To nadal dużo lepiej niż update do Forzy Horizon 4 i Gears 5 w przypadku Xbox Series. Przypomnę, że do kompletu na Xboxach dołączyły też AC: Valhalla, DIRT 5, Rainbow Six: Siege i Watch Dogs: Legion, które, a jakże, dostępne były też na PS5. Dodatkowo na PS5 zapomniałeś o Astro's Playroom, które doznaniami next-genowymi dosłownie niszczyło wszystko, co mogłeś wówczas zobaczyć na XSX. Mówię tu o całokształcie, czyli superszybkim wczytywaniu, wykorzystaniu pada, haptyce i ogólnie bardzo przyjemnej i ładnej grafice. Ta jedna gra była lepsza od wszystkiego, co miała konkurencja.
A potem wszedł Miles Morales, którego next-genowa grafika i superszybkie ekrany wczytywania na premiere + RT pokazywały, czym jest prawdziwy next-gen. Demon Souls do dzisiaj jest wybitnie zrobioną produkcją i wygląda równie imponująco. Bugsnax, Godfall czy Sackboy to już popierdółki, ale nadal - były czymś wiecej, niż tym syfem, który zaserwował Microsoft na premierę.
Czy to był najlepszy zestaw startowy PlayStation w historii? Raczej nie. Ale na pewno o WIELE lepiej było kupić PS5 na starcie niż XSX, jeżeli ktoś chciał poczuć next-gena. Tak samo zajebiste menu, ambient, kontroler, w przypadku PlayStation 5 wszystko mówiło, że masz nową generację przed oczami, a XSX, a już tym bardziej S, wyglądały jak kolejna odsłona starego Xboxa bez szału niestety.
Zresztą - 41 mln sprzedanych PS5 vs. ~6 mln sprzedanych XSX pokazuje, że gracze również tak uważają.