Skocz do zawartości

Cahir aep Callah

Użytkownicy
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Cahir aep Callah

  1. Cahir aep Callah

    Luther [BBC]

    No, no, świetny serial. Dosyć klasyczny w formie, ale fajnie przełamuje typowe dla kryminałów i dreszczowców klisze, jak relacje Luthera i Alice. Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw, muszę przyznać. A końcówka pierwszego sezonu to czysta moc. W ogóle w świetny sposób są zrobione końcówki każdego odcinka. Niezła muza akompaniuje im.
  2. Ja bym poczekał na oceny zachodnich pism i (ewentualnie) tutejszą sprzedaż. Azjaci mają zupełnie inny gust i czasami dziwaczne (dla przeciętnego Europejczyka) podejście do gier i ogólnie wszystkiego. Oczywiście i vice versa, ale nie to nie na temat. Z tego, co wiem to FF XIII-2 miało być kierowane bardziej właśnie na zachodni rynek chyba - stąd quick time eventy, bardziej otwarte lokacje, wybory.
  3. W sumie Sony chyba nawet go w jakieś formie dopuściło, choć dokładnie nie wiem. A plakat za(pipi)iaszczy, bo pracował nad nim sam Fincher. To jego pomysł i kompozycja i sam bał się, że nikt tego nie pozwoli mu zrealizować, heh.
  4. Serio, nie za bardzo wiem o co Tobie tak na prawdę chodzi. Co do tego ma mój wiek? Chodzi mi po prostu, że można krytykować poszczególne, konkretne elementy wyglądu, ale wyobrażenia, czy chęci, nie mają tu nic do rzeczy. Film jest przecież tylko i wyłącznie wizją artysty bądź artystów.
  5. Ogólnie El Camino mi aż nie podzeszło, ale ten utwór jest prze-przecudny: [media='']http://www.youtube.com/watch?v=0_JvY9xeVNM[/media] I should've seen it glow But everybody knows That a broken heart is blind Prawie jak "Schody do nieba"
  6. Cahir aep Callah

    The Hobbit

    Do zapamiętania: "ja" nie równa się "wszyscy". Nie wiem czego oczekawiłeś po baśni, kierowanej zresztą do młodszego odbiorcy? Bardzo zabawowa książka była, nie wszędzie muszą się toporami rąbać.
  7. Te questy w sumie nie różnią się tak bardzo od tych z XIII. Tam można było opcjonalnie mordować mocne stworki.
  8. Mnie w ogóle bardzo pozytywnie zaskoczył pomysł na świat i historię. Nigdy nie lubiłem zamysłu "przeznaczenia" i innych tego typu bzdur, a w grze jest to świetnie przedstawione i wywrócone do góry nogami. W obliczu ME3, które wygląda tylko gorzej i gorzej jakoś, Reckoning zapowiada się na naprawdę zacnego action RPG. Spodobał też mi się podział na umiejętności do walki i na te do eksploracji. Nie przypasił mi tylko motyw z kartami. Taki trochę sztywny i sztuczny. Ciekawsze byłoby jakieś znajdywanie tych kart, czy mieszanie ich.
  9. To już (chyba) jest wyjaśnione w fabule. Chodzi o te Time Paradoxy i załamania w czasoprzestrzeni. Tak, jak wyskakuje Atlas, tak wyskakują i mniejsze stworki. Po za tym też mnie zdziwiło, że bronie zmieniają tylko kolorki, może lepsze bronie mają inny wygląd.
  10. Czyli gites malina i na pewno do wyglądu SJ nie będzie się można przyczepić.
  11. Bardzo pozytywne zaskoczenie, nie powiem. Fajna grafika, niezły system walki, nawet nieźle zapowiadająca się historia i dobry voice acting. Udźwiękowienie tylko jakieś średnie. Po za tym martwią trochę techniczne niedomogania (spadający framerate, artefakty, czasami szalejąca kamera). Mam nadzieję, że do premiery poprawią.
  12. Właśnie, przez nieuwagą nie wspomniałem Gigera. :o I jeszcze Dana O'Bannona można dodać, scenarzystę Obcego. Nie wiem jednak na ile i czy w ogóle Giger jest zamieszany w produkcję.
  13. No, OK. Cameron rzeczywiście rozszerzył uniwersum. Filmy Finchera i zwłaszcza Jeuneta były jednak bardziej czymś w stylu zabawy formą i próbą zupełniego odmiennego zmierzenia się z temat i aż tak dużego dla uniwersum samego w sobie znaczenia nie mają. Podobno nawet sam Ridley "uznaje" tylko Alien i Aliens.
  14. Części fanów chyba umyka też jedna kwestia. To uniwersum Ridleya Scotta. Jego wizja, jego pomysł, jego film. My możemy mieć tylko pewne wyobrażenia, jakieś nadzieje. Co nie zmienia faktu, że Scott może sobie przedstawić SJ, tak jak mu się żywnie podoba. Bo to należy do niego, nie od fanów, którzy ubzdurali sobie, że to ma wyglądać tak, czy siak. I to się tyczy większości serii i filmów (ostatni przykład to utyskiwania na wygląd krasnoludów w Hobbicie). Można wyrażać opinię, ale idiotycznym jest zarzut, że "nie tak to sobie wyobrażałem". A może oni od początku tak mieli wyglądać? A może wyglądał tylko tak, "bo fajnie", ale jako oś fabuły się już nie nadawał?
  15. Samotny Mężczyzna - Może nie ostatnio, ale film świetny. Naprawdę poruszający i pięknie zrealizowany. Dzień z życia profesora angielskiego, w którym postanawia popełnić samobójstwo po utracie ukochanego (tak, to film o geju). Kompletnie powalająca rola Colina Firtha (to za to powinien dostać Oskara) i jak zwykle świetna Julianne Moore. Wysmakowane jest tu wszystko: muzyka (trochę przypomina mi tą ze Źródła), zdjęcia (świetny patent ze zmianą nasycenia barw), kostiumy aktorów, reżyseria. Ale czego innego można było się spodziewać po Tomie Fordzie - projektancie mody? Aż dziw, że to debiut. Polecam, bo to jeden z bardziej emocjonalnych obrazów, które widziałem (no, ok, nie widziałem tak dużo tych filmów). PS: Za co minusik?
  16. The Proposition - Western. Ponury, duszny i cholernie brutalny western. Film obejrzałem ze względu na dwa nawziska - Hillcoata (reżyser świetnej Drogi) oraz Cave'a (gościa chyba nie trzeba przedstawiać. Ten drugi zabrał się nie tylko za muzykę, ale także... scenariusz. Co zresztą czuć tu bardzo dobrze. To nie jest najlepsze co kino ma do zaoferowania, od razu zaznaczam. Ale mieszanka bardzo dobrego aktorstwa (Ray Winstone!), pięknych ujęć, niesamowitej muzyki i sączącego się z ekranu klimatu powodują przeżycia pierwsza klasa. Troszkę niedomaga momentami reżyseria, ale po pierwszej pół godzinie filmu, tego już w ogóle się nie dostrzega. Duża to zasługa naprawdę genialnego (jak ktoś oglądał "Zabójstwo..." to mniej więcej wie czego się spodziewać) soundtracku z na wpół szeptanym wokalem Cave'a. Gdy pierwszy raz usłyszałem te szepty prawie nie spadłem z krzesła. Miazga. Nawet dialogi brzmią nie jak zwykła rozmowa, ale tekst do utworu (no, może trochę wyolbrzymiam). Można to poczytać za minus albo za plus. Gdyby Propozycja była utworem literackim, byłaby balladą. Piekielnie dobrą balladą. "Where?", said the thunder without a sound "Here", said the rider and took up his gun"
  17. Pytanie mam. Oglądałeś już film? Jeśli tak to ok, jeśli nie, to obejrzysz i wtedy powiesz, czy coś jeszcze Fincherowi wychodzi. A wychodzi, bo "Social Network" było filmem wzorowym. Po za tym od kiedy klapa finansowa oznacza klapę artystyczną?
  18. Drugi sezon Sherlocka leci. Moim zdaniem pierwsza klasa, dużo lepiej od sezonu pierwszego się zapowiada, po jednym obejrzanym odcinku. Trochę to wszystko nadmuchane, ale się po prostu świetnie ogląda.
  19. Dead Man (Truposz) - mój pierwszy film Jarmuscha. Strasznie specyficzny. Ni to western, ni to dramat, ni to baśń. W roli głównej Depp, ale to nie on jest tu najważniejszy ale doborowy drugi plan, żeby wspomnieć tylko Lance'a Henriksena, Johna Hurta i Iggy'ego Popa (przekozacka rola). Momentami przygnębiający, momentami bardzo senny, momentami zaskakująco zabawny (uwielbiam ten czarny humor), głównie hipnotyzujący i magnetyczny (dla innych pewnie po prostu nudny). Do tego zjawiskowa muzyka Neila Younga. Ciekawe kino, które próbuje przełożyć język poezji na obraz (tak przynajmniej mi się zdaje, hehe).
  20. Mnie też strasznie zdziwił kątek "Babskie sprawy". Stereotypowy tekst, skierowany do facetów, w różowej ramce. Nie łapię, serio. Jeśli fajnie pisze, zatrudnijcie ją jako normalną redaktorkę, piszącą normalne recenzje i felietony. A tak utwierdzacie wszystkie najgorsze stereotypy o grach i Graczach. Laska numeru to nie taki głupi znowu pomysł (może oprócz nazwy), ale proszę, gołe du.py i aktorki porno? To nie Playboy, chyba że coś pomyliłem. To ma być czasopismo dla GRACZY, a nie napalonych facetów. Nie każdy gracz jest płci męskiej. Chyba, że wiecie, że dziewczyny nie grają i żadna was nie czyta... Ja proponuję kompromis - dodać mężczyznę numeru. Średnio też mi się spodobało TOP10. Mniej wymuszonego humoru, a więcej ciekawostek (Raiden jako "trójka" to chyba jakieś zagranie pod publiczkę). Ale to tylko moje zdanie.
  21. Nie bój się, na tym forum wszyscy oprócz Ace'a są tolerancyjni. Za(pipi)iaszczy kower. A tu prawdziwy zamach na świętość. Według mnie całkowicie udany. Takie powinny być covery, z sercem, we własnym stylu: [media='']http://www.youtube.com/watch?v=kuIUv19Ln0U[/media]
  22. Cahir aep Callah

    Jaką grę wybrać?

    Na PSN było demo kiedyś, powinno dalej być. Gierka mocno średnia pod względem wykonania, taki ubogi braciszek Ico (który i tak technicznie nie domagał), ale wydawało się całkiem klimatycznie i przyjemnie. No, ale tylko w demko grałem.
  23. Nie wiem czy już było, ale ja, oprócz wymienionych oczywistości czekam bardzo bardzo na The Master Paula Andersona, z Philipem Seymourem Hoffmanem w głównej roli. "Aż poleje się krew" i "Magnolia" to jedne z najlepszych filmów, które oglądałem. No i zapomniałem napisać, że muzykę komponuje ponownie Johnny Greenwood.
  24. Mnie tylko rozśmieszył fakt, że ktokolwiek może iść na Battleship dla "magii kina". Sorry, ale to nawet trudno filmem nazwać. To produkt zrobiony tylko wyłącznie dla kasy. To nie jest kino, ale jego parodia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...