Mejm

Widze, ze sezon konczy sie 1 marca, mozna zaczac ogladac.

Ale milenie to jednak mogli ryj zaslonic ;/

Nie nie, mowie tylko o Dark Soulsach. Demonsy sa dla mnie topem i nie wiem czy cos od From je zdetronizuje. Jedynka DaS bylem bardzo rozczarowany.

Nic nie pisalem o tym, ze wolalbym aby trzymali sie oryginalu. Akurat spin off z Cruella to dobry pomysl a ja czepiam sie wykonania.

Na gorce? ;F

Ja tez poki co dwojke wole ale no nie gralem w 3ke.

Powiem tak. Musisz zagrac plus nie zaszkodzi poogladac troche filmow rozrywkowych tak mniej wiecej od 2016 do teraz (glownie od Disneya i Netflixa, jakis jeden od MCU) i na tej podstawie porownac bohaterki lat 80 i AD 2020.

Monster Hunter juz w wypozyczalniach. Ktos sie skusil albo ma zamiar?

No i sam Snejk powiedzial nam jak jest. To dopiero postmodernizm a Kojima to przewidzial.

Zapytam niezlosliwie: pierwszy raz w tym temacie?

No dokladnie. Do danego typu gier potrzebny jest odpowiedni zespol. I co oni teraz wezma typow ktorzy rzezbia te paskunde mordy w pesie czy podmieniaja staty w bazie danych co roku i kaza im tworzyc scenariusz do Silent Hilla? No nie wiedze tego, chyba ze ci od silentow tam zostali i napier.dalaja w te arkusze kalkulacyjne. A nawet stara ekipa moze juz nie dac rady. Przyklad Bleszynskiego, ze tutaj o ku.rwa Klifi jaki ty zaje.bisty jestes, biger better more bad ass a jak przyszlo robic samemu to dwie gry zaorane w tydzien. Jade Redmond tez sie wszyscy brandzluja (nie mam pojecia czemu), przyszla robic gierke dla Stadii, o teraz to google zaora wszystkich, Jade wam pokaze. I ch.uj. Dlatego porzuccie wszelka nadzieje i odpalcie sobie intro z logo konami na yt na pocieszke.

Ja nie czekam. Mysle, ze troche patrzycie na ten film przez pryzmat 101 dalmatynczykow ale to nie ta historia i nie ten Disney sprzed 60 lat. "I am woman hear me roar" xDDD To ja podziekuje.

Z birds of prey polacza.

Ale paradoksalnie to niepodawanie wszystkiego na tacy bylo jedna ze skladowych fenomenu jakim staly sie demonsy. A nawet powiedzialbym ze glowna.

Rok 2009 pozdrawia.

Jak nie moge? A te wszystkie zabki, monopole czy kanajpy tez musialy pytac mieszkancow czy moga sie rozlozyc? Nie chodzilo mi o kupno mieszkania na partrze tylko lokalu (uslugowego).

Chodzi ci o te mloda dupe moze? Szczerze mowiac to intro i te staruchy sa tak oderwane od fabuly i gry, ze zdazylem o nich zapomniec. Stawiam foto z gunwem, ze to intro i poczatkowa lokacja powstaly pod inny scenariusz, ktory w trakcie prac przepisano. Generalnie, nie przejmuj sie nimi, wnosza mniej do lore niz ta dziura w majuli. Olac.

Wpisalem w google co to te mikro apartamenty i pokazalo powierzchnie miedzy 12 a 20. Nawet nie chce sprawdzac czy to juz z wliczonym kiblem. Ogolnie ja przynajmniej nie slyszalem zeby to sie stawalo jakies popularne. Ale moze studenci sa teraz bardziej na czasie i w cos takiego ida. No i studia nadal sa zdalne wiec teraz chyba nie ma popytu na wynajem. Pytanie tez jak to wyglada od strony samego bloku bo jak na pietrze upchaja nascie takich mieszkan to zyjesz jak w ulu (albo w plastrze miodu xD) wiec nie wiem czy to pomoze w nauce xD. 200k za mikro kur.wa dekade temu za tyle sie kupowalo prawie 50m, kawalerki po 140k ;FFF Ja myslalem nad kupieniem na jakims nowo powstalym zadupnym osiedlu lokalu na parterze, podzielenie go na kilka pokoi i zrobienie w nich mini biur dla ludzi, ktorzy dziela te M2 z aneksem w pokoju z zona na HO i dzieciakiem, ktore drze ryja. Do biura z zadupna nie musza jechac przez miasto i palic bajury tylko sobie sprzychodza do osiedlowego "biura" w wyciszonym pokoju klepac w laptopa. Do tego jakas kuchnia na zapoznawanie sasiadek i elo. Wydaje mi sie, ze po pandemii czesc ludzi i tak bedzie wolala z domu pracowac i firmy beda sie do tego dostosowywaly zmniejszajac powierzchnie swoich biur. Chociaz ch.uj wie, moze ludzie rusza masowo bo brakuje im fizycznego kontaktu przy opowiadaniu przy kawie jak to ich go.wniak poszedl do przedszkola i jak panie go uwielbiaja.

No to psa na tarcze i mieczem. Nie sa latwi ale ta klasa ma najlatwiej.

Mam propozycje. Regularne oplacanie rachunkow i/lub wynajmu mieszkania/pokoju. Wykazujesz, ze co miesiac splacasz bez zadluzenia swoje zobowiazania. I jednoczenie robisz to bo od tego zalezy twoja egzystencja (a wiec wykazujesz wieksza motywacje) a nie tworzysz sztuczny kredyt dla odhaczenia pola w formularzu. Nie, to jak zachowam sie w przyszlosci jest nie do ustalenia na podstawie historii czegokolwiek. Moge miec piekna historie kredytowa i wziac fajny kredyt z ktorym spier.dole na antarktyde. Bank nie jest w stanie nic z historii wyczytac poza ewentualnym prawdopodobienstwem, ze ktos kto pracowal na te historie jednak zachowa sie racjonalnie. Ja nie twierdze, ze bank nie powinien sie zabezpieczac ale jak juz to robi to instrumentami, ktore sa logiczne a nie do obejscia ratami na 5 mixerow i 3 lokowki. A mozna pojsc jeszcze dalej i zaryzykowac teze, ze ok teraz sa raty 0% ale de facto na kazdym kredycie ratalnym bank zarabia (ubezpieczenie, zrobieni w chu.ja nieswiadomi klienci) wiec jest to w ich interesie zeby promowac taki przepis bo male kredyty pomnozone przez skale tez sa dla nich profitem. Bank i chce na tobie zarobic i chce zrobic to przy najmniejszym ryzyku. Niby oczywiste ale dla mnie jest to umowa, na ktorej nigdy kredytobiorca dobrze nie wychodzi. Takze nie rozumiem tej kultury "nie masz kredytu na mixer? no co tym, pojebany? czy ratki 0% az szkoda nie wziac". Niestety poki co banki gora bo ludzie na podstawy egzystencji musza sie kredytowac.

No wlasnie chyba patrze przez swoj pryzat za bardzo. Z drugiej strony przez takich typow inni musza sie palowac z jakimis pseudo kredytami, ktorych de facto nie potrzebuja.

Chyba mamy tutaj m a g o w.

No jesli splata 6 rat po 200zl za konsole pokazuje, ze jestes w stanie splacac przez 30 lat kredyt na pol mioliona po 2000zl miesiecznie to ja jednak tej logiki nie widze.

Albo jak ktos splaca regularnie na papierze a de facto pozycza na rate od rodziny to tez nie jest miarodajne. Po prostu jest to przepis ktory daje bankowi jakis argument zeby kasowac cie wiecej. "Bo ryzyko". Ku.rwa, jak nie lubisz ryzyka to nie pozyczaj ludziom pieniedzy.

No tez tego nie kumam. Dla mnie to nielogiczne. Bank przychylniej patrzy na kogos kto "cale zycie na kredycie" niz na osobe, ktora de facto potrafi zapanowac nad swoimi finansami (ograniczenie zbednej konsumpcji). Moze zalezy od tego jaka kwote bierzesz. Mazzeo bierze w wawce a tam powazne rozmowy zaczynaja sie pewnie od miliona.