Skocz do zawartości

Mass Effect 2


Zeratul

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że ktoś ukończył grę, więc mam pytanie. Kto umarł wam podczas końcowej misji?

 

Niby spoiler który tylko ukazuje jak me rozkazy ssały

 

Grając jako renegat, mając wszystkich poza "0" lojalnych i kupując upgrade straciłem 5 postaci

1: Pierwszy specjalista.<sam się zgłosiłeś Jacob>

2: Jeden z członków mej grupy<zegnaj grunt [*]>, gdy chodziliśmy będąc chronionymi przez "pole siłowe"

3: Po drugim zebraniu obydwu grup, dowódca oddziału.<Asari której imienia nie zapamiętałem>

4,5: 2 z 4<losowo wybrane?> postaci które chroniły tyły.<doktorek+0>

 

 

O grze ogólnie. Lepsza niż 1, umiejętności w jedynce nie były najważniejsza rzeczą w produkcji, więc uproszczenie mnie nie wkurzyło. Dialogi i klimat nadal są fajne.

Największym minusem jest ta cholerna amunicja, grając przez polowe gry na hardcore dawałem rade. ale gdy pojawiali się w większych ilościach mocniejsi przeciwnicy ammo w połowie walki się kończyło i musiałem zabijać przeciwników umiejętnościami. Przez dmg jaki zadawali przeciwnicy nie było szans na bieganie zbierając upuszczone ammo.

Końcówka była całkiem fajna, nawet mi coś serce biło, ale to chyba przez strach, że następne 5 postaci sobie lamersko zginie.

Odnośnik do komentarza

I na koniec sprawa z importem postaci. Miałem do wyboru tylko Sheparda 48l, a mam sejwa z początku drugiego przejścia z Shepardem na 50l.

 

Generalnie jest genialne!

Czyli wychodzi na to, że trzeba zacząć kolejną kampanię i wtedy poziom oraz decyzje z tej poprzedniej zostały wyłapane? Tak wynika z tego co napisałeś.

Edytowane przez Gooral
Odnośnik do komentarza

Gra laduje save tylko z momentu 'po przejsciu gry'.

 

Za posiadanie wyzszych lvl nie dostaje sie nic.

 

Rozpoczecie gry ze starego save determinuje trzy momenty historii oraz przechodzi nam procent punktow renegade/paragon. Daje tez pewna ilosc kasy na start i surowcow, plus dodatkowa kasa jezeli postac z ME jest 'bogata' (ja mialem 1 milion kredytow). Nic nadzwyczajnego, ale niewatpliwie feeling kontynuowania przygody jest.

 

Sama gra jest calkowicie inna od ME. To nie jest 'stare dobry ME', gra jest tak na dobra sprawe cover shooterem z pewnymi elementami RPG (bioshock z innej perspektywy?). Aczkolwiek w niczym jej to nie przeszkadza. Trzeba podejsc do niej inaczej. ME2 to w dalszym ciagu rewelacyjne dialogi, swietna historia i charyzmatyczny (gdy sie gra jako renegade ;p) bohater.

Odnośnik do komentarza
Na to wygląda. Jak masz 60 level i jesteś gdzieś w środku ME, to musisz dojść do końca. Czyli że ME2 wyłapuje tylko pełne przejścia. Zresztą grę będziesz miał lada moment to sam się przekonasz :)

Nie, nie. Ja mam już skończoną moja kampanię idealną. Tzn 60lvl, wszystkie wybory takie jak chciałem itp. Tyle, ze na końcu jedynki gra nie zapisuje sejwa a ostatni autosejw jest tuz przed podjęciem decyzji w sprawie rady więc wczytując takowego zastanawiam się jak dwójka wie co z radą zrozbiłęm w jedynce. No chyba, że po skończeniu gry i przed wyjściem do menu na sejwie są nadpisywane te ostatnie wybory gracza. Odnośnie problemów z wczytaniem skończonej kampanii na 60 levelu znalazłem to: http://www.gamefaqs.com/boards/genmessage.php?board=944907&topic=53239711 Nie wiem czy to prawda ale im pomogło ;)

 

ME2 to w dalszym ciagu rewelacyjne dialogi, swietna historia i charyzmatyczny (gdy sie gra jako renegade ;p) bohater.

To w takim razie jest nadal erpegiem, a nie shooterem z elementami RPG.

 

Rozpoczecie gry ze starego save determinuje trzy momenty historii oraz przechodzi nam procent punktow renegade/paragon. Daje tez pewna ilosc kasy na start i surowcow, plus dodatkowa kasa jezeli postac z ME jest 'bogata' (ja mialem 1 milion kredytow). Nic nadzwyczajnego, ale niewatpliwie feeling kontynuowania przygody jest.

Mylisz się nie determinuje tylko trzech moementów. Sejw określa także jakie postaci zobaczymy w dwójce między innymi tyczy się to Wrexa, Kaidana, Ashley czy choćby tak nieistotnej postaci jak Elena Blake - przywódczyni gangu, która zleciła nam wybicie jej kolegów po fachu.

Odnośnik do komentarza

No niestety nie bardzo. Shootery nawet te bardziej ambitne bo mocno nakreślone fabularnie jak Bioshock, Half Life i seria Halo to nadal tylko gry, w których główna rolę odgrywa strzelanie lub szeroko pojęcta eksterminacja wrogów (Tu myślę o Bio i jego plazmidach). Natomiastw grach role playing liczy się przede wszystkim możliwość wyborów, interakcja ze światem gry w postaci choćby questów pobocznych, opcja rozmów z NPCami, możliwość wyboru odmiennych opcji dialogowych i związanych z tym konsekwencji a przede wszystkim wpływ na fabułę wątku głównego. Bioware słynie od lat z udostępniania miłośnikom erpegów takich właśnie przeżyć i z tytułu na tytuł jest coraz lepsza w podawaniu graczom odpowiednich możliwpości wpływania na losy fabuły głównej i wątków pobocznych. W ambitnych shooterach nie znajdziesz ani krzty wymienionych wyżej elementów. I właśnie dlatego ME i ME2 są ERPEGAMI z shooterowym system walki, a uwielbiane przeze mnie Bioshock i Half Life'y to nadal tylko strzelanki.

 

@Trzcina

Coś ci się pomyliło. W grach wymienionych przez ciebie nie ma swobody wyboru opcji dialogowych, swobody podejmowania decyzji, a jedynie są mocna fabuła i świetne postacie a to nei wystarczy by nazwać grę erpegiem bo odgrywania roli w wymienionych przez ciebie grach nie ma za grosz. Nie ma tam również subquestów, nawet śladowych ilości systemu handlu (Występuja w Me i ME2? Występują). Narracja, wątek główny są prowadzone w zupełnie inny sposób, jakże odmienny od nawet najbardziej nastawionego na akcję RPGa czyli ME2. Dziwna jest natomiast definicja, którą się posługujesz próbując określić grę jako erpega lub jako coś innego. I w tej twojej definicji jest błędne założenie, że RPG musi mieś skomplikowany system rozwoju postaci oraz taktyczny system walki polegający na czymś więcej niż refleks i zręczność gracza. Otóż, droga trzcino, system walki nie przyporządkowuje jakiejś gry do danego gatunku.

Odnośnik do komentarza
Gość bigdaddy

ME2 to RPG z elementami strzelania :)

 

Jest rozwój postaci/broni/zbroi i level-owanie? jest mimo że trochę uproszczony teraz

Jest tworzenie postaci ? jest

Jest swobodność wyboru ? jest

Jest wybieranie twojej ekipy/wybieranie dla nich broni/ataków i rozkazywanie nimi? jest

Jest milion pobocznych qestów których nie trzeba robić? jest

Są sklepy/upgrade-y/dodatki ? są

Są miejsca na mapie do których możesz wracać ile chcesz? są

 

Tak to uproszczony RPG z elementami strzelania, zaś Bioshock to strzelanka z elementami RPG :D

Odnośnik do komentarza

Witam, jak to jest z savem z MASS EFFECT 1, z którego są brane informacje (np. o radzie, Wrexie itd) do dwójki? Bo ja mam tylko zapisany swój profil (postać) i zapis gry przed ostatnią misją, bo po jej zakończeniu nie dało się zapisać, bedę mógł normalnie grać w dwójkę, z decyzjami podjętymi w jedynce?

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że będzie to działać tak, jak kolejne przejście gry ta samą postacią; przy wyborze postaci wybierasz istniejący profil (czyli swój z ME1), stamtąd swoją postać i voil?.

ME1 bierze informacje właśnie z profilu, nie z save, na tej samej zasadzie, na jakiej zapisywane są osiągnięcia. Z importem postaci powinno być tak samo.

Odnośnik do komentarza
@Trzcina

Coś ci się pomyliło. W grach wymienionych przez ciebie nie ma swobody wyboru opcji dialogowych, swobody podejmowania decyzji, a jedynie są mocna fabuła i świetne postacie a to nei wystarczy by nazwać grę erpegiem bo odgrywania roli w wymienionych przez ciebie grach nie ma za grosz. Nie ma tam również subquestów, nawet śladowych ilości systemu handlu (Występuja w Me i ME2? Występują). Narracja, wątek główny są prowadzone w zupełnie inny sposób, jakże odmienny od nawet najbardziej nastawionego na akcję RPGa czyli ME2. Dziwna jest natomiast definicja, którą się posługujesz próbując określić grę jako erpega lub jako coś innego. I w tej twojej definicji jest błędne założenie, że RPG musi mieś skomplikowany system rozwoju postaci oraz taktyczny system walki polegający na czymś więcej niż refleks i zręczność gracza. Otóż, droga trzcino, system walki nie przyporządkowuje jakiejś gry do danego gatunku.

 

Mi sie nic nie 'pomylilo'. Caly ten gatunek wzial sie od staroszkolnych RPG w ktorych podstawe zabawy stanowila kartka z opisem postaci, o rozwoju ktorej decydowaly (zazwyczaj rzuty kostka). Swoboda decyzji to jeden z elementow ktore sie na RPG skladaja. To tak jakby mowic ze infamous na ps3 jest RPG bo pozwala byc dobrym lub zlym. Na RPG sklada sie szereg elementow, z ktorych tylko jeden jest widoczy w ME2, totez nazywanie go RPG jest nie tylko bez sensu ale zakrawa na ignorancje, cos o ciebie akurat bym nie oskarzal.

 

W ME2 jedyne co mamy to rozbudowane mozliwosci wyborow dialogwych, ktore koncza sie zawsze na dwa z mozliwych sposobow - dobry lub zly. Nie ma praktycznie zadnych innych elementow ktore stanowia RPG i ktore samo bioware implemetnowalo do praktycznie kazdej gry dotychczas. Rozumiem ze chcialbys grac w gre RPG gdy juz wlozysz plytke do czytnika, ale niezaleznie od tego jak bardzo sie bedziesz staral to nie bedziesz gral w RPG, bedziesz gral w gre ktora zawiera pewne sladowe ilosci RPG.

 

ME2 praktycznie nie ma ekwipunku, jest mozliwosc zmiany elementow armora na kilka innych, tylko dla glownej postaci. Wiecej jest mozliwosci zmiany wygladu i koloru niz ewkipunku samego w sobie. Jest tez bardzo ograniczona ilosc broni, ktora wystarczy gdzies zdobyc aby kazdy mogl ja wyekwipowac. Nie ma praktycznie nic co opisywaloby nasza postac, brak zdobywanego EXP za zabijanych przeciwnikow, co wiecej wszystkie questy poboczne daja MIZERNA jego ilosc (40 XP na 1000 potrzebny na kazdy level). Exp zdobywa sie za wykonywanie misji fabularnych z ktorych KAZDA konczy sie ekranem 'Mission Acomplished'. Nie ma zadnych statystyk umozliwiajacych strategiczne zaplanowanie rozgrywki (cos co istnieje rowniez w aRPG) a o twoim sukcesie w trakcie walki decyduje w 95% manual i umiejetnosc chowania sie za przeszkodami a nie ekwipunek czy rozwoj postaci. Gra sposobem rozgrywki przypomina Gears of War w ktorym nota bene tez mona bylo 'wybrac sposob rozgrywki, miedzy pojsciem w lewo lub prawo'. MGS na PSX rowniez mial pewne wybory - otacon czy meryl. Dodam tez ze interakcja ze swiatem otaczajacym stoi w ME na minimalnym poziomie, rozmow z NPC praktycznie nie ma (oprocz tych dwoch czy trzech oferujacych questy poboczne i tych oferujacych questy fabularne), a interakcja z otoczeniem zaweza sie do otwarcia sejfu czy zebrania amunicji ze stolu. Sam fakt istnienia skonczonej amunicji pokazuje jak bardzo action ta gra sie stala.

 

Jak juz wspominalem nei chce mi sie ciebie przekonywac, bo to jest awykonalne, ty wiesz swoje i chocby czarno na bialym pokazac ze jest inaczej to zdania nie zmienisz. W ME2 jedyne co pozostalo ze 'starych dobrych RPG od bioware' to dialogi, cala reszta zostala uproszczona do GRANIC mozliwosci. To nie jest definicja RPG i mam szczera nadzieje ze nigdy nie bedzie. Jest to natomiast fundament bardzo dobrej gry, ktora ME2 jest.

 

I tak jak juz wspomnialem wczesniej, brak pewnych elementow, w niczym tej grze nie przeszkadza. Przeszkadzaloby gdybym podchodzil do niej jak do RPG, czulbym sie oszukany tym co zaoferowalo mi Bioware. Ale poniewaz podchodze do tego jako do gry przygodowej z elementami acji i RPG, to swietnie sie bawie. Takie czasy nastaly ze ekwipunek, rozwoj postaci, doswiadczenie i system walki przechodza metamorfoze i trzeba sie z tym pogodzic, ja sie z tym godze od 3 lat gdy ludzie nazywaja cuda pokroju Folklore - RPG. Bioware od lat slynie z mocno rozbudowanego systemu rozwoju postaci, sporego inwentarza i taktycznych walk, a nie z tego co oferuje ME2.

 

ME2 jest zdecydowanie lepsza niz ME, wyeliminowali wiekszosc upierdliwych i denerwujacych rzeczy, ale za pewna cene. Jedyne czego chce to dluzszy czas rozgrywki, bo gdy przez weekend przechodzilem ME aby miec ciaglosc fabularna, to zajelo mi to 13.5h. Licze na to ze przygoda w ME2 bedzie dluzsza.

Odnośnik do komentarza

Ja tam z toba dyskutował nie będę bo dla mnie Mass Effect, pomimo uproszczeń, był nadal erpegiem (Bo posiadał główne założenia jakie erpeg powienien spełniać). Jak zagram w dwójkę to przedstawię swoje zdanie na jej temat. Na razie peace, ale żeby nie było tak sielankowo to dodam, że ty nazywasz pewną grupę gier erpegami pomimo faktu, że według twoich argumentów (Mała interakcja ze światem, szczątkowy ekwipunek, brak statystyk postaci) one erpegami nie są. To jRPG. No ale przecież one mają w zdecydowanej większości tytułów strategiczna walkę opartą o fajnie pokazujące się cyferki więc to wystarczy by te gry przyporządkować do tego gatunku ;). Przemyśl to mistrzu, bo IMO nie do końca masz rację z takim definiowaniem jakiejś gry jako role-pleya.

Odnośnik do komentarza

To zahacza mocno o offtop.

 

Ja mowie z perspektywy osoby ktora grala w ME2 i mowie ze ta gra zawiera bardzo malo (klasycznego BioWare'owego RPG) RPG w sobie, ty natomiast probujesz mi wmowic ze dla ciebie to i tak jest RPG. Dobrze ze w koncu zdecydowales sie odstapic od dalszej dyskusji, do momentu az sam zagrasz, moze wtedy cos ci sie rozjasni.

 

Argument o interakcji byl w odpowiedzi na twoj argument o interakcji. Co wiecej twoj wpis o rzekomej malej ilosci ekwipunku (mozemy tutaj przywolac sztandardowego przedstawiciela gatunku jakim jest FF) jest zatrwazajacy, pokazuje ze nie masz pojecia o czym piszesz. Szczatkowych ekwipunkow w FFach brak, braku statystyk w FF'ach rowniez brak (nie gralem w FF13, od razu mowie i nie wliczam tej gry tutaj, co byc moze ktos uzna za wygodne, ale szczerze mowiac nie obchodzi mnie to specjalnie, zawsze mozna sobie wyciagnac srednia z wszystkich czesci). Jedynie stosunkowo mala interakcja z otoczeniem (nie moj argument, przypomne) jest tutaj dosc wazny. Ale wysoki poziom interakcji osiaga sie tylko w sandboxowych tytulach pokroju Oblivion.

 

Nie wspomne juz o tym ze jak sam napisales te gry to jRPG, do ktorych ja nie przyrownuje ME. Ja porownuje ME do cRPG w ktorej to kategorii BioWare raczej nie ma konkurencji, innymi slowy porownuje to do innych gier od BioWare ktore zwyklo sie nazywac RPG, bo uwazam to za logiczne posuniecie (w przeciwienstwie do porownywania z jRPG). Tutaj rowniez widac jak na dloni czym ME jest, a czym nie jest. ME duzo blizej do przygodowej gry akcji niz do RPG. Musisz stawic temu czola jak mezczyzna... Albo zamknac sie na opinie ludzi ktorzy juz grali i pograzac sie w smutku... :( RPG to gra zawierajaca wszystkie te elementy, jezeli niektore z nich stoja na nizszym poziomie niz analogiczne elementy w FPS'ach, grach akcji, lub innych tzn ze cos jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Ja tam z toba dyskutował nie będę bo dla mnie Mass Effect, pomimo uproszczeń, był nadal erpegiem (Bo posiadał główne założenia jakie erpeg powienien spełniać). Jak zagram w dwójkę to przedstawię swoje zdanie na jej temat. Na razie peace, ale żeby nie było tak sielankowo to dodam, że ty nazywasz pewną grupę gier erpegami pomimo faktu, że według twoich argumentów (Mała interakcja ze światem, szczątkowy ekwipunek, brak statystyk postaci) one erpegami nie są. To jRPG. No ale przecież one mają w zdecydowanej większości tytułów strategiczna walkę opartą o fajnie pokazujące się cyferki więc to wystarczy by te gry przyporządkować do tego gatunku ;). Przemyśl to mistrzu, bo IMO nie do końca masz rację z takim definiowaniem jakiejś gry jako role-pleya.

 

Tak naprawde esencje tego typu gier stanowi samo rozwiniecie skrótu RPG - Role Playing Game...czyli gra w odgrywanie roli/postaci...juz w ME1 system rozwoju, i obszar decyzyjny zostal bardzo uproszczony, patrzac na bohatera ktorego losami kierowalismy - z tego co pisze Trzcina, w ME2 te elementy zostaly juz totalnie splycone i odsuniete w cien...a wielka szkoda :(

Odnośnik do komentarza

@Pikol

ME2 to jest cos specjalnego. Bardzo niewielkiej ilosci sequeli udaje sie w naturalny sposob polaczyc historie z poprzednikami, nie popadajac przy tym w schematy i powielenie rozgrywki. Dodatkowo ME wykreowal Sheparda w niesamowity sposob (gdy sie idzie jako renegade :P) i w dwojce, ja czuje ogromne przywiazanie do glownego bohatera i do sposobu w jaki sie odzywa/prowadzi dialogi. Moja postac jest dokladnie taka sama jak w ME1, a w ME1 pokochalem ją (ją - kobiete zawsze gram kobietami ;) ) za jej bezwglednosc, bezkompromisowosc no i za niezly tylek ;)

 

@Xymek

Zgadzam sie z toba ze gdy pewne elementy rozgrywki sa splycane to jest to smutne.. ale paradoksalnie w przypadku ME ten model sprawdza sie lepiej. A przynajmniej tak sadze po pierwszych 5/6 h gry :) Trzon gry stanowia nasze decyzje, ale tylko i wylacznie w kwestiach prowadzonej fabuly, powoduje to duzo bardziej dynamiczny sposob rozgrywki.

 

No i kazdy kto gral w 1 czesc, po intro dostanie nieprawdopodbnego zapalu do ukonczenia gry, a to rzadko sie zdarza ;) Nic wiecej nie powiem bo popsuloby to zabawe.

Edytowane przez Trzcina
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...