kazuyoshi

Konsola kupiona w Niemczech, to normalny Palowski model. Przy pierwszej inicjacji/włączeniu konsoli, będziesz sobie mógł wybrać język. Z zakupem Toad u niemiaszków, to bym się jednak wstrzymał. Z tego co pamiętam (sprawdzał nie będę, bo grę wyciągnąłem z czytnika i jestem zbyt leniwy, aby ponownie ją tam wkładać i patrzeć co i jak), w grze niema chyba zmiany języka i każdy Toad jest jezykowo przystosowany do danego kraju. Czyli jeśli kupisz Toada w Niemczech, to będziesz miał niemiecki język. No chyba, że po zmianie jezyka w konsoli, gra także przeskakuje na takowy - nie wiem, nie sprawdzałem. Gry kupione na polskim rynku będą działać normalnie, bo jak już wcześniej wspomniałem, konsola to standardowy Palowski model.

@okami_fan, na razie wiadomo tylko tyle, że w Europie, w lutym 2015r gra się nie pojawi. @Kris77, obczaiłem sobie kilka krótkich gameplayi i musze przyznać, że ta miziana rozgrywka robi na mnie świetne wrażenie. Wielki wkład w to ma oczywiście piękna plastelinkowa graficzka, wesoła muzyczka oraz kozacko zaprojektowane poziomy. Jednakże podobnie ja balon, jestem konserwatystą i wole bardziej klasyczne platformówki gdzie bohaterem kierujemy za pomocą fizycznych przycisków. Nie ma co się jednak ograniczać i trzeba dawać szanse takim projektom. Bo jeśli sparzyłeś się na niedobrej wódzi o nazwie Rayman Legends, w którym etapy dotykowe były dla mnie (pipi), to nie znaczy, że i inne wódeczki są ch...we.

Gra u hamerykanów pojawi się 20 lutego 2015 i jak już wspomniał kolego wyżej, wyjdzie w pudełku po niższej cenie. A u nas podobno dopiero druga połowa 2015. @balon, wiem co miałeś na myśli ale jakoś tak podpasowała mi twoja odpowiedz, aby od razu wspomnieć o dokładności, w sterowaniu dotykowym. @okami_fan, na Yosiego także czekam i spodziewam się świetnej platformówki napędzanej w gównej mierze tym unikalnym klimatem, który tylko zielony dino potrafi wygenerować.

Rzeczywiście ujowa zagrywka z ich strony, nie popieram takich akcji. Takie bonusy powinny ludzi przyciągać do sklepu, a nie irytować.

Dokładnie Figaro. Różnica w mizianiu srajfonów i srajbletów jest kolosalna, bo stylus to nie gruby paluch, a w konsekwencji cala łapa przysłaniająca akcje na ekranie. @balon, brak precyzji to może być w tabletowych kolorowankach dla dzieci. W takich grach jak miziany Kirbiś, precyzja miziania jest imo ważna, bo na farcie daleko nie zajedziemy.

Ja ogólnie mam awersje do dotykowych gier. Weźmy np takie dotykowe etapy w Rayman Legends, które wkurzały mnie na całego. Kirbiśia raczej sprawdzę, choćby dla tej piknej oprawy i wesołej muzyczki. A może stanie się cud i dam się porwać temu kolorowemu mizianiu. Wiem jedno. Moja dziewczyna to się pewno zakocha - lubi takie tabletowe mizianie, a tu dostanie najwyższą półkę,................................. miziania

Każda elektronika skrzypi, w mniejszym lub większym stopniu. Natomiast granie w klasyki PSX na dużym wyświetlaczu LCD, to błąd - gry tracą swój staro-szkolny blask. Tylko CRT, najlepiej do 21 cali.

Bardzo podoba mi się plastelinowa oprawa graficzna - mam tak po SkullMonkeys. Rozgrywka natomiast, jakoś do mnie nie przemawia. Choć po gamepleyu widzę, że wygląda na szybką i intuicyjną czyli w gruncie rzeczy, może być miodzik. @balon,dotykowego syfu jaki mamy na smartfonach, nie porównujmy do geniuszu Niny.

Zarobią swoje na automatach i pchną porta na WII U - już widzę te nowe pokemonowe figurki amiibo = żyła złota. Teraz nacieszmy się najnowszym Smashem.

Rak, jakim są smartfony, oczywiście obniża zainteresowanie rasowymi handheldami, ale jakoś Niny i ich 3dsowi nie przeszkodziło to, aby opykać już prawie 50 baniek swojej konsolki. Vite natomiast rozłożył durnowaty marketing i hity, które na dłuższą metę są nudne - krótki singiel i umiarkowany multi robią swoje. Chciałbym, aby Vita się odrodziła, ale szanse są raczej zerowe (gówniana sytuacja Sony, i wpompowanie całych sił w PS4, które teraz przynosi im fajne zyski) no chyba, że zostanie złamana i zyska nowe podziemne życie. PSP do Vity nie porównujmy. PSP miało zróżnicowane kozackie gry na długie godziny i nawet gdyby srajfony i inne tabletowe tałatajstwo było już na rynku PSP dałoby rade. Sprzedało by się może w mniejszym stopniu, ale na pewno nie byłoby takiej padaki, jak w przypadku Vity, która olali ciepłym moczem. PSP natomiast dostało drugą szanse, z której w pełni skorzystało.

Ten cały love game, powinien się przechrzcić na - we love your money. Ceny z dupy, do tego jakieś absurdalne przepisy. Pier..lić taką autoryzacje - amiibo za 79 zł, śmiech na sali. @Dobos, też myślę, że chodzi o przycisk.

mała pojemność, duża grywalność

Teraz jest zielona, ino skrywa się za bujną fryzurą hehehe

Więcej wszystkiego - najlepiej brać od razu Curtian Call.

@Figaro, seria bardzo fajna tylko trzeba lubić taki gatunek. Rysowanie mapki pomocne oczywiście i fajny patent ogólnie. Theatrhythm FF ryje czachę - zwłaszcza fanom, którzy ograli kilka gier z tej serii - nostalgii robi swoje. Osobiście czekam na muzycznego Dragon Questa i utworki z mojej ulubionej VIII. @Elninio, Demka Etrianów pewno ograłeś i nie podeszły co Yoshi na 3DSa może nie jest idealny, ale jakiś tam klimacik ma. Rozgrywka natomiast nabiera rumieńców, gdy chcemy wszystko zebrać - można się w tedy nieźle wkręcić.

Także rozgrzebałem tylko początek, i to na Emu. Tak więc przygoda stoi dla mnie niczym niezawalonym otworem. Mam tylko nadzieje, że większe nasycenie barw w rimejku (porównajcie sobie np początek, gdy skul kid podchodzi do linka) nie rozcieńczy mrocznego klimatu tej produkcji. Ale moje obawy pewno są na wyrost i odświeżona Majora będzie klimatyczną oraz grywalnościową miazgą.

@Lipa, byłbym za taką wymianą - Luigi Mansion 3 na WII U, a Kapitan Ropuch 2 na 3DSa - wszystko to oczywiście gdybania. @Figaro, dla jednych kilkaset tysięcy, to dobry wynik, a dla innych kilka milionów, to poracha np taki zadufany w sobie od dłuższego czasu Capcom. Zależy jak na to spojrzeć. Niny na pewno nie zakładało sprzedaży na poziomie kilku milionów. Strzelam, że za jakiś czas Regi w którymś z wywiadów, wypowie się na temat Toada, pochwali sprzedaż, a i może i zapoda jakąś sugestią nakręcającą fanów na kontynuacje. Po ograniu tej świetnej gry mam taką nadzieje. @Karas, tak, fajnie to zrobili, ale jak to Niny - cała kopalnia smaczków, której nawet najdzielniejsi krasnoludowie by nie ogarnęli

ragusiku, wyrosłem już "z jutro za szkolom" . Dzięki natomiast za odp. Może i zbyt porywczo traktuje pewne sprawy i postawienie wszystkich ludzi odpowiedzialnych za takie zabawy w jednej linii było nie na miejscu, w tym przypadku. Jeśli jednak takie zabiegi są bezpieczne, to trzeba będzie chyba spróbować. Bo za cyfrowymi wersjami nie przepadam, a taki Shin Megami tensei 4 w pudełku bardzo kusi. Szkoda tylko, że ta usługa nie jest do końca dopracowana - ciągle podłączenie do neta, pozostawia pewne ograniczenia. Miejmy jednak nadzieje, ze Nintendo pójdzie wreszcie po rozum do głowy i odblokuje region locka, pozostawiając wolny wybór kumatym graczom. Bo to co nigdy nie trafi do Europy, albo zostało/zostanie tylko wydane w cyfrowej Europejskiej dystrybucji, brałbym za granica.

Figaro, najpierw zagraj i w tedy powinieneś ujrzeć sens. Bo dziwnie szukać sensu kontynuacji, bez ogrania. Z tym bankowym zapewnieniem może i trochę przesadziłem, ale jeśli gra jest bardzo dobra i dobrze się sprzedaje, to na mój rozum kontynuacja jest tylko kwestią czasu. Nie musi to być już za rok dwa, ale Niny na pewno nie zapomni o Kapitanie. ps: jeżeli będzie taka potrzeba, to powtórzę i trzeci raz - nie każdy czyta forumek od deski do deski.

Owszem kupuje, ale brak pudełkowej wersji takiego choćby Shin megami tensei 4, bardzo mnie wkur,ia, i gdyby patent był bezpieczny, to czemu nie spróbować - tylko dureń nie zmienia przyzwyczajeń.

Pewno zaraz narażę się wszechwiedzącemu ragusikowi ale czy taka ingerencja, nie obciąża systemu 3DSa, czy cuś w tym stylu, co w przyszłości poskutkuje s(pipi),eniem się samej konsoli - zmodyfikowany system nie wyrobi itp. Proszę o kulturalną odp, bo jestem baranem w tej dziedzinie, a chciałbym wiedzieć czy takie zabawy są bezpieczne dla mojej konsolki.

może, nie wnikam, nie wnikam, bo jeszcze mnie tak nie wych,jali

Jeśli ktoś raz się natnie, to wiadomo ,można jeszcze przeżyć. Jeśli jednak odpie.d.l.anie ze strony konkretnego sklepu się powtarza, jest to jasny sygnał, aby nic już u nich nie brać. W Ultimie kupuje od dawna i tylko raz mi się zdarzyło, że dali pupki. Nie wiem czy to kwestia kilkunastoletniego przyzwyczajenia - kiedyś to oni byli największym internetowym sklepem na rynku i mieli prawie wszystko. Nie można im jednak odmówić fachowości oraz ogarnięcia tematu. Te cech nadal pozwalają zostać im na powierzchni ciągle się rozwijając. Prawda jednak jest taka, że gdy sklep X ma jakąś tam tańszą rzecz niż sklep Y, to sklep Y ma za to coś innego po taniości. Niema tak, by jeden konkretny sklep oferował najlepsze ceny we wszystkich kategoriach. Oczywiście trzeba być elastycznym i nie kupować ślepo w jednym sklepie. Jeśli ktoś ma naprawdę taniej, to biorę u niego i automatycznie sprawdzam renomę, a nóż widelec stanie się moim ulubionym sklepikiem - trzeba dawać szanse nowym graczom.

czasówki, to największy hardkor w tej grze.

Zastanawiam się, czy bardziej pstrokate kolorki jakie zapodali w rimejku, wpłyną znacznie na odbiór mrocznego klimatu - oby nie.