Żeby odetchnąć od przepełnionego testosteronem, wściekłością, syndromem małego penisa oraz minusami wlepianymi Mendrkowi tematu, może czas popisać o czymś lżejszym.
Więc jakie macie nawyki podczas giercowania?
Ja mam taki głupi nawyk, iż wystarczy że w takim Battlefieldzie 3 wystrzelę kilka naboi, to już czuję potrzebę przeładowania [*]. Ja po prostu muszę ciągle mieć Świadomość Pełnego Magazynka, tak to nazywam.
A teraz drugi nawyk, już dziwniejszy, może sugerujący jakim to jestem nołlajfem (mam dziewczynę!111). Lubię w takim RDR chodzić po mieście wolnym, normalnym chodem, jak inni mieszkańcy. Wtedy wczuwam się, immersja na 100 pro, elo jazda. Tak samo Assasins Creed. Chyba po prostu chciałbym żyć w takich czasach :3
A wasze?