Treść opublikowana przez ogqozo
-
NBA
Nie przesadzajmy ze słownictwem. Żaden gracz lekko nie zrezygnuje z możliwości grania. To jest ten najlepszy moment w byciu koszykarzem. Długa i monotonna praca nad rehabilitacją - to ten nieprzyjemny. Nie ma więc co wyzywać Rose'a za jakąkolwiek bojaźliwość, gdy akurat przecież zdecydowanie nie brak mu tendencji do poświęcania się fizycznie. Czy ta kontuzja ma jakoś dopiero o tym przekonywać? Przecież właśnie o takie ryzyko, uszkodzenia drugiego kolana, chodziło w dużej mierze. Po zerwaniu ACL, ryzyko owo wzrasta 50-krotnie. Fakt, że te 10 meczów, jakie zagrał, było bardzo słabe. Byłem zawsze pierwszy, by mówić, że Rose jest przeceniany (gdy się go wycenia na okolice MVP), ale był dobry. Przed kontuzją. Zawsze żal, gdy w takim wieku komuś rujnuje się kariera. Nie jestem lekarzem, ale podobno to mniej poważna kontuzja, niż poprzednia - na razie jednak to strzelanie w ciemno. Mimo wszystko chyba każdy miłośnik NBA wie, czego się spodziewać, kiedy zawodnik wraca po roku pauzy, gra słabo i po 10. meczach doznaje nowej, powiązanej ze starą kontuzji. To rzadko się kończy powrotem do regularności.
-
Bundesliga
Bayern wytrzymał wszystko. Strzelił, kiedy było trochę miejsca, potem wytrzymał jeszcze bardziej intensywne ataki, i dobił rywala. Być może był to najbardziej wyrówany mecz Bayernu poza poprzednimi meczami z Borussią, ale patrzysz na wynik i dalej są nieruszeni.
-
Bundesliga
Jak na razie Dortmund morduje, już 25 minut mija i jak na razie bardzo duża przewaga gospodarzy. Błaszczykowski regularnie ma masę miejsca pod bramką, ale nie może wykończyć. Najlepszą okazję meczu miał na samym początku Lewandowski, który oczywiście zmarnował setę.
-
Bundesliga
Friedrich na boisku. A więc naprawdę eksperymentalna obrona Dortmundu. Tak jak poprzedni mecz zakończył się wynikiem 4-2 dla BVB, tak teraz odwrotny wydaje się dość prawdopodobny. Felix Magath stwierdził, że z kontuzjami czy bez, Dortmund i tak nie miałby szans w tym meczu. Sam Watzke tryska optymizmem, w wywiadzie odpowiadając: "musimy otwarcie stwierdzić przed kibicami, że nie jesteśmy na poziomie Bayernu. Trzeba o tym pamiętać w perspektywie najbliższych lat. Bayern płaci pensje 203 mln euro rocznie, my - 99. To różnica ośmiu Riberych. Jeśli Bayern jest w tabeli przed Borussią, to normalna sytuacja. Jeśli jest odwrotnie, to znaczy, że Bayern robi coś źle". Mimo wszystko - nawet jeśli atmosfera Superpucharu nie była supernapięta - to był to jedyny oficjalny mecz, który w tym roku przegrał Bayern, a Dortmund potrafi wiele. Jeśli nawet Bawarczycy nie stracą punktów, powinni pokazać, co mają najlepszego, podobnie oczywiście jak Borussia, przynajmniej pomijając rezerwowy skład z tyłu.
-
Premier League
Szykuje się ciekawy miesiąc dla Southampton, niespodzianki sezonu. Tak, bez dwóch zdań wielkiej niespodzianki, bo w piłce nożnej ile razy masz budżet w dolnym rejonie ligi (w zeszłym sezonie troszeczkę niżej były tylko Reading i Swansea, nie jestem pewien jak w tym), a zajmujesz miejsce w górnym regionie, to oszukałeś system jak rzadko się udaje. W ciągu miesiąca Święci muszą potwierdzić swoją wartość, bo zaliczą Arsenal, Chelsea, City i Tottenham. Myślę, że jest na co czekać, ponieważ pokonali już Liverpool i byli blisko pokonania United. Za to przegrali na razie ciągle tylko z ostatnim wtedy w tabeli Sunderlandem. Jutrzejszy mecz z Kanonierami zapowiada się hitowo, w końcu dwie ekipy z podium. Tylko czemu mam wrażenie, że to reszta ligi się znowu osłabiła, a nie Southampton stał europejską czołówką? Mimo wszystko mają fajną taktykę, zwłaszcza obronną, i mecz powinien być w miarę dobry, nawet jeśli nie spodziewam się tylu bramek co rok temu, gdy Arsenal wygrał 6-1. Poza tym derby Liverpoolu, czyli okazja, aby wycenić LFC. Jak na razie rozjeżdżają słabeuszy, ale z lepszymi ekipami nie dają rady. Everton jest pośrodku, więc może choć z nimi wygrają? Jednak ekipa Martineza nie straciła gola w ostatnich paru spotkaniach, więc nie ustawiałbym domyślnie Suareza na kapitanie. No i City-Tottenham w niedzielę, chociaż tutaj oglądać będę raczej z nawyku, bo nie mam realnych nadziei, że Spurs w końcu wejdą na wyższy poziom. Ile można mieć? Nadal nie mają ofensywy, a City nawet bez Silvy ma nadal Aguero, Toure oraz będącego w ostatnich meczach w rewelacyjnej formie Fernandinho. Chelsea gra z West Ham, a United z Cardiff, a więc będzie niespodzianką, jeśli którykolwiek z faworytów straci punkty. Trzy mecze ekip z czołówki i ile w nich padnie łącznie goli? Dwa? Uwielbiam Premier League. Ale może tym razem będzie inaczej.
-
Reprezentacja Polski
Cristiano Ronaldo zadebiutował w dorosłej kadrze Portugalii latem 2003. Wtedy miał już za sobą dobry sezon w Sportingu (seniorskim) i transfer do Manchesteru United (seniorskiego), gdzie od pierwszego sezonu był regularnym graczem (w lidze seniorskiej). O Neymara była nawet spora afera przed Mundialem, gdyż część osób uważała jak ty, że za poczarowanie w młodzieżówce należy się dorosła kadra, za to trener uznał, że brakuje mu doświadczenia. Mimo wszystko, był wtedy już od ponad roku regularnym graczem Santosu i zbierał bardzo dobre opinie za grę w tym klubie - w seniorskich meczach. Nie ma nic dziwnego, że piłkarz, który w wieku 24 lat będzie genialny, w wieku młodszym będzie dobrze sobie radził w młodzieżówce. To jednak dziwaczna logika, że wobec tego każdy, kto gra dobrze w młodzieżówce, jest też dobrym zawodnikiem na szczeblu seniorskim, nawet jeśli... nie jest dobrym zawodnikiem na szczeblu seniorskim. Neymara i Ronaldo uważam za dobrych graczy na poziomie seniorskim, bo dobrze grają na poziomie seniorskim. Gdyby tylko grali w młodzieżówkach, to bym powiedział to samo, co o Chramoście, Gekowie, Muaremie, Miliku i setce innych gwiazd młodzieżówek: okej, dobrze grają w młodzieżówkach, w seniorskiej piłce nic na razie nie pokazali. To chyba oczywiste, że Milik dostanie powołanie w marcu, bo tak jak mówię - i teraz by dostał, gdyby nie fakt, że młodzieżówka grała o stawkę, a Nawałka tylko testował różne wynalazki (jednak nie na ataku, gdzie Lewy zszedł tylko na 30 minut i w razie powołania najwyżej tyle by Milik zagrał, co patrząc na przebieg meczu z Irlandią oznacza dla napastnika jego typu ok. dwa kontakty z piłką). Kosztował milion euro, więc dostanie powołanie, bardziej ciekawi mnie pytanie, co dalej? Lewy na ławie - nie zdarzy się. Czyli Milik na ławie. Aha. No i tyle różnicy zrobi jego powołanie.
-
Reprezentacja Polski
Mam pojęcie o jego grze na poważnym poziomie, który powinien obchodzić poważną seniorską reprezentację narodową. Domyślam się z twoich słów, że w młodzieżówce gra super, pytanie tylko, czemu miałoby to kogoś obchodzić w dorosłej piłce, która ma swoje własne rozgrywki i to w nich powinien Milik coś pokazywać, żeby go uznać za gracza, który powinien być brany pod uwagę w dorosłej kadrze. W młodzieżówkach to już wielu pokazywało magię i co to znaczyło w seniorskiej piłce? Prawie nic, bo co może w kontekście dorosłej znaczyć strzelenie hat-tricka przeciwko niezgranej obronie złożonej z 19-latków (głównie tych słabszych, bo ci dobrzy grają w seniorskiej)? To oczywiście ciekawe i warte spoglądania, z myślą o przyszłości, ale czy to naprawdę ma znaczyć więcej niż normalne, regularne rozgrywki seniorskie? Gwiazdą tych niesamowicie poważnych (poważniejszych niż Bundesliga) rozgrywek był poprzednim razem niejaki Jan Chramosta no i teraz pytanie, czy twoim zdaniem to zbrodnia na narodzie czeskim, że Chramosta nie gra w dorosłej kadrze? Ale to nadal zły przykład, bo Chramosta już wtedy był podstawowym zawodnikiem w Mlada Boleslav, więc przynajmniej grał seniorsko, słabo jak słabo, ale grał. Niestety świat nie poznał się na jego geniuszu i nadal gra w Mlada Boleslav. Nawet nie wiem, co się z nim dzieje w sumie, w każdym razie w czołówce strzelców (mniej poważnej niż mecze młodzieżówek) ligi czeskiej go nie ma. A wyborny pomocnik (na poziomie młodzieżówki) Marcel Gekov? Taki dobry (młodzieżowo) a nie gra w seniorskiej kadrze. Co tam u Muarema Muarema, świetnego gracza z Macedonii, który strzelał gole Anglii i Portugalii? A tak, warto dodać - Anglii i Portugalii U-21. Być może to przypomina, że w seniorskim futbolu nic nigdy nie zrobił. Niestety, podobnie jak eliminacji młodzieżówek, tak i meczów FK Karabach nie oglądam, więc nie wiem, czy Muarem w wieku 25 lat nadal trzyma tę wysoką jakość.
-
Reprezentacja Polski
Oczywiście że nie oglądałem, pisałem o poważnych meczach. Nie wiem, co napisałem takiego dziwnego.
-
Reprezentacja Polski
Milik został w młodzieżówce, która grała mecz o stawkę, w przeciwieństwie do dorosłej kadry. I pomógł jej wygrać ten mecz i przedłużyć szanse na Olimpiadę czy o co oni tam grają. Polska tymczasem grała przez jakieś 150 minut Lewandowskim na ataku i przez 30 minut Teodorczykiem, który jednak ma więcej doświadczenia. Wydaje mi się, że to sensowne rozwiązanie. Milik ma 19 lat i gra ogony w Augbsurgu. Mamy końcówkę listopada, a on ile miał kontaktu z piłką w tym sezonie w oficjalnych meczach? Oddał 6 strzałów, zdobył jednego gola dostawiając nogę 15 cm od bramki, miał mniej niż 50 podań, z czego ze 20 spudłował, raz kogoś sfaulował, raz zabrał komuś piłkę, może raz komuś celnie odegrał w okolicach bramki. To jest cały jego sezon od sierpnia. Jak dla mnie niewiele żeby mówić o poważnej propozycji dla kadry. Jeśli do marca będzie nadal "zbierał doświadczenie" w tym tempie, to o czym my mówimy? A jak zbierze to na pewno dostanie powołanie, bo i teraz by dostał, gdyby nie młodzieżówka.
-
A Song of Beka and Suchar
- Bundesliga
Dortmund podpisał kontrakt z Manuelem Friedrichem, 34-letnim stoperem, który po latach w Leverkusen już chyba myślał o emeryturze. A jednak trzy dni po podpisaniu może wyjść w pierwszym składzie na ważny mecz. Klopp powiedział, że młodzi Marian Sarr i Koray Guenter potrzebują jeszcze czasu, co można uznać za pośrednią zapowiedź, iż to właśnie Friedrich wystąpi z Bayernem i Napoli. Druga opcja to Sven Bender, który kiedyś podobno grał na stoperze. W trakcie przerwy reprezentacyjnej Juergen Klopp udał się na mecz Grecja-Rumunia, co wywołało przypuszczenia, iż jego pierwszym celem transferowym jest Kostas "Mitrogoal" Mitroglou, wychowanek rywali zza miedzy z Gladbach. W Bawarii osłabienie, ponieważ kontuzji doznał Franck Ribery. To na pewno ulga dla Dortmundu, bo Francuz w tym sezonie stał się potężną i dominującą siłą w ofensywie Bayernu. Prawdopodobnie nie powrócą na ten mecz jeszcze Shaqiri ani Thiago i na lewej flance wystąpi Thomas Mueller. Pamiętam jeden jego występ w tym miejscu, z Mainz, gdzie de facto grał tam na zmianę z Robbenem, a w zasadzie obaj woleli schodzić na prawą i lewa była pusta, ale Mueller i tak zdobył dwie bramki, w tym z karnego, a Bawarczycy wygrali 4-1. Dodajmy do tego Biebera, który potrafi równie szybko zejść na prawą, jak i puścić prostopadłą, i mamy wszystko, co trzeba, by obronę Dortmundu w tym składzie roznieść na strzępy. Ustawienie to można zapisywać różnie, ale tak naprawdę działa ono jak 4-3-3, z Bieberem grającym zdecydowanie niżej, niż skrzydłowi i Mandżukić. Z tyłu - stawiam, że Guardiola zawiesi swój ulubiony eksperyment z Lahmem na pomocy i wystawi go na prawej flance, a defensywnym pomocnikiem w tercecie będzie Javi Martinez.- NBA
Co NBA by poczęło bez Nowego Jorku? Zawsze kiedy myślimy, że te wszystkie najgorsze kontrakty ligi po prostu nigdy się nie ruszą z miejsca i będą niewidocznym balastem przez lata, oni potrafią jednak ściągnąć je do siebie. Swoją drogą, co u starego znajomego Joe Johnsona? Gra jeszcze gorzej niż wcześniej, pod względem PER zajmując 190. miejsce w lidze. Tu już nawet nie ma co obliczać, jak mało dostaje klub za te ponad 20 mln dolców, które mu płaci rocznie, bo nie dostaje nic - gdyby ich nie płacił i zapełnił rotację innymi graczami, wyniki pewnie nie byłyby gorsze. Podobno najgorszym kontraktem spoza NY (i obecnie Celtics) jest Eric Gordon, ale to zupełnie nie ta klasa. Przecież to spokojnie jeden ze 100 najlepszych graczy ligi, a może i top 50. Za jedyne 15 mln za sezon. Zabawny fakt: kto ma PER w top 20 ligi? Michael Beasley, który był uważany za zakałę na poziomie Bargnaniego czy Perkinsa, a jako rezerwowy w Heat jest nie tylko aktywny, ale i skuteczny. I poprawia grę ekipy.- NBA
Nie zapominajmy o popisach w ataku: Facet mający ponad 210 cm, który nie umie bronić i wkładać, ale w miarę średnio rzuca. Fenomen. Knicks są w dolnej dziesiątce ligi zarówno pod względem skuteczności ofensywnej, jak i defensywnej. Parę niezłych meczów - z Bobcats, Atlantą i Houston - kazało niektórym dziennikarzom z NY już pisać o powoli kształtującym się pomyśle, o tym, że to miało sens itp. Nie miało. Bargnani to kiepski gracz ze sporym kontraktem. Melo lubi wielką scenę, ale tego lata będzie miejsce na drugiej, w LA. Co poza tym? Chris Paul pobił rekord double-double na początek sezonu (takiego z asystami), ale póki co Clips mają trzecią najgorszą obronę w lidze. Heat mają proporcjonalne problemy, w ataku już wymiatając, ale defensywnie znowu zaczynając sezon od kompletnego chaosu. LeBron James ciągle na drugim miejscu w rankingu PER, bo pierwszy pozostaje Anthony Davis. W top 100 zawodników mających piłkę najczęściej, tylko Al Jefferson traci piłkę rzadziej, niż Davis. Plus defensywa. Nikt nie mówi, że od razu najlepszym w tym momencie gracz ligi (okej, część osób tak powiedziała, no bo jednak cyferka), ale All-Star? Co najmniej.- Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2014
Swoją drogą, zabawny fakt: dzisiaj oczywiście każde medium czuło potrzebę zrobienia własnej "jedenastki nieobecnych na Mundialu" i na zagranicznych stronkach widzę więcej Polaków, niż na polskich. W takim rankingu Polskiej Agencji Prasowej nie tylko nie ma Piszczka w pierwszej jedenastce, ale nawet wśród rezerwowych, gdzie jest np. Aleksandar Kolarow. Widzę, że mit "Ferrari uciekającego Cinquecento" nadal trzyma się mocno wśród polskich dziennikarzy. Obecność dwóch stoperów Liverpoolu zamiast np. Mehdiego Benatii nie zostawia wątpliwości, która liga jest tą jedną, którą w ogóle śledzą.- Primera Division
Nie bardzo rozumiem, co chciałeś dokładnie powiedzieć. Z jednej strony porównujesz tę reakcję fanów Realu, którzy są przekonani, że ich piłkarz jest obiektywnie, bez dwóch zdań, najlepszym na świecie w roku 2013 i że każdy, kto uważa inaczej, albo w ogóle powie jakieś zdanie na temat Ronaldo bez przyklęknięcia, uczestniczy w spisku FIFA mającym promować Messiego. Z drugiej strony Mourinho, który... co? Gdyby Mou powiedział zdanie w stylu "Blatter ośmielił się nazwać Messiego dobrym człowiekiem", "znieważył fryzurę Cristiano" albo analizował treść broszury, mającej przekonywać trenerów niemających pojęcia, kim jest Cristiano, że ten nie jest wcale królem strzelców... gdyby rzucał takie teksty, no to byłoby śmiesznie, ale czy tak zrobił? Nie przypominam sobie, co mnie nie dziwi, bo też nie jest anonimowym oszołomskim fanem Cristiano z sieci, tylko trenerem wypowiadającym się na konferencji, zupełnie inna sytuacja. Nie bardzo widzę w czym tkwi porównanie. Tym bardziej, co z tym Chelsea. No mówi różne rzeczy jako trener Chelsea, czasem całkiem zabawne (począwszy od pierwszego meczu, kiedy po porażce z Bayernem uznał "przegrał lepszy zespół, bez dwóch zdań"), ale nie wiem, co to ma wspólnego z obsesją Realu na punkcie Złotej Piłki. Swoją drogą, Mourinho na szczęście nie jest trenerem kadry narodowej i nie musi się poniżać tak, jak to zazwyczaj robią takowi w tym głosowaniu. Del Bosque już przyznał, że w czołowej trójce wpisał Xaviego i Iniestę (i "kogoś trzeciego" - stawiam na Neymara, na zasadzie "pokonał nas? Musi być najlepszy na świecie"), a wśród trenerów - Beniteza nad m.in. Kloppem, "bo to Hiszpan". Jak co roku. Pytanie brzmi, czy Błaszczykowski i Nawałka skorzystają z okazji, by i polski kandydat dostał parę pierwszych miejsc, czy może będą chcieli "być obiektywni" i Lewy zostanie na lodzie, choć tradycyjnie głosy od rodaków zbiorą gracze, których nie powinno być nawet w top 20?- Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2014
Akurat jak Messi doznał kontuzji, a Cristiano strzelił hat-tricka w zwracającym uwagę meczu (którego by nie grał, gdyby grał dobrze w eliminacjach i awansował bez barażów), FIFA przedłuża termin głosowania o dwa tygodnie. Czy stronki fanowskie Barcy już wylały potok łez bezsilności nad ewidentnym spiskiem? A nie, czekaj, w Barcelonie pewnie nikogo to nie obejdzie.- Bundesliga
Nie słyszałem, żeby jakiś piłkarz ani ktokolwiek z Dortmundu płakał czy się skarżył, raczej tradycyjne formułki, że wiemy jak się przygotować, takie jest życie itp. Jednak każdy trener i widz zawsze przyzna, że granie trzech meczów w tydzień a dwóch - to spora różnica. Co dopiero kontuzje, które na kadrach potrafią jakoś zdarzać się częściej. Niby kadra to w dużej mierze Bayern, ale przecież przynajmniej Schmelzer i Reus to bez dwóch zdań podstawowi zawodnicy, i to bez poważnej konkurencji, w Bayernie na tych pozycjach grają zawodnicy zagraniczni, więc tłumaczenie Loewa o "zbieraniu doświadczenia przez młodych zawodników" wydaje się mało przekonujący. Również Hummelsa nie ma co nagle sprawdzać, ale on ostatecznie dostał pół na pół z Boatengiem. Wszedł, kontuzja - no cóż, pech. Nie zagra co najmniej do stycznia. Schmelzer przez miesiąc. To może oznaczać dla Dortmundu różnicę pomiędzy sukcesem a porażką. Nie wiemy, jak by zagrali z Bayernem i w LM w pełnym składzie, może też by przegrali, ale bez wątpienia można podejrzewać, że z Grosskreutzem na prawej, Durmem na lewej i Bóg wie kim na środku (czwarty stoper, młody talent Sarr, też kontujowany, ale chyba Klopp przyspieszy jego powrót) ich szanse są znacznie mniejsze. Jedyne lepsze wieści to pierwszy udział w meczu treningowym Łukasza Piszczka, który nie wyjdzie na "mecze o życie", ale powinien być do dyspozycji w grudniu. Ogólnie jednak, dla Dortmundu jest teraz tryb "żeby wytrzymać do przerwy zimowej". Bayern to zdecydowanie najpopularniejszy klub w Niemczech. Większość władz niemieckiej piłki to albo ludzie Bayernu, albo niezależni, którzy jednak są jego miłośnikami (jak Loew). Tak po prostu jest i nie piszę nigdzie, że czyni to Bayern "złym", bo na ten moment nie zmieniliby tego gdyby chcieli, zresztą kto by chciał zrzekać się dominacji w kraju, ale na pewno mu nie utrudnia życia. Swoją drogą, cytat z przedmeczowej konferencji Loewa: "Dortmundu nie kształtują tylko Niemcy. Kształtują ją także wszyscy ci Lewandowscy, Sahiny, Miki... coś tamy".- Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2014
Francja się spięła, przypuściła frontalny atak i zagrała najlepszy mecz od dawna, zasłużenie pokonując Ukrainę. Dobre wrzuty Valbueny, którego nagła próba zastąpienia Remy'm w poprzednim meczu była niezrozumiała i fatalna w skutkach. Decydujący oczywiście Sakho, aczkolwiek mecz polecany jako pokaz dla ludzi, którzy nie czają, dlaczego Franck "w Bayernie jest jednym z wielu" Ribery naprawdę jest tak dobry i przede wszystkim ważny, jak jest. Oczywiście, dzisiaj zagrał kapitalnie, ale tylko średnio jak na siebie, przyćmiony przez hat-trick Cristiano Ronaldo, nadal trafiającego w ostatnim czasie jak maszyna. W tym meczu mógł spełnić wszystkie swoje fantazje, w zasadzie zupełnie porzucając jakieś udawanie na lewej flance i ustawiając cały zespół pod siebie na środku, oddając więcej strzałów na bramkę, niż cała Szwecja. To było jak krzyk "dajcie mi, ja wykończę", który mógł się skończyć strasznie, gdyby mu nie wpadało, ale ostatnio wpada mu na zawołanie i faktycznie jest to najlepsza opcja, przynajmniej w przypadku piłki reprezentacyjnej. Głosowanie na Piłkę, choć Portugalczyk zdecydowanie zasługuje co najmniej na Platynową, już jednak zostało zamknięte, a przed zamknięciem były całe eliminacje, które - o czym dziś łatwo zapomnieć - bynajmniej nie wyglądały dla Portugalii i jej gwiazdy tak olśniewająco. Zazwyczaj przynajmniej wychodziła im obrona, którą dziś z jakiegoś powodu sobie momentami nieźle odpuścili, choć wynik mieli korzystny. Bez wątpienia ożywiło to spektakl, ale pozostaje wątpliwą tajemnicą.- Bundesliga
Przez ostatnie dni w Niemczech była swego rodzaju burza, bo wyszło na to, że (a to niespodzianka) Jogi Loew (jak cały związek) faworyzuje Bayern, przed "meczem o mistrzostwo" (albo "ostatniej szansy") odsyłając jego piłkarzy do domu, za to wystawiając pięciu zawodników Dortmundu. Loew oczywiście wyparł się jakiegokolwiek myślenia o klubach, ale ostatecznie chyba chciał trochę zachować twarz, bo wystawił jednak trzech piłkarzy Bayernu, przy czym Bieber ("to będzie jeden z najgorszych dni mojego życia", ekscytuje się przed meczem) i Kroos zagrali po 90 minut. Ale pech chciał, że Hummels i Schmelzer doznali kontuzji. Oznacza to, że z podstawowej czwórki obronnej Dortmund może mieć na najważniejszy mecz roku dostępnych zero graczy. Słaby na to moment, zwłaszcza że parę dni potem mecz o życie w LM z Napoli, gdzie też muszą wygrać. W razie niepowodzenia w tych dwóch meczach, sezon będzie można już za tydzień określić jako porażkowy i pierwszy upadek na wznoszącej do tej pory cały czas drużynie Kloppa. Bayern zaś nadal spokojnie sobie płynie, wiedząc, że wszystko jest pod kontrolą nawet, jeśli przegrają, co jednak w obecnej sytuacji wydaje mi się mało prawdopodobne.- Reprezentacja Polski
Na zimową przerwę w zasadzie absolutnie żadnych wniosków dla kadry, może poza dalszą sugestią, że jeśli wyjdzie w najsilniejszej jedenastce (na ten moment bardzo podobnej lub bliźniaczej do tej wybranej przez tego cepa Fornalika), to... pewnie będzie grać tak samo jak poprzednio. Nie da się odmówić piłkarzom, że się starali, czemu więc mecz w większości był tak beznadziejnie słaby, z ledwie kilkoma niezłymi (nie świetnymi) okazjami dla Polski i zerem dla Irlandii? Prawdopodobnie zadziałało tradycyjne wahadło wielu ekip, czyli w jednym meczu przesadzają w stronę X, trener mówi "gracie za bardzo X, musicie grać bardziej -X", i w następnym grają -X. Szukała w chwili obecnej, patrząc na postawę w kadrze i klubie, zdecydowanie jest tym jednym polskim stoperem, którego można określić jako dobrego. Ćwielong, cóż... chyba nie wypadł tak źle, ale poprzeczka nie była ustawiona wysoko. Wszystko, co wychodziło w ataku, to najwyżej ciekawe próby, a pamiętajmy, że Irlandia jest cieniutka. Z polskich ligowców mało który zwrócił uwagę, prawdopodobnie największe szanse na dalsze występy ma Mączyński. Ogólnie dziennikarze pewnie spróbują coś wyciągnąć, że Nawałka coś tam, różni się od poprzedników, "Nawałka wie co dzisiaj nie działało", "Nawałka powiedział coś tam, Fornalik nigdy by tak nie powiedział", ale niestety dla nich, do marca o polskiej kadrze nie da się powiedzieć w zasadzie nic specjalnego.- Reprezentacja Polski
Dzisiaj ciąg dalszy eksperymentów, prawdopodobnie prawie cała jedenastka będzie inna. W obronie: Celeban, Szukała, Kowalczyk i Brzyski, co wygląda zdecydowanie silniej niż ustawienie z meczu poprzedniego, ale zobaczymy, zwłaszcza, że w roli defensywnych pomocników zobaczymy zapewne kogoś w stylu Pazdana i Hołoty. W ataku chyba stare ustawienie, bo nie ma kogo innego próbować, może znowu Brzyski na jednym skrzylde, na drugie zostaje Ćwielong i tyle. W ataku powinien zagrać Łukasz Teodorczyk, ale coś trudno mi uwierzyć w to, żeby Lewandowski przesiedział mecz na ławie. Może jednak, w końcu ma być testowanie. Ogólnie, jeden z mniej ciekawych meczów dzisiejszego wieczora barażów i paru ciekawych starć towarzyskich.- Primera Division
XDD Bez jaj, czy tylko ja jestem rozbeczony, czytając teksty z madryckich mediów? To zestawienie to jeden przebój za drugim. "FIFA użyła bardziej czułych określeń". "Szwajcar odważył się porównać go do Messiego". "Odważył się uznać Messiego za dobrego człowieka". "Użył przykrych słów dotyczących fryzury Cristiano". "Przeprosił, ale nie przyszedł z kwiatami". Przecież to wygląda, jakby dzieci naczytały się jakiejś makiawelistycznej książki o budowaniu oddziaływania w mediach i próbowały na swój nieporadny sposób prowadzić kampanię na rzecz Cristiano, robiąc z niczego sytuację konfliktu i wymuszenia wyboru binarnego. Tak pewnie myślą, ale przecież te argumenty są tak żenująco płaczliwe, że chyba nie przekonają nikogo, kto do tej pory nie uważał Cristiano za najlepszego, iż jednak takim jest a tylko FIFA oczernia.- Reprezentacja Polski
Były też zasłużone porażki z Irlandią Północną, Słowacją i Słowenią. Generalnie za mojego życia chyba tylko raz wyraźnie zmienił się poziom gry polskiej kadry i było to właśnie w trakcie drugich eliminacji za kadencji Beenhakkera. No ale gadki o kadrze to generalnie głuchy telefon zawsze z tymi samymi tekstami. Nie chce im się biegać 90 minut, trener wziął tego a oczywiste, że lepszy tamten, nie zmienił piłkarzy a oczywiście powinien, zmienił a oczywiście nie powinien, nie ma doświadczenia i zagranicznych sukcesów, generalnie jest nikim itd. Ogólnie jeśli cokolwiek można wyciągnąć z nijakiego meczu ze Słowacją, to kompletna kompromitację tekstów o "nie chceniu się biegać". W tym meczu było ewidentnie widać - jeśli kogoś w ogóle obchodziło, co się naprawdę dzieje, zanim zaczął wyciągać oświecone wnioski - że Polakom naprawdę zależy na bieganiu dokoła. Co zupełnie zniszczyło ich szanse na dobry wynik. Ponieważ Słowacja (z racji albo zerowej stawki, albo kalkulacji) grała na dużo większym luziku, niż rywale z eliminacji, różnica była jeszcze bardziej uderzająca, niż wcześniej. Aż do doliczonego czasu gry Lewandowski biegał za każdą piłką po całej połowie rywala, jakby naczytał się internetu i uwierzył, że faktycznie w piłkę się wygrywa chceniem i bieganiem w tę i we wtę, a nie graniem w piłkę. Nie wiem, może to próba wprowadzania nowej taktyki była przyczyną tego chaosu, ale jak widzę teksty odkrywców w sieci, to mam wrażenie, że może też na piłkarzach odbija się to nieustanne objeżdżanie ich przez wszystkich. Słowacja nie grała za dobrze w piłkę, ale grała na sporym luzie, podczas gdy piłkarze Polski panikowali jakby grali o życie swoich rodzin. Widać to było za każdym razem, gdy piłka zbliżała się do bramki, a najlepiej w kolejnych okazjach, kiedy wystarczyło nie biegać dużo ani trochę, tylko po prostu stać i kopnąć, by zdobyć bramkę, a jednak biało-czerwoni robili z tego sytuację typu "o Matko Boska!" i jakimś cudem gola nie było. Były takie okazje co najmniej trzy - dwie gdy odbijał piłkę bramkarz Słowacji po strzałach Brzyskiego i jedna przy rzucie rożnym. Ogólnie wejście Brzyskiego wniosło znacząco więcej okazji bramkowych dla Polski, a co za tym idzie w świetle powyższego podejścia - wiele komedii, bo tak posrane ekipy widuje się zazwyczaj gdy ktoś traci gola w 85. minucie w półfinale LM, a nie w meczu towarzyskim. Jak to ktoś już napisał, największym wygranym meczu wydaje się Glik, który, kiedy tylko nie gra, okazuje się niesamowicie dobry w porównaniu do innych, co jest oczywiste dla każdego poza tym idiotą Nawałką. Argumentem forumingu jest to, że facet jest kapitanem Torino. Spędził parę lat w małym klubie, w którym wymienia się spora część kadry, dostał opaskę, i nagle to czyni go oczywistym zbawcą tej koszmarnej defensywy, włącznie z koniecznością zmiany ustawienia na 3-5-2, w którym żaden inny zawodnik na co dzień nie gra. Recepta jest tak prosta: wziąć stopera, który na co dzień nie jest nawet najlepszym polskim stoperem (ale jest kapitanem, a Szukała nie!!!), ustawić całą ekipę pod tego jednego stopera będącego w większości meczów kadry wśród najsłabszych ogniw jedenastki, no i oczywście znaleźć mu dwóch szybszych i zwrotniejszych, przy czym oczywiście także solidnych w odbiorze i w powietrzu, nie najgorszych także w graniu w piłkę... i już, tylko tyle - byłoby lepiej! Czemu ten idiota Nawałka nie widzi, że sposób na sukces praktycznie leży przed nim na talerzu? Pewnie jemu też się nie chce myśleć 90 minut.- Forumowy kanon serialowy
Dobrze mi się wydało, po prostu dla ciebie popularność to chyba obiektywna wartość oznaczająca "ilość osób stawiających rzecz w swym top 10", oczywiście rzeczywistość jest znacznie bardziej kompleksowa. Moim zdaniem serial, który ma mniej fanów ale wielkich, można uznać tak podobnie lub bardziej popularny jak taki mający wielu fanów ale tylko lekkich.- Forumowy kanon serialowy
Zapomniałem wyłączyć ignory przy liczeniu xd. Już poprawione. Co do sposobu liczenia, myślałem nad każdym i ten wydał mi się najlepiej oddający popularność serialu, ważąc zarówno liczbę polecających, jak i stopień polecania. Głos każdej osoby był ostatecznie wart 55 pkt., które można było rozdzielić po równo lub według hierarchii, w ten sposób ranking najtrafniej moim zdaniem oddaje forumową polecalność każdego serialu. W poszukiwaniu innych wniosków można przeglądać same listy indywidualne. - Bundesliga