stoodio
Senior Member
-
Dołączył
Treść opublikowana przez stoodio
-
Jakoś ostatnio poszedłem w blachę: Co ciekawe najgorsza gierka ma najładniejszy steelbook, a najlepsza najbrzydszy -
Ja szczęśliwie uniknąłem jakichkolwiek spoilerów, ale jako że już w jedynce mocno eksponowano Ellie na główną bohaterkę (nie wspominając o LB) i biorąc pod uwagę przeszłość Joela oraz wydarzenia z końcówki pierwowzoru, początek dwójki jest owszem mocny, ale nie poczułem się ani trochę "wydymany". Wręcz przeciwnie - mocno zacisnąłem pada w dłoni i zaintrygowany ruszyłem w nieznane. Zacząłem dzień drugi i na razie gra mi się przednio - eksploracja w sosie postapo zjadła nowe fallouty, klikacze stanowią miłą odmianę po residentowych zombiakach, drama z ideologią jakoś w moim przypadku nie zachodzi.
-
Grałem ostatnio w BG EE na PS4 - łomatulu, nigdy więcej
-
-
-
Akurat walka turowa to najlepsza innowacja tej części.
-
To jest kostka do gitary
-
Niestety nie stwierdzam Baldura w tym Baldurze - Ilithidzi oraz rzuty kostką to za mało.
-
-
-
-
Warto jednak rozróżnić wróżenie z fusów na temat gry, która nie była nawet jeszcze oficjalnie zapowiedziana od pisania niepodpartej praktycznie żadnym faktem prawdy objawionej, iż: Zarówno książkę Shulza jak i wspomniany film znam i nadal powyższe słowa są w mojej opinii mocno na wyrost. Nikt nie wymaga stosownej konferencji, wystarczyłoby choć jedno zdanie w jakimkolwiek wywiadzie udzielonym przez Miyazakiego wspominające o tej "mocnej inspiracji".
-
Tak jak kolega wyżej wspomniał - szkoda by było pominąć rewolucyjne Demon's Souls. Dark Souls natomiast już spokojnie można ogrywać na obecnej generacji - zawartość jest kompletna, stosownie odpicowana i ta ostatnio wydana trylogia jest do wyrwania za ~2 stówki.
-
-
Dzięki @estelu za cynka Bardzo dobra recenzja - w przeciwieństwie do RE3 definitywnie eksploatuje materiał źródłowy. Porcjując sobie te "7 dysków", ani przez moment nie odczułem znużenia. Koleś ma wiedzę oraz rzadką umiejętność klarownego jej przekazywania. Dobrze punktuje główne mankamenty, zwracając jednocześnie uwagę na najmocniejsze strony produkcji. Moje kolejne spotkanie z FFVII Re-make () będzie o wiele bardziej interesujące. W kolejnym epizodzie pod lupą znajdzie się The Last of Us, będzie ciekawie i na pewno... krócej
-
Mam zapis przed ostatnim bossem z 57 poziomem.
-
Shypox prędzej czy później doprowadzi cię do szewskiej pasji - daruj sobie nerwów. Ja grałem ze zmniejszonym expem i jedyny grind, jaki mnie czeka to ewentualne dobicie do maksymalnych poziomów pod trofika.
-
-
Świetna cena za gierkę - na pewno więcej osób ją teraz sprawdzi. Oj przednio się grało w Mutanta - od dłuższego czasu szukam egzemplarza z Japonii, coby drugą platynkę wbić
Heh, ja po kilku próbach wpadłem w amok i ładnie szło, podjarany dobiłem do 99 i skucha Potem wyłączyłem muzykę, zamknąłem oczy i skupiłem się na odgłosach obcasów Viviego i pykło 106
Już dawno wyleczyłem się z trofeów/achievementów - gram sobie jak dawniej dla czystej frajdy. Udało mi się zaimponować umiejętnym fechtunkiem Brahne (mimo iż wyświetlały się komendy z pada do iXa XD). Dotarłem do Dali - atmosfera się zagęszcza...
