@Zwyrol
MGS4 to najwieksza spier.dolizna wszechczasow, jako niegdys jej fan i byly redaktor najwiekszego polskiego portalu o serii MGS, bylem poprostu zdruzgotany tymi yebiacymi po oczach archaizmami i ciagnieciem tych idiotycznych uproszczec i motywow przez wszystkie 4 czesci. Mam poprostu dosc Kojimy i jego blazenady,a na powaznego i ciezkiego MGSa nie ma co liczyc, nie ma co liczyc tez na jakiekolwiek obietnice tego pana, bo zawsze obiecywal kokosy, a wychodzilo jak zwykle - miales wrazenie ze grasz w MGS2, tylko ze z lepsza oprawa. MGS1 uwazam za majstersztyk, bo, po pierwsze: jak na tamte czasy, gra ta byla rozbudowana, z nowoczesnym gameplayem i rewolucyjnymi jak na tamte czasy patentami, a po drugie: pier.dolony sentyment, ktory pozostal do teraz, bylismy wtedy mlodymi szczylami, wiele rzeczy nie rozumielismy, jaraly nas calkiem inne motywy i polykalismy kazdy centymetr kwadratowy klimatu wydobywajacego sie z ekranu, ktory byl dla nas ciezki, mroczny i pelen zagadek oraz zwrotow akcji. Niestety, z czasem sie dorasta i niektore elementy przestaja juz bawic, nie mowiac juz o ogolnym rozwoju elektronicznej rozgrywki, ktory powodowal, ze bylismy raczeni coraz to nowszymi mozliwosciami z innych stron. Jednak pan Kojima stal w miejscu, a wykrzykniki nad glowami, latajace roboty czy gosciu lejacy ci na glowie, trzymajacy sie za helm po dostaniu łebszota czy robiacy salto do tylu niczym cyrkowiec, po wejsciu na minie przeciwpiechotna, zaczely denerwowac. O animacji, czy komiksowej fabule dla skosnookich nie wspominam. Dlatego tez przytoczenie tutaj emgieesa uwazam za nietrafne, bo jak mozna oczekiwac po pelnej bzdur i uproszczen grze, takiej jak MGS4, systemu, ktory ma tak duze mozliwosci i potencjal, jak wlasnie czynniki stresu, czy ogolnie czynniki zwiazane ze stanem i samopoczuciem bohatera. Tam to bylo s(pipi)one, uproszczone i sluzylo za dodatkowy pasek na ekranie. O totalnej idiotyczniej bzdurze, jaka bylo minimalizowanie stresu za pomoca pornoli, nie wspominam juz... Pozatym, realia RE maja o wiele wieksze pole do popisu w tym temacie.
To nie temat o MGS, ale do czego pije: wiekszosc z nas uwielbia stare residenty, bo dzieli z nimi bajeczne wspomnienia z dziecinstwa, srogo emocjonujace chwile i dreszczyki, ktore teraz widziane jakby przez mgle, dodaja do tego wsziekszej magii. Ale odpalcie sobie teraz ktoras z tych gier i sprobojcie w nia zagrac. Wiekszosc z was nie moglaby na to patrzec, a co dopiero przejsc. O to wlasnie chodzi, uwielbiamy te wszystkie stare MGSsy, Residenty NFSy tylko ze wzgledu na magie wspomnien - ale niech w tych wspomnieniach pozostana. Rynek gier sie rozwija, tak samo jak rozwija sie gracz.
Blebleble. Wzruszylem sie
Przebudowa charakteru postaci, bogate dialogi i mocny VA tez by sie przydadal. No i mogliby wyeliminowac wreszcie motyw superbohaterta - w RE3, mamy stosy martwych komandosow, specjalnych jednostek policji, uzbrojonych po zeby i doskonale wyszkolonych, ktorzy nie umieli sobie poradzic z kilkoma zombiakami i zostali przez nich zjedzeni zywcem, doslownie i w przenosni. A obok taka policjantka w kiecce przewieszonej sweterkiem i beretta, ktora sukcesywnie przedziera sie przez cale miasto, a potem roz.pierdala cala ta ukladanke w sumie bez powazniejszych problemow.
Siara, co do wymienionych przez ciebie motywow odnosnie postaci i potworow, zgadzam sie w wiekszosci, niech dadza sobie spokoj z Xmenami, tylko zaserwuja nam to co w 1-3, tylko ze w powazniejszej, ciezszej i bardziej dynamicznej oprawie.
Nie zgadzam sie jednak z tym, ze polaczenie realiow starych i technologii nowych RE, nie wypali. Odswiezone, gruntownie przebudowane podejscie do klimatow z 1-3 w rozbudowanej technologii z 4-5 z motywami, ktore opisywalem gdzies wyzej. Dla mnie bomba. Aczkolwiek czekaloby ich ewentualnie bardzo trudne zadanie.
ps. dawno nie wdalem sie w taka dyskusje na forum o grach wideło