Mejm

Zdradz mnie sekret gdzie go kupiles. W calym wro lipa, nigdzie nie widzialem.

Ale on podobno w duzej formie na ng+ jest nie do zayebania. Wiec wole go teraz. Udalo mi sie dzis przynajmniej u(pipi)c tego typa co zabil firelinkowa. @ragus Na perce to ja niedlugo bede potrafil ze sluchu ten ich motyw odegrac.

Je.bac tego bossa. Nic ku.rwa nie dziala. Chaos fpiz.du, zero czasu na reakcje po stagerze bo od razu pi.zda na ryj, 3 tankujace mlotki grubasa z rzedu itd. Maks co ugralem to duzy ornst do polowy kreski ale uzylem solitara zeby w spokoju kroic grubego. Jak ktos powie ze gry to sztuka i poda przyklad ds, to mu wyplace lepe a potem wbije widelce w oczy i kaze nimi krecic jak lornetka zeby przypatrzyl sie lepiej.

Przez ok 2 tygdnie co pare dni dostawalem jakies "hi", "wasup" od kont z 1 lvlem. Wszystko szlo od razu do kosza.

Set wydaje mi sie mam juz ok. Dopakowalem astorie do +5 i w dwoch lapach grubas zbiera ciegi. Niestety max co wyciagnalem to dwa razy go zabilem ale ornst mnie jeszcze bolcowal kiedy gruby padal stad rozpoczecie rundy 2 z mala energia i czapa. Troche tez moja niecierpliwosc tu nie pomaga ale z drugiej strony chce sie grubego sprac jak najszybciej, zeby walka stala sie "latwiejsza".

Widzialem filmik z halabarda na yt. Pomijajac fakt zdobycia jej w 25min i tego, ze psuje gre, to po prostu nie lubie grac halabarda. Lubie grac mieczykami. I wku.rwia mnie to w soulsach ogolnie, ze jakas sekcje/bossa/przeciwnika trzeba pokonac uzywajac oreza innego niz ze soba tachamy. Tzn. moze nie tyle trzeba co moza bo pokonas go szybciej/latwiej. Czy to ku.rwa wiedzmin zeby nosic ze soba pare mieczy, albo monster hunter zeby do kazdego bossa przygotowywac sobie bron zupelnie inna od tej z ktora biegamy? No wlasnie, a takie uczucie mi ciagle grajac w soulsy towarzyszy. "Przyszedles tutej z mieczykiem? Beka z ciebie, ale przynajmniej bedziesz mogl sie pochwalic na yt ze nie pokonales ich halabarda".

Ale co jakis czas znajduje lepsze to po co tracic kamyczki?

Mam pootwierane wszystkie skroty. Po prostu z pierwszego jest mi najbezpieczniej. Wbiegam po lewej do kowala i jedynie musze zaciukac lucznika w sali przed mgla oraz wyminac 2 straznikow. Ale oczywiscie jest najdluzej. Na tarcze artorasa sie jeszcze nie natknalem. Ale poki co undead knight shield +5 robi. W ogole oplaca sie upgradowac zbroje, czy to tylko ciekawostka dla tych co chca zostac przy swoim ulubionym secie?

Ale ja juz mam ich dawno z glowy. Pisalem na poprzedniej stronie. Dawno temu jak sobie tak o ten temat czytalem to pamietam ludzie pisali o tych lucznikach duzo postow. Na wiki tez sporo strategii. I dlatego siedzialo mi to w glowie od poczatku gry. Ja poszedlem totalnie na rympal, po prostu bieglem. Potem szybko do lewego, backstab i typ zlecial z dachu. Do prawego, 3 rolki pod strzalami i typ padl zadzgany i mu sie jeszcze miecz blokowal na scianie budynku. Zaznacze tylko, ze bez broni z pchnieciem mogloby byc ciezko, a ja biegam z astoria strait sword (czy jakos tak, ten przy zdechlym smoku w drake valley). Co do bossow to chce pierscien chudego wiec musze go zostawic na koniec. Ale wczesniej pojde jeszcze do typa co mnie zaje.bal firkeepera bo mi oko czarne podpowiedzialo jak szedlem do duo. Jedyny bol to bieg od pierwszego ogniska az pod sama brame z bossem. Mozna latwo wylapac kose od straznikow ;/

Mozliwe, ze wprowadzilem w blad i pomylilo mi sie z cherry coke. Bo wisniowa pepsi to w sumie tylko z tandemu z wanilia znam (i polecam, w pipie).

Tylko w sumie po co? Wystarczy biec. Chyba, ze ktos zrobil z siebie tanka. Ale tej walki z bossami to ja nie widze xD

Dobra padli w 3 probie. Samo bieganie styknel a blad jaki za pierwszym razem popelnilem to zajecie sie prawym zamiast lewego. Jedynie wracajac sie do prawego 3 role pod strzalami. A juz dygalem, ze popelnilem blad zycia dajac do zjedzenia dodatkowa latarnie wezowi w firelink zamiast wymienic u kruka. Takze skil ku.rwo :gifzkazubem:

I jestem przy dwoch lucznikach. Da rade wbiec od ogniska az do pierwszego filara bez zabijania mobow? Bo poki co mi sie nie udaje i dostaje strzala w leb ;/ Ehh. Jakby tak jakis dobry przedmiot znalesc ochronny, talizman kolumny raskonena np.

Ta, juz jakis czas jest.

O tym wyzej wlasnie mowilem. Pokonalem tak smoka w wersji na pc, ale nie jest to sposob w 100% pewny, bo wystarczy przestrzelic moment i jak smok zblizy sie za bardzo do bramy to dopa zbita. Na ps3 zatluklem go z wykorzystaniem miejsca gdzie ogien nie dociera i chowaniem sie do nory jak na chwile odlatywal blizej niej. Ten w Painted World ultra latwy, chociaz jego wymiociny robia odatkowy dmg a nie tylko poison a tego sie nie spodziewalem.

Bylem, pisalem o miejscowie pare postow wyzej na tej stronie. Ale ze smokiem nie walczylem jeszcze. Licze ze ubiore antypoison ciuchy z czarnego materialu i wykoncze go jak w dolinie Drakeow. Czyli jednak przeoczyli? W takim razie nie wiem jak mozna zabic smoka na moscie bedac postacia z bronia biala. Na yt jest sposob na walke z nim od strony ogniska na koncu mostu ale bez jaj, przegieli motzno.

Ogon odcialem mu na moscie mieczem. Ale i tak biegalem ze swoim long sworden podstawowego setu warriora. Swoja droga to sweet spot na moscie kiedy smok zawisa nad nami i pluje ogniem pionowo w dol to specjalnie czy przeoczone w czasie bety? xD

Ale jak to moby znikaja w DS2 i nie mozna farmic? Czyli teraz jeszcze bardziej boli strata dusz bo sie ich nie odfarmi?

Bardzo dobry mieczyk na poczatek. Jestem w anlon lerdo, polazilem troche, zabilem gargulce (na lajcie, nie to co przy dzwonie). Zgaduje, ze grubas i typ z wlocznia ozyja i beda bossami? Ladna miejscowka, podoba mi sie. Duza, spokojna (poki co). Wpadlem do obrazu i oszczedzilem puchata panne z kosa. Ale chyba wroce i wykoncze smoka. Je.bac te harpie, strasznie malo im zabieram energii.

Zbieranie platyn w grach, ktore daja przyjemnosc i chce sie z nich wycisnac wszystkie smaki nie rowna sie ogrywaniu gierek dla samego podbijania licznika pucharow.

No to ide. Tzn. lece xD Szczerze mowiac nie spodziewalem sie tanej zagrywki z DeS po zabiciu golema. Mialem dwie wizje, albo zamurowana brama sie rozpadnie i wkrocze do andaro lamo, albo odblokuje sie sciezka do widocznej z dolu i biegnacej w gore grani. Juz sobie wyobrazalem jak idac pod gorke bede co jakis czas spozieral w dol i w zdychal, ze tam bylem i tego czy tamtego ubilem. Ale ku.rwa nie, nacisnij koleczko, przyleca gargulce i fssssst winda do nieba. Ehh.

Niewidzialne drogi? Co? xD Czy my mamy lata 90 i pierwsze "pomysly" na poruszanie sie w srodowisku 3d? W sumie nie powinno mnie to dziwic w grze, w ktorej obok smokow wcisniety tez zostal bestiariusz z mitow greckich. Ehh.

Troche mnie postraszyliscie tym andor lano to sie wrocliem i "polazlem w rejony gdzie nikt o zdrowych zmyslach nie chodzi noca ani za dnia". Tylko, ze dnia tam nie ma ku.rwa, za to sa egipiskie ciemnosci xD I po mocowaniu sie ze szkieletami orangutanow pocalowalem klamke Przypomnialy mi sie stare przygodowki poin n click a w szczegolnosci pierwsza Kyrandia i labirynt ciemnosci nie do przejscia bez opisu. Super design kur.wo, ciemno, wasko i olbrzymi przeciwnicy skopujacy cie w przepasc. Takie levele lubie, po ukonczeniu czuje sie jak mezczyzna i patrze jak mi epenis rosnie. Plus taki, ze chociaz pinwheel zdechl szybko. No a teraz tylko sie wydostac z powrotem xD

Ogladalem po Demonsach. Teraz poki co nie ma to sensu, ale o tym Kazubie to serio bym poczytal xD Splatynowal Soulsy w 3 tyg i 1 dzien A czemu sie na forum obrazil? Moglby wrocic. A DaS3 w 2 tygodnie :obama:

No i co z tym lo.re? Gdzie ta dyskusja? W sumie jeszcze gry nie skonczylem za to chetnie poczytam o lo.re Kazuba i jego zamilowaniu do soulsow bo nie chce mi sie 300 stron glownego tematu filtrowac.