Krótko mówiąc wszystkim
Miałem chwiłe takiego za 1500zl i to jest strata kasy a nie ergometr wioślarski.
Przedewszystkim tutaj masz koło zamachowe, które operuje na oporze powietrza, co mocno przypomina opór stawiany przez wodę. W tych tańszych koło zamachowe jest magnetyczne i po prostu ciągniesz linę ze stałym oporem.
Praktycznie wszystkie tańsze wioślarze są źle zaprojektowane pod kątem postury, która wymuszają i nie da się na nich prawidłowo ćwiczyć (bez bólu kręgosłupa).
Poza tym w razie gdyby którakolwiek część ergometru wymagała wymiany, to na stronie producenta idzie w normalnych pieniądzach kupić każdą najmniejsza część (co do srubki)
Sam wysiłek to raczej cardio, suchej siłownianej masy się na tym nie zbuduje, ale na pewno pozwala utrzymać takie podstawowe zarysy mięśni. Polecam jeszcze raz