[InSaNe]

Dawno nie byłem w kinie. Jedynkę uwielbiam, a i Lost World też jest całkiem całkiem. Poszedłem na "to" dzisiaj, co by upał w klimatyzowanym pomieszczeniu przeczekać. Mój Ojciec spał po 20-stu minutach, mi też oczy się kleiły, ale przecierałem je od czasu do czasu z zażenowania. Ten film jest jak większość kultury (?) teraz - papka, idiotyzmy, zero porządnej treści. Mamy wymuskanych lalusiów i panienki, grających bohaterów bez charyzmy, mamy nieśmieszne żarty dla półmózgów oraz tonę efektów specjalnych i wybuchy na potęgę. I to i tak się sprzeda, a ten gniot zarobi miliony dolców i wszyscy będą zadowoleni. Za tydzień nie będę pamiętał, o czym to było, tak jak nie pamiętam tego filmidła sprzed trzech lat. Oczywiście na widowni janusze i dzieciaki - łażenie w trakcie seansu, komórki, gadki, żarcie i chichot z tych filmowych "żartów" (?). Wolę oglądać filmy w zaciszu domowym, a jeszcze bardziej czytać książki.

Yakuza 6 [platyna] Jedna z kandydatur do tytułu GOTY. Szkoda, że to już koniec. Sama gra to oczywiście must have, ale o tym napiszę kiedyś w stosownym temacie. Co prawda Zero nadal dzierży palmę pierwszeństwa, ale i tak grając w szóstkę nie można oderwać się od konsoli. Pierwsza moja platyna w serii - jest o wiele łatwiejsza, chociażby z jednego powodu, który uniemożliwiał mi wykonanie 100 procent w Zero, czy Kiwami, a mianowicie grania w mahjong. Próbowałem wielokrotnie, wydaje mi się, że jako tako zrozumiałem zasady, ale i tak wygranie partii było dla mnie praktycznie niemożliwe. Tutaj tego nie trzeba robić, zresztą w ogóle nie trzeba dobijać do stu procent ukończenia. Większość wpada w trakcie gry, jedyne co może być męczące, to trochę grindowania, by ulepszyć statystyki Kazumy i wygranie 100 walk gangów w minigrze, ale i tak idzie w miarę szybko. Nie wyobrażam sobie, by Ktoś w to nie zagrał, z tymże mimo wszystko najpierw zacznijcie od wspaniałego Zero i następnego w kolejności Kiwami. Czekam na remastety 3, 4 i 5 - nie mogę się doczekać

Mimo wszystko im mniej śladów w internecie, tym lepiej Wszelkie odpowiedzi na swoje pytania otrzymałem, opinie też były pomocne. Po tygodniu użytkowania mogę napisać - Honda >>>>>> Mazda Jednak nie dla mnie są takie typowe sedany do pojeżdżenia, czy zwykłego przemieszczania się. Samochód musi mieć to pier.dolnięcie z dołu, inaczej nie odczuwam przyjemności z jazdy. Przy następnej wymianie, pomyślę o BMW z mocnym silnikiem. BMW nigdy nie miałem i nigdy nie jeździłem, a przynajmniej raz w życiu trzeba spróbować.

A dziękuję 2.0 165km manual benzyna. Najlepsza wersja SkyPassion, brutto 122.000,00 zł, sporo gratisów, wartości prawie 20.000,00 zł. Oczywiście wiadomo, że leasing. Jestem pewnie wśród motoryzacyjnych purystów w mniejszości, ale mocne przyspieszenie "z dołu" i uturbienie silnika jednak jest dla mnie dobrą opcją, te wolnossące silniki I 9 sekund do setki to jest jednak dla mnie samochód z katalogu zamulacz Jestem przyzwyczajony do mocnego startu z dołu, a tu dziś cisnąłem i nie chciało jechać

Od podpisania umowy, do odbioru czekałem 6 dni. Tyle trwało sprowadzenie z innego salonu i dopełnienie formalności. Największą zaletą tego auta jest chyba wygląd

Elegancko, czyli nie muszę kupować tego szrota PS3

.

.

.

.

.

.

.

.

.

Ta misja z przebraniem za maskotkę Miazga. I w zaułku nawet pan z wyścigów samochodzikami się napatoczył Uwielbiam tę grę.

Honda ma do setki ok. 7,6 realnie Katalogowo zaniżają. Niestety, spalanie też zaniżają i to sporo

Ja tam nie chcę się wtryniać, ale ja nigdy bym nie wybrał Skody, czy innego ginącego w tłumie takich samych pojazdów. Cena takiej Hondy jak wyżej bez targowania się to 92 tysiące złotych i na wyposażeniu ma multum udogodnień. Już się nie będę powtarzał, bo pisałem wcześniej i dawałem zdjęcia - sam mam Sport Plusa hatchback, ale sedan jest imo równie atrakcyjny. No i jednak Honda, to Honda. Jedno z aut najmniej tracących na wartości. 1.5T 182 km (a na hamowni wychodzi prawie 200km!), ma świetne przyspieszenie "z dołu", nowa konstrukcja (rok temu premiera w Polsce) i żadne pierdzidełka +- 150km nie mają z tym szans. Jakbym miał więcej pieniędzy, to mógłbym szaleć, ale jak wybieracie w tym przedziale kwotowym, nie wiem jak można chociaż się tym nie przejechać i nie rozważyć zakupu I to niby kompakt, a jest naprawdę sporo miejsca. Zatem nawet jak macie rodzinę, to bez problemu się pomieścicie i nie będzie problemu z transportem dzieciarni i gratów.

Za moją namową znajomy wziął Hondę Civic sedan. Dodatkowo założył sobie alu Tomasona. Polecam jeszcze raz ;] Auto zarejestrowane na Czechy, coraz więcej polaczków na to się decyduje.

Honda nie daje żadnego sake ani flachy =[

Ale nie wszędzie są skłonni opuszczać nawet kilka tysiaków. W szczególności przy tych lepszych (na papierze) markach. Taka Mazda nawet przy tych standardowych modelach w ogóle nie chce zejść z ceny, chyba że brak mi charyzmy.

Ja daleko w fabule nie jestem, ale akcja z tym "gangiem" nieudaczników i zmiana nastawienia wiadomo kogo do Kiryu to mistrzostwo świata Trochę to naciągane i infantylne, ale m.in. za takie akcje uwielbiam tę serię.

Żadnych automatów. W ogóle m.in. za(pipi)istą pracą manuala, jak wybierałem dla siebie furę, Honda mnie przekonała. To jak tym lewarem się operuje, to jest mistrzostwo.

Masz za o wiele mniejszą cenę 129km 1.0T. Obadaj tego Civica, a przynajmniej się przejedź Ja mam hatcha 1.5T 182 km (na hamowni prawie 200km!), jest moc.