Ukukuki

Wersji PC również jeszcze nie wysłali.

200 kg nie wymaga jeszcze wzmocnienia. Dzisiaj nawet stopy pod stalowe kominy nie są wylewane. Jednak już ceramiczny komin potrafi ważyć 200-300kg na metr wysokości. Kominki z cegły lub duże z kafli wymagają stopy ale dzisiaj są już nie modne, chyba ,że ktoś robi klasyczne wnętrze. Dzisiaj kominki obudowuje się płytą + izolacja. Ja biorę kozę z kafli i jak starczy funduszy to z akumulacją xd i waży około 170kg ale nie wymaga stopy według konstruktora. W USA ludzie ważą więcej a domy z drewna xD No i nie masz pokoi zimnych i ciepłych, z przeciągiem i bez czy "huczenia" w wentylacji grawitacyjnej tylko dostosowujesz sobie wymianę powietrza do jego wielkości. Do tego każde pomieszczenie ma wentylację oraz same okna są szczelne - nie trzeba robić nawiewów.

Zrób sobie dolot, kosztuje to grosze a nigdy ci spalin nie cofnie ciąg wsteczny.

Może tak może, nie. Dekada to sporo czasu jednak żeby wymyśleć coś co pchnie Dooma dalej.

Mi się podoba ale dalej Doom 2016 niepokonany. Czy lepsze od Eternala? Ciężko mi powiedzieć. bardziej martwi mnie w sumie niewielki postęp względem wydania z sprzed prawie już 10 lat. Liczyłem na więcej zmian czy w to samej rozgrywce czy silniku gry. Fajne ale fanem nie będę.

Stopę fundamentową robi się pod komin. Koza czy sam kominek w sobie nie waży tyle aby tego wymagał. Co do awaryjnego ogrzewania i klimatu można postawić zarówno kominek jak i kozę z akumulacją ciepła. Tylko wtedy z kozy która nam się podoba za 5-8 tysięcy robi się 20. Są też kozy dwufunkcyjne w których można palić drewnem jak i posiadają zbiornik na pellet i wtedy czas pracy to około 20-24h oraz mają wyjście na rozprowadzenie ciepłego powietrza. Nie robienie dzisiaj rekuperacji to spory błąd. Pomijam czy ktoś żyje w mieście, na śląsku czy w samym centrum Bieszczad. W domu z rekuperacją jesteś w stanie dobrać sobie parametry powietrza, odzyskiwać straty ciepła czy usprawnić pracę klimy latem. Największą zaletą dla mnie jest przede wszystkim dużo mniej kurzu w domu i w moim wypadku tylko i wyłącznie to zdecydowało. Jak ktoś jest alergikiem to również obowiązkowa instalacja w domu.

36h i też zero problemów.

Nie kojarzę wydania pudełkowego. Tam był powalony system dystrybucji, gra shareware gdzie aby odblokować wszystkie skocznie i inne możliwości trzeba było wnieść opłatę przez Internet. Dzisiaj z tym by nie było problemów ale wtedy i do tego w Polsce gdzie nawet nie było jeszcze stałych łączy? Powodzenia. Sprzedaż gierki zabił system dystrybucji i brak wydawcy. Przynajmniej w naszym kraju. Jednak takich cichych hitów było więcej, DS się rozprzestrzeniał z prędkością światła ponieważ mieścił się na dyskietce. Podobny system dystrybucji miało Little Fighters 2. Sprzedaż również zerowa. Indyki przełomu 90/00. Aby usprawiedliwić twórcę, to pewnie wydawcy nie garneli się wtedy do wydawania takich gier. Jedynie gazetki były ratunkiem ale płaciły grosze lub nic (forma reklamy).

No nie do końca, SNES również był najmocniejszy ze swojej generacji nie licząc NEO GEO AES z grami za kilkaset dolarów. N64 to potwór ale dławiony przez kartridż i śmiesznie mały bufor na tekstury. Jednak wtedy w czasach raczkującego 3D każdy z wielkich producentów popełnił błąd konstrukcyjno projektowy w swojej konsoli. Pierwszą w pełni udaną konstrukcyjnie i projektowo konsolą z grafiką 3D był DC.

Mi się gra podoba ale z tym gubieniem się na mapach to nie wiem jak w sumie. Dla mnie właśnie te plansze są zbyt proste i małe. Nic tam ciekawego nie ma oprócz schowanych bossów. Jestem raczej lamus w mocno zręcznościowe aspekty a tutaj na normalnym poziomie potrzebuję maksymalnie 2-3 podejść do bossa żeby go rozwalić i to tylko dlatego żeby się nauczyć jego ataków. Chociaż jednego z ostatnich bossów udało mi się przejść bez powtarzania. Nie grzebię specjalnie w postaciach, wale tym co daje najwięcej obrażeń. Wiec jak z takim podejściem da się bez problemu grać na normalu to story mode musi być samograjem. Gierkę skończę, jestem już na samym końcu ale przypomniała mi dlaczego jrpg nie są dla mnie :) tutaj trzyma mnie jednak mega ciekawa historia. Do tego zawsze siadają mi europejskie gry fabularne, ciężko mi powiedzieć dlaczego.

33, Doom a później zajmę się DLC do KC2. Gorący okres premierowy dla mnie obecnie co rzadko się zdarza.

No ale to jest oczywiste, każdy pisze posty ze swojej perspektywy.

Nawet jak będą działać lepiej to nie jest to dla mnie. Wolę gierki AAA odpalać na dużych sprzętach a nie w 30 klatkach z detalami na low/medium i to przy dobrej optymalizacji. I nie istotne czy to będzie SD czy Switch 2 bo mam wywalone na wojny platform, interesują mnie same gry. Co nie zmienia tego ,że nie będzie to sprzęt premium.

Jak ktoś nie lubi gier Nintendo to ja nie wiem po co mu Switch. Sprzęt nie będzie premium, multiplatformy AAA będą działać chujowo. Nintendo jak każde korpo jest pazerne. To wszystko są oczywistości. Jednak tylko tu zagram w Mario Karta, Metroida, nową małpę czy Mariana i po to ten sprzęt kupuję.

Wykończenia były spoko przez parę pierwszych godzin, później się nudzą i spowolniają tylko grę. Mi tam ta zmiana pasuje.

A w sumie czy to ważne czy ten assasyn jest sukcesem czy nie? Kolejny tasiemiec pokroju fify, coda, pokemonów czy final fantasy. Wyjebane na takie gierki mam ale mają swoich fanów.

To fakt, nie mogę się przekonać do jRPG od kiedy weszły w erę 3D przez te infantylność czy ogólną japońszczyznę którą uwielbiam w innych gatunkach tak w jRPG mnie odpycha. Co jest dziwne bo większość 16 bitowych sztosów mam ograną od Shining Force, Phantasy Star na Mega Drive po Chrono czy FF na SNESa i uwielbiam te gierki tak od tamtej pory nie ograłem nic do Ekspedycji 33.

Nie można zabronić pozwu xD no chyba ,że w USA. Jak mnie jakakolwiek firma zbanuje zmuszając do zakupu nowej konsoli to witaj piracki świecie.

Przez jakiś czas były też wydania specjalne z kodem steam i fizyczną płytą bez DRM w jednym pudełku. Larian tak wydawał swoje gry z tego co pamiętam. Pudełkowe wydania zabiła cyfrowa rewolucja na PC a nie sam Steam. Nikt praktycznie na PC nie przesiadał się na napędy BR oraz laptopy bez napędów sprzedawały się o wiele lepiej niż te z napędami. I jest zajebiście, gierki po latach w cenie piwa. Tylko cyfra na PC konkuruje między sobą, na konsoli człowiek jest skazany na jeden sklep.

Przecież dalej te poksy można pobrać na 3DSa.

O co chodzi z tą dyskusją? Przecież nic się nie zmieniło od premiery Switcha 1. Były gry z kodem, full kartridż i te z szczątkowymi danymi na kartridżu. Od 8 lat tak jest a teraz jakieś teorie z dupy.

I przy tym nie wydają żadnej gry bez DRM :)

Walka jest dużo łatwiejsza niż w jedynce, nie ginie się tak często. Na pewno dużą zmianą jest ilość bandytów, dużo rzadziej ich się spotyka a jak już to jest to maksymalnie dwóch. Nie ma też patroli po lasach kiedy nie używamy szybkiej podróży. No i jak w jedynce buławy i topory są OP, miecze mocno skillowe a broń drzewcowa to padaka jak w jedynce a szkoda. Wydaje mi się ,że łuk jest dużo mocniejszy, jeszcze ten skill z spowolnieniem czasu robi z tej broni najlepsze co mamy do dyspozycji. Jedynie headshoty nie zabijają tak szybko jak w pierwszej części. Kusza spoko ale wolna a broń palna to tylko aby pokazać jak to wygladało w tamtych czasach, nic sensownego nie da się z tym zrobić. jedynie w połowie gry jak nie jesteśmy jeszcze tak mocni to warto odstrzelić najmocniejszego typa a później przełączyć się na inną broń.

W Polsce SMR można było kupić poniżej 90 zł nówkę. Teraz anglik 120 zł, niemiec 115. Zapasy widocznie topnieją to i cena idzie do góry.

Microsoft idzie w wydawcę więc kupią jeszcze nie jedno studio, tak samo jak EA. Nikomu to już nie będzie przeszkadzać bo wydają swoje gry wszędzie więc nikt ich nie będzie blokować.