Bzduras

W ramach ciekawostki dla ludzi, którzy oglądali takie mało znane anime Cowboy Bebop:

Nie powinieneś się zawieść, pełniak jest na wyższym poziomie od demka. Ostatnie 20% gry trochę słabuje, ale w ogólnym rozrachunku to świetny Resident, klimat wylewa się z tego tytułu

Co za gierca. 14 godzin na liczniku, a ja nadal mam wrażenie, że poza tutorial nie wyszedłem :D Jakie to jest angażujące, intrygujące, satysfakcjonujące i ciekawe to ja nawet nie mam siły opisywać. Stylówka tej gry to zen grania i mokry sen fanów anime, audio ryje beret - no tip-top w każdym calu jak na razie. Siadłem na godzinę do gry i nawet nie zauważyłem, jak tych godzin zleciało sześć. I pomyśleć, że broniłem FFXV, które przy P5 wygląda mniej więcej tak, jak junior trampkarzy Kotwicy Piz.dochlewice przy Lewandowskim

Gohan SSJ2 w Cell Saga to szczytowe osiągnięcie tej serii, moc i pełne wku.rwienie młokoska przygniatały człowieka w okolicach moszny do samego finału

Day one jeśli się potwierdzi

Serwer nie żyje na razie. Nie dziwię się.

Strzelania za bardzo nie ma w A:I, na upartego jakieś parę pestek znajdziesz i położysz tym androidy, ale na Obcego broń palna jest nieskuteczna

Mashter to pisał, racja. BTW, szkoda, że on i Myszaq już nie nagrywają Game Time,fajnie się to oglądało.

Oddam kod na Prince of Persia: Sands of Time na Uplay, jak ktoś chce niech napisze w temacie. Nieaktualne

Znalazłem stare numery takiego tworu jak LOL - w pierwszym jest chyba 8 stron na temat Matrixa, jakieś analizy detali, rozkminy, teorie... Że się komuś chciało tyle rozkminiać trzy filmy to szacun

No dwójkę się fajnie oglądało, sceny akcji były mocno kopiące w ryj na premierę. Ale jedynka była na tyle odkrywcza i świeża, że następne części nie miały nawet cienia szansy stanąć obok niej, nie ma co się oszukiwać Walka z bandą Szmytów w dwójce czy z tymi ziomkami od francuskiego lowelasa - łojezu, mało mi tam mózg nie eksplodował przy pierwszym seansie

Larsowi raz wyszło przez przypadek oraz po miliardzie dubli i teraz pewnie ma pełne majty na myśl o SotB live Inna sprawa, że w sumie to on wymyślił ten numer i miał na niego pomysł, więc po 30 latach na coś się przydał wreszcie

I więcej nie bluźnj

No wczoraj wpadło 24h w TV :) Ale na platynę nie ide, szkoda nerwów

The Shield mógłbym obejrzeć znowu choćby dla samego zakończenia. Bo cały ostatni odcinek to jest pie.rdolone mistrzostwo świata jeśli chodzi o seriale i ich pożegnania z widzem. Niszczyciel planet lepszy od Frezera z Dragon Balla

Najlepiej uderzyć z tym do CD Projekt. Serio, bez zbędnej beki

I tylko advanced! Expert to nie na moje progi, już poziom niżej idzie sobie palce połamać. W stare GH też grałem na hardzie, więc w sumie tradycja zachowana, a i tak mam fpytę frajdę grając Strife od Trivium

IMO gitara do GHL > stare sprzęty

No i tu lipa, bo gracie tą samą linię od początku do końca. No niby ma to sens w ramach rywalizacji i tłumaczenie "bo miałeś łatwiejsze solo" już nie przechodzi, ale lepiej mieć wybór jak go nie mieć, a tu go nie ma

Możesz grać i w Live i w TV we dwójkę, co Wy za głupoty opowiadacie? Jeszcze ktoś skłonny uwierzyć

Uuuuu 3 nad ranem chyba jakies % poszły na odwagę. Kolejny co łyknął ten marny trolling? Nie czaję w ogóle po co przenosić takie akcje do tematów gierkowych. Jakaś bzdura normlanie.W pracy byłem. Trolling, no nie pogrążaj się Kończę offtop, jak masz jakieś uwagi to zapraszam na pw

Tobie to strach odpisywać żebyś szpagatu na psiarskie nie zrobił, że ktoś w internetach był dla ciebie niemiły

Wszystko Arcymistrz Mantykory dla bonusów za set, które też mi pomagają

Ja mam coś takiego: Może staty bazowe nie są jakieś uber imponujące, ale po jednym czy dwóch killach Geralt sadzi same criticale. Do tego odwar z ekkimy/echidni/trolla i DzK robi się bajecznie prosta nawet na początku.

Tylko ostrzegam, ostatnim razem jak była dokładnie taka sama promocja w sierpniu na towar czekało się miesiąc, bo zamawiający się jorgnął i wziął zestawy Rock Band 4 zamiast GHL A Dragonforce zagrałem raz na Advanced, po 5 minutach ręka mi odpadła i skończyłem z jakimś żałosnym wynikiem never again