Kazub

jeszcze raz powtórzę - wszystko zależy od tego jakie ćwiczenie robisz i w jakiej objętości. jeżeli nie chcesz ćwiczyć nóg w domu i uważasz, że rower ci wystarczy, to ten układ jest dobry, tylko ja bym wrzucił triceps do klatki. głównie dlatego, że masz mało czasu i robił byś triceps na wstępnym zmęczeniu i dobre zastosowanie znalazły by pompki na bardzo wąsko i pompki na poręczach (poręczy w domu pewnie nie masz, ale da się to ćwiczenie symulować przy użyciu mebli). plecy wtedy zostawiasz same, to wymagająca partia (jest drążek między innymi) i pare ćwiczeń da się wykombinować.

sens jest, tylko ciężko powiedzieć co dorzucić, bo nie napisałeś jakie robisz ćwiczenia

pare dni temu widziałem w tv nocny pociąg z mięsem. po tytule spodziewałem się sztampowego do bólu slaszerka. no i jest slaszerek, ale wcale nie tandetny. ma kilka ciekawych pomysłów realizacyjnych, przyzwoite aktorstwo (z mega klimatycznym vinnie jonsem w roli zimnego s(pipi)ysyna), miejscami fajny soundtrack. intryga ma cechy kryminału a zakończenie przywodzi mi na myśl serial po tamtej stronie. polecam, mimo paru debilizmów i niezrozumiałych zachowań bohaterów. rzecz jest na podstawie jakiegoś krótkiego opowiadania cliva barkera, speca od horrorów.

cherlaki i ich wypaczone postrzeganie

jeżeli chodzi o wykupione umiejętności i zagadki to progres jest wspólny dla starej gry i ng+. można się dowolnie przełączać między starą grą a ng+ z poziomu menu głównego. do perfect knight musisz skończyć na ng+ fabułę wraz ze wszystkimi misjami pobocznymi, to czy dokończysz zagadki na starej grze czy ng+ to bez różnicy.

ukjo chodziło mi o gościa co andżej dał

ale zwróćcie uwagę że koleś jest na maksa odtłuszczony i odwodniony. nie da się utrzymać takiej definicji na codzień. ud za bardzo nie widać, optycznie poszerzają je spodenki. nie sądze, żeby były za duże.

czyli żegnamy kratosa, na ps4 sms robi grę zbliżoną w założeniech do gowa, tym razem mitologia nordycka, tytuł może być lord of war, biegamy oczywiście wikingiem tak bardzo w(pipi)ionym, że kratos to przy nim przedszkolak. w pierszej części masakrujemy lokiego, w drugiej thora (zabieramy mu młot), w trójce czeka odyn. w międzyczasie epickie bitwy z walkiriami, demonami i innym dziadostwem, zimowe lokacje, krew na śniegu.

lepszy przykład czego ?

po pierwsze co ma piernik do wiatraka, a po drugie to oni nie czekają żeby spuścić ci łomot, fantazja cie ponosi. po czym poznać "typowego koksa" ?

ja na przykład jem żarcie 30 min przed treningiem

ale ta kreatyna i tak jest w organiźmie skoro jesz ją codzienie po 2 razy, nie zdąży zejść przez pare godzin. zresztą jak zjesz tuż przed treningiem, to ona nie zadziała na tyle szybko, żebyś jakoś odczuł działanie tej dawki.

7 to dla mnie max, nie rozumiem jak można być głodnym po jajecznicy z 10 jaj. idź sie przebadaj.

kreatyne zawsze na czczo, popijaj czymś słodkim (sok, woda z miodem, jakieś carbo). dwie dawki po 5g, ja bym brał rano od razu po przebydzeniu, przed śniadaniem, drugą od razu po treningu. dobrym pomysłem przy kreatynie będzie suplementacja magnezu. pij dużo wody. nie da się zmierzyć ani oszacować, ile złapiesz suchej masy, zależy jak na ciebie podziała, od jakości treningu, diety, regeneracji. przy samym treningu powinieneś zauważyć poprawioną wytrzymałość i siłę. nawet jeżeli nie będziesz zadowolony z przyrostu, to to co się nadźwigasz będzie twoje i zaprocentuje.

uncharted jest balasem a tomb raider 10/10 ?

widzę że od czasu pyz się dużo zmieniło, czy dalej jesteś postury marcina najmana ? wybacz, ale nie będę droczył się z gościem, który więcej przesiedział przy kielichu niż na siłowni. i coś widze nadinterpretujesz chłopaku, bo ja nie jestem dietetykiem i nie mam zamiaru brać jakichkolwiek pieniędzy za udzielanie wskazówek związanych z żywieniem.

nie chce mi sie rozpisywać, ale chodzi o metabolizm i intensywność. poczytaj sobie o termogenezie.

no w encyklopedii tego znajdziesz, ja tak potocznie nazywam trening siłowy stosowany w okresie redukcji. ale łatwiej się w tych próbach zorientować licząc kalorie z podziałem na węgle białko tłuszcze, zwłaszcza przy urozmaiconej diecie skoro jesteśmy tacy skrupulatni, to kalorii się nie zrzuca, można je spalać na bieżąco

to przynajmniej dorzuć aeroby po treningu siłowym (pomiędzy dobrze bcaa łyknąć), bieżnia czy rower. pogódź się z tym, że skuteczne łączenie budowania masy mięśniowej z redukcją tłuszczu jest dobre dla zawodowców, ewentualnie może to działać u kogoś, kto z siłownią dopiero zaczyna. pamiętaj że żeby to działało jak trening aerobowy to musi mieć intensywność, skracaj możliwie jak najbardziej przerwy

warzywa w każdym posiłku są mile widziane, stałe równomierne dostarczanie błonnika zapewnia lepszą przepustowość jelit, co przekłada się na częstsze spożywanie posiłków, sprawniejszy metabolizm, co się przydaja zarówno przy spalaniu, jak i robieniu mięśni. do tego niezbędne minerały i witaminy. ukjo - aeroby robisz ze dwie sesje w tygodniu ? masz siedzącą robote, możesz spróbować zjechać 200 kcal w dół, tylko białka nie ruszaj, z tłuszczu możesz zejść na 20%. zwróć uwagę na ig, najlepiej żeby 90% węglowodanów była na niższym indeksie. łatwiej by ci było, jak byś skupił się narazie na redukcji, czyli aeroby i trening siłowy na małych obciążeniach z dużą intensywnością. dobiero jak zgubisz sadło - rób mięśnie trzymając diete. 20inch - siłownia ci pomoże przy spalaniu, tylko trening redukcyjny żadne duże ciężary i bicie rekordów

kolekcje hd milordzie. vol1 splatynowałem, zastanawiam się, czy vol2 ogarnąć przed, czy po ascension. sumując wszystkie gowy, to przeszedłem gadofłor..........<liczy>.............14 razy. czyli jeszcze vol2 4 razy i wstąpienie minimum 2 razy, to będzie 20 RAZY EPICKIEGO ROZPJERDOLU !!11!!!1

czyli znowu bez najwyższego stopnia trudności ? no problemo, przyjemna platynka. ale że challenge'y nie ma ?

mój ziomek ostatnio wrócił na siłownie i napjerdala te monstery przed treningiem. patrze na etykiete i widze, że z substancji aktywnych jest tam raptem 0.4 grama tauryny. mówie mu, że dla 90 kilowego faceta to jest tyle co nic, ale on wie lepiej bo jego trzepie. siła autosugestii. drogi ten badziew i zajeżdża chemią. lepiej piwo yebnąć albo kawe z mlekiem i szluga zajarać.

troche tego próbowałem, żeby zobaczyć jak to jest, na małych ciężarach, ale nie jestem z tym za bardzo obyty. ważne, żeby sprężynować w stawach skokowy, kolanowy, biodrowy i nadgarstki, bo jak się gdzieś usztywnisz to blokuje płynność ruchu, podstawa w tym ćwiczeniu. ogólnie to chyba jedna z trudniejszych rzeczy, raczej mało popularna w kulturystyce rekreacyjnej. ale dla trójboistów to chyba podstawa. pan janek ładnie pokazuje