-
Postów
9 696 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Dr.Czekolada
-
Przecież od chuja jest indie horrorów z lepszą oprawą od PSX co wy w ogóle gadacie. PC to raj dla takich gierek. Pierwsze z brzegu - Madison, Paranormal HK, Visage. Często te z "lepszą" grafiką kuleją pod innymi względami. Słaby scenariusz, voice acting, jakieś elementy gameplayu. Zawsze powtarzałem i będę powtarzał, że horror to specyficzny gatunek i nie potrzebuje tak naprawdę dobrej grafiki, a czasami nawet gameplayu by być dobrym horrorem. A swoją drogą co Hellblade po grafice skoro to słaba gra i horror?
-
Imo DSR też nie był potrzebny. Osobiście przekonałem się do DS3 po ostatnim przejściu. Ma najlepszą walkę (nie licząc te krótkie starcia z ludźmi, których wcale nie jest dużo jak wielu zawsze powtarzało), która wymaga czegoś więcej niż zainwestowania w podstawowy pistolet, gdzie hasamy z nim spokojnie do końca gry (DS1) ponieważ wszystkie bronie na początku to gówno, które trzeba jak najszybciej rozebrać. Same starcia są teraz dużo bardziej wymagające i trzeba ogarniać (pewnie w coopie łatwiej) niestety kosztem utraty jakiegokolwiek horroru. Design stworów i finishery na Isaacu ugrzecznione.
-
No po graniu kilka lat na oledowych urządzeniach odpalenie 60 hz lcd laptopa było bolesne. Zresztą ludzie którzy na codzień używają telefonów z jakimś większym odświeżaniem przecież wyczują różnicę. Chyba po prostu każdy ma swoje oczy i inną tolerancję.
-
NOLF, NOLF 2 i Contract JACK - Spoko gierki będące przyjemnym homage'm przygód Bonda (ale z perspektywy agentki Cate Archer) i niepozbawione poważnych wad. Jedynka graficznie oczywiście najbardziej widać po niej ząb czasu. Gunplay jest ok, ale nic rewelacyjnego. Największy problem tych gier, że dają nam opcje stealth (poza Jackiem) ale nie egzekwują ich dobrze. Spoko, że NOLF1 ma różny poziom głośności naszych kroków w zależności od materiału, po którym chodzimy niczym w Thief (w dwójce to wycięli swoją drogą), ale przeciwnicy raz są w stanie nas zauważyć z dobrych kilkunastu metrów, a raz nie zauważą, kiedy jesteśmy niemal koło nich. Największą zmorą są kamery, które też zareagują na mordowanego przeciwnika, ale jak już jego zwłoki leżą to wyjebongo. Najgorsze są misje wymuszające stealth (tylko w jedynce) inaczej game over, przez co granie w te gry to metoda prób i błędów quick save/load. Na pochwałę soundtrack, klimat i różnorodność poziomów. Spodziewałem się większej ilości humoru, tymczasem dostajemy masę przydługich dialogów między strażnikami w zasadzie o niczym. Przyznam, że był jeden nt. psychologii kryminalistów i zatrzymał na dłużej, żeby posłuchać. Dwójka zaczynała się tak fajnie (+ okulary nostalgii), że myślałem, że naprawdę ogrywam 10/10 klasyka. Tym razem dorzucili motyw rozwoju agentki Archer niczym we współczesnych gierkach, super niestety trzeba spojrzeć na sprawę chłodno. Klimatyczny początek w niespotykanych w jedynce azjatyckich klimatach szybko rzucił nas do Rosji, gdzie okazuje się, że wymyślili sobie teraz na określonych poziomach respawn przeciwników, których zabiliśmy tym samym też powodując zabawę w skradanie bezużyteczną. Dwójka względem jedynki rzuca w nas mniej lokacji, ale sporo zagęszcza chaptery i dzieli mapy na kilka sekcji. Doszły zadania poboczne, które w większości polegają na znajdowaniu określonych dokumentów z szafek i innych. Za wykonane zadania dostajemy pkt i inwestujemy w Stealth, hp, pancerz, obsługę broni, szybsze używanie gadżetów, przeszukiwanie wrogów itd. Przyznam, że zapędziłem się z twierdzeniem, że gierki nie potrzebują remasterów i dwójka niestety bez kombinowania sprawia problemy na współczesnych maszynach np. ze skryptami tak, że musiałem się posiłkować cheatami, żeby skipnąć. Contract JACK to najkrócej mówiąc tępa strzelanka, której akcja toczy się między NOLF 1 a 2. Gramy Johnym Jackiem (xd) i jesteśmy po stronie „tej złej” organizacji, dla której wykonujemy zlecenie. Wyrzuca elementy rpg, zadania poboczne, długość kampanii to jakieś 1/3 NOLF2. Walczymy naprzeciw absurdalnej hordzie wrogów i brniemy do przodu aż do końca gry. NOLF 1 i 2 ode mnie 4/6, Contract 2/6.
-
Yongblood XD Dwójka to przy niej arcydzieło.
-
No to OG na PC no brainer.
-
Też wolę Ultimate, chociaż nie wiem czy ogarnęli w końcu port na pc. Dla mnie czasy unreal 3 okropnie się zestarzały
-
@YETINie pominąłeś bo ta postać ją nosi. Magnify Materia.
- 1 813 odpowiedzi
-
- 1
-
Tak ale pojawia się dosyć późno.
- 1 813 odpowiedzi
-
- 1
-
Liniowość nawet nie jest problemem gdyby nie to, że level design to korytarz - tak samo wyglądający tunel przez który się przeciskamy, potem drabina, potem znowu korytarz. Straszny pacing. Aż trudno uwierzyć, że ten gość maczał palce przy Dead Space.
-
To pierwsze to wersja S czyli późniejszy port ze Switcha, doczekała się pewnej dodatkowej zawartości jak możliwość przełączenia na tryb retro 2D, nowe lokacje ekskluzywne dla tego trybu, zmiany w grafice, wywalenie trybu fpp z kuszą która podobno była okropna, zawartość postgame. Druga to pierwotne, porzucone wydanie gry.
-
Nie widzę tam nic z Bloobera. Mi klimat tego reboota jak najbardziej pasuje, bo ma własną tożsamość w porównaniu do jakiś plagiatów Resi. W Alone 2 i 3 odsunęli się od Lovecrafta. Też mi się wydaję, że czwórka byłaby najrozsądniejszym krokiem albo coś kompletnie nowego, byle nie dziwolągi jak 2008.
-
Resident nie podjebał w sumie nic z Alone. Capcom inspirowało się "Sweet Home" z 89 (oryginalnie film, a potem grę ich produkcji na podstawie filmu na konsolę famicom). W 93 pierwotnie Resident był jeszcze widziany jako remake tamtej gry. Jak będą planować jakieś kolejne odsłony to chętnie kupię ale liczę, że wezmą się za walkę.
-
Ewidentnie nie grali w Nioha. Tam też jest losowość gratów i "cool" super ataki
-
Nibel na szczęście
- 1 813 odpowiedzi
-
- 1
-
W Grounded jedyne co ma wielkie dupsko to pająki
-
Nie widzę jej nigdzie na stronce LRG
-
Zagadki lepsze niż w Residentach. Może lepiej niech capcom popracuje?
-
Też nienawidziłem tej sekcji
- 1 813 odpowiedzi
-
Microsoft: Bla bla brzydkie baby cośtam
Nintendo:
-
Jak to jakiś dobry postgame to spoko. Wiele jrpg wg mnie ma go na odwal zrobiony.
-
Byłem przekonany, że wypadnie Tifa ale wystarczyła jedna głupia scena w Nibel i wypadło na Aerith Możliwe, że spamowanie synergii dużo pomogło.
- 1 813 odpowiedzi
-
Xbox. Poczekaj jeszcze.
-