Skocz do zawartości

Kazuo

Użytkownicy
  • Postów

    1 656
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Kazuo

  1. Rozmowa na temat madafaki z przepaską na oku (po schwytaniu go)

     

    Locke: Przypomnij mi po co jeszcze trzymamy go przy życiu?

    Sayid: A co sugerujesz? Żebyśmy zastrzelili go jak psa?

    Locke: Nie, ja lubię psy.

     

     

     

    ten zostawię w oryginale

     

    Sawyer: "You're in my light, sticks."

    Shannon: "Lightsticks? What the hell is that?"

    Sawyer: "Light, comma, sticks. As in those legs of yours."

     

    :teehee:

  2. Szybkie info dla osób nie odwiedzających działu manga&anime - parę dni temu wystartowała nowa animowana seria o zombiakach oparta na linii komiksów o tym samym tytle: Highschool of the Dead

     

     

    38.jpgth_04x.pngth_03.pngth_04.png

     

     

    nawet jeżeli ktoś na co dzień nie interesuje się tym działem rozrywki, to moim zdaniem i tak warto ten tytuł sprawdzić. Chociażby po to, żeby przekonać się co w temacie zgniłego mięcha mają do powiedzenia Japończycy.

  3. Pierwszy odcinek całkiem fajny - nieźle nakreślony survival, zombiaki, dynamika scen, zombiaki, przyjemna dawka dramatyzmu, zombiaki, świetna oprawa...czy wspominałem coś o zombiakach? Ogólnie pozytywna ostra rzeźnia, chociaż w oczy od początku uderza mega nachalny fan-service (ujęcia babskich gaci średnio co 10 sekund). Po zgnilcach w wykonaniu japońców i jeszcze do tego w konwencji anime nie spodziewałbym się jednak zbyt wiele, zapewne już od następnego odcinka zacznie się masowa eksterminacja nieumarłych przez różowowłosą debilkę z kataną i jej spasionego kolegę nerda siedzącego za sterami czołgu (bądźmy szczerzy - opening nie wróży nic dobrego), ale...nie uprzedzajmy faktów.

  4. Ep 3 jest najlepszą częscią serii. Na pewno się nie zawiedziesz;].

    Potwierdzam. A nawet zaprzeczam, bo to nie tylko najlepsza części serii, ale w ogóle jedno z najlepszych jRPG na ps2. I pisze to koleś, który szczerze znienawidził dwie pierwsze odsłony.

     

    Co do postaci, to osobiście grałem Shion, KOS-MOS oraz Jinem - nawet nie patrzałem na skille, reszta po prostu wydawał mi się zbyt lamerska :sweat:

  5. Dzięki za propozycje chłopaki. Nie ukrywam, że wszelakie Mario, Kirby czy inne Zeldy w przypadku NDS'a mają dla mnie znaczenie marginalne, dlatego w pierwszej kolejności wolałbym się skupić na tych nieco poważniejszych, bardziej "ekskluzywnych" gierkach pokroju Hotel Dusk czy wspominany już Ace Attorney.

     

    Dzisiaj zacząłem wspomniane przez Was The World Ends With You i...k*rwa, zwyczajnie brak mi słów, tak mnie ten tytuł wciągnął. Ten klimat, ci bohaterowie, ta MUZYKA, no i Tetsuya Nomura - szał.

  6. Szczerze, to byłoby mi naprawdę trudno wymienić choćby jedną przegiętą postać z MGS1. Niby można się na siłę czepiać takiego Ravena lub Mantisa, jednak mimo wszystko to są jeszcze w miarę dobrze wyważone postacie (dodatkowo z ciekawym designem, charakterem i historią).

     

    Walki natomiast to już inna bajka, pod tym względem zdecydowanie podzielam Twoją opinię.

  7. a nie czepiacie się szczegółów (które tak naprawdę były już obecne w Waszych ukochanych MGS1-3)

    Nie były aż tak kiczowate, tandetne, prostackie, h.ujowe jak w mgs4.

    Przykro mi Słupek, ale w tym momencie muszę przyznać rację Suavkowi...były.

     

    Wydający z siebie kocie ryki, żonglujący rewolwerami blond pedałek, skaczący po drzewach spider-lizard-man z kamuflażem Predatora, dekiel-piroman zasuwający w skafandrze astronauty, podkładający bomby tłuścioch-skejtowiec, Serena Williams od której odbijają się kule - chcesz tego czy nie, ale seria MGS już dawno temu stała się kiczowata.

  8. Jako, że w temacie gier na dwuekranową konsolkę Nintendo jestem cholernie zielony (dopiero zaczynam przygodę z DS'em), to prosiłbym o szybkie przedstawienie kilku najbardziej wartych uwagi tytułów na początek. Na tapecie mam na razie KH:358/2 Days oraz serię Ace Attorney.

  9. @Kazuo - aż tak ci się podobają odcinki o losach rzeszty załogi?

    Akurat te traktuję jako chwilowe, rozluźniające przerywniki pomiędzy kolejnymi rewelacyjnymi akcjami Luffiego, w końcu i tak pojawiają się sporadycznie.

     

    Co nie zmienia faktu, że w końcu już bym chciał zobaczyć tą długo oczekiwaną wojnę

    z Białobrodym

    .

     

    I nie, nie jest ciekawsze <rozkłada ręce>.

    Umówmy się, że najpierw obejrzysz, a potem będziesz krytykować.

  10. włodarze stacji przedłużą serial mimo gorszych ratingów, bo NAJNOWSZE ODCINKI SĄ ZAJEBISTE.

    Przedłużą, bo inaczej zrobię im nalot na chatę i pozamiatane.

     

     

    Ale serio, prędzej anulują modę na sukces niż One Piece. Tak coś czuję.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...