Treść opublikowana przez kotlet_schabowy
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
W PW osiągnięto apogeum absurdu technologicznego i mam nadzieję (a po GZ i materiałach z PP raczej nie ma się co martwić), że jak najmniej elementów z tego niewypału spotkamy w nowym MGSie. Jedyny plus to postać Kaza i rozszerzenie (za pośrednictwem kaset, lol) wątków innych postaci z serii.
-
Metal Gear Solid
O różnych cechach gry można mówić czysto subiektywnie, ale akurat legendarność to taki aspekt raczej ukształtowany po latach przez odbiór wśród mas, także "wg mnie nie jest legendą" to jest jak "wg mnie nie sprzedała się dobrze", przy milionach zakupionych przez graczy kopii. Tak to widzę. Zaliczanie MGSa po raz pierwszy w 2015 na pewno dodaje ciekawej perspektywy, ogólnie rzecz biorąc gry źle się starzeją i nie ma chooja, żeby teraz Metal zrobił zbliżone do tego sprzed lat wrażenie, mimo wszystko uważam, że z uwagi na sposób narracji i właśnie dużą rolę scenek i dialogów, a także muzykę, której wartość pozostaje zawsze tak samo duża, MGSy mają większą niż wiele innych tytułów (weźmy za przykład Syphon Filter czy stare Tomb Ridery) szansę zaczarować nawet po latach. Walka z Liquidem była upierdliwa już naście lat temu, tu zgoda, no ale nie jest to jakiś straszny hardkor, ot wyczucie jego ruchów, jak to z bossami w grach od zawsze bywało. Co do duszenia, to od zawsze po prostu czekałem, aż strażnik stanie w miejscu, zanim go chwyciłem (również stojąc, tuż za nim). W ruchu faktycznie łatwo o wpadkę.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Pingwiny z Madagaskaru : lekki zawód, przede wszystkim film zwyczajnie mnie nie rozśmieszył. Oglądało się przyjemnie, ale oczekiwałem lepszej zabawy. Ostatnio w ogóle wydaje mi się, że twórcy tych wszystkich bajek przekombinowują : za dużo kosmicznych gadżetów i niesamowitych sytuacji, a filmy by sobie bez tego poradziły nawet lepiej. Props za postać miśka (Kapral), ale jest go strasznie mało. Takie se. Służby Specjalne : dobry film, ale na początek zarzuty. Po pierwsze, sztuczność wielu dialogów i monologów, szczególnie uderzająca na początku seansu (przede wszystkim kwestie generała Światło). Bohaterowie nie brzmią, jakby mówili/rozmawiali, tylko recytowali na szybko teksty, z pełną świadomością ich błyskotliwości i coolowości (Baar z tą swoją korpomową ociera się o, chyba nie do końca zamierzoną, śmieszność). Poza tym jest spoko. Trzyma w napięciu, wciąga, bohaterowie są interesujący (mimo jakichś tam klisz), a atmosfera dosyć ciężka (tu plusik za muzykę, która odgrywa dużą rolę w budowaniu klimatu). Głośny patent z wyjaśnianiem na bieżąco slangu w formie napisów nie jest zły, bardziej by się można doczepić ogólnej "epizodyczności" filmu. Ogólnie rzecz biorąc jest to obraz godny polecenia.
-
Poleć coś w stylu...
Tożsamość widziałaś ? Trochę inny klimat niż wymienione, ale może Cię zainteresuje. Możesz też sprawdzić mało znany I, Inside,, widziałem go dawno temu i spodobał mi się, nie wiem, jak wypadłby teraz.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Można założyć, że, jak w świecie prawdziwym, po prostu się nie sprawdziły, zwyczajnie nie było potrzeby ich produkować, więc nie mamy ich w dalszych częściach gry. Zgodzę się, że w trójce raczej nic nie razi jakoś specjalnie w oczy w kontekście tego dysonansu, większy problem mam z PW (ta część to dla mnie w ogóle anomalia) i GZ (mapka, lornetka z hudem), tudzież, w domyśle, PP.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Pamiętam kontrowersje dotyczące latających platform z MGS3 jeszcze przed premierą, co najciekawsze, nie jest to wcale taki z doopy wymysł, lata też się zgadzają : VZ-1 Pawnee, jak komuś się nudzi niech sobie sprawdzi, tutaj parę słów o tym : http://metalgearsolid.pl/artykuly/real-mgs/flying-platform-wz-1/ To tak w ramach ciekawostki. Andżej : kwestia nazwewnictwa, może to być reboot, remake, cokolwiek. Niech zrobią całkiem nową grę, w której mamy młodego Sneja w Outer Heaven, starego MG, Grey Foxa i BB, a fani będą mieli mokro. Już oni mają umysły i pieniądze do tego, żeby to miało ręce i nogi, za bossami z czasów MSX nikt tęsknić nie będzie. Bo idąc tym tropem to remake FF VII też nie ma sensu.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Ludziom przy okazji marzeń o takim remake'u zależy głównie na zobaczeniu od nowa, w dzisiejszych szatach, tamtej historii, szczególnie głównego wątku Solid vs BB, więc jak dla mnie sens jest jak najbardziej i oczekuję w takiej czy innej formie odświeżenia tamtych opowieści. Bo to, że MGS dubluje w chooj patentów gameplay'owo-smaczkowych z MG2, to akurat inna historia.
-
Silnik forum 2.0
Potwierdzam, jest ok.
-
Pieprzenie
Ben Foster w Alpha Dog na propsie, dobrą miał scenę bijatyki na imprezie. Film ogólnie niezły, ale w pamięci zostaje głównie Mazursky.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Hobbit : Bitwa Pięciu Armii : z uwagi na poziom poprzednich części, nie oczekiwałem cudów, jednak liczyłem na trochę większą epickość w finale, no i zawiodłem się. Tytułowa bitwa nawet nie stała obok klasycznych już starć z LOTRów, wszystko jest jakieś takie kameralne, pourywane (swoją drogą, końcówka to w ogóle lekki lol)i nie angażujące. Materiał źródłowy był jaki był, ale wszystko tutaj jest byle jakie : muzyki się nie pamięta, ekipa, poza świetnym Bilbo (którego w trzeciej części widzimy niestety niezbyt często), mało interesująca, efekty, co jest ewenementem naszych czasów, gorsze niż w filmach sprzed ponad 10 lat itd. itp. Mały props za scenę walki z no i co by nie mówić, nie jest to crap, ot obejrzeć bez większego bólu (choć momentami chciało się ziewać) i zapomnieć. Nie będąc odkrywczym powtórzę, że rozbicie książki na trzy filmy było beznadziejnym pomysłem. Z całej trylogii Hobbita nie potrafiłbym chyba wymienić nawet jednej, zapadającej naprawdę mocno w pamięci i wywołującej większe emocje sceny, a całość oceniłbym na takie 6/10. Niech Jackson już zostawi Śródziemie w spokoju.
-
Silnik forum 2.0
U mnie (FF) wspomniany problem niestety też nadal występuje.
-
GTA V Online
Jakby fajne to wszystko nie było, to zabawę nadal psują problemy techniczne. Wczoraj ze trzy razy w trakcie napadu wywalało jakiegoś z graczy (z czego dwa razy w dokładnie tym samym miejscu - podwodny tunel pod Humane Labs), dodać do tego kilka nieudanych z innych powodów prób, perspektywę powtarzania całej trasy dojazdu i się człowiekowi odechciewa zabawy. Szkoda, no ale mówi się trudno i próbuje dalej.
-
GTA V Online
Marek : pisz do supportu, mi się zdarzyło nie tyle usunięcie postaci, co wyzerowanie poziomu, i to dwa razy. Za każdym razem w miarę szybko mi to naprawili. Pograłem wczoraj dłużej i rzeczywiście misje świetne, Hydra
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Ciekawostka :
-
GTA V Online
Ok 0:00 kończyłem i z PSN było ok (PS3). No może poza tym, że mi hosta wywaliło pod sam koniec jednej misji i wszystko poszło się yebać. Jak na razie pyknąłem może ze dwie, trzy misje z przygotowaniami, ogólny zamysł jest bardzo fajny (tak jak tu wspomniano, rozbudowano też scenki przerywnikowe) i duży props dla R za rzucenie tego (późno, bo późno, ale jednak) za darmochę, ale konsekwentne umawianie się ze stałą ekipą i robienie wszystkiego po kolei na ten moment wydaje mi się nierealne. Trofeów też sobie nie wyobrażam, szkoda, nie będzie ładnego 100 %.
-
GTA V Online
I po ok 70 %, którego ściągnięcie trwało z godzinę, błąd pobierania (PS3), dzięki kur.wa wielkie.
-
GTA V Online
Podobno napady będą ważyć ponad 4 GB.. Sabre Turbo chyba. Może być tak, jak mówisz, no ale w takim razie co z nim teraz zrobić, żeby przestał tam wisieć na liście bez sensu ? Nie, żeby mnie to jakoś trapiło, ale jak już temat poruszyliśmy.
-
Cinema news
Ostatni Hobbit już na BluRay, poza tym m.in, Pingwiny czy Szefowie Wrogowie 2.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
W OPS2M też maczał palce, ale to tylko w końcówce 2003 miałem z tym do czynienia.
-
Chappie [2015]
Mam, powiedzmy, obawy po Elizjum i trailerze (chyba pierwszym) Chappie. Innych nie oglądam, nie chce se psuć zabawy.
-
GTA V Online
Spróbuj kupić i ubezpieczyć jakiekolwiek nowe auto i wtedy spróbować. Też mam tego buga, ale tylko na jeden samochód z listy, a tej metody jeszcze nie próbowałem.
-
Metal Gear Solid Collection HD
Chłopak trochę przesadza, ale nie ma się co rzucać, bo w końcu nikt nie odpowiedział na jego pytania. Otóż w MGS 3 : Snake Eater masz takie samo (z grubsza) sterowanie i kamerę jak w dwójce. Wydano później rozszerzoną wersję, MGS3 : Subsistence, w której można już normalnie manipulować kamerą przy pomocy prawej gałki, jak w standardowym TPP. Celowanie w FPP pozostało takie samo. W MGS4 wszystko jest już bardziej "nowoczesne", a GZ (i pewnie V) to już zupełnie inna bajka. Z opcjami jest jak jest i nic tu nie wykombinujesz. Brak szybkiego restartu/load game może w dzisiejszych czasach denerwować, no ale cóż. Co gorsza, ten system utrzymywali aż do czwórki (przy zaliczaniu na emblemat Big Bossa było to w chooj upierdliwe). Dla pocieszenia : w MGS3 masz coś takiego, jak kapsułka z trucizną, jak coś idzie nie po Twojej myśli, to możesz jej użyć, Snake umiera, a Ty dajesz Continue. Jak przegapiłeś noktowizor, to raczej go już nie znajdziesz, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, żebym kiedykolwiek go naprawdę potrzebował, może masz za ciemno ustawiony TV ?
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Ale z tego co kojarzę, to trailer MGS2 wydawali na VHS jako osobny twór i sprzedawali xd. Demko dodawane do Z.O.E. też było dobrym chwytem marketingowym. No ale co racja to racja, GZ to inna skala.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Niestety, ale trzeba podbić bizona. W ogóle w ostatnich latach to te kolekcjonerki jakieś choojowsze są. Ręka xd. To już stare, dobre figurki Snejków były lepsze (chociaż Old był trochę niedorobiony z tego, co pamiętam). Mapki to można wrzucać w normalnej edycji, steelcase to żaden szał (MGS3 w takowym latał za jakieś, nie wiem, 10-20 zł więcej niż w zwykłym), o DLC nawet nie wspominam. Jedynie dysk z making of mogę spropsować. No i sorry, ale okładka jest zwyczajnie brzydka, to jest jakaś wersja USA ? Szkoda, bo GZ też miało lipny cover. Jeśli chodzi o samą grę, to boję się, że to będzie gameplay'owo przynajmniej 9/10, ale MGSowo/fabularnie znajdzie się za klasyczną trylogią. No, zobaczymy.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
No dokładnie. Poza tym bohaterstwo nie wymaga nieskazitelności, to tak a propos streszczenia filmu w spoilerze. Postacie, z całą moją sympatią do filmu, są w tej swojej "głębi" troszkę komiksowe. Ja nie mam z tym żadnego problemu, bo to po prostu niezłe, standardowe, wojenne filmidło. Tylko tyle i aż tyle. FMJ to prawie jak dwa filmy w jednym, ale ostatnie, co bym powiedział, to że Furii bliżej do dzieła Kubricka. Ostatnio widziałem : Dom Hemingway. Film raczej nieznany szerszej publiczności, w polskich kinach chyba niewyświetlany. Jude Law jako przestępca, wyskakujący po 12 latach na wolność, próbujący nadrobić stracony czas i odebrać należną mu za milczenie kasę. Nic specjalnego, taki misz masz dramatu z kryminałem i elementami komediowymi. Lawowi nie sposób odmówić zaangażowania, grał dobrze, momentami niemal popadał w groteskę (zasługa scenariusza z, co by nie mówić, momentami dosyć dziwnymi kwestiami). Reżyser próbował w niewielkim stopniu eksperymentować z narracją (tu jakaś retrospekcja, tu zwidy, podział na "rozdziały"), ale na całokształt ma to wpływ raczej obojętny. Przyznam natomiast, że film wygląda bardzo ładnie, m.in. przez nasycenie kolorów. Z braku laku, jak ktoś ma smaka na brytyjskie klimaty, można zaliczyć.