stoodio

5h za mną i doczłapałem raptem do pustyni. Doświadczenie niezwykłe - przyjemny powiew świeżości, bo w coś podobnego jeszcze nie grałem (zarówno A/V jak i sam gameplay). Losowość komnat/lootu/przeciwników przenosi utarty schemat z serii souls na wyższy poziom. Podjęcie ryzyka eksploracji opcjonalnej odnogi przechyla szale zwycięstwa na naszą korzyść bądź staje się przysłowiowym gwoździem do trumny. Jako rasowy zbieracz, który liże każdą ścianę, mam problem z odpuszczeniem jakiejkolwiek komnaty, co zazwyczaj kończy się powrotem do statku PS małym minusem jest twarz protagonistki podczas gry (Death Stranding oraz TloU2 wyznaczyło nowe standardy).

Raczej nie grasz na classicu, więc wystarczy tp "do miasta" -> powrót waypointem do np. początku 1 aktu, gdzie z łatwością uzupełnisz braki w szkieletach.

@Shago Sprawdź tego necrosa, w przeciwieństwie do reszty nie wymaga specjalnego ekwipunku. Szkielety stoją w pierwszej linii a ty czyścisz przedpole wybuchem truchła

Necro Summoner nie potrzebuje kosmicznego stuffu - z tym co znajdziesz da się przejść hell nawet na HC.

W oczekiwaniu na premierę zaczynam zaawansowane liczenie skilli - do czego polecam poniższy kalkulator: https://d2planner.github.io/skills/?eyJ2IjoxLCJwIjoiMS4xNEQiLCJjIjoic29yY2VyZXNzIiwicyI6e30sImIiOnt9LCJ0IjoxfQ== Tu natomiast fajna aplikacja pod słówka runiczne: https://d2runewizard.com/

No to czekamy... Duriel jeszcze na koniec rzucił hełm Sigona. A tu parę screenów: Fajny craft wyszedł Klasyczny listek, a wcześniej trafiła się fajna laga za ponad 400k: 2 FB + 3 Tele No cóż - aby do końcówki września

Też mam: - pracę - żone + dzieciaki - świeżutki kredyt Ale do tego jeszcze szajba na punkcie D2 praktycznie od premiery, także będzie ogień po nocach Teraz tylko niech ten miesiąc w miarę szybko zleci i mam spokój z gierkami na najbliższy rok.

Z innej beczki - ciekaw jestem, czy dadzą jakieś trofea z HC...

Chyba to naturalna kolei rzeczy, że po ograniu na maksa przepakowanego LoDa w poszukiwani wyzwania, wraca się na classica (HC to podstawa, bo soft to taki easy mode). Porównałem obie wersje podczas bety i jednak ciągnie mnie do konsolowego Diablo - jakoś tak naturalnie biega się na padzie. Są mankamenty, ale w ogólnym rozrachunku jest to dla mnie jakiś powiew świeżości w tym Baalrunowaniu przez ponad dwie dekady Raczej odpuszczę sobie multi, ale poniższe można by poprawić: - potki są źle przypisane, nie da się jednocześnie biec i łyknąć miksturę; - brak możliwości wprowadzania komendy, bez "players8" na singlu będzie przesrane z levelowaniem; - odwrócenie hold/press w oknach handlu oraz stasha; - poprawienie statystyk postaci, nie wiem, co decyduje o wyświetlanym w danym momencie skillu na ekranie postaci; - dodanie podglądu paska (czemu tego nie ma - musimy włączyć inventory i zasłonić cały ekran gry); - pełnoprawnym tryp Legacy na wzór z PC (na konsoli tylko pole gry się "starzeje"; Teraz przetestowałem: Fire Sorc (Andy coś tam dropnęła przez te ~100 runów), Hammerdina oraz Wind Druta. Wszystkie postaci się sprawdziły na padzie - na premierę biorę hardkorowego Summon Necro Zapowiada się, że znowu wsiąknę jak za małolata - tylko tym razem bez zbędnej spiny, wyścigu szczurów oraz ścierwa pokroju fg

Na 100% nie przechodzą.

Resurrected i Legacy.

Każdy kącik tych dwóch aktów już przejrzałem z przełączaniem widoku R->L. Coś pięknego...

Tu jest ciekawy materiał o graniu na padzie:

Grałem takowym i było ok. Biega się wygodnie z aktywnym huraganem, gorzej będzie z teleportem (o czym wspominałem wyżej). Tornado/twister ładnie wchodziło.

Dlatego właśnie będę grał na kompie

Jest średnio z teleportem na konsoli - nie masz kontroli nad zasięgiem i skaczesz na pewną odległość. Dla czarodziejki spoko, gorzej dla paladyna, który chciałby wparować w wybraną grupkę mobków. Dla mnie wersja konsolowa na dłuższą metę jest spoko, ale raczej do kanapowego grania we dwie osoby. Prawdziwe D2R na HC czeka jednak na komputerze.

Brak lobby, brak możliwości stworzenia gry z nazwą/hasłem, brak listy gier to jest ogromna wada konsolowej wersji. Menusy dają mi się coraz bardziej we znaki - okno handlarza, gdzie głównym celem jest... handel i nieszczęsna "sprzedaż" poprzez duszenie przycisku (kliknięcie wyrzuca item ), to samo ze stashem - otwieram go po to, aby przerzucić stuff i znów "hold". Wydłuża to niemiłosiernie ogarnianie ekwipunku.

Wyjątkowo dobrze grało mi się na padzie, a miałem duże obawy - D2 to nie turlanie balasa jak w D3. Jest przyjemnie, responsywnie - po prostu dobrze się prowadzi ludka (grałem melee Druidem). Casterami za to może być różnie - precyzyjny teleport albo młotki... Menusy za to są fatalne, podobnie obsługa inventory. Na HC może być problem. Przełączanie między Legacy a Resurrected to raczej ciekawostka, D2 nawet w wersji 1.0 nie wyglądało tak fatalnie PS wisienką na torcie jest dla mnie możliwość zmiany języka systemu i mamy: "Greetings, stranger. I'm not surprised to see your kind here...".

Nie minął jeszcze rok od premiery a takie cuda wymyślili, że się w głowie nie mieści:

Oczywistym jest, że względem premierowej ceny konsola jest droższa, ale po całym zamieszaniu z dostępność i absurdalnymi cenami resellerów, jest to oferta godna rozważenia ~2600zł (po rozbiciu zestawu). Sytuacja wyraźnie się stabilizuje.

Przeczytałem to CDA (prawie) od deski do deski. Bardzo dobry numer, w przeciwieństwie do Pixela, przy którym trzymają mnie jedynie obrazkowe felietony Kleja. Reszta jest skrajnie nudna - od recenzji po publicystykę. Miło poczytać dla odmiany opinie znanych weteranów (Medium okiem Siekiery). Nie jest jednak idealnie, bo formuła AR od dawna nie ma nic wspólnego z humorem, testy sprzętów gdzie lwia część jest polecana zakrawa o absurd no i czytając swoją drogą miłe wspominki, odnioslem wrażenie, że ponad połowa obecnej redakcji to niewiasty (jakiś parytet?). Oficjalnie przestaję kupować magazyn z przyzwyczajenia i przesiadam się na stare (nowe) śmieci

Mam ostatniego Pixela. Premiera miesiąca: Little Nightmares II - recenzja jakiegoś randoma na PÓŁ strony. No nie wiem, co tak słabo. W CDA dużo przyjemniejsza lektura. Co do konsolowości obu periodyków - czytanie tak ogólnikowych informacji nt. gier nie-pecetowych jest wręcz uwłaczające. Ale przyznaje, że Ekszyn wypada znów lepiej.

Gra jest naprawdę brutalna i bynajmniej nie mam na myśli gore. To przerażenie w oczach przeciwnika tuż przed śmiercią...

Dla mnie istnieje jedynie angielska wersja z oryginalnymi fontami, shako i "not even death can save you from me"