Pograłem z 2 godzinki. Ajajaj dobreee, takie jak lubię Niezły mix. King's Field od FromSoftware jeśli chodzi o walke z potworasami. Lekko nie jest. Mamy atak bronią białą, kopniak na blokujących, dodge, parry. To samo potrafią robić wrogowie. Podobnie w sumie jak w wyżej wymienionej grze. Trzeba mocno uważać i każdy encounter na mocnej spinie wjeżdża, bo łatwo można stracić większość HP, albo w ogóle zdechnąć. Znalazłem strzały i amunicje do broni prochowej, ale jeszcze nie znalazłem tego typu oręża. Zakupiłem topór bo do tej pory podstawową złamaną kataną szło ciężko Dostępne są też 'czary' pod postacią zużywalnych, zbieralnych po drodze talizmanów, jeszcze nie próbowałem, kisze na jakiegoś bossa xd Eksploracja i 'zagadki' jak z Residentów. Podnosimy mapy i przeczesujemy poziomy labiryntu w poszukiwaniu itemków potrzebnych do otwarcia wrót, pozbycia się przeszkody i popchnięcia fabułki dalej. Terror totalny jak z Silentów. Szczególnie udźwiękowienie, ale i wygląd i stylistyka lokacji, choć ta jeszcze pachnie Fatal Framem. Oh boy. Chora symfonia skompana w brudzie. Fajne przerywniki filmowe, stylizowane na stare filmy z dziwnymi kadrami. Napotykane postacie wyjęte z koszmarów (czyt.wspaniałość). Nie raz się wzdrygnąłem, albo zrobiło się creepy, jak po podniesieniu posążka buddy pojawił się głupi tekst przy pop-upie trofeum- 'what could go wrong?' xD No i jest też mocno brutalnie. Fabularnie, jesteśmy ziutkiem samurajem w feudalnej dotkniętej przez zaraze, wojnę i inne okropieństwa Japonii, któremu zginął Pan, (chyba przez nas) i chcemy go pomścić zabijając Króla Demonów. Aby dotrzeć do niego musimy pokonać 3 inne pomniejsze demony rezydujące w 3 wieżach (labiryntach), każdy demon oczywiście od czego innego i inne mity japońskie ze sobą niesie. Na każdym kroku jak już wspominałem, zapożyczenia designerskie z innych horroro gier i soulsów. Animacje otwierania drzwi do głównych lokacji czy schodzenie po schodach, okno ekwipunku residentowosajlentowe, kitranie miksturek i 'ammo' i tak nawet fabularnie soulsowo czuć, ale w horrorowym sosie. Ogarniamy też 'questy' dla napotkanych rezydentów. Póki co to było zwykłe przyniesienie przedmiotu postaci, aby ta dała na klucz, co by uwolnić kowala. Niby nic, ale klimatyczne samo w sobie jest łażenie po tym piekle i ogarnianie tego Zbieramy też hajs i u kupca rezydującego to tu to tam, można się zaopatrzeć w wiele przydatnych rzeczy, bronie, potki, rzeczy do upgradu. Przy punktach zapisu widzę, że jest możliwość upgradu staminy albo hp po zebraniu bądź kupieniu kadzideł, pierwsze doladowałem HP ofkorz. Bronie mają swoje statsy, jak damage, szybkość i też jakie statusy powodują. Nawet i zbroje posiadamy do zmiany, ale nie natrafiłem na nic jeszcze. Kurde ciekawa, pomysłowa, fajna, angażująca, spinająca, klimatyczna pozycja za 70 ziko. Zajebiste. No i jeszcze raz MUZA i DŹWIĘKI, jajebie.