kazuyoshi

a otwieraj, tylko coś gadaj, bo tak to bez sensu.

Kupujemy na potęgę zwłaszcza, że jest to mega produkcja z miodem wylewającym się z każdej strony. Wtedy może Sony pójdzie po rozum do głowy i zleci psom kolejnego Jaka i Daxtera, Sakerom Punchom prawowitego Slaja i zainteresuje się licencją na Bandicota, który jest najlepszą maskotką jaką Sony miało w ogóle. Crash to postać, którą w swej kultowości maskotkowej stawiam koło Mario i Sonica.

Widząc nieporozumienie jakim jest Killzone Shadow Feill mam kurna mocne obawy co do grywalności tej skąd inąd świetnie zapowiadającej się produkcji -- oby moje obawy się nie sprawdziły.

Killzone Shadow Feil jest jak pięknie zapakowany cukierek po którego rozpakowaniu otrzymujemy kawałek gówna. To co goryle zaczeli robić z tą serią poczynając od Killzona Najemnika, który przy Killzon Feilu nie był aż taki zły, to się w pałach największych formowych betonów nie mieści. Zdołałem dowlec się do szóstego chaptera, a po drodze nudziłem się jak wykastrowany kot w stadzie kotek w rui. Tak gra wygląda tak jak by ją ktoś wrzucił do pralki i pozbawił wszystkich drogocennych składników - naleciałości, brudek z Kila 1, 2ki 3i czy Liberation poszedł się walić w rurze odpływowej. Killzone Najemnik ma u mnie 6/10, a to dzieło 4/10. Ograłem 6 chapterow, bo do końca nie dotarłem, z premedytacją należałoby dodać.

Powiem tak. Until Dawn ma świetne miejscówki i klimat jednak sama jedna lokacja z PZ 5 a mianowicie Antique Shop, rozwala swym klimatem (w moim odczuciu oczywiście) 1/3 miejscówek z Until Dona, a to dopiero początek gry. Po ograniu kilku epizodów jestem zachwycony. Niestety dzisiejsi gracze oraz recenzenci nie docenią tej unikatowej produkcji gdyż mózgi mają wyprane przez nowoczesne świecidełka nastawione na online. W dodatku na takie gry trzeba mieć odpowiednią wrażliwość tak samo jak np; na filmy Kiyoshi Kurosawy. Także podsumowując. W zalewie tępych klonów/ludzików, tylko nielicznym odmieńcom będzie dane zachwycić się tą unikalną produkcją.

Ja to się w ogóle zastanawiam, jaki trzeba mieć spaczony gust/łeb, aby wczuć się w lolitkę biegającą w lateksowym stroju. Niestety w dzisiejszych czasach taka tandeta jest na porządku dziennym co było nie do pomyślenia w latach 90 gdzie królował SNES oraz PSX. Wszyscy obeznani wiedzą jakie jRPGi wtedy były serwowane - najczęściej gustowne i wyważone bez tego całego erotycznego na maxa syfu.

Cenzura mnie rypie. Jak bym chciał pooglądać wirtualne cyce i dupy, to bym sobie kupił DOA Voley Bich. Serie cenie i ograłem co nieco, lecz lepiej by dla tej serii wyszło, gdyby postacie nie przypominały lolitek z burdelu - klimat niestety na tym traci. Ale taka już niestety bolączka taj firmy. Jedni się cieszą, drudzy narzekają. Gra oczywiście zamówiona i na halloween jak znalazł się nada.

dzięki za odp. Poczekam jeszcze troszkę i pewno wezmę tego rycerza bo cudownie się prezentuje A z fizycznymi kopiami tej gry, to rzeczywiście lipa.

Ciekawe czy ten Shovel Knight amiibo to tylko w Love Game będzie dostępny - brałbym, ale 99 zł trochę odstrasza, a może to siakieś limitowane amiibo i cena jest adekwatna, wie ktoś co i jak,..................................................Rayos ,.....hmmm.

z nami Europejczykami pojadą pewno jak z (pipi), jak to często bywa.

Co was skłoniło do prenumeraty, brak książki w stacjonarnych punktach ?. U mnie ma dwóch sprzedawców u których biorę świat dysku, bez problemu książki są na premierę. A kiedy spytałem sprzedawców o dostępność całej serii to bez problemu będzie wspierana przez nich do ostatniego tomu. Koleś powiedział, że nawet jak mu książki nie będą szły, to odeśle i tak do producenta, ale jak już coś ma od premiery, to nie będzie sobie zrażał klientów - nawet jednego, i będzie sprowadzał do końca nowe tomy. Także mi prenumerata nie potrzebna

gram znowu. Za pierwszym razem nie zrobiłem na 100% - teraz będzie inaczej Jeśli miałbym wybierać miedzy kontynuacją M Sunshine lub M Galaxy, to dla mnie wybór jest prosty, kontynuacja M Sunshine powinna powstać w pierwszej kolejności.

obecnie - Ardy Lightfoot - mistrz.

Zasady w życiu trzeba jakieś mieć - szacunek. ps:najdzie potrzeba zagrania w najnowszą zelde, to kupisz

Japończycy kochają tę różową kulkę z oczkami

Jak nam wszystkim no ale w scenariuszu Kurosawy jest białowłosy kolo. Do tego rysy jak biały wilk i deżawi gotowe.

No i właśnie dlatego człowieka aż coś ciśnie jak patrzy co robią z tą marką. Dla mnie Star Fox Zero to taki ochłap - może i będzie smaczny, ale to tylko ochłap. Natomiast byłbym zachwycony połączeniem Star Fox Adventure ze Star Fox N64/3DS. Po takim scaleniu dostali byśmy pewno wykwintne danie, które nasyciłoby nas jak należy, a także które oddawałoby świetność tej marki. @balon z Pikminem się zgadzam, ale Kirbi jest raczej silniejszy

Sprawia solidne wrażenie dobrego staro-szkolnego jRPGa. Dość mam już tych wszystkich gówien dla japońskiego motłochu gimbusiarskiego - wielkie cyce, ubranka jak z burdelu, głosiki jak ruchane owieczki, smyranie, klepanie, sranie,........... nosz kur,,wa. ps: Vita się ucieszy z takiego nieskalanego kutastwem dla motłochu stafu.

Zagrałbym, ale odrzucają mnie te chibi na MAXA do kwadratowego kwadratu ludki - porzygać się można, za uj nie pasuje do tej gry - reszta spoko. ps: ostatnia scena z TGSowego filmiku - fajne głosiki i beznadziejne chibi i jak to karwa wygląda - cytując klasyka - jak gó.w.no w trawie. To już lepiej wyglądałyby projekty z Bravely Default.

Postacie rzeczywiście, najwyższych lotów nie są. Ale jeśli ich głosiki nie będą jak z hentaji ( słyszę, że tak nie jest pffff), a fabuła oraz system walki będzie na odpowiednim poziomie, to da się pograć zwłaszcza, że lokacje dotychczas zaprezentowane robią fajny klimat i dają nieodparte uczucie, aby jak najszybciej zanurzyć się w ten świat.

Gdyby seria została prawowicie na Plejstejszyn dużej, to by był porządek. Jednak tak się nie stało i jest burdel. Wprowadzanie dupnych pomysłów przypominających matrixowy syf też nie pomaga tej serii.

Mam nadzieje, że w dwójce NPCe będą bardziej interaktywni. W jedynce ten element był słabiutki - niby byli, a tak, jak by ich nie było. Mam także nadzieje na jakiś sklepiki i bardziej spokojniejsze miejscówki, jak chaty, domy, paby, hotele itp, po których sobie spokojnie pochodzimy, odsapniemy. Cała reszta zaprezentowana w filmiku to miazgator -- czekam jak nigdy.

Gusta, guściki. Dla mnie GTA, to jehbana nuda.

@Elanczewski, chcesz coś mariowego, klasycznego, niema sprawy. Daj mi trochę czasu, a coś takiego wyczaruje ps: czy tylko mi się wydaje, że w tą grę najlepiej grać tylko na padlecie - co za pedalska nazwa. Zwłaszcza gdy tworzymy poziomy, odrywanie wzroku od pad..leta na telewizor, strasznie denerwuje i rozprasza. Gierka świetna. Marzenia o stworzeniu sobie poziomów w tym świecie, spełnione. Tylko sądzę, że bez konkretnych dodatków, to na dłuższą metę może być ten Mejker trochę nudnawy - choć to już zależy od punktu widzenia danej osoby. Na pewno fajne będzie wracać co jakiś czas i stworzyć sobie kozackiego levelka