
Treść opublikowana przez Kazub
-
własnie ukonczyłem...
zacznijmy od tego, że nie wszystko jest wyłożone w scenkach i dialogach. większość tajemnic odkrywamy sami, czytając i słuchając notki, obserwując otoczenie i krwawe napisy na ścianach, mijając resztki niedobitków obłąkanej załogi. do pewnych wniosków dochodzimy sami predzej czy później, jeszcze zanim wykrzyczą nam to postacie w dialogach (co issac standardowo skomentuje milczeniem, jakby miał to wszystko głęboko w (pipi)e). to, przez ile godzin będziemy poznawać intrygę, zależy od tego, jak szybko gramy, a kolejne karty są wykładane na stół do samego końca, główny twist fabularny i ostateczne odpowiedzi pojawiają się w ostatnich dwóch chapterach, a scena tuż przed napisami końcowymi nikogo nie pozostawi obojętnym. tyle o realizacji scenariusza, ale sam pomysł na fabułe również daleki jest od sztampy, do jakiej przyzwyczajają nas historie opowiadane w grach. stworzona na wzór nostromo ishimura, zaraza nekromorfów, znaki, doskonale wpleciony wątek religjny, obłęd, halucynacje, trudne do odgadnięcia intencje bohaterów. no i survival horror wcale nie musi wykorzystywać motywu z pomieszaniem zmysłów, nie wiem skąd to założenie. jedynka napoczyna temat obłędu , dwójka należycie go rozwija. nie grałem w extraction, ale podobno też ma sporo do powiedzenia w tym temacie, a trójka to nie wiem. kiedy tworzy się uniwersum, z zamiarem robienia kolejnych części, trzeba odpowiednio dozować elementy istotne dla fabuły, żeby nie wystrzelać się z nich na samym początku. isaac w drugiej części się odzywa i mimo to nie irytuje głupimi tekstami i zachowaniami, tak więc da się. niemy główny bohater, jako sposób na asymilację gracza z nim, litości. motyw szeroko wykorzystywany w rpg, jednak tam, często z jakimiś możliwościami wyboru odpowiedzi. w dead space, isaac ma konkretny powód, dla którego bierze udział w wyprawie, podczas których jest świadkiem i uczestnikiem makabrycznych i traumatycznych wydarzeń. w kontekście tego, odebranie mu prawa głosu i zasłonięcie twarzy, było jednym z największych błędów autorów, z czego zdali sobie sprawę i naprawili to w seqelu. dla mnie asymilacja ze światem gry wcale nie oznacza wczuwania się w rolę głównego bohatera, czy nawet, w któregokolwiek z bohaterów. nie mam potrzeby wyobrażania sobie, że to ja tam właśnie jestem. zresztą w czym ma mi tu pomóc milczący bohater ? ja na miejscu isaaca na pewno bym nie milczał. nie rozumiem wogóle co ma liniowość gry z brakiem reakcji głównego bohatera, na istotne dla niego i fabuły wydarzenia, w których bierze udział. było przynajmniej kilka takich momentów, że już myślałem, że właśnie teraz, że to jest ta chwila, że isaac powie wreszcie, co o tym wszystkim myśli, że zdejmie hełm i zobaczę czy jest w(pipi)iony, czy się boi, a może cała sytuacja go bawi. a tu dupa. na pocieszenie dość wymowna animacja postaci, kiedy isaac dowiaduje się o tym, o czym się dowiaduje w ostatnim rozdziale pod koniec gry, no i oczywiście ostatnia scena, podkreślająca, że faktycznie mamy do czynienia z horrorem. bo według mnie dedspejsy zasługują na to miano jak mało która gra w tej generacji. jedynka i dwójka to dla mnie 9/10, a trójka i extraction to się zobaczy.
-
Odżywianie
jak podwoił, skoro trenował wyłącznie na czczo ? to znaczy podwoił względem czego ? apropo tych treningów na czczo, to fajnie ciekawe to nawet. ale, jeżeli o mnie chodzi, to zdażyło mi się pare razy zrobić trening na czczo (nie jadłem nic przez 3h) i każdy z tych treningów był do dupy. co do przerw i częstotliwości posłków, to cóż, po 4-5h zżera mnie katabolizm co widać gołym okiem. co do picia. po jednym, dwóch piwach bez zmian. po 3,4 kileliszkach wódki również. po umiarkowanej na(pipi)ce, wyglądam wyraźnie gorzej następnego dnia. po zalaniu pały boje się stanąć nago przed lustrem, bo wyglądam jak by ktoś wbił we mnie ogromną strzykawe i wyssał życie. najfajniej jest na pompie treningowej po dobrym posiłku przedtreningowym. trendy trendami, badania badania badaniami, ale czekam na post kanabisa w tej sprawie. doświadczenie przedewszystkim.
-
Trening
to znaczy abeesy są dobre na separacje, niekoniecznie na masę mięśni brzucha. z kulturystycznego punktu widzenia, to warto najpierw zrobić mase mięśni brzucha, ćwicząc tak, żeby go nie przepalać i pozwolić na pełną tegenerację. potem można go separować, katując na przykład abeesy. wtrące jeszcze, żeby nie mylić tkanki tłuszczowej na brzuchu, ze słabymi mięśniami brzucha . pod spodem też może być krata. ogólnie przyjeło się, że kaloryfer jest wyraźnie widoczny poniżej 12%bf, ale to też nie do końca tak, bo tłuszcz może odkładać się miejscowo. kiedy masa i siła mięśni brzucha się przydaje ? przy martwych ciągach i przysiadach, no w życiu codziennym wogóle. wycięty kaloryfer najlepiej sprawdza się na zawodach, na plaży i basenie.
- Pomoc
-
The Last of Us
posłuchałem troche tego dema w pl i ten dubbing to jakaś amatorszczyzna, zdecydowanie gorzej niż w u2 i u3.
-
The Last of Us
to był jakiś alter, zapasowe konte. może zfrustrowany nieudacznik w stylu envikona, albo xbot ze starć betonów.........ban może nie wystarczyć, ja to bym prewencyjnie palce łamał z tego forum lista grubych spoilerów wygląda u mnie tak - mgs4, rdr, heavy rain, mniej poważny w dishonored, teraz może być tlou. mam przed sobą 3 bioshocki, do tematów nawet nie zaglądam, a we właśnie ukończyłem, ktoś chyba zaspoilerował ostatniego bossa, ale zapomniałem już
-
Odżywki, Gainery itp.
można łączyć z białkiem
-
The Last of Us
nadzialiście się na ten spoiler co jakiś frajer wczoraj w statusach napisał ? może sobie to zmyślił, może nie, a może zmyślił i okaże się zbiegiem okoliczności prawdą. tak czy inaczej jestem mega poirytowany. za takie (pipi) to chyba bany lecą nie ?
- Pomoc
-
The Last of Us
ja nie wiem czy w sygnaturze yetiego nie ma tak jakby troche spoilera
-
własnie ukonczyłem...
dla mnie fabuła wcale taka sztampowa nie była, ale mimo to nie zżyłem się z isaaciem, bo był niemą kukłą na usługach gracza i nie podejmował żadnych decyzji. najmocniej to odczułem przy dobrze, że w dwójce uczynili isaaca normalnym charakterem z krwi i kości.
-
Pomoc
po zdjęciach, to bym powiedział, że 13 - 14 , ale mało ostre zdjęcie może nie oddać efektu 8 byś chciał ? wiesz, 5 - 7 mają odwodnieni kulturyści podczas startów. było by to może fajne dla ciebie jako uzyskany efekt i zrobił byś se pamiątkową fotkę, ale wątpię, żebyś się dobrze z tym czuł na codzień
- Pomoc
- Konsole nowej generacji
-
Fotki
każdy je miał/ma. magiczne 100 kilogramów. ja ogólnie na siłę też nie narzekam, z trójboju jestem dość zadowolony jak na amatora. przy słabym chwycie można założyć haki albo paski i targać mc, słabego tricepsa przy klacie i barkach już tak łatwo nie ominiesz.
-
Fotki
czyli łapa genetyka, plus naramienne dodają efektu. u mnie z koleji łapy za małe i za słabe do tułowia (klata, najszerszy). na klate czuje że brałbym w seriach więcej, gdyby triceps był silniejszy. myślę cały czas, żeby wydzielić sobie jeden dzień na samą łapę w superseriach, ale jakoś nie mogę się zorganizować z tym.
- Fotki
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
dowiem się w końcu, czy to ten trolling w słusznej sprawie, czy serio ?
- Pomoc
-
Pomoc
ja normalnie siadam i jem, a jak kierownik się kręci w pobliżu to mówie adam opyerdole coś na szybko słyszałem historie o ludziach trenujących, co nie jedzą nic do godziny 16. albo samą trawę jedzą, taki program był w telewizji. z treningu na trening podbiłeś serie o 3 powtórzenia ? może zadziałało takie zjawisko, jak dyspozycyjność danego dnia. 5 powtórzeń ? czerpiesz chyba energie z kosmosu jak ten hary z tybetu.
-
Pomoc
qvstra - nie wiem jak trzymasz ten gryf, ale złap go tak, żeby kciuk był wyżej, a mały palec niżej. jeżeli łapiesz odwrotnie, to przy wąskim chwycie może to być przyczyna. jeśli już tak robisz, albo to nie pomoże, to zobacz jak będzie wąsko gryfem prostym. jeżeli i to zawiedzie, to przerzuć się na hantle. inną przyczyną może też być wyprowadzanie łokci na zewnątrz przy wąskim chwycie, lepiej je trzymać bliżej tułowia. może to też być przeprost w nadgarstkach, trzymaj dłoń na równi z linią przedramienia, albo lekko ugiętą w nadgarstku. rozgrzewaj nadgarstki i łokcie przed treningiem kręcąc nimi zginając i prostując. rób jedną albo dwie serie rozgrzewkowe symbolicznym ciężarem, nie zaczynaj od dużego ciężaru. jeśli mimo wszystko ból nie ustępuje, to zaprzestań ćwiczeń przy których go odczuwasz, albo skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. kornix - odpuść poniedziałek (o ile już nie jesteś na siłowni), nawodnij się i naładuj węgle. ruszaj we wtorek. dalej, to zależy od twojego planu. jeśli masz przypisane dni w tygodniu do treningów, to w tym tygodniu zrób wyjątek i zamieszaj, żebyś nie robił sobie niepotrzebnych przerw. albo pozmieniaj na razie partie i dostosuj długość i intensywność treningów. grafik nie jest po to, żeby ładnie wyglądał w kalendarzu. najważniejsza jest regeneracja.
-
PlayStation Plus
na stówe w mortalu są kompatybilne sejwy
- Trening
- Okami HD
-
Trening
dokładnie takiej argumentacji się po tobie spodziewałem. stąd dałem tylko krótki i lekko prowokacyjny wpis. zacznijmy od tego, że zbyt wielu ćwiczeń na klatkę piersiową nie ma, bo zespół mięśni klatki piersiowej ma mniej skomplikowaną budowę i funkcjonalność, niż plecy, czy barki. apropo bicia rekordów schabów z remizy. wyciskanie sztangi na płaskiej jest najprostszym technicznie ćwiczeniem, ze wszystkich siłowych ćwiczeń na duże grupy mięśniowe z użyciem ciężaru. jest najbardziej popularnym i rozpoznawalnym ćwiczeniem. pośród plebsu jest też głównym wyznacznikiem siły. najczęściej słysznym przeze mnie pytaniem, jest "ile bierzesz na klatę". to, ile razy ktoś się zapytał ile biorę w martwym ciągu, czy na przysiad, mogę policzyć na palcach jednej ręki. jednak w żadnym stopniu nie ujmuje to skuteczności temu ćwiczeniu. jak chcesz ćwiczyć z polotem, to się zapisz (pipi)a na balet. ale po koleji. podstawą budowania masy i siły klatki są wszelkiej maści wyciskania. abstra(pipi)ąc na razie od kątów, to możemy wyciskać przy użyciu sztangi, albo sztangielek/hantli. wyciskanie sztangi jest łatwiejsze technicznie, łatwiej jest się skoncentrować na utrzymaniu napięcia w klatce, niż w przypadku hantli. przy sztandze można też stosować większe obciążenie, gdyż gryf z ramionami tworzą w miarę stabilną ramę i nie trzeba walczyć z równowagą. łatwiej też się można obejść bez asekuracji (chodź zawsze z asekuracją lepiej i bezpieczniej). lepiej sprawdza się w przypadkach dysproporcji siłowej lewej i prawej strony tułowia, oraz ramion ( zwłaszcza tricepsów). natomiast jeżeli chodzi o hantle, to mamy większy zakres ruchu w obrębie stawu barkowego, co przekłada się na większe zróżnicowanie bodźców pracujących mięśni. z hantlami można też zchodzić głębiej. można też wyciskać chwytem neutralnym albo suspinacją. najlepiej stosować zamiennie sztangę z hantlami, a w przypadku trenningu na poprawę siły skupić się na sztandze. dalej. wyciskanie na klate robimy na trzy standardowe sposoby. płasko, w skosie dodatnim i ujemnym. są to generalnie trzy warianty jednego ćwiczenia, na te same grupy mięśni, gdzie największą pracę wykonuje piersiowy większy (potocznie nazywany klatą). można ten mięsień nieformalnie podzielić na trzy rejony - środkowy, dolny i górny. przy płaskim wyciskaniu, napięcie rozkłada się mniej więcej równomiernie. przy skosie dodatnim jest większe w górnym rejonie, przy ujemnym schodzi na dolny rejon. najlepiej jest stosować zamiennie przynajmniej dwa z tych sposobów - płasko i górny skos. skos dolny jest nieco problematyczny, bo nie wszystkie sprzęty taki oferują i nie zawsze można dopasować regulację do wzrostu i długości nóg, co kończy się zjeżdżaniem z ławki, mogą też zdarzać się skurcze w dwugłowym uda od trzymania pozycji. na dolne rejony skuteczne są pompki na poręczach. zdarza się często, że ktoś młóci non stop płaską i w pewnym momencie zauważa brak tak zwanej góry klatki, po czym olewa płaską i zaczyna katować skos dodatni, żeby nadgonić górę. z koleji przez robienie non stop skosu górnego można nabawić się chuyowych dysproporcji. trzeba mieszać. tak że, jak ktoś wam powie, że wyciskanie na płaskiej nie ma polotu czy pojary do skosu, albo że sztanga be a hantle git, to możecie go zbyć śmiechem, bo pyerdoli od rzeczy. trzeba mieszać