Treść opublikowana przez [InSaNe]
-
Fallout 76
Zobaczycie, że to się lepiej sprzeda, niż np. Prey, Evil Within 2 i Wolfenstein 2 razem wzięte. I to jest smutne.
-
Red Dead Redemption 2
Gruby, Ty jak czasami coś je.bniesz, to nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać
-
Red Dead Redemption 2
Najpierw waypoint ustawiam, klepię X, kamera filmowa i jedzie? Jestem w robocie, tak bym od razu sprawdził. To w sumie dobra opcja, bo naprawdę czasami to zapier.dalanie na tym koniu jest męczące
-
Red Dead Redemption 2
A o co kaman z tym podróżowaniem samemu przy załączeniu kamery filmowej? Muszę przeczytać wątek, ale przez miesiąc napierdzieliliście tyle postów, że nie wiem, czy zdążę je przeczytać do Wigilii.
-
Red Dead Redemption 2
Gierka leży od premiery, dużo nie pograłem,, bo chociaż robię co się da, by wyczyścić mapę, to jestem dopiero na początku 3-ciego chaptera. Najbardziej mi przeszkadza to po.pie.rdalanie konikiem przez prerię ZA KAŻDYM razem, gdy trzeba gdzieś dojechać do NPC na 2gim końcu mapy itd. Teraz mam sytuację, że gdzieś na drugim końcu mapy koń stracił przytomność (?), spadając ze skarpy i teraz muszę podjechać chyba do miasta po jakiś środek, który go ocuci i znowu jest tam fhooj daleko, plus pewnie muszę kogoś napaść na drodze i zwinąć mu rumaka, bo nie będę przecież biegł z buta Doceniam krajobrazy i kontemplację, ale za dużo tych podróży. Rozumiem, że fast travel jest tylko w niektóre miejsca dyliżansem? Innej opcji nie ma? Przez to trudno mi się było wkręcić w grę, bo po pracy będąc zmęczonym, popylanie tym konikiem przez takie połacie terenu, serio powodowało u mnie zasypianie. Druga rzecz - powolność. Rockstar chciało postawić na realizm i też doceniam dbałość o detale, ale niektóre rzeczy trwają TAK WOLNO, że kur.wa zasnąć można. Podobnie miałem z czwórką - Niko jakoś tak wolno łaził, kolebiąc się na boki, wbiegał na schody niczym ociężały słoń i wszystko trwało TAK WOLNO, że w przypadku czwórki ledwo dobrnąłem do końca. O dziwo w piątce tej ociężałości nie było czuć i przemieszczanie się było super. Powyższe to pewnie kwestia przyzwyczajenia, ale na razie te dwie rzeczy mi najbardziej przeszkadzają. Reszta jak zwykle u Rockstar jest Mistrzostwem Świata, no i bardzo polubiłem głównego bohatera. Nie da się gościa nie lubić
-
Platinum Club
Tak, tylko musisz się zarejestrować na bethesda.net. Zajrzyj do tematu w dziale ogólnym, dałem linka do newsa.
-
Platinum Club
Evil Within 2 [platyna] Ach, cóż to jest za wspaniała gra! Must have. Każdy musi w to zagrać. Jedynka była moim GOTY 2014, dwójka choć imo ciut gorsza i tak jest znakomita. Kupiłem na premierę, natrzaskałem sporo dzbanków i tryb classic skończyłem na 4-tym rozdziale, licząc na to, że znowu się z nim kiedyś zmierzę. I w końcu wyszedł patch, który.... dodał nieśmiertelność (ale czasami można zginąć i tak więc uwaga!) oraz uśmiercanie przeciwników jednym strzałem Także classic z wyzwania stał się banałem. Trochę trzeba pogrindować, by ulepszyć wszystkie bronie, w tym zebrać ulepszenia, do odblokowania kolejnych "ścieżek" ulepszeń broni. Polecam tę grę, koniecznie trzeba zagrać. Ocena gry 9/10. Trudność platyny (obecnie) to 3/10. Z tym trybem classic w pierwotnym wydaniu dałbym nawet 8/10.
-
Gierkowe rozczarowania
Większość gier od Blizzard'a - próbowałem polubić na siłę, ale niestety nie dałem rady. Wyjątkiem jest dla mnie Starcraft 2: Wings of Liberty, ale to może dzięki chodzeniu po statku i słuchaniu kawałków z szafy grającej. GTA IV - w tamtym czasie jako fanatyk GTA kupiłem na premierę, okazało się najgorszym z tych nowych GTA. Mówię o podstawce, bo dodatki bardzo mi przypasowały. Persona 5 - ogólnie świetna gra, ale po rewelacyjnej Personie 4 Golden, spodziewałem się gry jeszcze lepszej, okazała się bardzo dobra, ale nie wybitna. God of War - obiektywnie świetna gra i nic jej nie brakuje. Ja się... nudziłem. Ale zmęczony byłem już trójką. Może dlatego, że jedynkę przeorałem na premierę (2005 rok?) na wszelkie sposoby, w dwójkę też ostro młóciłem. Najwyraźniej seria mnie zmęczyła, z tymże przecież gameplayowo i pod względej konwencji nastąpił reset. W każdym razie nie jest to dla mnie jakiś megahit. Mass Effect: Andromeda - dobra gra, ale po tylu latach dewelopingu nie spełniła oczekiwań i jest cieniem wcześniejszej, wybitnej trylogii. MGS V - moja ukochana seria zamieniona w shitboxa. Do tego niedokończona, z wpakowanym na siłę grindem. Uncharted 2 - nie rozumiem fenomenu i to nawet wtedy (2009 rok?) kiedy opiewano jej geniusz. Syndicate - ach co to było za g..., jadące na marce świetnej serii od Bullfrog, mało brakowało, a bym jej nie skończył. FF XIII - padaka gameplayowa i fabularna, z tzw. "mową trawą". RE4 - nie rozumiem i nie zrozumiem fenomenu, kupiłem na premierę na ps2. Mało z tej gry pamiętam, wolę zdecydowanie np. RE5. To z tych ostatnich growych rozczarowań, bo było tego więcej. Mimo wszystko nawet jak coś mi nie podejdzie, ZAWSZE przejdę i przechodziłem do końca.
-
The Evil Within 2
Dla mnie to jedna z najlepszych gier ubiegłego roku, a jedynka to było moje GOTY 2014, a jako że pojawiła się aktualizacja, to wrzucę. Może Ktoś się jeszcze skusi na zakup tej wspaniałej gierki. https://www.ppe.pl/news/126724/the-evil-within-2-halloweenowa-aktualizacja-gry-przynosi-duzo-dobrego.html Liczyłem na jakieś porządne DLC, niestety nie zanosi się na to. Mam też rozgrzebany poziom trudności Classic i zamierzam do niego wrócić.
-
Platinum Club
Mass Effect Andromeda [platyna] Nieuzasadniony hejt sprawił, że odłożono na półkę kolejną świetną serię. Fakt, sami deweloperzy strzelili sobie w kolano, wypuszczając półprodukt w dzień premiery, ale na dzień dzisiejszy nie ma żadnych bugów i pod tym względem nie ma się do czego przyczepić. A gra jest bardzo dobra. Bardzo dobra, ale... nie spełniła oczekiwań. Bo to jest m. innymi więcej tego samego i formuła się prostu wyczerpała. Do tego nowa ekipa (wesołki) nie przekonuje oraz dołożenie więcej shitboxa, w tym questów zapychaczy, odkrywanie mapy samochodzikiem, na siłę promowanie ped.al.stwa itd. Przeciwnicy bardziej bawią, niż przerażają. A Żniwiarze byli imo tajemniczy i budzili niepokój, do tego dopiero pod koniec pierwszej części dowiadywaliśmy się, kto mąci. Mimo tego, grało mi się w to dobrze - koncepcja nowego rozdania i pomysłu z tzw. Inicjatywą Andromeda znakomita. Szkoda, że nie dano szansy zrobić DLC i kolejnej części. Co do platyny, to można spokojnie grać i wszystko wpada, w tym można potem do pewnych rzeczy wrócić. Należy tylko uważać na rozwiązanie 20 zagadek z glifów Porzuconych (można je pominąć i ich lokacje nie są oczywiste) oraz romanse (swoją drogą beznadziejne). Gry nie trzeba przechodzić na najwyższym poziomie trudności, bo wystarczy skończyć 5 złotych misji obrony bazy online. Mi się podobała ta gra - jak napisałem wyżej, nie spełniła oczekiwań i jest cieniem oryginalnej trylogii, ale mimo wszystko gra się w to przyjemnie i fani powinni zagrać. Gra - 8/10. Trudność platyny - 5/10.
-
Zakupy growe!
Strzeliły platynowe dzbany w Spidermanie, Kiwami 2 i Andromedzie, więc trudno nie było dokonać zakupu ;]
-
Red Dead Redemption 2
Nie tylko Ty. Polew z dorosłych typów stojących w zimnicy, jakby nie mogli poczekać Jak Ktoś normalnie pracuje, to co zmieni pogranie tej godziny lub dwóch przed pracą. Jutro po drodze podjadę i sobie kupię. Raz w życiu miałem mega zajawkę i ciśnienie na zakup, tylko wtedy był 2002 rok, miałem 17 lat i jak listonosz przyniósł mi o 7.30 Gta Vice City, to przez dwa dni nie poszedłem do szkoły
-
Platinum Club
Mi zostały jeszcze trofea z multi - nabić te levele, zabieram się za to od dwóch lat ;] YAKUZA KIWAMI 2 [platyna] Jaka jest Yakuza, każdy wie GOTY pod jednym warunkiem - nie podchodzimy do kolejnych części w odstępie krótszym niż powiedzmy 4 miesiące. Żeby zdobyć platynę, trzeba to dzieło sztuki przeorać z góry, do dołu. Wyciśnięcie z tej gry platyny jest pomyślane tak, że trzeba spróbować wszystkiego i nic się przed nami nie ukryje, no i bardzo dobrze! Przebiegnięcie przez fabułę i niezaliczenie questów pobocznych, Majima Constructions, zabawy z menedżera klubu z hostessami to poznanie może z 30 procent zawartości tej gry. Grając w Yakuzę zawsze jestem pełen podziwu, jak to się wszystko ładnie zazębia i wynika z poprzednich części. To jak spotkanie starych znajomych po latach - odniesienia, wątki do poprzednich części to mistrzostwo. Co do platyny, to nie jest ona trudna, ale czasochłonna. W sumie nie sprawi tu nic problemu, poza jedną irytująca dla wielu rzeczą - mahjongiem. Ja się trochę nauczyłem (?) w to grać i jakoś poszło. Pamiętajcie, by otwierać szafki, zbierać świecące punkty (gadżety) i pójdzie wszystko o wiele łatwiej - wtedy niektóre mini gry to jest banał, jak ma się te gadżety, że wyskakują dobre karty w pokera, czy odpowiednie układy w mahjongu. Amony w Bouncer Missions i w substories to był dla mnie banał - pewnie z powodu tego, że miałem maksymalnie dopakowaną postać, natomiast poziom trudności Legend to jest speedrun - kupujecie sobie pistolet z nieograniczoną amunicją i idziecie przez ten poziom jak czołg Oczywiście polecam gierkę jak cholera, chociaż imo Yakuzy 0 nic już nie przebije Pozostaje czekać na remastety i tę nową gierkę - Project Judge.
-
Zakupy growe!
Mówio, że świetna gra i po 2h godzinach grania muszę potwierdzić
-
Zakupy growe!
Na Ebayu kupiłem.
-
Zakupy growe!
Bardziej z obowiązku, bo jakoś nie jara mnie to uniwersum ;] #teambatman
-
Yakuza Kiwami 2
Szybszy jest przez "tournament". W ok. 10 minut można nabić prawie 800 pktów
-
Yakuza 6: The Song of Life
Z tego, co pamiętam musisz jednego typa napakować do maksymalnego levelu. Poza tym musisz ulepszyć statystyki Kaza, a to robi się najprościej przy pomocy koksu z tej siłowni. Trzeba nakupować tego sporo, więc będziesz potrzebował sporo kasy, a tę najlepiej zarabia się w tych walkach gangów Gra mistrzowska.
-
Spider-Man
Sorry, nie spojrzałem. Gierka z tego co pisaliście fajna, ale chyba lepszym pomysłem będzie nabycie edycji GOTY, tym bardziej, że psychofanem Pająka nie jestem. Chociaż się jeszcze zastanowię.
-
Spider-Man
To trochę mało A DLC w najbliższym czasie wychodzą?
-
Spider-Man
Ile mniej więcej zajmuje przejście tej gry i wymaksowanie wszystkiego?
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Yakuza Kiwami 2
Te pokery i te duperele, to zaliczajcie po większym zbieractwie. Z tymi "gadżetami" to jest banał. W pokera nigdy w życiu nie grałem i nawet nie miałem o tym pojęcia, a trochę szczęścia i 3 "lucky card" (zebrane w mieście) i banał. Golf dla mnie bardzo przyjemny i prosty. Jest jeden quest z pokonaniem typa, gorzej przy requeście Haruki, bo tam w bingo trzeba mieć perfect. Ale po paru próbach na pewno się uda. Za te minigierki i żarcie w knajpach najlepiej się brać dopiero przy lub po requestach Haruki. Bo z nią będziecie latać po knajpach i trzaskać dużo minigierek. A jak się wcześniej pozbędziecie tych "gadżetów", to potem ciułanie pokera lub te karty i gra w kości mogą być naprawdę irytujące, bo to rzeczy randomowe. Zapowiada się druga platyna w serii (poprzednio mahjong był dla mnie nie do przejścia), a teraz aż mi się zachciało wrócić do Zero, by go zaliczyć Problem w tym, że czasu mało wobec zalewu hitów, a tam jest Ippatsu i bodajże jedna "ręka", w której trzeba mieć wszystkie rosnące numery. Także to studzi mój zapał.
-
Yakuza Kiwami 2
Taki analfabeta mahjongowy jak ja dał radę, to na pewno sobie poradzisz. Paradoksalnie miałem największy problem, by wygrać na.... easy. Serio Układy najlepiej wchodzą na medium (dobre do robienia 30-stu ronów lub tsumo). A te turnieje to udało mi się nawet bez wykorzystywania peerles tile Pamiętaj, że są trzy - jeden za subquest z Komakim, a dwa leżą w mieście. Jeden wykorzystałem do wiadomego subquesta. Co do tych Amonów w Bouncer mission, to myślę, że już rozkminili w sieci jakąś taktykę i idealny ekwipunek, więc w razie dużych problemów można się tym posiłkować
-
Yakuza Kiwami 2
Mahjong zaliczony! Aż sam w to nie wierzę