-
Postów
4 401 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez froncz piotrewski
-
-
Fabiański? Jaki Fabiański?
-
Fabiniak w Liverpoolu? w sumie powinien być lepszy niż Karius
-
w tej powtórce widać, że faul Ramosa jednak taktyczny:
-
-
to są chyba właśnie te negatywy? xD no ja u siebie po prostu widzę, że w podciąganiu mocno odstaję. Na wszystkich ćwiczeniach mam w miarę 'porównywalny' (nie w sensie, że taki sam, ale jeśli chodzi o moją siłę/możliwości ciężar i w miarę równo progres idzie) ciężar a na podciąganiu - przy wadze 85 potrzebuje 50 kg dociążenia żeby podciągnąć się 10 razy z w miarę dobrą techniką czyli efektywnie ruszam 35 kg i czuję się jak suchoklates
-
-
4 godziny temu, kanabis napisał:
Froncz raczej procz zmiany treningu raczej brakuje ci po prostu cierpliwosci, ja jak zaczynalem wyciskalem 40kg na klate. Rok temu poszlo 128kg.
Najwiekszy przyrost sily byl oczywiscie kiedy robilem 6 serii na partie zalozmy tak ze pierwsza ciezarem na 6 powtorzen i co serie zwiekszajac ciezar o 5-10kg tak zeby ostatnie dwie serie to byl ciezar max, na jedno powtorzenie. Bo wczesniej robilem mniejszy ciezar na 16 powtorzen ale z seriami laczonymi. Nie bylo to zle ale jednak malo serii duzy ciezar zdecydowanie efektowniej sie odbijalo przynajmniej na mnie. Co do podciagania, no niestety musisz po prostu je trenowac. Skoro masz problem z jednym powtorzeniem postaw sobie jakies krzeslo pod nogi i po prostu probuj sie podciagnac a kiedy bedziesz slabl pomoz sobie lekko nogami na krzesle. W koncu po paru tyg krzeslo nie bedzie potrzebne No i tak jak ace pisze nic nie robisz na te plecy wiec w sumie nie dziwne ze masz je slabe i nie mozesz sie podciagnac, raczej musisz cos dorzucic bo jednak plecy to wielka i wazna partia. Proponuje jakies wioslowania.
cierpliwości to mi nie brakuje tylko po tym pół roku mam wrażenie że powoli kończę fazę gdzie mogę robić cokolwiek i widzieć efekty i wiem, że z czasem o efekty będzie trudniej tylko po prostu chcę sobie zoptymalizować plan. dzięki za porady
-
1 godzinę temu, SlimShady napisał:
-W miejscówce, gdzie
lezy zabity gigant z dłutem w glowie, niby mozna otworzyć skrzynie z niebieskimi runami i jest taki problem, ze mogę odczarowac, tylko dwie runy, bo jedna przypominajaca znak R nie wystepuje na tych tarczach.
-Czy misje poboczne mają unikatowych bossów, tzn. nie na zasadzie trolla czy innego ogra w innym kolorze, ale konkretnego bossa na wzor tych, których spotkałem w glownej sciezce jak np.
Ad 1 - nie pamiętam- generalnie zwykle jak możesz otworzyć dwie runy to trzecią też powinieneś być w stanie - może sprawdź w jakimś poradniku dot. nolnir chestów.
Ad 2 - nie - zwykle jest to ancient/troll w innym kolorze, chyba jedna ma ale to jest też tylko 'zwykły' większy mob. Prawdziwi bossowie tylko w głównym wątku. Pod koniec gry jak już zdobędziesz dłuto są do tłuczenia specjalni poboczni bossowie w ukrytych komnatach - ale to najlepiej sam sobie obczaj.
- 1
-
i tam jeszcze był checkpoint więc w sumie 1/3 całej walki. bez tego to klękajcie narody. Dla mnie gorsze niż V. na razie. Strasznie ciężka była kontra tego ataku ale jak się w końcu nauczyłem kontrować rzutem topora to satysfakcja jak skur.wisyn.
-
dobra pany potrzebuję inspiracji/porady na urozmaicenie treningu.
Jak pisałem w innym temacie po zmianie pracy i trybu życia wziąłem się dość mocno za siebie i robię w tygodniu od pół roku średnio 5 urozmaiconych treningów (staram się ok. 3 razy w tygodniu siłkę + raz boks + raz/dwa bieganie). Generalnie w połączeniu z bardzo dobrą dietą dało mi to super efekty, które bardzo motywują. Mam 188cm wzrostu, zszedłem z wagi 96 (w porywach nawet 98) do stabilnych 85. tzn. z prawie grubasa (na szczęście jestem wysoki więc to zawsze trochę pomaga ukryć wagę, z drugiej trochę mi zajęło znalezienie motywacji) do całkiem całkiem. Najbardziej nie mogę uwierzyć jak schudłem na mordzie. Dalej jadę na deficycie kalorycznym. Żadne wyszukane diety: ot porządne śniadanko, chude mięso z warzywami na lunch, owoc na podwieczorek i lekka kolacja po prostu, do tego dużo warzyw (sok pomidorowy GOTY) + szejki po treningu siłowym, unikam syfu w każdej postaci: chipsy, słodycze, fast food. Myślę, że obecnie pochłaniam jakieś 2000kcal dziennie. No i teraz zastanawiam się co dalej. Trening siłowy mam wrażenie że robię dość mądrze i cały czas mam jakieś efekty zwyżkowe, ale do formy spartakusa mi daleko. Dużo lepiej wyglądam niż mam formę (tzn. wyglądam na silniejszego/bardziej fit niż faktycznie jestem) także geny po mojej stronie. Z przyziemnych celów chciałbym:
-podnosić na klatę mniej więcej tyle ile ważę (na razie 70 kilo seryjką więc mocno tak se)
-podciągnąć się na drążku (nigdy w życiu nie umiałem tego zrobić, teraz też daleki jestem od tego więc jakieś partie mięśniowe w górnej części ciała mam ewidentnie bardzo słabe)
-zrzucić ostatki tłuszczu z brzucha i trochę wyeksponować mięśnie - myślę, że jakieś 3-5 kg 'rezerwy' do zrzucenia właśnie jest, poza brzuchem jestem szczupły i powoli zaczynają mi się pokazywać mięśnie, zwłaszcza na nogach
No i nie wiem co bym mógł zrobić - zastanawiam się jak ew. zmienić trening siłowy i czy nie spróbować weekendami basenu tudzież jakiegoś cross fitu na zmianę z boksem. Jeżeli chodzi o siłownię to robię głównie wolne ciężary - główne ćwiczenia to odpowiednio: ławeczka (klata), przysiad na zmianę z suwnicą (nogi), martwy (plecy) i podrzut (barki) do których dokładam powiedzmy ze 2 ćwiczenia na maszynach i jakieś rozciąganie. Do tego staram się robić trochę obwodów (trx i nakur.wianie linami) + brzuch. Dopiero jakoś w marcu zacząłem osobno robić łapy pod koniec jednego z treningów poza tym mam ten sam zestaw ćwiczeń od początku.
-
"Something's breaking through the wall!"
Dla mnie najtrudniejsza była (spoiler z bossa):
ostatnia faza walki z Magnim i Modim. Nosz kur.wa ten atak jak duży rzucał tym karłem który zabierał 2/3 życia na GMGOW to trochę przegięcie było.
-
tak tylko że jestem badzo aktywny fizycznie od relatywnie niedawna (powiedzmy pół roku od mniej więcej października/listopada - spadek wagi od listopada z 96 do 85 przy 188cm) i powiedzmy te 30-40 minut biegania jednak trochę czuję. Więc trochę mam cykora, że te dodatkowe 20 minut wyje.bie mnie z kapci i zastanawiam się co mogę zrobić, żeby zminimalizować szanse na to.
-
dobra panowie mam sprawę:
w sobotę biegnę 10k do których jestem średnio przygotowany. Jestem w dobrej kondycji fizycznej (mniej więcej 5-6 różnych treningów w tygodniu - siłka/boks/bieganie). Ale jeśli chodzi o samo bieganie to mam dość rekreacyjne podejście - tzn. jakieś 2 razy w tygodniu ok. 30 minut+ - dystans 6/7 km. 10 to jednak troszkę więcej. Oczywiście obiecywałem sobie, że trochę więcej się wybiegam ale nie wyszło (klasyk). 'Na oko' powinienem dać radę - nie zależy mi na czasie tylko żeby dobiec w miarę bez robienia przerw i nie umrzeć. Jakieś tipy - co mogę zrobić ewentualnie w tym tygodniu i jak dobrze przygotować się w dniu biegowym, żeby było dobrze?
-
13 godzin temu, Square napisał:
@froncz piotrewski Atreus, a nie Arteus.
@raven_ravenw sumie się zgadzam, ale IMO na wyższych poziomach trudności gra jest tak trudna, że odnowienie HP to błogosławieństwo i jedyne sensowne rozwiązanie. już zarządzanie spartan ragem wystarczy. Alternatywę pamiętam z poprzednich GoW - nie było nic gorszego niż wjechanie na trudną walkę z małą ilością HP (już nie pamiętam, ale w niektórych częściach chyba trochę się odnawiało w miarę faili, a w niektórych nie? w każdym razie nie było full restore hp)
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
@Wredny - generalnie chodziło mi o poczucie satysfakcji po zakończeniu, nie o jego charakter (jest zupełnie inny, zgoda). Tak jak w Uncharted 4 zakończenie było IMO godnym zwieńczeniem prawie 10-letniej historii, tak tutaj było dla mnie akuratne dla nowego otwarcia. Szczegóły w spoilerze (poniżej garść moich przemyśleń na temat zakończenia i ogólnie całej gry dla ciekawych):
O fabule/zakończeniu:
Po pierwsze bardzo podobało mi się 'spokojne' zakończenie wejściem do Jotunheim i 'domknięcie' budowanej przez całą grę relacji Kratos/Arteus. Przyznam, że się tego nie spodziewałem (w sensie - że gra zakończy się w takim tonie). Mimo pewnych zgrzytów - wątek gdzie Arteusowi odpier.dala po tym jak dowiedział się że jest bogiem jest bardzo mało przekonujący i wg mnie trochę na siłę i bez konsekwencji - relacja Kratos/BOY to jedna z największych zalet gry. Cała fabuła była o wchodzeniu na szczyt, związnym z tym trudnościami i budowaniu więzi ojciec/syn - dlatego IMO satysfakcjonujące zwięczenie.
Po drugie fajnie rozwiązny wątek Baldura i Freyi - jemioła była telegrafowana przez pół gry i znający mitologię na pewno spodziewali sie co się stanie, ale i tak wyszło kozacko. W ogóle cała fabuła to bardzo dobry twist na mitologię nordycką, która jest znacznie mniej wdzięcznym materiałem do adaptacji niż grecka - jest dużo bardziej 'baśniowa', dużo mniej szczegółowa i mało jest oczywistych historii do przeszczepienia na grę. (BTW: dla spragnionych po grze polecam mitologię nordycką Gaimana). Mało kto o tym pisze, dla mnie bardzo ważna rzecz i scenarzystom należą się za to brawa. Zwłaszcza, że nie potraktowano graczy jak de.bili i np. w opowieściach Mimira jest sporo mięsa z mitologii jak ktoś się wsłucha (pewnie w LORE z tablic też, ale nie będę udawał, że czytałem)
Po trzecie - Kratos. Pod koniec trójeczki a już na pewno w Ascension rzygałem Kratosem i nie mogłem już patrzeć na jego gębę. W pierwszej trylogii jego postać miała tyle głębi co talerz zupy. Trochę jak Limp Bizkit - cały ten jego rejdż był spoko jak się miało 13 lat ale ile można. Tutaj dostał całkiem niezły 'redemption' (?) arc. Moment pod koniec, w którym zdjął bandaże - mistrzostwo. Ciekawe co z dalej z nim zrobią - moim zdaniem postać Kratosa jest dla serii w tej chwili sporym balastem - nawiązania do poprzednich części (Zeus/Atena) to fajny fan service, ale trochę nie pasowały - IMO powinni go w kolejnej części uśmiercić. Tym bardziej fajnie, że wprowadzono bardzo lubialną postać BOYA, która ma potencjał.
Po czwarte - twist na koniec, że Arteus to Loki. Bardzo dobry, podobał mi się - znowu ciekawa adaptacja mitologii - czekam na rozwinięcie. Zwłaszcza, że Loki w mediach popularnych (Marvel) zawsze był raczej ch.ujem, więc przyda się świeże spojrzenie.
Po piąte - bardzo dobry cliffhanger. Odyn/Thor/Tyr bardzo często pojawiali się w dialogach, także ten tease na koniec cieszy. To otwarcie nowej opowieści, enough said. Ciekawe tylko czy powielony zostanie schemat z poprzednich części, że szefowie panteonu to straszne skur.wysyny. Z dialogów tak wynikało, ale oby nie bo to byłoby powtórzenie starej trylogii z Zeusem zamiast Odyna. Ciekawe co zrobią z Thorem.
Co do samej gry/gameplayu - tak jak byłem zakochany w niej na początku, tak i na końcu uważam, że grało się obłędnie. Moim zdaniem Sony SM dociągnęło do mistrzostwa formułę pół-otwartego świata, który w tej generacji zapoczątkował Tomb Raider. Jasne że są zgrzyty (o nich za chwilę), ale generalnie mieszanka walki/zagadek/eksploracji/fabuły jest bliska ideałowi. Zwłaszcza zagadki były dla mnie ogromnym plusem - jest ich bardzo dużo i w większości są na bardzo dobrym poziomie. O oprawie nawet nie ma co pisać.
W ogóle nie przeszkadzał mi brak dużej ilości bossów - ci, którzy byli są moim zdaniem OK i znacznie wolę 'uczciwą' walkę i uczenie się ataków niż fancy QTE. A w tym zakresie np. Walkirie wynagradzają z nawiązką. Pewnie mogliby być bardziej urozmaiceni (w sumie jest Baldur x2, smok, Magni&Modi, strażnik na moście i elf - ci dwaj ostani mało różnią się od niektórych 'zwykłych' mobów), ale IMO gra wynagradza momentami wow poza bossami (wąż, ucieczka z piekła, Alfheim to tak na szybko).
Z minusów: system walki z czasem podobał mi się mniej niż na początku - zwłaszcza po otrzymaniu Blades of Chaos zrobiło się trochę bardziej mashersko jak w starych GoWach + spamowanie strzał Arteusa. Ale i tak jest bardzo dobrze i jak się ogarnia to można wyczyniać cuda (zwłaszcza ze skillami zmieniającymi stance). Pod tym względem np. walki z Walkiriami to poziom niespotykany w tej generacji w grach AAA. Ostatni poziom trudności jest trochę prostacki (wszystko ma milon HP), ale też bardzo satysfakcjonujący - szkoda, że nie ma żadnej nagrody praktycznie, no ale świadoma decyzja twórców (w GoW 3 chyba był puchar za przedostatni poziom, tu - w ogóle)
Z czasem było trochę leciwych schematów - te uwalnianie łańcuchów w świątyni Tyra pod koniec - plisss (ziew).
No i ogólnie o ile bardzo podobała mi się architektura poziomów i różne małe zagadki na każdym kroku, o tyle sam schemat znajdź ulepszenie -> teraz możesz ściąć krzak to trochę I tego też więcej w drugiej połowie gry. No ale taki charakter gry - trudno tu pewnie wymyślić coś nowego chyba że kosztem eksploracji.
Mimo to 10/10 i Sony znowu dostarcza wybitny, filmowy tytuł single player.- 11
- 2
-
Dobra dziś skończyłem na give me god of war elo. Nie polecam tego poziomu choć pod koniec było już OK. Zostało jesze pare V do ubicia i skończyć próby, przed ostatnia V jestem os.rany.
Pod koniec zaczynało trochę nużyć i pojawiło się pare wkur.wiajacych rzeczy z poprzednich gow-ów ale zakończenie wynagrodziło. Chyba najfajniejsze zakończenie tego typu gry od U4. 10/10
-
właśnie dziś (pipi).nąłem pierwszą walkirie na give me god of war (5lv). słodki jezusku, gorsze niż soulsy. jak sobie pomyślę, że jeszcze osiem mi zostało to aż mi się ciepło robi.
ale i tak lepsze to niż je.bana arena, harrr tffu.
-
-
1 godzinę temu, Maus napisał:
Sygnatura jest po to, że gdybym kiedyś go spotkał w Londynie, to żebym pamiętał co mi obiecał. :v
no na twoim miejscu ostrożnie przechodziłbym w takim razie obok filarów xD
- 1
-
gdzieś czytałem na jakimś reddicie że spora przerwa i ekipa od anime się rozjechała i ciężko będzie im się zebrać żeby zrobić 4. sezon. Ale może bzdury jakieś.
-
Haikyuu goty bajka, jestem po drugim sezonie, a zaraz wjedzie trzeci Też nienawidzę siatkówki, ale po co bardziej epickich odcinkach aż ciągnie na siłownię. Szkoda, że szanse na pociagnięcie anime dalej są marne, ale manga też spoko.
-
Dobra, Boku no Hero Academia dostało swój temat, więc pora na kolejnego forumowego faworyta, czyli Nanatsu.
Prawilnie przypominam - jeden sezon anime na netfliksie (+ mini sezon spoza mangi), a w tej chwili w Japonii emitowany jest drugi (na Netfliksie pewnie pod koniec roku).
Manga to inny temat, bo jest mocno do przodu w porównaniu z anime, sądząc po fabule powoli bliżej końca niż początku.
Anime ma też wybitny soundtrack pana Sawano:
Uwaga spoiler z mangi, anime. Temat zakładam nieprzypadkowo dzisiaj, bo w weekend ukazał się nowy odcinek wprowadzający długo wyczekiwaną przez fanów postać. Jak ktoś ma wąptliwości czy oglądać drugi sezon, to myślę, że poniżej wklejone starcie rozwieje jego wątpliwości. W spoilerze wjazd na pełnej kur.wie:
Escanora. Jeszcze ten voice acting Praise the sun- 1
-
kurde ten filmik z Barlogiem co YETI wrzucił - aż się łezka w oku zakręciła. Gra tworzona przez P A S J O N A T Ó W dla K O N E S E R Ó W gamingu.
Tak btw: kurde trochę żałuje, że gram na najwyższym poziomie, odkąd gra mi wrzuciła parę trudniejszych przeciwników to przy każdej potyczce aż mi się zwieracz kurczy jak wrogowie wyjeżdżają z podłogi.
Jakieś tipy/strategie na walki z
revenantami i tymi dużymi draugrami skur.wolami
na Give me God of War? Zwłaszcza ci drudzy mi strasznie dużo krwi psują, ehh.
BTW: brak pucharów za poziom trudności to jakiś ponury żart.
-
IMO właśnie dobrze bo w końcu można te końcówki walk w spokoju pooglądać a nie tylko jak lama patrzeć czy wcisnąć kwadrat, czy trójkąt
- 3
Solo. Gwiezdne Wojny: historie
w Region Filmowy
Opublikowano
Solo? Spodziewałem się parującego gów.na a dostałem najlepszy z nowych filmów SW. Prosta historia o przystojnym skurczybyku Hanie Solo, który lata szybko statkiem, uśmiecha się zawadiacko i rzuca ciętymi ripostami.
Na plus:
-praktycznie wszyscy aktorzy OK łącznie z typem o trudnym nazwisku, który gra Hana. Glover jako Lando kozak
-prosta historia bez żadnych udziwnień + nowy twist na uniwersum bez rebelii, imperium itd.
-dobre twisty na koniec
-ciekawy arc Qiry, niesztampowy raczej
-fan service zrobione ze smakiem i na poziomie bez chamskiego opier.dalania gały fanom (no, z paroma wyjątkami). Myślałem, że np. będę zażenowany Kessel Run, a wyszło OK.
Na minus:
-robot-lewak. nawet sam koncept ok, ale wyszła karykatura tak jakby zbijali z lewaków xD
-początek trochę nudny - tzn. no jeden pościg z tych 3 czy 4 mogliby wyje.bać
-
Darth Maul
- już widzę jak je.bane garniturki liczą ile zabawek sprzedadzą. biorąc pod uwagę, że w filmach ta postać była jaka była, to żenada.
-ciemny i brzydki momentami był ten film, wyje.bali w niego jakieś astronomiczne sumy a w sumie wszystko w nim było szare, brakowało ładnych scenografii jak w TLJ/TFW/Rogue. No ale cóż, zakładam że reshooty
Śmiało można oglądać.