Treść opublikowana przez Suavek
-
Star Trek
Prodigy obejrzałem jeden odcinek. Nie zraził mnie, ale zarazem nie zachęcił do dalszego oglądania. Widać, że to bajka dla młodszych widzów. Może dla starych Trekkies z dziećmi? Nie wiem. W sumie pierwszy odcinek Lower Decks też mnie odrzucił, a dopiero później serial wciągnął jak bagno. Kiedyś dam szanse. A przy okazji po raz setny powtórzę, jaki to DS9 jest cudowny i ponadczasowy. Jak dobre wino, lepsze z wiekiem. Niby oglądam serial kolejny raz, ale dalej coś z niego wyciągam nowego. Trochę smutno się to pisze, ale w kontekście wojny na Ukrainie wiele wątków DS9 jest jeszcze bardziej wymowna. Ale te postacie... Wiem, że większość Trekkies ceni sobie załogę TNG, lub ewentualnie trio TOS, ale dla mnie to postacie DS9 są najlepiej wykreowane ze wszystkich ST. Nie tylko nie są one czarno-białe, ale też świetnie się obserwuje, jak rozwijane są one wraz z kolejnymi odcinkami. Zarówno główna ekipa, jak i postacie drugo, czy trzecioplanowe. Nie ma postaci chyba, której bym nie lubił, może poza Winn. Szczególnie lubię wszelkich Ferengi, budowaną wiele sezonów relację O'Briena i Bashira, no i przede wszystkim charyzmatycznego i tajemniczego Garaka. Końcówka mówi wszystko. Daję w spoiler, na wypadek jeśli ktoś grzeszy i nadal serialu nie oglądał.
-
Co ci w głowie szumi? [edycja gamingowa]
Nie wiedziałem, czy wrzucić do tematu o trailerach, czy tutaj, ale przeglądając różne starocie czasów PS2 youtube podsunął mi ten zwiastun, którego nie widziałem od lat. Teraz utworek siedzi mi w głowie. Tak, tylko utworek. Honest. W grę nie grałem, ale na pewno jest bardzo obszerna, miła dla oka i ma głęboką fabułę... khy khy...
-
Star Trek
Szkoda klawiatury na dogłębną analizę. Fabuła kupy się nie trzyma, bohaterowie to antypatyczni debile, każdy odcinek najwyraźniej pisze inny scenarzysta, a całość od trzeciego odcinka nawet nie przypomina Treka, za wyjątkiem sporadycznego z dupy branego technobełkotu. Sztuczna drama i nachalne przesłanie najwyraźniej wzięły górę nad jakąkolwiek spójnością i logiką. Postacie, które mają nie zmieniać przeszłości popełniają totalne idiotyzmy, podobnie jak reżyserzy, którzy najwyraźniej nie mają pojęcia, jak wyglądały dawne Star Treki. "Bekająca" Guinan w ostatnim odcinku...
-
Star Trek
Udało im się... Zrobili najgorszego Treka wszechczasów. S1, a nawet Discovery nie były aż tak żenujące i głupie, jak drugi sezon Picarda. Boleśnie się to ogląda. Autentycznie boleśnie. Kupy się to wszystko nie trzyma, całość jest chaotyczna i pozbawiona jakiegokolwiek sensu. Aby tego było mało, żerując na nostalgii twórcy ze szczątkową znajomością serii psuja wizerunek całego uniwersum, w tym i znane i lubiane postacie. Strach się bać, co zrobią z załogą TNG w trzecim sezonie... Wcześniej pisałem, że Jurati to okropna postać, ale zmieniam zdanie. Rafi okazała się być jeszcze gorsza i niepotrzebna.
-
Steam Deck
Dla kogoś zainteresowanego emulacją PS2 - daje sprzęt radę? Dużo babrania, czy tak jak piszecie, wszystko w miarę pod ręką? Ciekawe, jak często są aktualizowane te listy gier kompatybilnych ze SD. Ludzie piszą, że po aktualizacji np. Persona 4 już działa dobrze, ale wg Steam dalej jest niegrywalna. Wstępnie zaklepałem konsolkę 512GB dopiero w Marcu, to mi przewiduje dostępność "After Q3 (October 2022 or later)".
-
Cyfra vs Pudło
Ja stwierdziłem, że nie jestem w stanie faworyzować ani jednej, ani drugiej dystrybucji gierek. Jeśli chodzi o wygodę, to bezdyskusyjnie cyfra, przy założeniu, że wszystko działa sprawnie i nie przeszkadza komuś myśl, że "tak właściwie to gra nie jest twoją własnością", albo "czy będzie to nadal działać za X lat". Ale jednak możliwość błyskawicznego pobrania co się chce i odpalania gry ze znacznie szybszego dysku bez konieczności żonglowania płytami czy innymi nośnikami to świetna opcja. Od strony kolekcjonerskiej wiadomo - zawsze pudło. Plus świadomość, że w części przypadków faktycznie jesteśmy "posiadaczami" gry, pomijając wszelkie instalki, patche itp. Szczególnie w przypadku starszych platform. Nie wszyscy przykładają do tego wagę, ale osobiście mam do gier sentymentalne podejście i po prostu lubię mieć mniej lub bardziej ceniony tytuł na półce. Mam swój kącik, czy tam ściankę wstydu, gdzie eksponuję swoje gierki zbierane od lat, i zawsze miło zawiesić oko, poukładać względnie ładnie (o ile grzbiety i wymiary pozwalają), powspominać, czasem chwycić i otworzyć jakieś pudło i sztachnąć się zapachem instrukcji. Moją główną platformą jest PC i tu niestety nie mam zbyt wielkiego wyboru. Zdecydowana przewaga gier wychodzi już tylko w cyfrze, a nawet jeśli jakaś dostaje wydanie pudełkowe, to jest to zwykle sam kod Steam/Origin/Epic w pudełku. W takim przypadku i tak lubię mieć takie pudełko dla co ciekawszych gier, jako swego rodzaju reprezentant "mam, posiadam, grałem, lubię". Ograniczam się głównie do Steam i czasem GOG i potrafię kupować cyfrowe premiery za kilkaset złotych. Nie czuję się z tym dobrze, w kontekście tej całej dyskusji "co jest naszą własnością a co nie", ale wyboru nie mam, niestety. Konsole to takie pół na pół. Cyfrowo kupuję gry ze względu na cenę, promocje, albo gry tylko do przejścia i najprawdopodobniej zapomnienia. Pudełkowo zależy, jak się trafi, cena, wydanie, tytuł. Im dalsza generacja, tym moja biblioteka jest skromniejsza. Raz, że nie mam już tyle czasu, żeby ogarniać wszelkie nowości, a dwa, że nie ukrywam, nowe gry jakoś coraz mniej do mnie przemawiają. Nawet te rzekome megahity AAA. Niemniej jednak szczególnie w przypadku platform, które nie są uzależnione od połączenia z siecią, to mając wybór dobrze mieć pudło na półce. Ostatnio doszło nawet do tego, że zamówiłem sobie garstkę gier pudełkowych, pomimo tego, że posiadam je już w cyfrze. Albo gier, w które na 100% nigdy w życiu już nie zagram. Bo ograłem je lata temu na piracie, lub odsprzedałem, a teraz po prostu mam fanaberię, że chcę mieć oryginał w ładnym wydaniu na półce. Staram się nie kupować byle czego i ogólnie jak ktoś spojrzy na mój zbiór, to zobaczy pewien schemat. Tj. nic na siłę, zdecydowana większość tytułów ma taki czy inny powód, dla którego się tam znajduje. Bo na grach "do przejścia i zapomnienia", ani kupowaniu +1 dla zasady mi nie zależy. W efekcie zrobiło się z tego hobby, właśnie to zbieractwo. Byle z umiarem. No i patrząc na ceny niektórych gier, jest to w pewnym sensie mała lokata. Mam w zbiorze gierki, które sięgają ceny kilkuset złotych, jeśli nie więcej. I choć na ten moment nie planuję niczego się pozbywać, to jest to jakaś świadomość, że nie jest to całkowicie bezwartościowy plastik z kawałkiem papieru na tej półce.
-
Intra w grach
16 lat minęło, a intro nadal daje radę. Te sceny z Valkyrie'ami W ogóle tak myślę, że teraz już rzadko robią 5 minutowe intra, nijak mające się do głównej gry, a bardziej przypominające teledysk. Raczej dla mechozjebów. Zabawne, że dopiero teraz zwróciłem uwagę, że przy grze maczało palce From Software.
-
Zakupy growe!
Zbiór handheldów bez PSP/PSV? Daję minusa!
-
Jaką grę wybrać? Czyli nie wiem co dobre, a mam ochotę zagrać...
Wezmę chyba EOV. W US kosztuje 9$, a z tego co widzę ostatnia promocja na tę odsłonę w EU była w 2020, czyli jeszcze dawniej, niż cała reszta. Nie wiadomo poza tym, czy w ogóle powtórzą się jeszcze jakieś sensowne promocje w europejskim eShopie. Od miesięcy cisza w tej kwestii. EOIV testowałem demko i jakoś mnie odrzuciło. Może dlatego, że była to pierwsza odsłona na 3DS i zdaje się jeszcze nie miała automapy. Untold pierwsza część wydała się "tylko ok" po demie, ale ta kosztuje raptem 40zł, więc jeśli kiedyś się zdecyduję przed zamknięciem eShopa, to przeboleję pełną cenę. Zostaje 2 Untold. Ostatnie promo było w grudniu ubiegłego roku, więc może jeszcze jakimś cudem się powtórzy, to wtedy rozważę. Radiant Historia jednak sobie odpuszczam. Przy okazji, w amerykańskim eShopie są obecnie wszystkie Megateny i Persony w promocji, dla tych co mają konsolkę z tego regionu.
-
Temat ogólny.
Czyli nie bierze się pod uwagę oryginalnej premiery? Moim zdaniem skoro wyszła pierwotnie na PS4, a dopiero potem na resztę, to to nadal gra PS4, czyli 8-gen. No nalegać nie będę, ale są na liście gry, których premiery 8 gen vs 9 gen dzielił raptem miesiąc lub mniej, bądź nawet wyszły równocześnie na obie generacje. Swoją drogą - Bastion w 8 generacji? Serio? To gra z 2011 z czasów X360...
-
Jaką grę wybrać? Czyli nie wiem co dobre, a mam ochotę zagrać...
Zostało mi 10$ na amerykańskim koncie Nintendo, a widzę są tam obecnie promocje na gry Atlusa. Warto by było wykorzystać przed zamknięciem eShopa... Zastanawiam się nad którąś odsłoną Etrian Odyssey, albo Radiant Historia: Perfect Chronology. Radiant Historia mam na NDS i prawdę mówiąc gry nie skończyłem w całości. A przecież to tytuł, który poniekąd wymaga powtórnych przejść. Dobrze wspominam, ale nie wiem, czy znajdę jeszcze czas i ochotę, żeby grę odświeżyć. Czy wersja 3DS wprowadza jakieś naprawdę znaczące zmiany, usprawiedliwiające przesiadkę? Słyszałem, że dodano voice-acting, ale czy jest opcja, żeby włączyć japońskie głosy? Z Etrian Odyssey jest ten problem, że nie wiem, którą odsłonę kupić. A jak wspomogę się Internetem, to każda opinia inna. Na europejskim 3DS mam Etrian Odyssey Nexus. Dużo pozytywnego czytam o Etrian Odyssey V, ale także o Etrian Odyssey 2 Untold: The Fafnir Knight. Co jest ciekawsze, lub bardziej przystępne? Dodam, że nie chcę żadnej odsłony, która wymaga całkowitego rysowania mapy. Te skreślam z góry. Automap musi być, przynajmniej do ścian i korytarzy.
-
Temat ogólny.
Yakuza: Like a Dragon wyszło na PS4 w 2020, więc dlaczego 9 generacja? Za to są cztery inne Yakuzy na liście, z czego Kiwami to remastery wersji PS2. Myślę, że Like a Dragon zasługuje na miejsce na liście, biorąc pod uwagę, że to całkowicie nowy twór i to w odmiennym od serii gatunku (RPG). No i 6x Forza? Chyba pierwsza seria na liście do redukcji.
-
własnie ukonczyłem...
Mobile Suit Gundam: Target in Sight (PS3) Obiektywnie kiepska gierka z czasów premiery PS3. Niedopracowana, przereklamowana, niezoptymalizowana, prosta w założeniach, niezbalansowana, nieprzemyślana, zwyczajnie słaba. Bawiłem się przy niej całkiem dobrze... ... No ja tak mam, że potrafię czerpać frajdę z kiepskich mediów. W tym przypadku gra miała kilka dobrych pomysłów i rozwiązań, czyniących gameplay nawet satysfakcjonującym, przynajmniej dla fana Gundamów. Pamiętam wieki temu pokazano pierwszy zwiastun, próbując sprzedać tę grę jako prawdziwego "next-gena" na jakże "potężne i rewolucyjne" PlayStation 3. Człowiek, który nie wiedział lepiej, dał się nabrać, myśląc, że to co pokazali, to silnik gry: Oczywiście powyższe przy końcowym produkcie nawet nie stało. Gra sprawia raczej wrażenie średniaka zlepionego na szybko jedynie na podstawie powyższego filmiku. W sensie "musimy zrobić realistyczną grę z robotami, systemem zniszczeń, destrukcją otoczenia i polać wszystko brązową farbą!" Wyszedł szrot, którego zjechano równo przy okazji recenzji. Poniekąd słusznie. Choć przyznam, że po zmianie głosów na japońskie, oraz jeśli przeboleje się HORRENDALNY framerate (chwilami dosłownie poniżej 10fps), to gra jest "ok" (tylko/aż). Prosty pseudo-taktyczny shooter z robotami. Fabuły praktycznie brak, kolejne misje bez polotu. Ale to w sumie dobrze. Jest pewna swoboda pomiędzy misjami, pozwalająca na zarządzanie pilotami i mechami, zakup nowych jednostek, ulepszeń itp. Roboty jak i ich uzbrojenie są dość zróżnicowane, więc można zarówno dobrać mecha odpowiedniego do danej misji, jak i naszego stylu rozgrywki. Tylko z tym brązem naprawdę przegięli. Brązowe jest wszystko, od menu, przez mechy, po całe otoczenie. Znaleźć tu inny kolor graniczy z cudem i prawdę mówiąc męczyło to bardziej niż framerate, który był tolerowalny przez styl rozgrywki stawiający mocno na lock-on, oraz fakt, że mechami steruje się bardziej jak czołgiem, więc raczej powoli. No i te kilka godzin w efekcie grało mi się spoko. Misje trwają raptem kilka minut w większości, więc gra była świetna żeby odpalić, pograć chwilę i wyłączyć. Nie polecam.
-
Retro handheldy do emulacji
Konsolki jako takiej nie polecę, poza tym, o czym pisałem wcześniej, ale jeśli chodzi o sklep, to zamawiałem z https://retromimi.com/ Darmowa wysyłka kurierem do PL i nie dotknęły mnie żadne opłaty celno-skarbowe (nawet te nieszczęsne 8,50zł co wszędzie wlepiają). Choć teraz jak patrzę, to oferta szałowa jakaś nie jest. Z tych dostępnych sprzętów RG351 ma dobre opinie. Mój RG280V chwilami cierpi przez drobne babole, głównie dźwiękowe na emu GBA, ale poza tym radzi sobie z gierkami całkiem dobrze. Przypuszczam, że bardziej obeznane osoby, które poświęciłyby sprzętowi, aplikacjom, emulatorom itp. więcej czasu dałyby radę wyciągnąć z tego znacznie więcej, tak jak to pokazują na filmikach, które wrzucałem wcześniej. Ja się trochę ograniczyłem, także z lenistwa, ale na ten moment mi wystarcza. Niemniej jednak lepiej chyba teraz kupić coś innego. Poza tym przewaga osób pewnie wolałaby nieco większy sprzęt. Tylko ja jestem fanem miniaturek.
-
Star Trek
Ja tam jestem załamany... Obok klasycznych Star Treków te nowe potworki nawet nie stały. Robią z marką to samo, co zrobili ze Star Warsami - żerując na popularności niszczą uniwersum. RLM dobrze to podsumowali - kolejne sezony kolejnych serii wyglądają tak, jakby każdy odcinek robiła inna osoba, która tylko otrzymała szczątkowe informacje, co było wcześniej i dokąd to wszystko zmierza. Fakt, że oglądam powtórnie DS9 tylko potęguje ten cały kontrast poziomu i jakości. Podobno Picard S2 i S3 były kręcone równolegle, więc nie robię sobie nadziei na wyższy poziom. Na szczęście S3 ma być już ostatnim. Mam nadzieję, że Lower Decks S3 utrzyma dotychczasowy poziom, a Strange New Worlds zaprezentuje choć odrobinę wyższy poziom, niż DSC i Picard.
-
Star Trek
- Zakupy growe!
Trochę starej japońszczyzny na PSX. Pewnie niszowe tytuły nikomu nic nie powiedzą i tak. Ja zapewne nawet nie zagram w to prędko, jeśli w ogóle. Ale cieszę się jak pojebany z tych tytułów, bo serie lubię, a do tego poszczęściło mi się na Allegro i gierki kosztowały śmieszne pieniądze, a są kompletne i w bardzo przyzwoitym stanie. G Generation F to była moja pierwsza styczność z serią i naprawdę wiele godzin spędziłem przy tej gierce lata temu na emulatorze PSX. Gra bardzo obszerna, kilkadziesiąt kampanii, kilkaset misji, mnóstwo jednostek i fajna swoboda. Nie wiem, czy jeszcze w to zagram kiedyś, bo jednak wiek (zarówno gry, jak i własny ) robi swoje, ale i tak cieszę się, że grę mam w swojej kolekcji, w dodatku za niewielką kasę. Super Robot Wars w tym pakiecie to łącznie cztery gry, plus jakaś encyklopedia, więc też fajny zestaw i będzie pasował do mojej dotychczasowej kolekcji SRW. Dodatkowo "prosta" (simple series) bijatyka i zręcznościówka z Gundamami. Allegro jest jakie jest, ale ja proszę więcej takich okazji.- Star Trek
No właśnie ja już zaczynam zgrzytać zębami i zastanawiać się, czy to już poziom S1, czy jeszcze trochę brakuje... Kompletny nonsens, co się tam wyprawia. Zwiastun SNW tez jakoś mało "TOS-owy". No ale z poczucia obowiązku pewnie i tak obejrzę, z nadzieją, że nie będzie AŻ takiej tragedii, jak reszta.- własnie ukonczyłem...
Transformers: Dark of the Moon (PS3) Normalnie bym nie sięgał po gry żerujące na popularności filmów, a już szczególnie żenujących bayformersów, ale serię War for Cybertron i Fall of Cybertron od High Moon Studios uwielbiam. Więc jak przeczytałem, że za Dark of the Moon odpowiada właśnie High Moon Studios, a gra korzysta z tego samego silnika co wspomniane gry, to musiałem zagrać, choćby z ciekawości. Jako że gra nie wyszła na PC musiałem zadowolić się wersją PS3. I niestety już to trochę bolało, bo rozmazane 720p, 30fps z licznymi spadkami płynności, screen-tearing i sterowanie padem to nie to, co tygryski lubią najbardziej... Nie wiem, jak wypada wersja X360, ale PS3 dławi się bardzo często, chwilami do jednocyfrowych wartości klatek na sekundę... No ale sprawy techniczne na bok - gra jest "ok". Silnik WfC robi swoje, i choć fabularnie gra jest mało ciekawym prequelem filmu, to ogólnie gameplay'owo wypada solidnie. Misje i roboty, którymi sterujemy są zróżnicowane, podobnie jak lokacje, które odwiedzamy. Oczywiście jak na Unreal Engine 3 przystało dominuje brąz i szarość, ale jest kilka bardziej kolorowych momentów. Gra jest bardzo liniowa i znacznie krótsza od WfC i FoC. Brakuje pewnych mechanik z tych gier, plus wprowadzono trochę uproszczeń, jak regeneracja życia i nieskończona amunicja. Widać, że chcieli całość uprościć. Aczkolwiek mimo tego ginąłem stosunkowo często (choć winię głównie sterowanie padem). Gra jest krótka, ale biorąc pod uwagę, że nie wciągnęła mnie ona aż tak, jak WfC/FoC, to jakoś nie płaczę z tego powodu. Niektóre misje mi się dłużyły, podczas gdy inne pozostawiały niedosyt. Szczególnie misja Starscreama była fajna, bo 3/4 stanowiła walka powietrzna z innymi samolotami. Także choć nie przepadam za bayformersami, to jednak fajnie było zobaczyć pewne roboty znane z bajki w tej wersji, których w filmach nie było (np. Aerialbots, albo Warpath). Trzeba było przeboleć fakt, że gra jest stara i uzależniona od starych platform. Nie wiem, czy wersja X360 jest wstecznie kompatybilna na XSX/XSS. Tak czy inaczej, jeśli ktoś tak jak ja lubi inne gry od High Moon Studios, to można te kilka godzin/kilkadziesiąt złotych przeboleć. Poza tym jednak gra jest tylko "ok". Tak ogólnie ranking całej serii w moich oczach wygląda tak: Rise of the Dark Spark <<<<<<< Dark of the Moon << War for Cybertron < Fall of Cybertron- The Best of Małe Ekraniki, runda 2.
Jasne, poziomu rozbudowania nie ma co porównywać, bo to bardzo "prosty" sRPG, szczególnie na tle wyżej wymienionych, ale mimo wszystko miał on swój urok i bardzo mile grę wspominam do dziś. Sympatyczna oprawa. Widać od razu, że Level5. Tak z innej beczki, pamiętam, że swego czasu w produkcji był od nich Ushiro na PSP, którego potem niestety porzucono. Podobno jednak gra wyjdzie na Switcha. Aż ciekaw jestem, co z tego wyjdzie.- The Best of Małe Ekraniki, runda 2.
Oczywiście, że nie tylko. Też grałem, przeszedłem, "scalakowałem". Ale na tle takich tytułów jakakolwiek gra japońska (szczególnie na tym forum) ma nikłe szanse i bardziej o to mi chodzi. Tak samo przecież nie kwestionuję pozycji Tekkena. Po prostu mam inny gust.- The Best of Małe Ekraniki.
Warioware Gold jest na Amazon.pl za 80zł z wysyłką, nówka w folii. Tylko okładka niestety niemiecka (a przynajmniej ja taki egzemplarz dostałem). Warto. Dawno takiego banana nie miałem na mordzie już nawet po samym intrze. Generalnie też nie lubię rysować ekranów DSów, ale tu zrobię wyjątek. SRW kupiłem chyba dekadę temu bodajże w eStarland i wściekły byłem, bo miała to być edycja w pudełku z OSTem, a przysłali zwykłą. Oczywiście nic nie wywalczyłem, bo zaraz potem już w ogóle ciężko było grę dostać w jakiejkolwiek wersji.- The Best of Małe Ekraniki, runda 2.
RIP Jeanne d’Arc. Kolejny fajny, lecz niszowy tytuł odpadnie, bo trafił na taką markę, jak Tekken. Ciekawi mnie też ostatnia para, ale boję się, że HM okaże się po prostu "popularniejsze".- The Best of Małe Ekraniki.
Skorzystam z okazji i też parę tych niszowych przegranych wspomnę. A nuż ktoś jeszcze gra na starych handheldach. Mocno niszowy jRPG o bardzo fajnym i satysfakcjonującym systemie walki. Jak ktoś grał w Namco X Capcom albo Project X Zone to poczuje się jak w domu, z tą różnicą, że tu mamy klasyczną rozgrywkę jRPG z fajnymi walkami. Fabuła szału bez, ale bohaterowie fajni i charyzmatyczni. Nawet Reiji i Xiaomu z NxC są częścią ekipy. Dużo japońskiego humoru, ładna grafika (głównie podczas walk) i niezła muzyka. Nie trzeba znać żadnych innych odsłon serii SRW, ani nawet być fanem robotów (one są tu poniekąd wciśniętym na siłę dodatkiem). Jest też sequel o podtytule Exceed. Bardziej rozbudowany system, ale wyszedł tylko w Japonii. Niemniej jednak istnieje fanowskie tłumaczenie, jak ktoś ma sposób, żeby odpalać romy. Persona Q2 będę polecał do usranej śmierci, bo gra jest mocno niedoceniona, a też jestem w stanie zrozumieć osoby, które zniechęciła pierwsza odsłona tego spinoffu. Dwójka jest jednak dużo lepsza, przyjemniejsza i rozbudowana. Tutaj pisałem więcej. Wario na 3DS właśnie ogrywam i jest PRZEZABAWNY. Uwielbiam Warioware Inc na GBA, a to zdaje się jeszcze lepsze. Fajne cut-scenki i sympatyczny dubbing również nadają grze sporo uroku. O Miku nic nie piszę, bo za mało tu weebów.- The Best of Małe Ekraniki.
Większość moich faworytów zdaje się odpadać na starcie. Nawet Crisis Core z jakimś tam Metal Slugiem ledwo wygrywa... Wygląda na to, że Nintendo przoduje, tak ogólnie. - Zakupy growe!