Ostatnio kupiłem sobie taki elektryczny grill. Steki, kura, ryby, tosty, wszystko wychodzi świetne, zwłaszcza wołowina, którą jak wiadomo, aby dobrze usmażyć, trzeba mieć nieco praktyki. Tu wrzucamy na grill i kolejne kolory mówią nam o poziomie wysmażenie, więcej w tym filmiku poniżej.
Tak wyglądał mój dzisiejszy posiłek potreningowy. Niebo w gębie, za które w restauracji bym zapłacił grubo ponad 50zł. Tu jest (a raczej było) 350g mięcha. Wydaje mi się że zakup obowiązkowy, zwłaszcza dla takich osób jak my, które dużo jedzą.
PS. Filet z kury znacznie lepszy niż z patelni.