krupek

No nie wiem, trochę dziwne. Jeśli mowa o islamizacji, uchodźcach, czy polactwie to obnosisz się z tym, że jesteś uber tolerancyjny, wyrozumiały lewaczek, który gardzi polakami zawistnikami, a jak przychodzi co do czego to okazuje się, że jesteś najtypowszym, śmierdzącym, zawistnym polaczkiem. Na domiar polskości wypowiadasz się w temacie, w którym, biorąc pod uwagę Twoja wiedzę o sporcie, odżywianiu, czy czymkolwiek z tym związanym, nie powinieneś nawet zaglądać. No chyba, że po to, żeby pokręcić bekę i pooglądać aferę. No to już nawet smieszne nie jest.

To dopiero eksplozja dupy...

Ahaha 49:10, choć to raczej nie było pełne 12 km. Fajna trasa, przełajowa, większość po asfalcie i płytach betonowych, do tego jakieś 2,5 km po wale nad Wisła, no tam to już było nierówno i ciężko, nie powiem. Trasa dość płaska, tylko jeden podbieg, gdzieś 150m, ale za to taki fest, bo na wał właśnie. 26. miejsce open i 6. w kategorii M20, ale nie wiem dokładnie, ile osób startowało, jakieś 170-180, potem spojrzę na listy z wynikami.

Jak dla mnie, to nie ma złotej rady w tej kwestii. Zależy od organizmu i intensywności oraz częstotliwości wysiłku.

A myślałem, że randomstwo się już rozeszło i dyskusja wróciła na właściwe tory.

Wtedy rynek suplementów to nie była taka masówka.

A no bo ja od początku myślałem, że Ty ją regenerować będziesz.

Billy's w Gdańsku, ale bez tego parkingu.

Ale to nie była regeneracja?

Jakby komuś się coś jeszcze przypomniało to niech się nie krępuje.

No Mausa, czy Milan tu nic mądrego raczej nie dodadzą, więc poszczekają jak jest okazja. Zabawne może to i jest, ale chyba bardziej żenujące.

Jak masz jakieś doświadczenia w tej kwestii to możesz opowiedzieć. W zasadzie, to by tłumaczyło Twój ból dupy w moim kierunku.

To nie jest to jakiś wysiłek, tylko właśnie czasochłonne i niewygodne.

To gitara, bo u mnie był większy problem.

Nie mam się przed czym bronić, tym bardziej nie mam po co atakować.

To już git z tą stopą?

Wydaje mi się, że nie ma czegoś takiego jak woda smakowa.

Ktoś kiedyś mówił, żeby przed randomami zamknąć Spartakusa i miał rację, bo teraz niezłe dowartościowywanie ulańców i warchlaków się zaczęło. Nigdy nie twierdziłem, że nie piję alkoholu. Zresztą, udzielam się o tym w Klubie Smakosza, więc jakbyś był choć trochę bystry to byś coś wywnioskował, tyfusie.

Jaja też.

A gdzie kłamałem?

Jutro na 12 km lecę, ciekawe co z tego wyjdzie.

Ja się z nikim nie spoufalam, już mówiłem. Tylko rak ch.ujowo trochę o kimś jakieś wymysł pisać dla plusików.

No jak ch.uj, zmyślonymi historiami na ratunek własnego pęknięcia odbytu xd

Noo, tyle, że w sumie z tego screena nic nie wynika, bo nie wiadomo, od czego były złe wyniki. Żeby nie było, że kogoś bronie, to neutralna obserwacja, ale że forum lubi afery to się dzieje szał.

Nigdy tak nie żałowałem, że otworzyłem spoiler. Nigdy...