiele godzin.

Ja stwierdziłem, że drugi raz przejdę tak po styczniu, może będzie jeszcze jedno DLC, może zapomnę trochę z historii, oczywiście inaczej rozwiążę wątki. Mam niby Batmana, dostanę na gwiazdkę CoDMW2 ale naprawdę to najchętniej już teraz, od nowa zagrałbym w Dragon Age. Gra jest dla mnie przekozacka - na coś takiego (umówmy się, że - RPG w świecie "fantasy") czekałem.

Odnośnik do komentarza

Jest fajna. Nie nazwałbym tej gry niesamowitą bo ma fantasy, którego od dawna nie było. Dla mnie osobiście denny wątek główny przekreśla szanse tej gry jako kandydata do gry kultowej. Nie samym rozbudowanym systemem walki erpegowiec żyje. Kwestia fabularna jest potraktowana po macoszemu, jest wręcz nudna. Tak reklamowany rasizm nie istnieje po wstąpieniu do Szarej Straży. Originy nie zmieniają dosłownie nic w fabule głownej. Poza kropkami krwi na twarzach i pancerzu nie ma tam zapowiadanej brutalności i okrutności świata, który powinien się znaleźć w grze reklamowanej jako taka. Ale to chyba wszyscy zauważyli?

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Milek - W sumie nie dopisałem w poście wyżej, że to 3cie przejście będzie miało miejsce w bliżej nieokreślonej przyszłości (myślę, że koło wakacji next year), bo niestety teraz kończe 2gi raz i muszę sprzedać DA <chlip> Wrócę do niego jak już będzie kilka dodatków (Wordena też jeszcze nie sprawdzę teraz) i całkiem innym stylem gry i zachowaniem, o czym wspomniałem wyżej - myślę, że emocję będą podobne jak przy 1szym razie :P I z całą resztą Twojego posta się zgadzam w 100% - mam podobne odczucia :thumbsup:

 

Gooral - nie wszyscy. Mam słabość do Tolkienowskich klimatów i mi się podobała ta epicka fabuła. Jednak nie uważam jej za najmocniejszy punkt programu, ani za wybitną. "Denną" jednak bym jej nie nazwał...Ale to twoja opinia - zazdroszę ci, że grałeś w tyle lepszych fabularnie RPG - mi ostatnio na konsolach nie było to dane (może Lost Odyssey, ale nie lubię aż tak bardzo, średnio zrozumiałej dla mnie japońszczyzny :P)

Edytowane przez KIELiCH
Odnośnik do komentarza
Ale to twoja opinia - zazdroszę ci, że grałeś w tyle lepszych fabularnie RPG - mi ostatnio na konsolach nie było to dane

 

Ja erpegowej pasji nie dzielę na platformy. Kilka miechów temu skończyłem po raz pierwszy fabularnego wymiatacza wszechczasów Planescape Torment i wiem na świeżo co to znaczy PORZĄDNA historia absolutnie pochłaniająca gracza. To coś w DA jest zapchajdziurą w grze w której dominuje rozbudowany system walki. Niczym więcej. Co ciekawe historie naszych towarzyszy niejednokrotnie przebijają jakością to co opowiada główny nurt. Ważne, że tradycja została zachowana i duchowy następca BG jest pod względem fabularnym tak samo biedny jak prekursor.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Wiesz co, to nie jest kwestia dzielenia na platformy w sensie ideologicznym, tylko niestety praktycznym... Bo mógłbym zagrać w coś na kompie, ale ten stary dziad wiesza się co chwilę i nawet w Tormenta bym postaci nie zdążył stworzyć..a na laptopie moja młoda dama częściej robi projekty w AutoCadzie, niż bym chciał :P Więc nici z grania na czymkolwiek innym niż X, już od dłuugiego czasu gram tylko na kolejnych konsolach... Więc, z braku porównania zadowalam się tym co widzę :) Staram się być przy tym obiektywny, ale czasami nie chcę sobie psuć zabawy, skoro mi się podoba. Co nie znaczy, że w pewnych kwestiach, które wyżej poruszyłeś, nie zgadzam się z tobą. Peace

Odnośnik do komentarza

Gooralu - jestem święcie przekonany, że za rok, dwa, gdy pojawi się temat najlepszych RPGów wszechczasów w jednej linii będą stały fallouty, baldury, torment i dragon age. (zwłaszcza, że "młodsze pokolenie" o trzech pierwszych nie ma zielonego pojęcia).

I jestem przekonany, że sam taką wiązankę przedstawisz :whistling:

 

Poza kropkami krwi na twarzach i pancerzu nie ma tam zapowiadanej brutalności i okrutności świata, który powinien się znaleźć w grze reklamowanej jako taka. Ale to chyba wszyscy zauważyli?

To nieprawda - nie ruszają już ciebie takie historie jak elfa plebejusza, krasnoluda szlachcica, dziecka, które w Lothering szuka matki lub historia Stena. Jest to brutalny świat - nie dla ciebie (bo "stara nieczuła rura" jesteś :rolleyes: ) ale jest brutalny.

Brutalność świata, moim zdaniem to nie tylko morderstwa i krew (choć nieraz odcięte łby dosłownie fruwają) lecz także dyskryminacja (elfy), kastowość i nierówność społeczeństwa (krasnoludy), rasizm, cynizm i bezduszność chociażby antiviańskich kruków (dowiesz się, co Zevran zrobił swojej miłości) czy nawet (nie wiem jakiego słowa użyć) kwestia wyciszonych, którym podczas tłumienia zdolności zablokowano jakiekolwiek reakcje.

 

Ja erpegowej pasji nie dzielę na platformy. Kilka miechów temu skończyłem po raz pierwszy fabularnego wymiatacza wszechczasów Planescape Torment i wiem na świeżo co to znaczy PORZĄDNA historia absolutnie pochłaniająca gracza. To coś w DA jest zapchajdziurą w grze w której dominuje rozbudowany system walki. Niczym więcej. Co ciekawe historie naszych towarzyszy niejednokrotnie przebijają jakością to co opowiada główny nurt.

Z tym też się nie zgodzę, gdyż fabuła w tych dwóch grach jest prowadzona całkiem inaczej. W PT nacisk położony jest na wątek główny - szukasz swojej tożsamości i śmiertelności, wątki poboczne są ale i tak oscylują wokół wątku głównego.

W DA wątek główny jest prosty - zbierz trzy armie i powstrzymaj plagę. Wątki poboczne, historie towarzyszy robią ponadprzeciętną i ciekawą fabułę.

Edytowane przez milekp
Odnośnik do komentarza

Miłku drogi nawet nie wspomnę o Dragon Age bo on wraz z Baldursami nie ma prawa wstępu na moją listę kultowych RPG wszechczasów. Obok Falloutów 1,2 i Tormenta postawię bez wątpienia trylogię Mass Effect (jestem tego w 100% pewien nawet przed wyjściem dwójki). A może i KOTOR się załąpie do pierwszej piątki.

 

Z tym też się nie zgodzę, gdyż fabuła w tych dwóch grach jest prowadzona całkiem inaczej. W PT nacisk położony jest na wątek główny - szukasz swojej tożsamości i śmiertelności, wątki poboczne są ale i tak oscylują wokół wątku głównego.

W DA wątek główny jest prosty - zbierz trzy armie i powstrzymaj plagę. Wątki poboczne, historie towarzyszy robią ponadprzeciętną i ciekawą fabułę.

Ja nie porównywałem prowadzenia wątków głownych trych dwóch gier. Poprzez wspomnienie Tormenta pokazałem jak denną, nie absorbującą gracza fabułą dysponuje DA. Przecież nie na konstrukcji main questa Torment opiera swą wielkość, a na niesamowitości treści w nim przekazanych. Treści przekazywane w MQ DA są szablonowe a dla mnie osobiście wręcz nużące. Mass Effect wyszedł tyle lat po Tormencie (Przy którym i Bioware maczało palce - nie wiem czy ktokolwiek zdaje sobie z tego sprawę), a jest jak świeża bułeczka o poranku. Main Quest błyszczy. W wybitnej grze RPG to właśnie historia musi być głownym aktorem spektaklu, nie system walki. Nie znam osoby, która w wadach ME wymieniłaby jego fabułę. To samo jest przy Tormencie. A na sztampowość warstwy fabularnej Dragon Age, narzeka duży odsetek internautów, pism branżowych i portali, które dosyć stanowczo wypowiadziały się w ten sprawie.

 

To nieprawda - nie ruszają już ciebie takie historie jak elfa plebejusza, krasnoluda szlachcica, dziecka, które w Lothering szuka matki lub historia Stena. Jest to brutalny świat - nie dla ciebie (bo "stara nieczuła rura" jesteś ) ale jest brutalny.

Tutaj to ja się nie mogę zgodzić ;) Dlaczego uważasz, że historia Stena mnie nie rusza? Przecież brutalności nie identyfikuję jedynie z krwią, obcinanymi kończynami i obrazami masakr na ludziach. Ale chociażby elfi origin pokazuje jakie pozory okrutności stwarza DA. Po dołączeniu do Szarej Straży okazuje się, że tak nakreślana nienawiść do elfów ulatnia się. Nie na opowiadaniach Zevrana czy zbrodniach Stena polegać według mnie miała dorosłość tego tytułu. Na okrutności wyborów naszego herosa ona miała polegać. Lub na faktycznych przeciwnościach jakie świat gry miał zgotować osobie, która zdecyduje się na grę elfem (Prawdziwą rasą-szmatą w świecie DA - ale tylko w kodeksie, niestety). Obiecywali, że świat będzie nieprzyjazny dla elfich bohaterów i niesprawiedliwie przychylny dla ludzkich bohaterów. A jest nijaki dla tych pierwszych i normalny dla tych drugich. Dodatkowo szalę goryczy przechyla pozorna różnorodność wszystkich początków prowadzących gracza do jedynego słusznego toru wydarzeń (na który nie wpływa rasa herosa oraz jego decyzje). Nawet KOTOR był bardziej zróżnicowanym erpegiem choć marketingowo nie aspirował do tego miana. W przeciwieństwie do DA. Dlatego poprzez krytkę rozliczam Bioware z niedotrzymanych obietnic.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Miłku drogi nawet nie wspomnę o Dragon Age bo on wraz z Baldursami nie ma prawa wstępu na moją listę kultowych RPG wszechczasów. Obok Falloutów 1,2 i Tormenta postawię bez wątpienia trylogię Mass Effect (jestem tego w 100% pewien nawet przed wyjściem dwójki). A może i KOTOR się załąpie do pierwszej piątki.

No to tutaj nasze gusta się rozjeżdżają, bo w mojej piątce zasiądzie i Baldurs i DA :yes:

 

Ja nie porównywałem prowadzenia wątków głownych trych dwóch gier. Ja poprzez wspomnienie Tormenta pokazałem jak denną, nie absorbującą gracza fabułą dysponuje DA. Przecież nie na konstrukcji main questa Torment opiera swą wielkość, a na niesamowitości treści w nim przekazanych. Treści przekazywane w MQ DA są szablonowe

Ja też pisałem o innym kontekście. Inaczej ... PT - treść i głębia wątku głównego, mało absorbujące wątki poboczne, DA - prosty i sztampowy wątek główny (uratuj świat) oraz pogłębione wątki poboczne, więcej niż ciekawe i na pewno nie szablonowe. Oczywiście dokładnie wiesz, że Torment jest dla mnie niedościgłym wzorem i nie jest moim zamiarem porównywanie obu historii lecz wskazanie, że sztampowy wątek główny nie przesądza o miałkości tytułu.

Co do zarzutu, iż elf przestał być szmatą po wstąpieniu do szarej straży, ja osobiście traktuję to jako zmianę odbioru poprzez wejście do elitarnej jednostki wojskowej. W ogóle mnie to nie razi.

 

Nie na opowiadaniach Zevrana czy zbrodniach Stena polegać według mnie miała dorosłość tego tytułu. Na okrutności wyborów naszego herosa ona miała polegać.

A dla mnie wręcz odwrotnie - ten świat jest okrutny i opowiada to praktycznie każda historia. Naprawdę,

opowieść o napluciu w twarz swojej kobiety, wielkiej miłości, zaraz po tym jak poderżnęło jej się gardło za insynuację (niesprawdzoną i nieprawdziwą) zdrady, czy wybiciu chłopskiej rodziny za to, że zgubiło się własny miecz

nie jest tym, co chciałbym opowiedzieć mojej czteroletniej córce :D

Edytowane przez milekp
Odnośnik do komentarza
Co do zarzutu, iż elf przestał być szmatą po wstąpieniu do szarej straży, ja osobiście traktuję to jako zmianę odbioru poprzez wejście do elitarnej jednostki wojskowej. W ogóle mnie to nie razi.

Widzisz, Miłek rasizm (A on MIAŁ być w DA) polega na nienawiści do danej rasy bez względu na status społeczny jej przedstawiciela. Inaczej mówiąc rasista nienawidzący "kolorowych" będzie tak samo klnął na Baraka Obamę jak i na bezdomnego Afroamerykanina w slumsach NY. Tak więc przykro mi ale twoje tłumaczenie wydaje mi się trochę naciągane byleby pasowało do stanowiska jakie przyjąłeś w sprawie DA. Masz do tego pełne prawo, nie mnie osądzać ;)

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Widzisz, Miłek rasizm (A on MIAŁ być w DA) polega na nienawiści do danej rasy bez względu na status społeczny jej przedstawiciela.

Jak najbardziej masz rację (ja przeszedłem fabułę człowiekiem, znam tylko resztę początków, dlatego moje kontrargumenty nie są jeszcze za mocne) ale to, że w stosunku do ciebie nie było elementów rasistowskich (nadal upierałbym się przy swoim wytłumaczeniu tego faktu), to nie znaczy, że nie było elementów rasistowskich w grze.

Porównałeś elitarność szarej straży do prezydentury. Dla mnie ta elitarność była jeszcze większa i ten przykładowy rasista nie kląłby na kolorowych w slumsach NY jak na osobę pokroju ... nie mam pomysłu na ideał ale spróbujmy sobie wyobrazić jakąś "osobę cnót wszelakich".

Widzę różny odbiór tej gry przez nas - ty jesteś zniechęcony "miałkością" głównego bohatera i wątku głównego, ja zachwycony obrazem otaczającego świata i świetnymi wątkami pobocznymi.

 

Pomyśl, jakim arcydziełem byłby Mass Effect mający tak prowadzone wątki poboczne i historie towarzyszy? :potter:

Odnośnik do komentarza
ale to, że w stosunku do ciebie nie było elementów rasistowskich (nadal upierałbym się przy swoim wytłumaczeniu tego faktu), to nie znaczy, że nie było elementów rasistowskich w grze.

Miłek proszę cię - to nie ja decyduję czym jest rasizm, prawda? Inaczej mówiąc, jak może mi się wydawać, że nie ma rasizmu w DA, a w grze tak naprawdę on jest? Przecierż definiuję rasizm poprawnie, prawda? Szara Straż to odpowiednik elitarnycyh oddziałów wojskowych i rasista widząc żołnierza - afroamerykanina będzie go nienawidził tak samo jak bezdomnego ze slumsów. Czyli inaczej mówiac, nie ważne czy porównamy szarą straż do prezydenta kraju czy elitarnego żołnierza SAS czy babci klozetowej rasista tak będzie czuł pogardę do tej osoby ze względu na rasę. Przecież to jest prosty mechanizm, więc proszę cię Miłek zastanów się nad tym czy w tak oczywistej kwestii chcesz nadal polemizować.

 

Na koniec wymyślona historyjka - elfi Szary Strażnik podchodzi do straganu w Denerim, którego właścicielem jest rasista i pyta się go czy może obejrzeć towary. Rasista odpowiada mu, żeby się wynosił natychmiast wraz ze swoją bandą z jego sklepu bo wezwie strażników miejskich i zrobi się nieprzyjemnie. bez zbędnej gadaniny, bez możliwości przekonania kupca itp. Prosta reakcja rasisty wynikająca ze swoich przekonań. Takiej sytuacji w DA nie napotkasz ani razu. A tak miało być według przedpremierowych zapewnień Bioware. I tylko dlatego ubolewam nad tą sprawą. Miało być, a nie ma czyli mamy do czynienia z marketingowymi banialukami na których zbudowano obraz mrocznego fantasy w DA. Miał być seks a mamy staniki na cyckach w czasie kopulacji (A niech se będą ale żeby w gaciach się bzykać? ;) ), miała być przemoc, a mamy kropki krwi na pancerzu i "wstrząsające opowieści". Miał być rasizm a nie ma nic. Taka ma konkluzja na koniec.

 

Pomyśl, jakim arcydziełem byłby Mass Effect mający tak prowadzone wątki poboczne i historie towarzyszy?

No ba. Połączenie jakości fabuły ME z świetnymi wątkami pobocznymi oraz bardzo rozbudowanymi historiami towarzyszy, na wzór DA, to byłby absolutny majstersztyk. Oby dwójka taka była. Wierzę w to bardzo.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

więc proszę cię Miłek zastanów się nad tym czy w tak oczywistej kwestii chcesz nadal polemizować.

 

Miał być rasizm a nie ma nic. Taka ma konkluzja na koniec.

Oczywiście, że będę polemizował boś ty się uparł przy rasizmie wobec głównej postaci. Ale rasizm w tym uniwersum istnieje i jest silnie uwypuklony (jak tak się przyczepiliśmy tego rasizmu). Jest rasizm przy początku elfa miejskiego, jest Obcowisko, które jest gettem wyrzutków społeczeństwa ze względu na rasę, są postacie elfów będące służącymi ludzi, bojącymi się z tobą porozmawiać bo dostaną baty od swoich ludzkich panów, jest rasa panów, którzy mają prawo pierwszej nocy z świeżo upieczoną małżonką. Gooral - przykłady rasizmu to ci mogę mnożyć, bo jest ich w grze sporo.

Zgadzam się z tobą w jednym (jeszcze - następną grę przejdę jako mag elf) że główna postać będąca szarym strażnikiem tego nie doświadcza - ale ja już ci powiedziałem dlaczego :yes:

Odnośnik do komentarza

Może mi ktoś opisać jak wygląda walka ? do przeczytania recenzji w PE byłem pewien, że jest to real time jak w Fable, a tu jakieś rozkazy, tury. Rozjaśnijcie mi w głowie, bo to może świadczyć o tym, czy grę sobie zostawię czy wymienię za AC II :) Możliwe, że dostanę DA na gwiazdkę i chciałbym to wiedzieć. Z góry dzięki za pomoc

Odnośnik do komentarza

Tur tu raczej nie uświadczysz, jest coś a'la aktywna pauza, z możliwością zatrzymania walki, przełączania się między postaciami i wydaniaim konkretnych poleceń w stylu atakuj tego, rzuć czar, uzyj zdolności itp, po czym akcja rusza dalej, a samo machanie mieczem polega na podświetleniu przeciwnika i naciśnięciu przycisku A i patrzeniu sobie jak nasz bohater dokańcza dzieła.

Odnośnik do komentarza

przeciez ta gra ma pierwowzór jakim jest Baldurs, wiec nie jest to a la kotor czy inne tylko a la baldurs w 3D, ale tylko na pieca, na konsoli okrojona wersja co do rozgrywki i w ogole mi nie podchodzi jako sympatyka a la baldursowatych, jak ktos ma wybor to tylko na pieca brac...

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

przeciez ta gra ma pierwowzór jakim jest Baldurs, wiec nie jest to a la kotor czy inne

chodziło mi o to, że jeśli chodzi o system walki, to na konsoli jest najbardziej zbliżony do tego z ME - wywołanie "koła poleceń", zatrzymanie w ten sposób walki i wydanie każdemu z towarzyszy poleceń.

KOTOR, jeśli dobrze pamiętam pozwalał na wskazanie kilku (chyba pięciu) ruchów wyprzedzająco.

Odnośnik do komentarza

Ogólnie to grę można przejść na easy bez zatrzymywania akcji i żadnych tur tu też nie ma (nie ma sztywnego podziału, sami zatrzymujemy akcję kiedy chcemy), wszystko można robić w real-time`ie. Jednak w ten sposób gra nie daje IMO zbytniej satysfakcji, bo jest stworzona do innego - bardziej taktycznego - typu rozgrywki. Nie mamy pełnej kontroli nad mieczem, nie ma bloku, kontry itp. jak np. w Risen, czy nawet Fable (chociaż to max prosta gra z RPG ma tylko elementy - to przygodówka). DA jest rasowym RPG, dokładnie czuć w starciach system z BG z PC i nie każdemu musi się to podobać...Raczej ciężko mi znaleźć w pamięci grę konsolową do której mógłbym porównać gameplay, żeby komuś go zobrazować, ale chyba najbliżej mu do Jade Empire. Zresztą to chyba ten sam zmodyfikowany engine. A ja osobiście ostatni raz na 360 tak nakombinowałem się fajnie w walkach w Lost Odyssey :)

Edytowane przez KIELiCH
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...