SpacierShark123
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez SpacierShark123
-
I pewnie jakby wydali grę podczas ukończenia tej 1 części to byłby hit bo pamiętam że swego czasu graficznie robiła niesamowite wrażenie. Teraz albo poszedł mocny downgrade albo po prostu już nie robi to szału jak wtedy(po horizon zresztą nic już nie robi). Fajnie jakby się udało i gra była dobra/bardzo dobra dzięki czemu wydano by kolejną część może stawiającą na wyprawy krzyżowe ? -
Liczę że sytuacja będzie podobna jak z naszym Polskim Call Of Juarez(strasznie mi przypomina KC:D właśnie pierwszą odsłonę ) , bardzo mało gier jest tego typu a skupiających się na grze samotnie a nie po sieci to chyba nie ma w ogóle na rynku. Czyli podobnie jak z COJ gra się okaże dobra i da większe zaplecze finansowe firmie na kolejną część , która już okaże się hitem światowym .
-
Bez przesady sam pograłem może 5 minut ale siostrzeniec 3 letni jakimś sposobem ogarnął jak odpalać ps4 i upodobał sobie knack-a . Wciągu 3 tygodni codziennie grałem w knack-a i muszę przyznać że za pierwszym razem gra miała fajne momenty tylko że jako całość zdecydowanie przydługa i tak po 3/4 gry już tylko czekałem na koniec . Warto dać szanse bo akurat tego typu gier jakoś na obecnej generacji za wiele nie ma.
-
A jest już jakaś możliwość osiągnięcia HDR z podpiętym starym VR?
-
Ta gra ma posiadać jakiś system rozwoju postaci czy też ekwipunek? No i istnieją jakieś inni przeciwnicy po za graczami i szkieletami?
-
-
Pamiętam jak pierwszy raz widziałem grę w jakimś programie w środku nocy o giereczkach gdzie dwaj panowie prawdopodobnie masowali się po prąciach taka była ich ekscytacja grą. Po kilku latach w okresie x360 pograłem chwilkę na ps2 z ten tytuł i zrobił wrażenie unikalnością ale na tamten moment raczej wolałem walić BANIE w modern warfare niż ogrywać takie perełki. Dopiero gdy po latach podczas nocnej libacji mój jedyny czarnoskóry koleżka poprosił mnie o włączenie tej gry zrozumiałem jej fenomen. Pamiętam że doszedł do podczas kilku godzin gry i nie chciał odejść od plejki. Sprawdziłem później remaster na ps3 i podczas odpuściłem dalsze granie bo był w tym momencie zasyp giereczek . Po kompletnym odbiciu się od ICO i po świetnym TLG jestem pewny że jak tylko będę w okolicy jakiegoś sklepu z giereczkami łyknę na miejscu by wieczorami dewastować kolosy. Fajnie jakby gra bardzo dobrze się sprzedała i Ueda wydał kolejny unikalny tytuł.
-
No jako że na starym VR nie mogę naraz korzystać z HDR i VR to rzadko odpalam bo nie chce mi się przełączać kabelków za TV .
-
Na co dzień nie grywam ale każda osoba , która sprawdza VR nie dowierza . Efekt jest świetny , jak pierwszy raz założyłem i odpaliłem UD to zdecydowanie największy szok od czasów gdy ojciec przyniósł na chate PSX w okresie premiery . Warto no i jest kilka fajnych gier a jeszcze lepsze zapowiedziane .
-
Apropo 2 części sezonu
No u mnie fat też był cichy jedynie przy bloodborne czasem jęczał ale nic co by przeszkadzało w rozgrywce , natomiast horizon z piorytetem rozdzielczości czy wspomniany Deus Ex robią taki raban że nie idzie w to grać w nocy. Też są to momenty bo w zamkniętych lokacjach konsola chodzi zadowalająco ale wystarczy jakieś większe otwarte miejsce i niestety nie idzie . Ale FF XV już miał coś skopane ze strony gry , gra chodziła cichutko nagle wpadała jakaś cutscenka i w sekunde przeskakiwała konsola na najwyższy bieg. No nic będę musiał kombinować jak te paste wymienić w pro bo zakładam że będzie tylko gorzej.
No właśnie każdy z tego co czytam każdy ma problem z innymi grami , u mnie np. Uncharted 4 jest w miare cichy u innych ponoć konsola wchodzi w tryb odkurzacza. Natomiast jak pisałem Deus Ex z plusa jest nie grywalny bo konsola chodzi na tyle głośno że słychać ją w całym domu (nawet kręcone radeony nie widziałem by wyły tak jak plejka) . Ludzie piszą o wadliwej serii konsol(moja z bundla Horizon) i o tym że pomaga wymiana pasty za co wątpię abym samemu się zabrał.
No my graliśmy po za szkołą w innym gronie i też prawie zawsze w "króla" . Ojciec wypisał mnie z W-F i cisnał 5-6 razy tygodniowo na siłke , chciał stworzyć potwora .
W-F to największe gufno z czasów szkoły , do dziś pamiętam jak to wyglądało , 3 godziny z rzędu wypadały dostawaliśmy piłkę i mogliśmy robić co chcemy . Nic nie można było wynieść z tych lekcji , co innego koleś mój z zawodówki , mieli do dyspozycji calutką siłownie na 1 godzinne co drugi dzień a dodatkowo zniżki jeżeli chcieli nabyć karnet . Niestety dla mnie sporty drużynowe to gufno i nigdy nie czerpałem z nich przyjemności a wf był kompletną stratą czasu . Od 2 gimnazjum miałem ogarnięte zwolnienie z lekcji WF aż do 4 klasy technikum , jedynie wychowawca się czepiał bo jak to codziennie chodzę na siłownie a w siatkówkę nie chcę grać. W sumie jakby zamiast tego grania w siatke była chociażby gimnastyka z kimś ogarniętym to bym chodził bo coś tam bym z tego wyniósł.
Jaka jest geneza nagonki na Litwina? Od czasu pisania w spartakusie zauważyłem że jest traktowany jak stary petardziarz(mendrek) a w sumie nic złego nie zrobił (chyba) , no i daje się podpuszczać w komentarzach .
Jak zaczynałem ćwiczyć latał ze mną kumpel co miał właśnie potencjał zayebisty , no prawie czysty mezo . Szerokie barki , masywna budowa no i rósł jak na towarze , pamiętam jak przez pierwszy miesiąc sama sztanga na siłce mną majtała a na biceps brałem 4kg , on targał na start ponad 2 razy więcej w każdym ćwiczeniu no ale było widać że kompletnie nie ma podejścia (ciężar zwiększał tylko wtedy co ja bym go nie dogonił) . Po 6 miechach przestał ćwiczyć i wrócił na tydzień po 3 latach . To jaką czułem satysfakcje że go przerosłem , na każdym ćwiczeniu dźwigałem dużo więcej nie do opisania . Po tygodniu znów odpuścił teraz ma brzuszek 40 letnią żone z dzieckiem(on ma 25 lat a dzieciak nie jego) i tyle z jego potencjału . Ważne by mieć charakter a nie jakieś potencjały czy inne badziewie.
Jep u mnie potrafię trzymać kratę przy 550-600g węgli na dobe i 40-50g tłuszczu . Podbicie tłuszczu i ucięcie węgli skończyło się tym że chodziłem niesamowicie zmulony i wyglądałem jak ulaniec. Na noc też czasem mam ciśnienie na słodkie ale wtedy jakieś lody wodne/żelki wchodzą , nic z tłuszczem.
@litwin81 Po prostu dobrze na ciebie działa , podobna sytuacja jak niedawno pisałem . Przy 250mg teścia e3d ani razu nie odczułem jakichkolwiek problemów , najwidoczniej nie mam tendencji do ginekomastii czy innych skutków ubocznych . Znajomy koleś brał na pierwszy cykl Deke+Test+Turanabol , dwa miesiące dał radę pociągnać , gino mu wywaliło do tego nigdy nie spotkałem się jeszcze z takimi syfami na twarzy jak mu wywaliło no i po tych 2 miesiącach odpuścił bo ponoć bark sobie rozwalił ale jak na moje nie wytrzymał psychicznie może od Deki . Więc pewnie znajdzie się ktoś kto po sarmach wysra wątrobe.
No z tego co widzę to sarmy , które też psują bebechy . Zresztą tego MK 677 koleś kupił jedną buteleczke(Szczecinie jeden sklep miał kilka sztuk i od razu się rozeszły) i pokazywał mi fotki , chłop przybrał 10kg wagi mimo że dieta średnio trzymana i nie nastawiona na mase . Na zdjęciach sylwetka identyczna jak na metce , typowe nabicie wodą no ale wymiary podczas stosowania poszły mocno. Ja i tak trzymam się swojego że czy to SARMY czy PH ryją bebechy dużo bardziej niż towar .
Obelix jaki wariat .
GW50 , MK677 co to za karabiny? Tego typu substancje nie są przypadkiem dużo bardziej szkodliwe od sterydów ?
