Skocz do zawartości

Okie from Muskogee

Senior Member
  • Postów

    5 645
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Okie from Muskogee

  1. Nie wpływały, bo odbiorcy nie mieli tak naj.ebane w głowach, jak dzisiaj. Teraz, kiedy już pozjadaliśmy wszystkie rozumy i widzielismy wszystko w kinie, oczekujemy aby kazdy film, obojetnie czy horror, sc-fi czy głupia komedia, były superhiperpoprawne w sensie logicznym. Wow. Nie dbam o to; gdybym miał tak do wszystkiego podchodzić, to nie ogladałbym żadnego filmu, bo umarłbym na w(pipi)v.
  2. A czy ja powiedziałem, że ten film jest wybitny lub genialny? Nie, stwierdziłem jedynie, że głupot, jakimi jest usiany, znajdzie się bez liku w filmach powszechnie uważane za kultowe. Ale przecież są kultowe, to złego słowa nie można powiedzieć. Nie każdy widzę zrozumiał.
  3. Ale tak całkiem na serio spytam - każdy, ale to każdy bez wyjątku film, rozpatrujesz przez pryzmat najdrobniejszych szczegółów i zależności przyczynowo skutkowych? Kurde, musiałbym się zapoznać z twoja opinią o Gwiezdnych Wojnach albo trylogii Jacksona. Tam dopiero są panie głupoty i niestworzone rzeczy! A w temacie - właściwie w każdej filmie z Obcymi moglibyśmy wymienić mnóstwo nieścisłości i pytań bez odpowiedzi (zaznaczam, że akurat jestem fanem). Nie oznacza to jednak, że są głupie, kiczowate czy co tam jeszcze. Moim zdaniem to czas zweryfikuje wartość Prometeusza. Z Gwiezdnych Wojen też się śmiali.
  4. Myślałem, że tylko ja tak mam W sumie chyba wczoraj było jeszcze normalnie, nie pamiętam.
  5. Ależ ja mam kompletnie w nosie jak mnie nazywasz i za jakiego gracza mnie masz. Chodzi mi jedynie o to, że "bez jaj" - wszyscy którzy dzisiaj grają na normalu, to casuale. Bo przecież gry sa takie proste, że inaczej się tego nie nazwie. Prawdziwy gracz przechodzi gry tylko na najwyższym poziomie? I pewnie tez nie rusza gier, które mogłoby zaszkodzić jego reputacji wśród znajomych gimbusów? Popraw mnie jeśli się mylę. Moim zdaniem graczem jest każdy, kto gra na tyle nieokazyjnie, że można stwierdzić, iż jest to jego hobby. A w jaki sposób to robi, to już WYŁĄCZNIE jego sprawa i tobie, czy komukolwiek fujara do tego. Granie nie jest elitarne, choć wiem, że wielu w pewnym wieku chciałoby, aby takie było. Niestety nie jest i tym bardziej nie będzie. Było, ale to inna para gumiaków. Idąc twoim tokiem rozumowania moglibyśmy równie dobrze stwierdzić, że koleś, który jeździ na rowerze, nie jest prawdziwym rowerzystą, tylko noobem, któremu wydaje się, że jeździ, bo przecież wsiada na rower tylko od niedzieli, co by z rodziną do lasu się przejechać. Można by takich przykladow wymienić zatrzęsienie, ale nie ma sensu. Myślę, że jest to raczej oczywiste i zrozumiałe, że niestety, ale twoja idealistyczna teoria nie ma racji bytu, a w dośc określonych okolicznościach może być nawet krzywdząca. Narzekasz, że jest coraz mniej wymagających gier. Rozumiem, że absolutnie każdą przechodzisz na możlwie najwyższym poziomie? To fajnie, musisz być niezły kozak. Zastanawiam się jedynie, co byś powiedział, gdyby jakiś casual skopał ci zad w twoją ulubioną grę. Zasługiwałby juz na miano pro? Ech, jak pragnę zdrowia...
  6. Wybacz, ale trochę głupoty pleciesz. Kwestia trudności w danej grze powinna być wyłącznie kwestią wyboru jej poziomu. Jeśli przeszkadza ci, że gra jest łatwa, to kto ci kazał ją odpalać na "easy"? Rozumiem, nie każda gra taki wybór oferuje, albo nawet wyższe poziomy trudności nie są wystarczająco wymagające, ale bez przesady - nie stanowi to zadnej reguły. Mówisz, że casule to nie gracze. Sprytny skrót myślowy, ale trochę nei tędy droga. Co to w ogóle znaczy casuale? Jeśli wracam zrabany po robocie, chce się odmóżdżyć czymś prostym i niezbyt wymagającym i/lub nie mam czasu pieprzyć się z każdym fragmentem gry po 50 razy, to znaczy, że jestem casualem i nie jestem graczem? Za "niegraczy" uważam jedynie ludzi, którzy jako główną platformę do grania uznają swojego smartfona. W tym przypadku to zrozumiałe. I tylko w tym.
  7. O ocenie się nie wypowiem, bo nie ma sensu. ale "brak zapadających w pamięć scen i dialogów"? No litości, przecież ten film właśnie tym stoi. Tym, co Waltz robi z postaci doktora, jak go gra, dobiera słowa i w jaki sposób je wypowiada. Oglądałem Django już kilka razy tylko po to, aby podziwiać jego wyśmienity warsztat. Sceny? Od początku do końca! Od uwolnienia Django, sceny z fake'owym szeryfem, przez powitanie podczas wizyty na plantacji oraz nocną zasadzkę (worki na głowach included), po walkę murzynów, zeżarcie jednego przez biedne pieski i jedną wielką (powiedziałbym, że twoją 40-minutową) scenę końcową. Nie wiem jakich spektakularnych scen niektórzy oczekiwali po współczesnym, nieco prześmiewczym i potraktowanym przez Tarantino ze sporą dozą dystansu westernie. Katastrofy Pathfindera?
  8. Okie from Muskogee

    Slayer

    Zmarł Jeff Hanneman, gitarzysta Slayera Ciekawe, że "przyczyną śmierci muzyka była niewydolność wątroby. Hanneman od 2011 roku przechodził rehabilitację po ugryzieniu przez pająka, które było przyczyną martwiczego zapalenia powięzi." Szkoda, jakiś kolejny etap sie kończy w dobrej muzie.
  9. Okie from Muskogee

    MMA

    Nie oglądam takich rzecyz za bardzo, ale jakoś wczoraj przytrafiło mi się zobaczyć całą galę. Rzeczywiście, do spotkania Burdelmejki (czy jak mu tam) z tym pajacem, co to niby jest Ozdobą, gala była całkiem ciekawa. Szybkie, zdecydowane starcie Drwala, lekko moim zdaniem kontrowersyjna decyzja a propos zwycięstwa Grabowskiego oraz widowiskowy strzał w ryj Victoriano w wykonaniu Piechoty. Dla niektórych podobno wydarzenie wieczoru, które miało chyba pomóc promować MMA, czyli "walka" klocka z klaunem. Tak naprawdę to wydaje mi się, że jeśli już to powinni być obaj zdyskfalikowani, bo o ile Ozdoba faktycznie biegał i skakał (z jednej strony mu sie nawet nie dziwię, bo mimo wszystko też bym się trochę bał ), o tyle Burneika prawie całą walkę dosłownie stał w miejscu. No, ale decyzja sędziego z pewnych oczywistych względów zrozumiała. Inna sprawa, że jestem wręcz przekonany, iż gdyby temu koksowi postawili pierwszego lepszego zawodowego fightera, nawet o 50 kilo lżejszego, to zginąłby smiercią tragiczną w ciągu pierwszych 30 sekund. Ta "walka" nie powinna się odbyć. Jak wspomniałem na początku, nie jestem fanem tego typu sportu i nie śledzę gal, ale skoro już się skusiłem, to na Teutatesa - chciałem zobaczyć paru gości lejących sie po mordach. Zakończenie gali natomiast pozostawiło we mnie niesmak. Mam nadzieję tylko, że takie cyrki się nie będą zbyt często powtarzać, bo być może w przyszłości znowu się skuszę na posiedzenie z piwem przed telewizorem, oglądając MMA.
  10. Podbijam, to samo :confused: Po edycie: udało mi się za czwartym razem...
  11. Między innymi dlatego jest rewelacyjny. Bo nie robi się już westernów, a tym bardziej nie staje za nimi Tarantino.
  12. Wtedy niektórzy będą mieli jasną informację kogo trzeba nacisnąć, co by pękł sprowokowany i adios amigo ;P
  13. Jakimś specjalnym fanem musicali to nie jestem, ale jeden sobie odżwieżam regularnie. Przyznać ilu z was nie wiedziało, że ta muza jest z musicalu? Bo "Morze" oglądał każdy ;P
  14. No i to jest fakt. W przytoczonym przez Square'a przypadku, niejaki Veldon zamiast cytować T1982 mógł po prostu zwrócić się doń - "Tokugawa, nie widziałem tego materiału (...)". Ale przecież lepiej wrzucić całą dotychczasową rozmowę, zwłaszcza, że jest to post pod postem. Niektórzy nie rozumieją, że zamiast cytatu można się do kogoś zwrócić personalnie i odwołać się do danej wypowiedzi?
  15. Jestem niepocieszony rozpatrując punkt 19 przez pryzmat cytowania/odpowiadania w temacie Pokaż Swoją Twarz ;]
  16. Tylko i wyłącznie to masło maślane.
  17. Heeej, okładki pozamiatały! Wprawdzie pierwsza mi się mniej podoba, ale i tak jest to kawał solidnej roboty, tak druga to już zupełny majstersztyk. Genialna, jaśniejsza kolorystka, idealnie "wyciszone" tło i kontrastująca z nim postać na pierwszym planie. Napisy nie bolą, choć mogłyby być umieszczone po prawej stronie okladki, przedłużając te z góry. Handel jednak rządzi się swoimi prawami i rozumiem, że niektóre hasła i tematy mają sprzedawać numer
  18. A ja tam zamówiłem prenumeratę tego Thorgala. Za gnoja się zaczytywałem, może czas sobie przypomnieć. W tej samej cenie będę dostawał w sumie dwa tomy, więc opłacalność jest. Plus pierdoły jakieś. Chcę kubek! ;]
  19. Standby, co mają wydarzenia przedstawione w filmie do powodów wybuchu wojny domowej w stanach? Film jest nudny itd? Liczyłeś na strzelaninę i nieco mocarnych efektów? Film nie jest biografią Lincolna, tylko niewielkim jej wycinkiem, na który akurat skusił się reżyser. Mamy sejm i walkę polityczną? No tak, to film o Lincolnie, niesamowite co? Wracając do kwestii historycznych - uważaj co napiszesz.
  20. Ja bym próbował czymś na alkoholu.
  21. Ogólnie wątpię, aby elektronika uległa uszkodzeniu. Gdybyś miał ponieść jakieś konsekwencje w postaci zwarcia czy czegoś podobnego, to już by się to stało. Niemniej to, co rozlałeś, to sok, więc przez to, że jest on słodki i lepki, syf pod klawiszami będzie się srogo i intensywnie zbierał. Jak to wyschnie, to klawiatura może nie chodzić idealnie.
  22. Siema, widziałem dziś rano kawałek w telewizorni i za cholerę nie mogę przypomnieć sobie nazwy grupy Ogólnie muza była dośc prosta rytmicznie; na wokalu był gość, który grał też na dwurzędowym keybordzie, na basie murzyn, na garach babka i jeszcze jeden typ na gitarze. W klipie pokazywani byli na zmiane oni oraz poklatkowo animowane ptaki (jak Sąsiedzi ;P). Pomoże ktoś? Kopie net w poszukiwaniu lasek na garach, albo spiewających klawiszowców i nic... Chyba nie tędy droga. pozostaje mi liczyć, że ktoś z was to zna.
  23. Okie from Muskogee

    Fallout 3

    Dobra, mój błąd. Za miesiąc wejdę i napiszę kilka słów a propos limitu poziomu i systemu v.a.t.s. w F3. O tym, że jest to najlepszy sposób na likwidowanie wrogów. Przepraszam.
  24. Okie from Muskogee

    Fallout 3

    Żebyś na temat tych gier, poza paroma truizmami, miał cokolwiek do powiedzenia, to jeszcze jakoś bym się starał cię zrozumieć. Tymczasem odkopujesz trupy, które każdy już ograł na swój sposób. A jak nie ograł, to zapewne dlatego, że nie kręcą go takie klimaty itp. A jeśli jakiś młodziak rzeczywiście pierwszy raz bierze się za 3kę, to na pewno nie sugeruje się twoim poparciem tej gry. Przeczyta sobie recenzje. Idąc twoim tokiem rozumowania, powinniśmy średnio raz w miesiącu pisać jakieś zdanie na temat każdej gry, która już wyszła. Bo może ktoś jeszcze nie grał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...