D.B. Cooper

No i przynajmniej się wyjaśniło.

Dyskopatia szyjna, ale doktorek powiedział, że to nie od tego i on nie wie. Miałem to już wcześniej i nic takiego nie było. Z dnia na dzień się to stało, wcześniej żadnych objawów, teraz też się nie nasila i ciągle jest tak samo. Raz mi coś "pykneło" i na chwile ustało. Jak głowę ułożę w poziomie potrząc się w ziemie to jest normalnie i nic nie chrupie.

Poczytałem o tym czymś i nic tam do mnie nie pasuje. Jeśli chodzi o brak ruch to chyba 60-80km biegania tygodniowo wystarczy? Plus siłownia i basen.

Napisałem, że robiłem. Ortopeda nic nie stwierdził. Czego? No to pięknie już po mnie

A mi coś chrupie z tyłu głowy/górnej części szyi przy skręcie głowy w lewo przy końcowej fazie. Nie ma przy tym żadnego bólu, ale wkorwia strasznie. Samo nie przejdzie bo już ponad pół roku to mam, na rtg nic nie wyszło. Byłem na dwóch masażach i też nie pomogło. Po basenie chyba mi się to stało, pływałem dosyć długo kraulem i łapałem powietrze na jedną stronę. Dziwne, wcześniej też tak pływałem i nic mi nie było. Może do jakiegoś kręgaża trzeba iść? Nie mam 30 lat jakby co.

Cudem do formy nie wrócisz, tylko treningiem. Teraz jest dobry moment na przygotowania do sezonu i pogoda też idealna, wieje, pada, szaro, ogólnie grzybnia. Jak wychodzisz w takich warunkach to wychodzisz w każdych

W startówkach robisz też szbkie treningi, więc są okazje żeby się przyzwyczaić. Ja mam dwie pary, ale starty na 10 km to mógłbym i w treningowych robić. Zwłaszcza, że mam pegasusy, dosyć wszechstronne obuwie. Prędkości też nie mam takich żeby mi to jakoś znacząco rzutowało, ale jednak biegam w tych startowych. Co innego start na 5km, tam już na amortyzacje nie ma co stawiać.

Nie ma czegoś takiego

biegałem przy minusowych temperaturach, raz nawet było -15 i nie zauważyłem żadnych odchyleń. Ostatnio przez pierwsze 2 km dziwne wartości pokazywał, ledwo zacząłem biec a puls 150-165, dopiero po 2 km znormalniał. 3 tyg go nie zakładałem, może dlatego, nie wiem. ulałem się na tym roztrenowaniu - 80kg, muszę pomału zejść do 78, a na maraton wypadałoby zbić do 75 i znowu wrócić do 78. Ważę tyle od 3 lat, jak dużo biegam i dużo jem to ciągle się tyle trzyma i dobrze się czuje z taką wagą.

Ten dokładnie ?http://www.eazymut.pl/mapy-i-akcesoria-gps/208-czujnik-tetna-premium.html W sumie dyskomfortu dużego nie ma, ale jestem ciekaw jak w tym by było. No i święta idą, a nie mam pomysłu co bym chciał

Wiktor ten hrm3 masz tym nowszym paskiem? Tak myślę czy sobie nie zmienić bo mam ten pierwszy model.

Ma, ale w sumie nie wiem czy też można tak przesłać.

no jest awaria z wifi, co nie znaczy, że 735 czy inny będzie bezawaryjny. Może złego z pułki zdjąłem, chociaż coś mi świta, że to chyba po aktualizacji się stało, tylko później były kolejne i powinno się to naprawić. Chętnie bym go wysłał i sprawdził jak serwis garmina funkcjonuje. Tylko jak biegać bez zegareczka? Jak jakiś biedak

no i czas pracy na baterii to jedna z większych różnic. Szczególnie jak ktoś bawi się w iron mena lub jakieś chore dystanse biegowe. widzę, że 735xt to praktycznie to samo co 920xt, są funkcje gdzie jeden je ma drugi nie. Chyba główna różnica to pomiar tętna z nadgarstka, za to 920 dłużej wytrzymuje na ładowaniu. No i jest tańszy, więc też możesz go rozważyć.

735xt też mi się podobał, ale i cena wyższa od mojej 920xt, 1450zł w tym sklepie co ja brałem. 250 zł różnicy, dużo i nie dużo. Na szczęście ja już zainwestowałem i teraz o zmianie prędko myśleć nie będę, może po upływie gwarancji za czymś się rozejrzę. Fenixy mają chyba jeszcze jakieś dodatkowe funkcje, ale nie zagłębiałem się w temacie. Mając Fenixa można mieć jeden zegarek do wszystkiego, bo już nie przypomina plastikowej zabawki. Można wymienić pasek na bransoletę i założyć do garnituru, chociaż z paskiem też nie wygląda źle. Opcja z szafirowym szkłem jest odporna zarysowania. Trójka mi się nie podoba bo za wielka, piątka już by mogła być, ale cena póki co zaporowa. 14.50km na początek tygodnia zrobione.

poprzedni garmin działał bez zarzutów, a w tych droższych funkcji więcej to i jest co się psuć. U mnie na szczęście błacha sprawa, ale jednak wkorwia. Wstrzymam się z reklamacją do czasu przerwy, bo nie chcę teraz się go pozbywać jak zacząłem przygotowania. Na szczęście mam 2 lata gwarancji + dodatkowy rok od sklepu. Dają to tylko na garmina, więc można przypuszczać, że są ich pewni. No cóż, to tylko elektronika.

Te koszulki to już po wymianie? bo nie wyglądają źle. Mam takie same skarpetki. chyba mojego garmina czeka serwis. Niby nic poważnego, nie łączy się z wifi i nie działa autoprzesyłanie. Przez co żeby przesłać trening trzeba podłączyć go przez usb do kompa, i tak to robię w celu naładowania co tydzień/dwa. Jednak wkorwia trochę świadomość, że coś jest nie tak w sprzęcie za nie małe pieniądze. Kontaktowałem się z serwisem, resety i aktualizowanie aplikacji nie pomogły, trzeba serwisować. Mogłem wysłać na roztrenowaniu, teraz to chyba nie ma sensu bo sprawa nie jest pilna i chyba wyślę jak będę na urlopie. Podobno mają 10 dni na naprawę od daty otrzymania. Chyba, że ktoś nie biega i pożyczy swojego?

te sznurowadła są obłędne. Mógłbym się na nich powiesić.

wczoraj piłem, 50mg kofeiny, Zenon się się pie.rdoli. Jednak w smaku trochę gorszy. Do tych z lidla bym porównał.

a to nie ma tematu, bo wydziałem podobnego typa do ciebie i tak skojarzyłem

@Mauscoś mi nie daje spokoju od kiedy napisałeś, że jesteś w Polsce i robiłeś zakupy w decathlonie. Warszawa?

też wczoraj się skusiłem. Ze dwa razy w ciągu zimy można zjeść tej gumy.

pykło 19 km. Już wolę mróz i ubity śnieg niż taką breje. Chlapało jak nie powiem gdzie

ja biegam w zwykłych. Właśnie ruszam na dwu godzinne rozbieganie. Miałem iść w las, ale robi się breja to trzeba odśnieżonego asfaltu poszukać. Widziałem w promocji asicsy z gore texem, chyba nie całe 3 stówki. Dobre na zimę czy deszcz.

Tak