Treść opublikowana przez Roger
-
PSX Extreme 262
Nie chce tu bronić oszołoma, ale grałem w Sonica przed premierą i faktycznie te spadki były niezauważalne. W weekend odpaliłem grę ze znajomymi i było już znacznie gorzej. Nie wiem czy to wina patcha, faktu, że wersja do recenzji na kodach różniła się od tej na promkach i w pudle, ale w tym wypadku faktycznie coś jest na rzeczy. W sumie to jest ciekawy temat - często dostajemy grę do recenzji z opisem co zmieni day one patch. Lista jest czasami masakrycznie długa, ale sam fakt, że coś jest na liście nie oznacza, że D1P faktycznie to poprawi. Zdarza się, że recenzent czeka z oddaniem recenzji właśnie na patch by sprawdzić jak działa gra. Czasami jednak ze względu na terminy nie jest to możliwe.
-
PSX Extreme 261
W sumie - ostatnio na jakimś wykładzie PSX Extreme z końca lat 90. był podawany za przykład seksistowskiego magazynu, który na dodatek wpływał negatywnie na psychikę i wychowanie młodzieży. Czytelnik podrzucał na początku roku.
-
PSX Extreme 261
Dla wszystkich chętnych - na facebooku jest już nowy fanpage PSX Extreme z racji rozstania z PPE. Będziemy tu wrzucali informacje związane z magazynem, stare komiksy, recenzje, ciekawostki, fotki z eventów, końcówek, retro, zapowiedzi nowych numerów - wszystko co związane z magazynem i tylko z nim. https://www.facebook.com/PSX-Extreme-2477815898910020/
-
PSX Extreme - zmiana wydawcy
Dam tutaj małą wskazówkę bo szerzej o tym opowiadać nie mogę, ale warto zobaczyć co się dzieje teraz z Ruchem, ile pieniędzy jest winien wydawcom, ilu nie odda (bo już wiadomo, że nie odda) i zestawić to z opłacalnością prowadzenia PSX i PPE. Skoro portal zarabia 20 x tyle co magazyn, a ten dodatkowo nie ma płaconych pieniędzy za sprzedane egzemplarze rachunek jest prosty i brutalny. Dla redakcji PSX to pasja i zajawka myślę, że wielu z nas robiłoby to za waciki gdyby miało z czego wyżyć w innej pracy, dla wydawcy to biznes i dokładać nie będzie.
-
PSX Extreme - zmiana wydawcy
To jak tak szczerze bez pitolenia od siebie. Zanim umowa została podpisana widzieliśmy się z Łapuszem i obgadaliśmy wszystkie szczegóły. Dostałem zapewnienie, że nowy wydawca nie chce nic zmieniać w PSX Extreme - redakcja, klimat, sposób tworzenia treści, tematyka - to wszystko zostaje po staremu. Łapusz jest generalnie czytelnikiem PE (kupował nawet na allegro pierwsze numery, których mu brakowało), bywał na Extreme Party jest i mega wkręcony w gry w przeciwieństwie do obecnego wydawcy. To naprawdę duży plus. Ja po rozmowie byłem naprawdę zadowolony bo to jest pasjonat nie tylko gier ale również prasy i nie kupił tego by zarabiać kokosy. Oczywiście wszystko sprawdzimy w praniu, ale już jest jakaś wizja kolejnego Extreme Party (a kto jak kto ale Łapusz potrafi organizować imprezy), a forum nikt nie zamierza ruszać ani cenzurować. Pixel i PSX Extreme to dwie różne redakcje powiązane po prostu wydawcą, ale nikt z Pixela nie będzie miał wpływu na rozwój PE i vice versa. Jedyne co się zmienia to fakt, że teraz forum będzie całkowicie zależne od kondycji PSX Extreme, bo PPE zostaje u starego wydawcy, ale póki co PSX ma się dobrze
-
PSX Extreme 259
Pomijając PIXELA, do którego nic nie mam to jednak trochę generalizujesz. Ja osobiście do swoich tekstów publicystycznych (również tych o historii gier) bardzo się przykładam, staram się zawsze wyczerpać temat, dotrzeć do trudno dostępnych materiałów, które nie są ogólnodostępne w sieci. Zawsze przed pisaniem tekstów przekrojowych robię nawet kilkudniowy research, zakładam konta na zamkniętych forach i grupach, gdzie mogą być potrzebne materiały, jak trzeba proszę o pomoc kolegów z Japonii o dotarcie do potrzebnych mi treści, których nie ma na Zachodzie. Może zabrzmię jak arogant, ale znam siebie, moje podejście do pisania i wiem, że w przypadku PSX Extreme nigdy nie odwalam fuszerki i samo szperanie sprawia mi ogromną frajdę, zwłaszcza, gdy trafię na coś, co nie jest powszechnie znane. Dlatego pisanie "tak świetnie zredagowanych, wyczerpujących opisów ze świecą szukać w innych pismach" uważam za niesprawiedliwe i ogólnikowe.
-
PSX Extreme 257
Panowie Rozbo nie odszedł jako redaktor - odszedł jako stały pracownik, więc nie ma go już w naszej redakcji w Warszawie, ale dalej współpracuje z PE jako autor testów. Będzie go mniej, ale będzie. W nowym numerze napisał choćby Temat Numeru o Cyberpunku.
-
PSX Extreme 253
Ale takie generalizowanie jest bardzo słabe. Najłatwiej napisać, że wszyscy jak jeden mąż robimy czytelników w bambuko, nie ma tu żadnego pasjonata etc. Widać, że magazynu nie kupujesz, bo Topek o których wspominasz w PSX Extreme poza podsumowaniem roku i sporadycznymi strzałami jest niewiele i stanowią one margines. Co do samych recenzji - wiadomo, że recenzent nie zawsze ma czas grać postgame 20-30 godzin, czy scalakować grę. Czy zdarzają się przypadki, że recenzent nie ukończy gry? Pewnie tak, nie będę tutaj świecił za wszystkich oczami, bo przecież też nie jestem tego w stanie przy każdej grze sprawdzić. Na pewno nie jest to normą, bo terminy recenzji przeważnie są przydzielane tak, by recenzent miał czas na skończenie gry (można faktycznie wrócić do jakiejś informacji ile recenzent spędził czasu z danym tytułem). Ale z tym post-game to już bez przesady. Przykład Tomb Raidera, którego recenzowałem do nowego numeru - bite 5 dni grałem po nocach przechodząc fabułę, wątki poboczne, czyszcząc w miarę możliwości mapę, zaliczając krypty, bawiąc się różnymi skillami, ustawieniami poziomu trudności poszczególnych elementów gameplayu etc. Gdy zobaczyłem napisy końcowe miałem około 75% ukończonej gry. Odpaliłem tytuł na najbardziej hardkorowym poziomie trudności by zobaczyć z czym to się je do recenzji, następnie wróciłem do Newgame+ aby czyścić wątki poboczne i mapy jednocześnie pisząc już recenzję. Jestem więc w stanie napisać ile mniej więcej zajmie mi zrobienie gry na 100%, choć gdy oddawałem ją do druku nie miałem 100%. Przynajmniej u mnie tak to wygląda. Czasami nie mam czasu na to, by robić wszystkie aktywności już po oddaniu recenzji, bo wjeżdża kolejna gra, czasami wracam do masterowania po jakimś czasie (vide Xenoblade, Horizon Zero Dawn), ale nie uważam, że zaliczanie wszystkiego na 100% w postgame (gdzie w wielu grach aktywności się po prostu powtarzają) jest niezbędne by dobrze ocenić grę.
-
PSX Extreme 253
Wielka szkoda, że ten tytuł na razie ukazał się tylko na PC, bo z tego co wiem maczali w nim palce goście od starego Double Dragon. Mógłbyś rozwinąć myśl o jaki tytuł dokładnie chodzi? Faktem jest, że nie zawsze wyciskamy z gry wszystkie soki z racji tego, iż numer trzeba oddać do drukarni, ale ukończenie gry przed recenzją to musi być standard. Zresztą chłopaki często podsyłają mi np. screen z ekranu końcowego, że po 2-3 zarwanych nockach skończyli tytuł i teraz cisną z recenzją. Co do profilów na PSN. Nie chce tu nikogo tłumaczyć, ale część gier ogrywamy na kontach redakcyjnych (mamy kilka redakcyjnych konsoli krążących po redaktorach), gdzie są ukryte profile. Z racji tego, że firmy często wymagają grania bez włączonego online przed premierą, albo zabrania się łączenia z siecią (bo wskakują trofea, widać w co gra dany recenzent, tudzież będą jakieś zmiany w dayone patch). Zdarzało się, że jak ktoś przez przypadek się połączył Sony blokowało prywatną konsolę, bo uważało, że kopia pochodziła z nielegalnego źródła. Sam mam zresztą tak, że niektóre gry, które recenzowałem na redakcyjnych kontach PSX Extreme czy PPE, na moim prywatnym koncie nie mają wbitych wielu trofeów, bo grałem w nie potem już poza recenzją na własnej konsoli. Czasami nie ma czasu na to, by drugi raz przechodzić tytuł i masterować go, albo po prostu robi się to już na redakcyjnej konsoli bo szkoda tych wszystkich godzin.
-
PSX Extreme 253
Teraz firmy nie chcą dawać gier przed day1 patchem do recenzji, a jak chcą, to zazwyczaj warunek jest taki, by nie pisać o błędach, bugach i w ogóle dać od razu 10/10, bo wszystko będzie poprawione. Tylko wierzyć im na słowo nie można bo zazwyczaj wychodzi potem patch day1 patcha, a potem kolejny patch naprawiający błędy z patcha, który naprawiał day1 patcha.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Gamera pisz Hyde Park bo zostały dwa miejsca a trzeba stronę zamknąć
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Oj coś chyba kręcisz Alma zawinęła się w 2017 roku
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
25 lipca w kioskach. Trzeba będzie jakieś easter eggi zamieścić, żeby nie zawieść oczekiwań. Dowozimy Volvo V40
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
@Perez zamknij do 21 ten wątek bo nie idzie pracować
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Tu nie ma wielkiej filozofii. W przypadku PSX Extreme mamy z Perezem od początku swobodę w jego prowadzeniu, wydawca obecnie nie wtrąca się do magazynu i bardzo dobrze . W przypadku portalu jest inaczej. Ankieta była po to by zobaczyć jakie jest zainteresowanie pecetami na serwisie (w końcu gry to gry niezależnie czy to konsole czy PC), wydawca po zobaczeniu wyników zdecydował, że jest w tym potencjał (tak, również reklamowy nie bądźmy naiwni) i na zebraniu ogłosił że na portalu wchodzimy w ten rynek zmieniając tez logo z Portal PSX Extreme, na portal graczy. Bo teraz tak naprawdę na PPE ludzi, którzy czytają magazyn jest niewielu. Serwis odwiedza znacznie młodsza grupa niż mamy to w przypadku czytelników magazynu. Inna sprawa, że naprawdę sporo osób pisało, żeby dodać do encyklopedii kultowe gry z PC i generalnie pisać najważniejsze newsy rynku.PC. Tak to wygląda od kulis.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Artur "Shiva" Wlodarczyk: Ja chcialbym ja najpierw wyprobowac przed zakupem. Na chwile obecnaposilkuje sie piratami, i to jest swiadomy wybor." - o matko jaki headshot z rana. W internecie nic nie ginie
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Akurat ta ankieta nie była ściemniona ręczę za to głowa Shivy Generalnie PPE to bardzo specyficzne miejsce, userzy stale komentujący to konsolowe grono (czyli cała społeczność), ale wchodzi też masa ludzi tzw. randomów, którzy po prostu poznali serwis gdzieś z posta na fejsie, przeglądając google. I to oni napędzają ruch. Jak zaczynałem kierować PPE mieliśmy 90 tys userów, teraz jest ich prawie 900 tysięcy miesięcznie. Ale tak jak pisałem - PPE pozwala spokojnie funkcjonować reszcie podmiotów (co dla mnie jest kluczowe bo PSX to teraz moje oczko w głowie) bo i reklamodawcy bija oknami przy takim wyniku. Prasa z 20 tysiącami sprzedanych egzemplarzy to przy 900 tysiącach userów, którzy jeszcze mogą kliknąć w reklamę po prostu jest w gorszej sytuacji. Chociaż są wydawcy, którzy słusznie doceniają te 20 tysięcy, bo są to świadomi gracze, którzy mają często rodziny, zarabiają i skoro kupują magazyn to i kupują pewnie gry a nie przechodzą je na YT. A sprzedaż gier w Polsce wcale nie jest tak kosmiczna jak się niektórym wydaje przy niektórych tytułach (np. kolejne CODy).
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Spokojnie nikt nic nie zamknie Perez poszedł spać i pewnie płacze po przegranej Belgii Swoją drogą jestem czytelnikiem PSX Extreme od bodajże drugiego numeru przegadałem setki godzin ze Ściera i Lokim zanim Shiva pojawił się w redakcji. Oczywiście nie byłem wtedy z nią związany jako redaktor, ale z rozmów wywnioskowałem, że chłopaki grają na piratach lata temu, jakoś nie było to dla mnie szokiem. Chyba recenzja Thrill Killa powinna to swego czasu wszystkim uświadomić - gra miała recenzje w PSX Extreme choć wyszła tylko na stadionie i bazarach (potem chyba zrobili z tego Wu-Tang bijatykę, ale mogę się mylić). Pamiętam też jak wpadłem w Warszawie na redaktora jednego z konkurencyjnych magazynów, który też czytałem. A wparłem na niego na stadionie dziesięciolecia o 7 rano jak pakował komplet nowości na tłokach do plecaka (pamiętam dobrze ten dzień bo kupiłem wtedy drivera 2 niby z polskim dubbingiem gdzie lektorem był jakiś typ zza wschodniej granicy). Czy powinni być z tego dumni? Na pewno nie. Ale jak wytłumaczył Ping, nawet w czasach PS2 Sony przysyłało do recenzji gry z 2-miesięcznym opóźnieniem gdy wszyscy zdążyli na tym tytule zajechać kolejny laser w PS2. W 2005 roku rynek wydawniczy to wciąż była parodia i namiastka tego co na zachodzie. Oczywiście teraz jest nagonka na klimat po postach Shivy, oszukali mnie itd. ale jestem związany z PSX Extreme od wielu lat i generalnie większość ekipy zgredów jest dokładnie taka jaką pamiętam z czasów smarkacza. A że Fenix kontrolował hajs i spóźnienia? Taka była jego rola pamiętam kilka wyjazdów pierwszych na targi z kalim, majkiem, uralem i resztą. Gdyby tego ktoś nie kontrolował, to by nie było żadnej relacji w magazynie. Oczywiście, że pojawiają się w redakcji tarcia, które nie zawsze wychodzą na zewnątrz. To nie jest tak, że wszyscy się kochają i mówią sobie czułe słówka do ucha. Mamy grupę na facebooku zamkniętą, gdzie regularnie dochodzi do mniej lub bardziej zaognionych sporów, ale potem jest integracja każdy strzeli setkę (tudzież zje słoik smalcu vide komodo) i przybija piątkę. Do kolejnej awantury o recenzję Sam generalnie staram się publikować przy rożnych jubileuszach informacje mniej znane, których publikacja wcześniej nie była możliwa jak choćby ta ankieta o multiplatformach czy tej striptizerce z wężem co ja mąż przyłapał na zdjęciach w PE. Mam jeszcze parę granatów z perspektywy czasu bardzo zabawnych, ale to może na 25-lecie pójdzie w świat Jak dożyjemy
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Dzwoniłem wczoraj i wyszło combo bo siedzi na urlopie.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Ale raz mi już odpisałeś nie pociągnąłem tematu uważając za zamknięty a ty dalej męczysz bułę rzucając epitetami o dzieciakach? Chłopie masz już pewnie 40-lat a udajesz, że się dobrze bawisz wspominając o tym, że 18 lat temu nie oddali ci 20 złotych. Chyba masz w życiu za dużo wolnego czasu albo biała mewa weszła zbyt mocno.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Komedia bo? Tak, grałem na piratach w czasach PSX-a. Znam wielu ludzi z branży, którzy robili podobnie a dziś wmawiają innym publicznie, że mając 13, 14 lat kupowali wszystkie nowości na oryginale i jeszcze ściągali nowości z importu. Nie było mnie wtedy stać na takie luksusy i mam udawać, że było inaczej? A mnie np. śmieszy, że gość po 18 latach pamięta i żali się na forum, że ktoś był mu winien 20 złotych i nie oddał. Pośmiejmy się razem.
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Rozbo, ale wiesz, że zaraz będziesz miał spóźnienie, a siedzisz na forum. Psyko nie ucieknie a końcówka owszem
-
Verbatim czy jajko - co było pierwsze...
Dobra ja tak na szybko, bo końcówka i trzeba sprężać poślady. Nie zamieram nikogo oczerniać i prać publicznie brudów. zwłaszcza, że Shivy nigdy osobiście nie poznałem. Jeśli chodzi o pirackie wersje gier - to było pisane nie raz. Sam zreszta przyznawałem się, że też grałem na piratach w czasach PSX-a kupując na oryginałach tylko te tytuły, który bardzo mi się spodobały (mam je zresztą do dziś). Wówczas każda redakcja grała na piratach, bo nie było rynku wydawniczego w Polsce, a kupowanie gier za granicą nie było często możliwe a na pewno nie zawsze recenzje byłyby na czas. Ja się tego nie wstydzę, nie zgrywam świętego, nie wypieram się, bo była to jedyna okazja by ograć choćby takie tytuły jak Parasite Eve czy Chrono Cross. A po latach mimo niechlubnych początków obarczonych realiami w Polsce regularnie wspieram rynek gier kupując gry, figurki, soundtracki, kolekcjonerki. Nie pamiętam też szczególnie tych drogich samochodów, choć może to było zanim poznałem zgredów. Ściera jeździł wysłużoną hondą (miałem taką w Gran Turismo ha!) , Butchera auto, którym jechaliśmy na pierwszy gamescom miałem wrażenie, że przy 130k/h zaczyna się rozpadać. Osobiście w redakcji PSX Extreme za moich czasów nigdy nie zaznałem luksusów a jak ktoś chciał zarabiać więcej i robić karierę szukał roboty w TV (vide myszaq), czy innych branżach. Jak wspomniał Shiva - stawki ZAWSZE były niskie, zreszta nie dla tych stawek przychodziłem do PE. Rzuciłem znacznie lepszą prace by robić w gierkach i choć walnę teraz banałem - to tak, nie zawsze pieniądze to wszystko. Ja wolałem pracę w tym co lubię, w lepszej atmosferze, niż zarabiać wiecej i wspinać się po korporacyjnej drabince. Nie dziwi mnie, że wielu ludzi jest zawiedzionych - są za darmo gry, są wyjazdy, pokazy, ale de-facto bez pasji do tej roboty człowiek szybko odpada, bo w innych branżach zarobi po prostu lepiej. O stawkach też już pisałem w PSX Extreme. Że pracując jako dziennikarz growy nigdy nie dorobisz się kokosów. gdyby tak było po 8 latach stałej pracy nie mieszkałbym w 40-metrowym mieszkaniu. Ja też zaczynałem od 2 złotych za newsa ale cieszyłem się, że mogę robić w grach i się rozwijać. Gdy pracowałem jako newsmach i zarobiłem już 5 złotych to 3 newsy przetłumaczone zazwyczaj z zagranicy byłem w stanie napisać w godzinę. To dawało parę lat temu 15 złotych na godzinę. Czy naprawdę jest to taka głodowa stawka za przepisywanie i tłumaczenie gotowych treści? Śmieszą mnie też zarzuty, że PSX Extreme jest tubą reklamodawców. Wystarczy przejrzeć ostatnie numery i policzyć na placach jednej ręki ile jest reklam. Dziś PSX Extreme (razem z forum) utrzymuje się dzięki sprzedaży egzemlarzowej, kupna okładek i... PPE. Magazyn tworzymy jest przez pasjonatów często po godzinach pracy w innej robocie, portal żeby to wszystko pociągnąć musi być tworzony pod SEO. Inaczej mówiąc teksty tworzone pod google. Nie chodzi o clicki, chodzi o treści, które pojawią się wysoko w google przy wyszukiwaniu. czyli jak widzicie artykułu w stylu "10 najlepszych gier na PS4", "najlepsze seriale na HBO" to jest to robione pod google, bo masa ludzi nieśledzących codziennie newsów wpisuje takie coś w wyszukiwarkę. Dla mnie ideałem jest portal, który poza treściami pod google zaoferuje tez masę contentu dla społeczności, blogi, etc i bardziej ambitne treści dla stałych użytkowników. Jest jeszcze sporo do poprawy na PPE, ale obecnie pracujący ludzie wkładają w to dużo serducha. Każdy serwis działa dziś pod SEO (GOL, Eurogamer , IGN, gamepsot etc), i jest to dla mnie mała cena by PSX Extreme mógł mimo wielu trudności dalej ukazywać się na rynku. Bo kocham papier równie mocno jak pudełkowe wydania gier i wspieram też od samego początku Pixela. Co do lewactwa - nie lubię mieszania polityki do gier, często drę koty z marcelusem, żeby np. polityki nie tykać. Ale w PSX Extreme są zarówno ludzie o lewicowych jak prawicowych poglądach i świetnie się dogadują., nikt nikogo nie obraża (jest jednak granica miedzy żartem a wulgaryzmami). A i Psyko jak już chcesz, żeby nie było tak profesjonalnie i sztywno - ja ci mimo wielu przeciwności życzę jak najlepiej, bo jak nie pijesz na cmentarzu i nie bijesz babci jesteś spoko gościem
-
PSX Extreme 250
Jak do tych 5 lat dodasz 10 to wtedy nie miniesz się z prawdą
-
PSX Extreme 250
Obawiam się, że podwyższenie ceny w tym momencie niewiele da i tak jak zauważył Okie wyszłoby na to samo. Gdy kilka lat temu cena poszła w górę do 9.99 (zaledwie o 2 złote) zalała nas fala krytyki i odbiło się to na sprzedaży. 9.99 to symboliczna dyszka, cena trochę psychologiczna. Oczywiście rozważamy opcję wyższej ceny i zupełnie innego formatu, z większa liczbą stron, ale trzeba to dobrze przemyśleć. To nie jest tak, że walczymy co miesiąc o życie, bo liczy się tak naprawdę to jak magazyn wypada w zestawieniu rocznym. Jest na plus, sprzedaż nawet ostatnio drgnęła do góry, ale tak jak kiedyś magazyn utrzymywał portal, tak teraz portal generuje znacznie większe zyski. Z tym, że to zupełnie inna publika. Magazyn czytają głównie ludzie starszej daty, ceniący sobie zdanie konkretnych autorów, research (bo jednak teksty do magazynu powstają o wiele dłużej niż do portalu, gdzie liczy się przede wszystkim szybkość informacji). Uważam, że czasopismo może jeszcze funkcjonować latami, bo jeśli jest grupa blisko 20 tysięcy ludzi, która woli czytać prasę i stawia publicystykę ponad treści newsowe, to nie jest tak źle