Treść opublikowana przez Rudiok
-
House of the Dragon
Co za odcinek Końcówka ciary. Aż szkoda, że już finał, bo co dalej to lepiej.
-
Marvel Cinematic Universe (seriale) - Disney+
Jak ktoś wcześniej nie miał nic do czynienia z She-Hulk to ten finał i okazjonalne łamanie czwartej ściany mogą napsuć krwi. Ale takie zabiegi to prawie że trademark komiksowej She-Hulk, więc z perspektywy komiksiarza nawet zgrabnie im to wyszło. Oczywiście serial jako całość to głównie cringe-fest, ale niżej niż Falcon&Przydupas na pewno nie ocenię. Nawet mocniej wypuściłem powietrze nosem przy K.E.V.I.N.I.E
-
Piwo
Sporo tego. - U Fleku - świetny staromodny wystrój, dobra kuchnia, - Restaurace u Pinkasu - obłędne jedzenie i klasyczny wystrój, - Restaurace V Cipu - czeska kuchnia i piwo z tanka - Kantyna - wchodzisz, dostajesz karteczkę, na której bierzesz różne rzeczy ze stanowisk z jedzeniem i piciem i płacisz przy wyjściu na postawie karteczki, dużo dobrego mięsa, - Cerveny Jelen - nowoczesny wystrój, lokal po starym banku, przepyszne piwo i desery, - Havelská Koruna - czeski bar mleczny, oczywiście z piwem, - Mincovna - świetne jedzenie (dania dnia) no i piwo, - Pivnice U Kata - praski klasyk w centrum, piwo piwo i piwo, tylko gotówka, - U Rudolfina - więcej Czechów niż turystów, świetny klimat, - U Cerveneho Pava - pyszne jedzenie, ładny wystrój, w bocznej uliczce, W żadnej z nich się nie zawiodłem, piwo wszędzie tak samo dobre jakościowo. Popatrz na Googlach i sam zdecyduj, ale co byś nie wybrał będziesz zadowolony.
-
Piwo
Po kilku dniach w Pradze (byłem pierwszy raz) i zwiedzeniu chyba z 10 pubów stwierdzam, że lany czeski pilsner to jest nadpiwo i wzorzec lanych piw barowych. Wcześniej nie rozumiałem jak ludzie tak mówili, nawet się śmiałem, że lane to lane, zero różnicy. Otóż nie. Nie wiem w czym rzecz, ale to jest zupełnie inne piwo niż te szczyny, które leją u nas udając, że to "prosto z tanka", "świeży import", "żywe piwo 14-dniowe". Wlałem w siebie dość sporo kufli bo te się tu pije jak wodę do wszystkiego i: zero kaca, zero posmaku starej ceraty w buzi, zero odbijania, wchodziło jak bobo frut. Szacun dla Pepików i niech jak najdłużej robią to co robią dobrze. A ja już planuję kolejny trip do Pragi, tym razem na męskie chlanie I jeszcze zdobycze z trasy:
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No ja już też się łapię na tym, że mam próg bólu, powyżej którego zwyczajnie ciężko mi zaakceptować trudną do uzasadnienia wysoką cenę. Cholera, nawet w strefie wolnocłowej na lotnisku w Polszy kanapka za 35 zł, czy puszka piwa za 30 zł to już jest więcej niż w Norwegii (po przeliczeniu na złotówki). Serio, co do knajp to nie wiedziałem, że aż tak to zawędrowało, ale fakt, że ostatnimi czasy to albo #zagranico albo gotowanko w domu. U nas na wsi to piwo dalej po 8-10 zł, więc aż takiego szoku cenowego nie ma, knajpy coś tam podniosły, niektóre się zamknęły, a ludzie też jakoś rozsądniej podchodzą - jedna pizzka na dwie osoby, jeden deserek etc.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No jak tak mieszkam w Polsce Z to aż tak mocno tego nie widzę, ale jak teraz patrzę to nóż mi w kieszeni już się sam obraca.
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Japrdl, a ja myślałem, że kapuczina za 5 euro w Wiedniu to szczyt szczytów. Jak tak liczę to w sumie mega budżetowa ta Europa w porównaniu z elitarną Polsze
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No to już jest mocne odklejenie od tematu. Rozumiem w Wiedniu, w samym centrum, w restauracji podającej _oryginalnego_ sznycla (którego sami wymyślili lata temu) tyle zapłacić, ale nie w hotelu w Koziej Wólce. I to jeszcze z wołowiny a nie z cielęciny
-
Co ostatnio jadłeś/piłeś?
No dobra, Eurotrip zakończony, trochę się zwiedziło i trochę się pojadło. Mediolan - pizza, pizza i jeszcze raz pizza. Każda inna, każda pyszna. Najbardziej smakowała mi ta podłużna na ultracienkim i chrupiącym spodzie bez drożdży, najciekawsza była bianca z kilkoma serami, makiem i szczypiorkiem. Odwiedziłem też instagramowe Spontini, ale zachwytu nie podzielam. Na śniadanka rogale z pistacjami i foccacie, na drugie śniadania kanapki z porchettą. Nawet się udało do Szwajcarii wstąpić i obkupić w czekoladę i napoje. Praga - najlepsze piwo na świecie i mięso w przeróżnym wydaniu. Mój faworyt to svickova - wołowina duszona w kremowym sosie podawana z bitą śmietaną(!), konfiturą owocową i plastrem cytryny. Mega. Wiedeń - zjadłem najdroższego sznycla w życiu (24 EUR), ale nie odmienił mojego życia (choć sałatka ziemniaczana cymesik). Za to kiełba ze straganu weszła jak złoto. Podobnie pyszny był deser kaiserschmarrn. I klasycznie po kanapeczce u Trześniewskiego. Kulinarnie bardzo udanie, aż strach na wagę wchodzić
-
Days Gone
Tu jest fajnie rozpisane wielkościowo jakie są hordy:
-
Days Gone
No tam jest sporo biegania i kombinowania. Trzeba się nauczyć trochę zachowań hordy i którędy biegną tłumy i w przejściach poustawiać pułapki. Pytanie jakie masz bronie - chicago chopper plus mg45 albo rpd to świetna kombinacja. Koniecznie trzeba dokupić powiększenie magazynków i dodatkowo zapas amunicji na motor. Wtedy stawiasz motor gdzieś przy wjeździe na teren lokacji i uciekając możesz doładować ammo. Generalnie ciągle trzeba być w ruchu i nie bać się wyciągać hordy nawet sporo poza zasięg danej lokacji (nawet do tunelu). Warto szukać też ciasnych przejść bo wtedy masz lepsze szanse na trafienie większej ilości. No i bez napalmu się nie obędzie więc jak ci brakuje składników to warto pojeździć i pozbierać.
-
Żabka [Frog Shop]
-
Fast food
Nie wiem czy pisałem, ale wielu znajomych Amerykanów co mieszkają w Polsce chwali nasze KFC, że jest zdecydowanie lepsze w smaku niż w USA. Ja będąc w Mediolanie z kolei spróbowałem Jollibee i bardzo mi posmakowało. W kategorii sieciówki z kurczakami spokojnie topka.
-
Days Gone
Fuck yeah, ta muzyka, te widoki. I to zaskoczonko, że to jeszcze nie koniec. Ech, nostalgłem.
-
Fast food
No kajzerka z kurakiem nie raz nie dwa ratowała od kaca więc zawsze na plus A drwala trza jak co roku opierdolić, jak karpia na wigilię.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Akurat liczarki do bilonu nie są jakieś mega skomplikowane i już naprawdę dobrej jakości urządzenie kupi się za cenę 2x niższą. Te 10k to jest taki overkill jeśli chodzi właśnie o liczarki do bilonu.
- NETFLIX
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Mieliśmy kiedyś w banku liczarkę do bilonu. I to taką dojebaną, kosztowała ponad 10k. I to gówno nie potrafiło nawet poprawnie policzyć tego bilonu W kasetach notorycznie lądowało po kilka monet z innego nominału. Serwisant to już wchodził potem jak do siebie a i tak za każdym razem stwierdzał, że wszystko jest ok A obsługa musiała i tak ręcznie te monety potem na drugą rękę dodatkowo sprawdzać. Także zawsze wrzucając bilon do takiej maszyny mam w pamięci tego żarłocznego smoka produkcji niemieckiej, który możliwe, że został specjalnie tak zaprogramowany
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Widząc tę mordę mam takie same odczucia jak emerytki widzące Tuska.
-
Assassins Creed: Odyssey
No i Kassandra weszła w kanon i są do niej nawiązania np. w Valhalli i pewno (oby) w kolejnych AC.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
Tłumacząc z glapińskiego na nasze: - "ludzie mają za dużo pieniędzy" - klasa średnia i prywaciarze pływają w hajsie i trzeba im dojebać nowymi podatkami i daninami (Sasin lubi to), - "socjal musi być, ludzie mają za mało socjalu" - zaraz będzie ogłoszenie kolejnych tarcz i 16. emerytury więc śpijcie spokojnie nasi wyborcy. Gospodarka? A daj spokój, kto to słyszał.
-
Assassins Creed: Odyssey
Niech będzie na mnie
-
Assassins Creed: Odyssey
Tylko Kassandra <3 Pomijając patrzenie na nią wciąż od tyłu przez całą gierkę to fabularnie lepiej się jej rola sprawdza. No i jest po prostu urocza a Alexios trochę wioskowy głupek.
-
Inwestycje, kredyty na 500 lat ogolnie liczymy pieniazki
-
NETFLIX
Dla mnie Dahmer to świetny wgląd w psychikę mordercy-pojeba. Faktycznie nie ma tu epatowania bezsensowną przemocą, większość odbywa się poza ekranem i w dopowiedzeniach albo szybkich migawkach. Jest mocno to fakt, odcinek z niemową mną pozamiatał, ale chyba taki miał cel - pokazać tragedię indywidualnych ludzi w zderzeniu z takim "człowiekiem".