Skocz do zawartości

Bayonetta 2


mersi

Rekomendowane odpowiedzi

http://ppe.pl/news-4158-Bayonetta_2_juz_oficjalnie!.html

 

 

O Bayonetta 2 poinformował poprzez swój Twitter sam Kamiya. Gra jest już w produkcji i jakieś ujęcia z niej zobaczymy niedługo. Moim zdaniem jeden z lepszych slasherów tej generacji, chce tylko żeby 2 nie spieprzyli na PS3 jak to było z pierwszą częścią, niczego mi więcej do szczęścia nie potrzeba :)

Edytowane przez Merson
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Gość donsterydo

Super wiadomość. Po ograniu dema jedynki od razu zamówiłem preordera, no może nie tak od razu bo trochę czasu zajęło mi zbieranie szczęki z podłogi :D

 

Niech tylko będzie stały framerate np. na poziomie 40 FPS i bez tego cholernego screen tearingu. Co do fabuły to pewnie w moim przypadku znowu skończy się na przewijaniu wszystkich wstawek, ale o miód tu chodzi i banana na gębie :)

Edytowane przez donsterydo
Odnośnik do komentarza

Zawsze to była jakaś odskocznia od ciągłej walki. Oby zostawili bieganie pod postacią pantery, bo to jak żywcem przypominało Okami, nawet postać zostawiała za sobą taką smugę kwiatów. Widać, że Kamiya nie odcina się od najlepszego dzieła dawnego Clover.

Edytowane przez Zwyrodnialec
Odnośnik do komentarza

Te epy latane i jeżdżone były ukłonem do Outrun'a i Afterburnera, były dosyć podobne, a na dodatek miały zremiksowaną muzykę z tych gier (a na dodatek easter egg'owo można było sobie włączyć klasyczne brzmienie). I przyznam, że całkiem wymagające i ciekawe.

 

Bayonetta zasłynęła nie tyle gameplay'em (który był frywolnym miksem DMC, VJ i Okami), co genialnym klimatem pastiszowo-obrazoburczym, którego nie powstydziłby się sam Rodriguez. Tony cut scenek, które oglądało się z uśmiechniętą japą, to jest to co bardzo dodało mocy grze. Do tego gra nie była łatwa, i miała dobry system walki. Nie dziwię się Famitsu które dowaliło maksa tej grze.

 

Nie mogę się doczekać kolejnych porcji absurdu, które pojawią się w kolejnej części. Może być nawet odgrzewany kotlet, bo i tak będzie pyszny.

 

 

Kto pamięta motyw z sikającym cherubinkiem, wbitym na koniec boss'owi w głowę (więc sikał mu na twarz), a że sikał substancją wybuchową, tak Bayonetta celnym strzałem w jego pisiorka, spowodowała grubą eksplozję... dla mnie ten motyw pobił nawet sra.jącego w czerep boss'a Duke'a ;) ).

 

Odnośnik do komentarza

Nie dziwię się Famitsu które dowaliło maksa tej grze.

 

Famitsu to akurat rozdaje 40/40 na prawo i lewo, nie ma co się sugerować ich ocenami.

15 gier przez 24 lata od powstania magazynu (albo 12 lat, od pierwszego 40/40), rzeczywiście na prawo i lewo rozdają.

 

edit: Mendrek mnie uprzedził.

Edytowane przez Hela
Odnośnik do komentarza

Yeah!

Kontynuacja imo najlepszego slashera ostatnich paru lat powraca.

Spodziewałem się, że powstanie następna część ale nie sądziłem, że Kamiya potwierdzi to tak szybko. Mam nadzieję, że tym razem zwiększą troszkę poziom trudności bo zarówno na normal jak i na najwyższych poziomach Bayonetta po obczajeniu co bardziej użytecznych ciosów nie sprawiała problemów. No i 60fps również byłoby mile widziane. Chociaż ja na wersję Bayonetty 1 na PS3 nie narzekam po patchu gra chodziła dobrze i nie wiem skąd taki płacz co niektórych osób. Są gry gorzej zoptymalizowane a ludzie mimo to grają w nie.

Nie pozostaje mi teraz nic tylko się cieszyć i oczekiwać premiery gry.

Oj znów będzie wymiatanie z pillow talk ^_^

Edytowane przez Paliodor
Odnośnik do komentarza

No w pierwszym DMC (też od Kamiyi) muza była nieporównywalnie lepsza. Wiem, że to ma dopełniać taki kiczowaty klimat, ale tutaj już mogli sobie odpuścić. Widać to nawet po recenzjach zachodnich, gdzie grę ocenili wysoko (średnia prawie 90%), a pewnie byłoby jeszcze wyżej, gdyby nie taka przesadna tandetna japońszczyzna.

 

Dla mnie to właśnie jedyna wada gry obok przeciwników (mała różnorodność i debilne gęby).

Odnośnik do komentarza

Efekciarstwo zmieszane z kiczem jak najbardziej, ale tylko w rozsądnych ilościach. Taki DMC3 był pod tym względem był idealny, pamiętam jak jarałem się tamtymi wykręconymi filmikami (intro czy skok z wieży oglądałem dziesiątki razy), to było absurdalne i wykręcone, ale też miało niesamowitego powera. Harce Bayonetty z kolei jedynie mnie irytowały, a z każdym kolejnym filmikiem i następnym żenującym tekstem wiedźmy miałem coraz bardziej ochotę zapodać opcję "skip movie". Ot, za dużo japońszczyzny. Mega wkurzająca postać głównej bohaterki oraz iście kretyński kawałek podczas walk dopełniały całości. Jak widać są tacy, którzy łykają takie coś bez popity, jednak dla mnie pewna granica dobrego smaku została przekroczona. I to o wiele za daleko.

 

Co nie zmienia oczywiście faktu, że na sequel czekam z wypiekami na pysku.

Edytowane przez Thomas X
Odnośnik do komentarza

Efekciarstwo zmieszane z kiczem jak najbardziej, ale tylko w rozsądnych ilościach. Taki DMC3 był pod tym względem był idealny, pamiętam jak jarałem się tamtymi wykręconymi filmikami (intro czy skok z wieży oglądałem dziesiątki razy), to było absurdalne i wykręcone, ale też miało niesamowitego powera. Harce Bayonetty z kolei jedynie mnie irytowały, a z każdym kolejnym filmikiem i następnym żenującym tekstem wiedźmy miałem coraz bardziej ochotę zapodać opcję "skip movie". Ot, za dużo japońszczyzny. Mega wkurzająca postać głównej bohaterki oraz iście kretyński kawałek podczas walk dopełniały całości. Jak widać są tacy, którzy łykają takie coś bez popity, jednak dla mnie pewna granica dobrego smaku została przekroczona. I to o wiele za daleko.

 

Co nie zmienia oczywiście faktu, że na sequel czekam z wypiekami na pysku.

 

Nikt Ci nie kazał kończyć Bayonetty.

Odnośnik do komentarza

Efekciarstwo zmieszane z kiczem jak najbardziej, ale tylko w rozsądnych ilościach. Taki DMC3 był pod tym względem był idealny, pamiętam jak jarałem się tamtymi wykręconymi filmikami (intro czy skok z wieży oglądałem dziesiątki razy), to było absurdalne i wykręcone, ale też miało niesamowitego powera. Harce Bayonetty z kolei jedynie mnie irytowały, a z każdym kolejnym filmikiem i następnym żenującym tekstem wiedźmy miałem coraz bardziej ochotę zapodać opcję "skip movie". Ot, za dużo japońszczyzny. Mega wkurzająca postać głównej bohaterki oraz iście kretyński kawałek podczas walk dopełniały całości. Jak widać są tacy, którzy łykają takie coś bez popity, jednak dla mnie pewna granica dobrego smaku została przekroczona. I to o wiele za daleko.

 

Co nie zmienia oczywiście faktu, że na sequel czekam z wypiekami na pysku.

 

Też się tym jarałem, nadal fajnie to wygląda i zgadzam się, chociaż DMC3 też był mocno absurdalny, to jeszcze dało się to zaakceptować, ale w przypadku Bayonetty Kamiya w ogóle się nie ograniczał i jest kontrowersyjnie. Na szczęście rozgrywka jest świetna i dzięki niej da się to przełknąć.

Odnośnik do komentarza

Nikt Ci nie kazał kończyć Bayonetty.

 

A czemu miałbym jej nie skończyć? Czy ja gdzieś napisałem, że całościowo gra mi się nie spodobała? Nie, ogólnie uważam tą produkcje za jak najbardziej udaną i jak już wcześniej zaznaczyłem, sequel przygarnąłbym z otwartymi ramionami. Fabuła, denne postacie i nadmiar głupkowatych pomysłów to jedno, ale system walki czy dynamika rozgrywki rekompensują te ułomności z nawiązką, a tu jeszcze dochodzi rewelacyjny OST (nie licząc kawałka przygrywającego podczas starć ze zwykłymi przeciwnikami), spore replay-ability i kosząca momentami oprawa graficzna. Ogółem jest to jak dla mnie obecnie najlepszy slasher tej generacji, zostawiający daleko w tyle nawet tego przehajpowanego GoW'a 3, ale gdyby tak poprawić wymienione wcześniej elementy, to już chyba byłby ideał.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...