ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Nintendo Switch 2 - temat główny
Treść opublikowana przez ogqozo
-
NBA
Ależ Bosh i Allen też są "proven". Niejedną ekipę już w ostatnich latach zabili. Czy tymczasem "proven" są w ataku Patty Mills, Marco Belinelli, Tiago Splitter, no i nawet Diaw, który w tej serii chyba będzie grał w pierwszej piątce? Moim zdaniem przy dwóch tak dobrych drużynach, mającymi za sobą doskonałe, analityczne umysły (Pop, LeBron), rotacja będzie musiała się zwęzić dla ogarnięcia i Spurs będą musieli się zdecydować na najwyżej kilku ławkowiczów, którzy zagrają większe minuty. Tymczasem Heat mają w zasadzie tylko kilka ustawień i raczej dość często będą grać tak, że będą mieć LeBrona (zagrożenie wejściami, z półdystansu i za 3), Wade'a (zagrożenie wejściami i z półdystnasu - różnica wobec zeszłego roku), Bosha (zagrożenie z pół- i za 3) i dwóch kompetentnych strzelców za 3. Tempo też znacznie spadnie w porównaniu ze starciami konferencji zachodniej, co moim zdaniem pomaga Heat. Oczywiście to nadal niewielki margines. Nie będę w szoku, jeśli Spurs wygrają u siebie i raz na wyjeździe i będzie 4-1. Tony'emu Parkerowi nic nie jest i wygląda na to, że nigdy nie było - "Pop był tylko ostrożny". Jego umiejętności mogą przesądzać sprawę. Obwodowi Heat powinni w końcu mieć spore problemy z zatrzymaniem go 1-na-1, jeśli nie pójdzie w pick-n-rolla (cały czas zakładam, że obie ekipy postawią na small-ball i to będzie cały czas opcja dla Spurs). Z drugiej strony, jego szybkość w tym wolniejszym starciu nie będzie tak przydatna, jak z często mylącymi się Thunder (nie sądzę, żeby Heat mieli w tej serii sporo strat). Inna przewaga w takim ustawieniu to możliwość zagrywki do Duncana - jeśli ją znajdą, to oczywiście Bosh sam nie zatrzyma go zbyt dobrze. To może być seria, w której Duncan podtrzyma passę 20 pkt.-10 zb. z ostatnich meczów i zdobędzie swój czwarty tytuł MVP Finałów. Zauważmy, że wśród fanów i komentatorów często uważa się to za najważniejsze trofeum (pomijając fanów Kobe'ego, który każdy argument przeciwko wymienianiu go wśród najwybitniejszych zbywają głośnym "FIVE RINGS!!!!"). Tymczasem poza Jordanem, nikt nie zdobył więcej niż trzech (które mają Magic, Shaq i Duncan). LeBron ma "dopiero" dwa. Niby wszyscy wiemy, że rok temu milimetry zadecydowały o mistrzostwie i teraz też może tak być, ale gdy miną lata, ta seria może być kluczowa dla tego, jak będzie się pamiętać grę obu zawodników.
-
Tak zwane indie
Z takich, które wyszły na peceta, to z ostatniego czasu: - Nidhogg - Battleblocks Theather - Luftrausers - Kentucky Route Zero - FTL Faster Than Light (gram cały czas) - Outlast - Fract OSC - Jazzpunk - Always Sometimes Monsters - Kerbal Space Program - Starseed Pilgrim - MirrorMoon EP Dzisiaj Destructoid wystawił 9,5 gierce pt. Astebreed, będę musiał obczaić co to. Ogólnie warto wejść na Destructoida właśnie, włączyć recenzje z filtrem PC i patrzeć, oni tam wynajdują sporo takich gierek, o których mało kto słyszał, ale jednak z pewną selekcją ziarna od plew obcą stronkom indie.
-
TRANSFERY
Widziałem dzisiaj z 10 wykluczających się wzajemnie newsów o Fabregasie. Na tę minutę w Hiszpanii wszyscy są przekonani, że przeszedł do Chelsea.
-
TRANSFERY
Wolni agenci z PSG - Jeremy Menez i Alex - podpisali kontrakty z łowcami okazji AC Milan. Liverpool złożył ofertę klauzuli Emre Cana, ok. 12 mln euro. Zawodnik prawdopodobnie na dniach podpisze kontrakt. Granada zaakceptowała ofertę ok. 8 mln za Guilherme Siqueirę od Atletico. Chętne są też inne kluby.
-
NBA
Wydaje mi się, że mylisz poziom produkcji z poziomem zagrożenia, mówiąc o "słabej grze" wymienionych graczy. Każdemu pojedynczemu graczowi można zafundować "słaby mecz", to nie problem - jak pokazało Dallas 3 lata temu, nawet LeBronowi - to tylko kwestia poświęcenia odpowiedniej uwagi w defensywie. Całe ustawienie jest kwestią rozłożenia tego na pięciu graczy. Jeśli każdy z nich ma swój konik, z którego niekryty będzie punktować powyżej średniej, no to masz problem. Najlepszy przykład to Rashard Lewis. Przez dwa mecze z Indianą nie zdobył punktu, ale gdy tylko był na boisku, Heat punktowali jak szaleni. Pacers musieli przecież kryć strzelca za 3. To znacząco zwiększało ilość miejsca. W ostatnim meczu Pacers doszli do wniosku, żeby sobie odpuścić, ale wtedy Rashard trafił parę trójek - wystarczająco, by taka ekipa jak Pacers, świetna w obronie i słaba w ataku, to odczuła jako mocny cios i poczuła ogólną bezradność. Czy to znaczy, że Lewis zagrał dwa mecze "słabo", a następny "dobrze"? Grał mniej więcej tak samo, kwestia taktyki, rozłożenia akcentów. Skupisz się na jednym, to cię skarci inny, tak wygląda od paru lat ofensywa Heat, gdy działa. Wyobrażam sobie zupełnie, że w takim rozumieniu Allen, Lewis czy Bosh zagrają "słaby" mecz, ale koszt zafundowania im takiego słabego meczu będzie się wiązał z masakrą w wykonaniu LeBrona i Wade'a, będącego jak rzadko w ostatnich latach w dobrej formie. Natomiast co innego to sprawa, żeby tej całej "ekipy drugoplanowej" nie kryć i żeby dalej nie trafiali - tutaj już są mniejsze szanse, żeby mecz za meczem taka gratka się trafiała Spurs. Oni mają ten sam dylemat, co Heat, czyli szukając pewnych opcji w ataku, wystawią nie najlepszych ze swoich obrońców. Nie sądzę, żeby dużo grali duetem Duncan-Splitter, kluczowym dla ich obrony, zaś Diaw może mieć problemy w obronie, podobnie jak Ginobili i Parker. Wystaw Duncan-Splitter i odpowiedz na pytanie, czy Spurs nie tracą za wiele w ataku. Wystaw tylko jednego dużego dominatora obronnego i jeśli nawet zatrzyma LeBrona przed wejściem pod kosz... LeBron jest w tym sezonie jeszcze lepszy w post-up i jeszcze więcej z tego korzysta, a ponadto Bosh rzuca trójki lepiej, co zmienia układ sił - można ewentualnie zostawić nieco miejsca dobremu strzelcowi za 2, ale nie można za 3, bo to się nie kalkuluje. Heat czują się doskonale w wolnym tempie (w tych playoffach biją nowe rekordy w tym aspekcie), ale Spurs wcale nie będzie chyba aż tak zależeć na przyspieszeniu, bo to Heat mają też agresywniejszą obronę i groźniejszą kontrę - nadal mają więcej do zyskania. Myślę, że jutro po pierwszej połowie pierwszego meczu zacznie się tak czy siak sporo dziać. Obie ekipy są za dobre po obu stronach boiska, zbyt inteligentne i zbyt wszechstronne, żeby ten, kto będzie przegrywał, nie zaczął kombinować. Z tego powodu trudno mi mówić o wyniku całej serii już teraz. Dla mnie to jest w zasadzie 50-50, ale będę jednak minimalnie bardziej zdziwiony, jeśli to Heat nie znajdzie jakiejś drogi, żeby zdobyć o punkt więcej.
-
Mario Kart 8 Deluxe
"Nieee, po prostu rzygać mi się chce jak typ swoim żałosnym głosikiem podnieca się jedyną grywalną grą na Nintendo. W(pipi)ia mnie te podniecanie się na siłę jakąś trywialną i casualową giereczką, która równie dobrze mogłaby się ukazać na telefon i wyglądałaby identycznie, ale NIE, bo Nintendo wtedy by zbankrutowało, bo ludzie ściągaliby piraty."
-
Mario Kart 8 Deluxe
- Mastodon
Tyle że napisałem dokładnie, gdzie. W tym video to jest 4:15 (plus w pierwszym refrenie i po nim parę razy). Jak się znasz to mnie oświeć, co to jest. Może to być jakiś crash pewnie, na pewno brzmi bardzo odmiennie od podstawowych talerzy używanych przez niego na co dzień i tekst o wisience na torcie jest tak samo trafny obojętnie jak to się nazywa.- Mastodon
A w ilu kawałkach masz tak kapitalne wydzwanianie rytmu na ride'zie łączące się z agresywnym synkopowym rytmem na stopie i werblu ORAZ co chwila innym rollem po wszystkim co się da, jak w refrenie tej piosenki? To jest najlepszy moment Mastodona od czasów podobnej zagrywki w "The Last Baron", ale tutaj na nowo kupił mnie moment w trzeciej linijcie drugiego refrenu, kiedy Brann jakby od niechcenia uderza jeszcze w chinę zanim zacznie rollować po tam-tamach. To tylko jedno uderzenie i niby w dość przewidywalnym momencie, ale taka wisienka na torcie, tort byłby kompletnie dobry i udany bez wisienki, ale z wisienką ma ten dodatkowy element, który o tyle poprawia ci humor, że właśnie nie był potrzebny. Podobnie jak "Last Baron", ta piosenka ma riff, ma rytm i ma tekst (no ale ty nie czytasz nawet Shakespeare'a w oryginale to pewnie nie kojarzysz, o co kaman w tytule), żeby być naprawdę upiorna, a chyba właśnie to zawsze wychodziło Mastodonowi najlepiej.- NBA
Od kiedy LeBron przyszedł do Heat, przed każdym finałem stawiałem na tę ekipę, która przegrywała... Tym razem stawiam na Heat. Dlaczego? Bo mają za dużo atutów w swojej niesamowicie mocnej ofensywie. Wade jest zdrowy, a to oznacza, że Heat mają najskuteczniejszego w wykańczaniu gracza ligi i dwóch innych będących w top 5, najwyżej top 10. Dodajmy do tego strzelców i mamy morderstwo. Rashard Lewis, Ray Allen ORAZ Shane Battier musieliby zagrać słabo - i to nie jeden mecz, ale długo, by Spurs odpuścili sobie krycie ich i nie pożałowali. Inaczej, ten zespół jest strasznie, strasznie mocny. Inna sprawa, że Spurs również zabijają w ataku, czego nie da się powiedzieć o dotychczasowych rywalach Heat. To może być dla nich lekki szok. Ale wyglądali jak na razie na bardzo skupionych, umiejących wykorzystać przewagę szybkości. Rok temu SAS wyciskało najwięcej punktów dzięki nieustannemu gapiostwu Wade'a i ogólnej słabości obwodu z trzema niskimi graczami. W tym roku taki zestaw wygląda dużo lepiej, także dzięki włączeniu przełącznika na "max" przez Wade'a. Spurs mają świetny atak i obronę, Heat świetny atak i niezłą obronę. Razem niby kalkuluje się, że Spurs powinni być faworytem, ale wydaje mi się, że kiedy będzie trzeba, Heat przycisną i wtedy i atak, i obrona Spurs wypadną tylko średnio. Bo Heat mają opcje, wiarygodne opcje - a Spurs to nadal zespół, w którym zawodnik nr 7 lub 8 zdobędzie 20 pkt. i wszyscy mówią "jak on tyle zdobył?". Ani Kawhiowi Leonardowi, ani Duncanowi, ani nikomu innemu raczej nie będzie regularnie łatwo punktować. W skrócie mówiąc, chyba obie ekipy wyciągną wnioski z dotychczasowych starć i postawią na bardzo niskie, szybkie, ofensywne ustawienia. Szykują się pasjonujące finały. Obojętnie od wyniku, po ich zakończeniu z kolei będzie już blisko lipca i dyskusji, co dalej z tymi Heat. Nieliczne wypowiedzi zdają się sugerować, że Wielka Trójka może się rozejść, ale sama jeszcze nie ma pojęcia, gdzie.- Linki do szatanowej muzyki
Sporo się zmieniło. To już nie grindcore, piosenki są tak ze dwa razy dłuższe. Nie do końca wolniejsze, raczej są elementy szybsze i wolniejsze. Płytka jest tak ciężka, że musiałem jak rzadko wyłączyć podbicie basów, bo z nim wszystko brzmiało momentami jak zacięta pralka. Gitary przypominają, powiedzmy, High on Fire. Ogólnie mieszane uczucia po pierwszym przesłuchaniu.- Mastodon
- Mastodon
- Mario Kart 8 Deluxe
- Cynic
Dzisiaj się kapnąłem, że przez pół roku od premiery nowego Cynica nie wiedziałem, że wyszedł. Tak działa degrengolada Undera. Rozmawiajmy. Wydaje mi się, że jest sporo fanów tej kapeli na forumku. Która płytka wasza ulubiona? Co myślicie o nowej? https://safelinking.net/p/b1305a7bf2- TRANSFERY
No albo niedowidzę, albo nikt z nich jest wygolony po bokach, każdy ma jakieś włosy. No dobra, na tych ujęciach Goetze i Lewy może mają troszkę dłuższe niż reszta, ale różnica góra-bok nadal jest, idea zachowana.- TRANSFERY
Ciro Immobile ma już najważniejsze, czyli oficjalną fryzurę Borussii Dortmund:- Mario Kart 8 Deluxe
Jak w ciągu roku wyjdzie nowa Zelda i Xenoblade 2 to w tej generacji "wojna konsol" się skończy zanim się zacznie.- TRANSFERY
Nie sądzę, żeby Wenger planował od razu grać 4-4-2. Nawet jeśli ta plotka PRZYPADKIEM pojawia się tuż po meczu, w którym akurat ten duet wypadł ciekawie w reprezentacji Francji. To by się gryzło z obecnością Oezila, a nie sądzę, by jedyny zakup za 50 mln miał lądować na bezrobociu. Remy raczej jest planowany jako uzupełnienie, które może zastąpić na pozycji albo Giroud, albo Walcotta, albo Oezila. Aurier, jak pisałem, jestem wielkim fanem kolesia. Moim zdaniem najlepszy zakup, jaki można dokonać z ligi francuskiej (wiadomo, że ważni gracze z Monaco i PSG nie są do wzięcia). Koleś ewidentnie jest chętny na grę w LM - niedawno wrzucił na tweeterze artykuł z jakiejś stronki "Dlaczego Arsenal powinien zatrudnić Serge'a Auriera", subtelne... Ale są inni chętni do kupna. Frank Lampard potwierdził odejście. Zapowiadało się jeszcze niedawno, że jednak zostanie. Ciro Immobile oficjalnie w Borussii Dortmund. Kwota około 20 mln euro. Nie jestem jego fanem - typowy włoski napastnik-cwaniaczek, zabójczy instynkt, urodzony na spalonym. Ewidentnie jest częścią ustawiania machiny do błyskawicznych kontr jak Aubameyang, ale drużyna przez dwa lata żyła umiejętnościami Lewandowskiego, których Włoch w ogóle nie ma, ciekawe jak umieszczą jego i Ramosa w ekipie. Ojciec Ivana Rakiticia stwierdził, że Real, Barca ORAZ Atletico interesują się synem. Jednak on osobiście chciałby Barcelonę.- Mario Kart 8 Deluxe
Na E3 Nintendo tradycyjnie pokaże ze dwa killery od siebie (z 30 latami na gwarancję, że gra nie zawiedzie) i będziesz leciał do sklepu z mokrymi spodniami.- Mario Kart 8 Deluxe
Te powtórki dają okazję popatrzeć spokojniej na powoli, jaka ta gra jest ładna. Kurde, samochodziki wyglądają jak sklejane modele. I te reakcje postaci. Kurde jednak może się jeszcze okazać, że połączenie Nintendo + HD to będzie najlepsza rzecz w świecie gier od czasów gałki analogowej.- Mario Kart 8 Deluxe
Codename 47- NBA
Zawsze ci sami winni. Dobrze, że przynajmniej w tym roku nie Westbrook. Moim zdaniem drugi najlepszy gracz tych playoffów. Aczkolwiek dystans pomiędzy pierwszym a drugim jest spory. Indiana była najlepszą defensywą ligi cały sezon, Charlotte szóste miejsce pod tym względem - LeBron i tak zrobił na nich true shooting 66% na 27 pkt. na mecz. No i te rozcinające podania... Durant zagrał dobre playoffy, na pewno bez zawodu, ale też bez szaleństwa. Wiadomo, że LeBronowi pomaga fakt, że ma dokoła strzelców i dwie gwiazdy, które doskonale wykańczają pod koszem, ale fakt faktem - na ten moment dominuje. Ten mecz był esencją stylu OKC: czterech graczy robiło w ataku prawie wszystko, a cała reszta ŁĄCZNIE zdobyła 5 pkt. i 3 asysty. Ale gdy Perkins był na parkiecie, bronili doskonale i Spurs mało co trafiali i nadal prowadzili. Z Perkinsem byli zdecydowanie na plusie, ale gdy zmienił go Adams, a Russella - Fisher, Spurs znowu trafiali co chcieli. Piłka jest jedna - czy gorszy gracz jest wart tych paru punktów różnicy jeśli więcej też tracisz? Myślę, że trzeba patrzeć na obie strony parkietu. Ogólnie to OKC było w tym meczu tak długo głównie dlatego, że pokazali wielką determinację i zawziętość w obronie. To prawie wystarczyło, ale jak Spurs nie wystarcza, że Tim Duncan nadal dominuje na tablicach, to jeszcze mecz życia zagra Boris Diaw, który wyglądał wczoraj jak LeBron James. Ostatni raz taki wystrzał z ławki w finale konferencji widzieliśmy w 2007 roku w pamiętnym meczu z Pistons Daniela Gibsona (który swoją drogą ma 28 lat i chyba już skończył karierę, bo przez cały sezon nikt z nim nie podpisał kontraktu - miał swoje 5 minut sławy). Zeszłoroczne finały były tak legendarne, że mam już mokro. Wydaje się, że Heat się nieco zestarzeli i osłabili, a Spurs są jeszcze lepsi, więc powinni być faworytami. Ale Miami i LeBron od jakiegoś czasu mają odpowiedź na wszystko i nic tylko czekać, jaką odpowiedź będą mieli na jeszcze trudniejsze wyzwanie.- Mario Kart 8 Deluxe
- TRANSFERY
Co roku jest tego typu 200 plotek dotyczących Barcelony i ze dwie się sprawdzają. Póki co coś faktycznego się dzieje w sprawie przyjścia Marquinhosa i Claudio Bravo i raczej tyle. - Mastodon