krupek

Jak wyciągam z piekarnika łososia w folii, otwieram folię to słyszę jak anioły śpiewają Alleluja. O jenysiu, ale to jest żarcie.

Ja nie mam genu do niczego, może do szybkiego biegania, także wiesz.

A zarekomendujesz mi?

To pij małymi łykami, bo się zakrztusisz, zdechniesz i ch.uj z bycia fit.

Jedzą bułki z bananem, a potem się wiatru boją.

Mocno obciąłem węgle, ale dobrze się czuję, nie mam zjazdów ani nic. Po prostu, chyba zbyt intensywny trening i małe przerwy, ale chyba tak ma być.

Ja też mam 2 metry i ważę 95, choć podejrzewam po Twoich ciężarach, że masz więcej mięsa a mniej tłuszczu ode mnie.

Mam normalną, ale ma funckje zamrażania w zamrażalniku.

Płaciłeś za zamrożoną wodę jak masz w kranie? Wiesz ile hajsu jesteś w plecy?

Coś mi się obiło, że polski team wystawiają.

Red, ten kiedyś kupowałem, Premium inaczej smakuje, jest taki bardziej koncentratowy, przecierowy.

Dobrze mieć w zamrażalniku taki okład żelowy, super sprawa. Poza tym, pewnie masz też mocno spięte mięśnie, więc może warto w roller się wyposażyć.

Mrożenie Ci pomoże. Na przyszłość lepiej wzmocnić, bo widać, że masz go słabego. Ja też miałem z nim problemy, ale ostatnie 3 miesiące robiłem siady i martwy i się wzmocnił.

Dziś mnie prawie znowu odcięło przy przedostatniej serii obwodu, musiałem usiąść na chwilę. Choć i tak jak robię to mam haluny i widzę Kabiego i Kobika, którzy się ze mnie śmieją, że damskim ciężarem robię.

Ten Madero Premium jednak spoko, z kabanosami z kurczaka fajnie wchodzi. Jak byś się wahał Red, to mogę Ci wysłać w małym słoiczku na spróbowanie.

A myślałeś o takim keczapie w wiadrze 5l z Makro? Taki do gastronomii. Ekonomiczny i łatwo się nabiera porcję aż do wyzerowania opakowania.

No to masz keczap za 3,50 duża butla. Heloł.

Red, kump z żoną na pół.

Ja jem owoce, choć obecnie więcej warzyw.

No to u nas też się do zdarza, na przykład w knajpach z polskim jadłem masz chleb ze smalcem.

No jak określonego celu nie masz to raczej nie wygląda to źle.

Większe przywiązanie uwagi do bezpieczeństwa.

Jj, a jaki cel? Yakubu, to gratuluję organizmu. Ja hejterem owoców nie jestem, ale wszystko zależy od indywidualnego podejścia. Może i truskwy mają mało kalorii, ale węgle to fruktoza, czyli szybko je.bnie do krwii i skoczy insulina.

Mi dobre odżywianie sprawia większą radość niż jedzenie śmieci. Lubię to uczucie, że zjadłem zdrowo, konkretnie i jeszcze mi smakowało. Mój brat jest zapuszczony, coś tam próbuje się w końcu przełamać do diety i siłowni i mam mu w tym pomóc trochę. Jak zacząłem mu ostatnio coś tłumaczyć, to on nic nie czai, nic. Co dla nas jest oczywiste już, dla takich ludzi to abstrakcja. Tłumaczę mu co to w ogóle białko, węglowodany (nie mogę mówić węgle, bo się patrzy jak na głupka) i tłuszcze. On myślu, że sałatka owocowa to pożywny posiłek przy odchudzaniu.

Ja jestem ciekaw ile jeszcze potrwa ta moda na bycie fit i co ją zastąpi. Może alkoholizm i palenie wróci do łask.