Skończyłem sobie Resident Evil Outbreak. Piszę tutaj a nie we "właśnie ukończyłem" bo they wouldn't get it :joker: Zaczynałem to chyba 4 razy i tak odpadałem po 10min smęcąc że nie dam rady z tymi botami i loadingami, ale bym chyba nie usiadł do tej 9ki jakbym tego w końcu nie ograł. Było warto, bo to jeden z lepszych residentów a w swojej kategorii najlepszy. Dobra to miejmy z głowy najgorsze. Loadingi to yebany koszmar. Są mega długie i jest ich milion razy więcej niż w poprzednich częściach bo suniemy po tych pomieszczeniach w te i nazad, jest to prawdziwy sprawdzian cierpliwości człowieka, ale matura cierpliwości to boty, głupsze od yetiego a mimo wszystko czasami trzeba na nich polegać więc nie jest kolorowo. O jakiejś pomocy z ich strony zapomnijcie to są głównie nasi tragarze i nic ponad to. Trzecia większa wada to dla mnie licznik zarażenia który nam towarzyszy w każdym scenariuszu. Napełnia sie powoli sam a jak dostajemy obrażenia to leci jeszcze szybciej, 100% i jesteśmy zombiakiem więc solo automatyczny koniec gry. Rozumiem że zamysł tego był taki że przy graniu po sieci nadać dynamizmu i żeby nikt nie siedział afk no ale jest to wkurzająca mechanika i tyle. Mega mnie iytowało że postacie ciągle pierdolą nad uchem losowe rzeczy jak jakimś jrpgu czy innym mmo mega mnie to wybijało z klimatu, jeszcze wkurzały mnie respiące sie zombiaki, ale w grze tego typu to rozumiem i akceptuje. Reszta? Jak ktoś lubi 2 i 3 to będzie płakał przy tej grze jak bardzo jest zajebista. Sam motyw randomowych ludzi próbujących wydostać sie z rc to dla mnie najlepsze co może być bo zawsze wole takie kameralne rzeczy niż ratowanie planety i lądowanie samolotem na chińskiej autostradzie (pozdro re6 ty c0rwo) To co dostajemy? Klimatyczne miejscówki znane i lubiane+nowe, smaczki do postaci z innych gier, fixed kamery i klasyczny residentowy gameplay z czytaniem notatek, szukaniem pierdół które użyjemy na innych pierdołach żeby otworzyć drzwi. Chyba jako pierwsza gra w serii outbreak dostał bronie białe, ale starałem się ich nie używać jak nie musiałem bo średnio mi szła nimi bitka, ale okładanie zombiaka miotłą miało swój urok i pasowało do tej gry. Niestety mogę sobie tylko wyobrażać jaka ta gra jest wspaniała grając ze znajomymi albo i nawet z randomowymi ludźmi i jeszcze bardziej patrze gardzącym wzrokiem na te wszystkie multi śmieci które capcom wyprodukował w tym uniwersum, ale ta gra nie miała prawa sie sprzedać na ps2. Ba, uważam że jakby wyszła na ps3 to też by się nie sprzedała, bo byłaby dla ludzi zbyt przestarzała w swojej formie. Wybitna gra skazana na porażke od dnia narodzin Jak kiedyś nie powstanie coś podobnego tylko z kamerą tpp jak w re2r no to oficjalnie można powiedzieć że w capcomie pracują idioci bo śpią na idealnej grze tfu usłudze. Możliwość dodawania nowych scenariuszy, bohaterów, miliard skinów do golenia ludzi to jest darmowy hajs. Jeszcze w skrócie o scenariuszach. Outbreak- krótki tutorialowy rozdział na rozgrzewke, ale bardzo go lubie bo dzieje sie między innymi w barze i ulicach raccoon więc to zawsze na plus, przejebany klimacik. Jako ciekawostke powiem że chinole ukradli z tego scenariusza większość lokacji i użyli w tym celowniczku umbrella chronicles xD Below Freezing Point- Tutaj trafiamy do nest ( lab z końca dwójki) spoko, fajnie było tu wrócić i pozwiedzać nieco bardziej rozbudowaną znaną lokacje. Tutaj jeszcze wspomne że każdy scenariusz ma swoją kanoniczną postać którą najlepiej grać bo dostajemy dzięki temu nowe cutscenki albo jakieś ułatwienia w grze, mega sprawa. wgl replaybility w tej grze jest masakryczne, ideał gry zasługi jak już pisałem. The Hive- Szpital (wydaje mi sie że ten sam co w trójce???) fajna lokacja natomiast ściga nas w niej nieśmiertelny pan pijawa i przez to jest to dla mnie mimo wszystko najgorszy scenariusz. Hellfire-płonący hotel, prawdziwe i dosłowne piekło bo przez ogień loadingi są dłuższe a drzwi jest tutaj najwięcej w grze mimo wszystko zajebisty scenariusz Decisions, Decisions- Trafiamy na uniwerek gdzie tworzymy szczepionke na t wirusa. Największy i najbardziej rozbudowany i grając samemu to tutaj najbardziej bolało bo człowiek musiał robić wszystko sam, ale jak najbardziej godny finału scenariusz. No goty sprawa ten outbreak tylko to rodzaj tej gry że trzeba troche włożyć od siebie żeby to zaskoczyło, ale gra odda wam z nawiązką jak już sie wciągniecie. Od dzisiaj co wieczór paciorek żeby chinole wydały najprostszy remaster z działającym multi i brakiem loadingów (tak będzie) i w sumie gra ląduje na top 1 w rimejkach marzeń przed cv, zero i innymi. Spaniała gra, zostawiam was z jeszcze lepszym intrem Niedługo ruszam z dwójką, ale to raczej mission pack do jedynki więc pewnie opisze tylko zmiany i jakie dali scenariusze