W tym roku udało się znaleźć czas na więcej gier względem poprzedniego. Na liczniku zaczętych 40 gier, trochę porzuconych ale większość to trafione tytuły. Platyn wpadło całe 10 i to w całkiem długich produkcjach. Lista ustawiona chronologicznie według odpalenia: Jeden z lepszych indyków metroidovalnych. I to polskiej produkcji! Kiedyś porzucony a tym razem splatynowany. Bardzo sobie cenie tą część hitmana za fabułę i ciekawe sytuacje środowiskowe zabijania fabularnych celów. Polecona gra z marki Sherlocka holmsa. Podobno najlepsza część. Ja grałem tylko w tą i na pewno mogę się zgodzić z tym, że gra jest bardzo ciekawa i świetnie wykonana. Nawet dzisiaj się w to gra bardzo płynnie a grafika nie odstrasza. Po platynach dwójki i trójki nadszedł czas na przejście pierwszej części. Fabularnie to najlepsza część. Mechanicznie za to najsłabsza mimo, że fajnie się biegało po Chicaco to odpuściłem platynę ze względu na monotonię endgame'u. DLC za to giga nudne. Udało się w końcu dorwać edycje platynową z vol1. Grę ogrywałem z lekką pomocą poradnika, bo zawiłość rozwiązań w tej grze powodowała, że często człowiek nie wiedział gdzie się udać na mapie. Powodem dlaczego sięgnąłem po tą markę okazał się serial. Wspaniała przygoda i atmosfera, której nie ma żadna inna gra na rynku. Shooter na szynach w klimatach Resident evil. Historia osadzona jest w różnych odstępach czasowych zaczynając z RE: zero a kończąc na RE3: nemezis. Gratką dla fanów jest na pewno to, że jest tutaj wytłumaczone jakim cudem Wesker posiadł super moce. Fabułka - fajne fajerwerki ale historia komiczna. Przyjemna gierka indii o gaszeniu pożarów, niestety do platynki zabrakło jednego acziwka (przejście gry powtórne). Dziwny symulator chodzenia połączony z ciekawą fabułą i niepokojącym światem przedstawionym. Przejście nr 1000x. Wierzę, że kiedyś wrócę i doplatynuje. Ciekawe wyścigi ze zwariowaną fizyką pustynnych terenówek. Niestety platyna wciąż zabugowana. Zdecydowanie gorsza od trójki pod względem klimatu i mechanik. Na plus 2 fajne DLC. Powrót do Gotham po ograniu Origins pare lat temu. Zdecydowanie najlepszy gacek. Na premierę pogrywałem w to na telefonie. Wiele lat później zobaczyłem, że jest wersja konsolowa i do tego dodali misje fabularne. Musiałem to zrobić na 100% Świetny remake (remaster?) jedynki. Jazda na dziku to było coś jak się było dzieckiem jak się i jest starym piernikiem. Po dwójce zapragnąłem sprawdzić jak wygląda jedynka. Udało się ukończyć. Platynka za to ma za dużo czasochłonnych aktywności, które prawdopodobnie by mnie zmęczyły. Dwójkę ograłem na premierę. Trójka jakimś cudem mnie ominęła. Warto było wrócić i zrobić z radością platynkę. Udało sie znaleźć kolesia z paragwaju, który pojeździł ze mną online dla trofików. Dlaczego warto ogrywać te stare WRC? A przede wszystkim dla starych aut tamtej epoki oraz Roberta Kubicy w sekcji WRC2. Polecali to zakupiłem i wsiąkłem. Gra jest tak fajna wizualnie, że platynka to była czysta przyjemność. Do tego polski dubbing w pełnym wymiarze! Switch 2 zakupiony to trzeba nadrabiać backloga z S1. Pięknie wizualnie gra, wymagająca z fantastycznym modelem walki.