Aleks

Prawdą jest, że to MLB jest tylko ciekawostką dla nas. Ja jednak patrzę na to trochę inaczej. Ten baseball w GP wśród Amerykanów czy Japończyków sprawi że MS będzie miał 'kilku' nowych subskrybentów. Usługa się rozwija. Wpływy się zwiększają. Może być tylko lepiej. Jak ktoś jest fanem wirtualnego sportu, to w GPU obecnie jest z czego wybierać. Piłka nożna, koszykówka, futbol amerykański, baseball, krykiet, UFC, hokej, golf, kilka wyścigów... Brakuje czegoś liczącego się na rynku?

To World of Demons wygląda jak Okami

Grałem na podstawowej wersji PS4. Też planuje zagrać jeszcze raz. Tym razem XSX i OLED, co już można uznać za pewnego rodzaju remaster. Biorąc pod uwagę, że R* mają zapowiedziane next GTAV (chyba z nieokreślona datą?), to nowej wersji RDR2 nie spodziewam się szybko. Tak wogóle, to po cichu liczę na 'remaster' RDR 2 i 1. Jako jedna historia, bez podziału na części. Z jedynką podciągnięta do standerdów dwójki. Wszystkie w 60 klateczkach. Jak praktycznie nigdy nie kupuje remasterów, tak w dniu premiery byłbym godów w zębach zanieść 3,5 stówy.

Jeśli pytasz czy śmierć jest 'definitywna', to nie. Chociaż grałem tylko z 30 min - jakiś samouczek.

Również zacząłem Narita Boy. Oprócz stylu graficznego, muzyka też niczego sobie. Prawda jest taka, że bez GP nawet nie pomyślałbym o kupnie.

Włączyłem FM7 i dalej nie mogłem znaleźć ustawień długości wyścigu. Ale jest, są! Ostatnia pozycja w Asystach. Bardziej nie dało się tego zakopać.

Dzięki, no to może prze Motorsport 8 się przyda. Tu mi zostało tylko kilka wyścigów. M.in. Sebring 300 (długodystansowy), ale na poziomie Pro coś mi bardzo odjeżdżają w tych zawodach. Dodatkowo SI rzadziej zajeżdża do boksu. Ale coś czytałem, że ten wyścig coś skopany jest. Prawda to?

Na początku kariery przeleciałem przez opcję i nie widziałem

Gram sobie karierę, właściwie kończę. Świetne wyścigi. Na wyróżnienie SI przeciwników i możliwość dostosowania poziomu trudności. Gram sobie na poziomie Pro i po prostu jest ciekawie. Ale do jednego muszę się przyczepić - struktura całej kariery, to jestem rozczarowany. Każde kolejne mistrzostwa niczym się nie wyróżniają. W każdym pucharze dziesiątki takich samych wyścigów. Krótkie dystanse. Zawody pojazdami nie kojarzonymi z motorsportem. Część zawodów bardziej nadających się do Horizon'a. O braku kwalifikacji i opon (suche/deszczowe), to chyba nie wypada wspominać przy tej całej każualizacji? Wolałbym mniejszą ilość wyścigów, ale na średnim dystansie. Skupienie się na autach torowych, sportowych cywilnych oraz ogólnie związanych z motorsportem. Byłyby wyścigi idealne.

@Szymek Jeszcze jeden pełny.

To może kiedyś naprawią.

FIFA to jedno, ale w poprzednią edycję na PS4 nie ma problemu z dostosowaniem pada. Problem jest chyba tylko na X.

To jest jakaś porażka, że nie można zagrać z własnymi ustawieniami pada

Nikt nie gra ze znajomymj przed jednym telewizorem na różnych ustawieniach pada?

Dzięki za odpowiedź. Szkoda, że pod tym wzgledem nic się nie zmieniło. W padzie od XSX jestem pod wrażeniem precyzji analogów. Po latach z DualSchock byłem zaskoczony. Fajnie, że Sony zastosowało sporo nowinek, ale tam gdzie przydałby się progres stoją w miejscu.

Nie miałem przejemnosci bawić się nowym kontrolerem Sony. Ta konstrukcja analogów w DualSense jest taka sama jak w poprzednim padzie Sony? Sam grzybek wygląda tak samo. Ale jak, to działa? Jest jakiś progres jeśli chodzi o precyzję sterowania?

Post pod postem, ale kolejne pytanie. Sprawa dotyczy Series X, FIFA 21 i kanapowego grania pvp. W poprzednie edycie, na PS4 nie miałem problemu z ustawieniem klawiszologi do konkretnego pada. Zmieniało się przypisane przyciski, zapisywało jako własne a, b... I czy w meczu towarzyskim, czy turnieju każdy mógł wybrać ustawienia pod siebie. No teraz mam spory problem. Zmiana ustawień dla jednego gracza prowadzi do takiej samej zmiany drugiemu użytkownikowi. Próbowałem na czterech padach, na różnych profilach (zalogowany na konto, jako gość...) i nie działa. Jakieś pomysły?

Pucharki, osiągnięcia? Od czasu premiery XSX i nadmiaru dobrych gier dałem sobie spokój. Nawet wcześniej, a teraz już w 100% traktuje je jako dodatkowe wyzwanie kiedy chcę z danym tytułem spędzić więcej czasu. A np. główny wątek już skończony.

Pograłem więcej. Z braku możliwości, gram solo. Czasami bywa nudno i frustrująco. W sumie zasady są równe dla wszystkich, ale jeden gracz ma naprawdę ciężko. Jednak te trudne momenty nieraz prowadzą do ciekawych scenariuszy. I nie raz są wynagradzane z nawiązką. Fajnie, że wszystko nie jest podawane na tacy. Do wielu rzeczy trzeba dojść samemu, albo nauczyć się od innych. Na razie zajmuje się poszukiwaniem skarbów i te zadanie wypadają przyjemnie. Dla mnie, to świetna gra do relaksu. Brak presji wyniku, śmierć nie jest bolesna, tylko statku szkoda. Chociaż jak się wraca załadowanym fantami, to delikatny stresik jest.

Zapytam dla pewności. Ta wersja (Fifa21) na XSX, to będzie wersja nextgen? A widziałem gdzieś wersję za 280 zł pod nowe konsole.

Znowu gierki do GP? Mam nadzieję, że nic mnie nie będzie interesować. Gram dużo i od premiery XSX lista gier z abonamentu do sprawdzenia się nie kurczy. Mogliby dać trochę nadrobić zaległości.

Jestem po ograniu Quantum Break i wszystkie wizualne aspekty związane z 'czasem' to małe mistrzostwo świata.

Ja mam nieco inne odczucia. Raz pograłem z ogarniętą ekipą. Podjęliśmy jakieś trudne zadanie (Flameheart?). Dla mnie wysokie progi. Ja się uczę podstawowych mechanik - złapać wiadro, wylewać wodę. Zgony, zatopione statki - no nie zachęciło mnie to. Spróbowałem pograć samemu - na spokojnie. Pomijając już fakt, że gra jest zaprojektowana tak żeby grać w kilka osób. Odległość do pokonania są czasochłonne. Samotny rejs - nudy. Będę miał okazję, to spróbuję jeszcze raz. Ale zebrać ekipę przypadkowych osób z internetu - no jest to wyzwanie. Pytanie nooba. Jak na stole kapitańskim wybiorę jakieś zadanie, to jest jakiś znacznik gdzie mam płynąć?

Jest jeszcze Tell Me Why. Ale do LiS, czy nawet BtS nie ma co porównywać. Bardzo się rozczarowałem. W związku z tym True Color poza moim zainteresowaniem.

Jak w poprzedniej rywalizacji kręciłem kolejne kółka, to było milo i przyjemnie. Nawet brak urwanych części sekundy nie irytowało. Jeździło się fajnie. Teraz najzwyczajnie mi się nie chce. Auto w połączeniu z tą trasą też mi nie leżą. No, ale się nie poddaje, czasu jeszcze dużo, coś się pojeździ.