Treść opublikowana przez ogqozo
-
Serie A
No i stało się, koniec serii. Od momentu strzelenia gola słaba Roma broniła się jak mogła i tyle, tym razem się nie udało.
-
Serie A
Diego Simeone to, jak wiadomo, nowy Klopp (polskie media podłapią to ode mnie za jakiś rok, tak jak starego Kloppa), ale czy Rudi Garcia to już nowszy Klopp? Jak uwielbiałem jego taktykę w Lille, tak Romę ogląda się jeszcze lepiej, gdy jest więcej talentów. Tym razem, wobec niedomagania napastników, mamy ustawienie, które nazwałbym 4-3-2-1, z Pjaniciem i Florenzim krążącym jako takie dziesiątki, szukających wyrwy w obronie do przecięcia. Stąd gol Strootmana. Więcej ataku idzie w tym ustawieniu też z bocznych obrońców, ale im akurat średnio to wychodzi. Pjanić, wow.
-
Bundesliga
To nie do końca tak. Nie róbmy sytuacji, że Bayern wyciska wyniki z niczego jak jakiś Manchester United. Bayern ewidentnie był w tym meczu lepszy, na przestrzeni 90 minut. Posiadał piłkę przez 63% czasu, w sporej mierze na połowie rywala. Ponad 40% akcji meczu działo się w okolicy bramki Hoffenheim (20% - Bayernu), tylko jeden ich piłkarz - Volland - był częściej na połowie Bayernu, niż swojej (w Bawarii: pięciu graczy). Nic dziwnego, że to Bayern stworzył co najmniej dwukrotnie więcej sytuacji bramkowych. No i wygrał 2-1. Mogło się skończyć inaczej, bo tak bywa w futbolu, ale ten wynik jest zupełnie normalny. Czy Bayern nie grał świetnie? Ależ grał, na tyle, ile można, gdy rywal nastawia się na kontry. Znowu fenomenalny był Ribery. Jak zawsze. Ile razy słyszę teksty w mediach typu "Messi czy Cristiano najlepszy", wiem, że to zasługa działań marketingowców ich sponsorów, bo na boisku Ribery jest pomiędzy nimi na luzie. To nie był wielki mecz Bayernu, ale to jest wielka ekipa, która bez każdego piłkarza jest w stanie dalej dominować rywala. Nic dziwnego, że wygrywa. Tak samo Borussia Dortmund jest zdecydowanie lepsza od każdego rywala, na tyle, że przy wahaniach losu nadal wygrywa 90% meczów. Jak na razie przegrała dwa razy, raz była lepsza do czerwonej kartki (tracąc gola kontrowersyjnego), drugi raz miała ogromną przewagę jak w każdym innym meczu, ale nic nie wbiła, a rywal wykorzystał jej desperacką ofensywę w końcówce. Nie można mieć gwarancji wygranej, ale bycie dużo, dużo lepszym od rywala jest nadal najlepszym sposobem. Podobnie Barca i Atletico w Hiszpanii.
-
Premier League
W sumie tak, ale jednak nie tylko. Oczywiście nie nazwałbym się od razu "kibicem" niczego, bo nie uważam, żeby to miało sens, kiedy sam nic nie wnoszę. W małej mierze pośrednio utrzymuję Śląsk oraz reprezentację Polski i oczywiście nieco bardziej mi zależy na ich sukcesach, ale też fakt, że pośrednio ja troszeczkę bym na ich sukcesach sam zyskał, więc nie poczuwam się do jakiejś dumy. ALE... są pewnie jakieś ekipy, za które trzymam kciuki nieco bardziej, niż za inne. Niestety we Wrocławiu nie ma za bardzo klubu, któremu dałoby się kibicować "dla idei", choć na świecie pewnie są, jak St. Pauli czy Athletic Bilbao. Z dwojga złego wolę Polar od Śląska i Gwardii, ale też daleko do poziomu, żebym faktycznie ich zaczął wspierać, bo są tak amatorsko słabi. Do tego na pewno mam jakieś pozapiłkarskie uczucia do klubów z miejsc pochodzenia dawniejszej rodziny, czyli Pogoń Lwów (niestety, też jest to amatorka wśród amatorek, a nie prawdziwy klub), Karpaty jako normalny klub lwowski. No i oczywiście jak każdy trochę bardziej lubię kluby, które mają mniejszy budżet. Myślę, że gdyby obecny Dortmund grał dokładnie tak samo, ale po kupieniu każdego za 50 mln euro, to nieco mniej bym ich cenił. To w sumie też jest sztuka - podziwam czyjś kunszt w szkoleniu i znajdowaniu talentów, no ale można powiedzieć, że inna sztuka niż samo granie w piłkę i trenowanie. Jest też masa innych rzeczy, na pewno ładne logo i barwy też nieco skłaniają do lubienia (w FM-ie zazwyczaj gram klubami, które mają zwierzę w herbie, albo jakąś ciekawą historię, typu "100 lat temu byli najlepsi w kraju, dziś piąta liga"), ale to doprawdy jakiś mały procencik kibicowania. W każdym razie, nie obchodzi mnie co o tych klubach myślą inni.
-
Premier League
No dobra, oczywiście, ale co to dokładnie za tradycja, historia? Za co lubisz akurat tych piłkarzy i Wengera? Skoro nie za granie dobrze, to za co?
-
Premier League
I nico, pytałem o Arsenal, nie Legię. Ktoś spodziewał się goli w meczu o drugie miejsce? Nie w meczach Tottenhamu! Generalnie tylko Spurs na razie grają, Everton ma jedno samotne uderzenie Osmana nad bramką i niewiele poza tym zrobił. Dziwię się zawsze, że Vertonghen tak nie lubi grać na lewej stronie, bo jest w tym świetny, jedyny zawodnik, dla którego warto to oglądać jak na razie. Tottenham jak zawsze nic nie umie zrobić, żeby strzelić gola. Powinni dostać karnego za faul bodajże Colemana na Vertonghenie. Ja miałbym wtedy 12 pkt. dla Vertonghena z bonusa i asysty, 30% posiadaczy Colemana - stratne za gola i karnego. Widać, że ktoś tutaj przekonał sędziego, by było inaczej.
-
Premier League
Proszę nie, kolejny zespół sezonowcy mi zepsują ;/ Sezonowcy to tacy, którzy mu kibicują, bo gra dobrze, tak? A ty zacząłeś mu kibicować z jakiego powodu? Pytam z ciekawości, znam w Polsce tylko ludzi, którzy zaczęli bo grał dobrze.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Jak Nelson zejdzie to ja dostanę 14 punktów, a wiesz ile ty, Kmiot, cwaniaczku? Zero. Oczywiście mu tego nie życzę, ale każdy kiedyś umrze. Niektórzy pewnie już niedługo.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Jak Nelson zejdzie to ja dostanę 14 punktów, a wiesz ile ty, Kmiot, cwaniaczku? Zero. Oczywiście mu tego nie życzę, ale każdy kiedyś umrze. Niektórzy pewnie już niedługo.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Dobra, szybko moje typy, bo widzę, że zawodnicy już zaczęli rozgrywkę od pierwszych momentów niczym Asmir Begović. Christopher Lee - 8 Władysław Bartoszewski - 10 Paul McCartney - 1 Lauren Bacall - 7 Jan Olszewski - 3 Michaił Kałasznikow - 6 Nina Andrycz - 13 Benedykt XVI - 11 Jerzy Urban - 2 George Bush Sr. - 4 Sean Connery - 9 Nelson Mandela - 14 Henry Kissinger - 5 Wojciech Jaruzelski - 12 Joker - David Rockefeller Obsolete User - Mazzeo
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Własnoręczna likwidacja celów jest niedozwolona. Są zasady forum i są zasady gry.
-
Premier League
A to ci niespodzianka, odżyty Torres jednak zagrał tragicznie. Asmir Begović dogonił go w klasyfikacji strzelców ligi, kto ostatecznie zwycięży w tej zaciętej rywalizacji? Cała Chelsea w sumie też słabiutko. Największe zagrożenie w meczu z Newcastle stworzył John Terry, zdecydowanie najlepszy wśród nich na boisku. Newcastle było dużo lepsze i..., hm, to Newcastle, tyle komentarza. Liverpool nie zdał kolejnego testu z w miarę silnym rywalem. Cazorla ich rozjeżdżał. Swoje dołożył Ramsey, który nadal jest niesamowity. Odbierał, był wszędzie, no i gol. Pellegrini w końcu posadził Joe Harta i od razu City wygrało 7-0, widzicie jakie to proste? Aguero przejmuje ligę. Żadna ekipa poza Arsenalem w ostatnich czterech kolejkach nie zdobyła tylu punktów, co United. Wystarczyło w sumie dać piłkę do Rooneya i van Persiego, którzy w ostatnich paru meczach robią robotę. Zwycięzca dzisiejszego spotkania Everton-Tottenham zajmie drugie miejsce. Chyba że będzie remis, wtedy drugie zostanie Chelsea, a Arsenal będzie już mieć aż 5 pkt. przewagi. Ciekawe, czy wyjdą też z grupy LM.
-
Primera Division
Na ten moment jedenaście ekip w lidze hiszpańskiej straciło mniej goli, niż Real. Nie chce mi się nawet szukać, kiedy był sezon z takim wynikiem, czy w ogóle był. W każdym razie, nie, nie za Cannavaro ani po nim. Za Cannavaro było to od zera do pięciu, a po nim - od jednej do dwóch.
-
Premier League
Dwie najlepsze ekipy ligi w tym momencie. No dobra, Żoze, niech ci będzie, może dwie z trzech najlepszych. Ale na pewno te niespodziewane. Na mym blogu widać, że nie stawiałem na nich, iż wejdą do czwórki, co dopiero powalczą o mistrza. Teraz już tego nie powtórzę... Liverpool ma tę przewagę, że nie gra w pucharach. Ale tym razem Arsenal też odpoczął, niby grali jakiś tam pucharek, ale rezerwami. Myślę, że wypadną dużo lepiej, niż z Crystal Palace, gdzie po dortmundzkiej lekcji tempa byli ewidentnie wyczerpani. Pytanie brzmi, co z atakiem? Wydaje się pewne, że Liverpool coś strzeli, przy TAKIEJ formie duetu Suarez-Sturridge i dość słabej defensywie Kanonierów. Ile za to potrafi strzelić Arsenal? Liverpool pozwala rywalom na sporo okazji, ale trudnych, dających się uratować - a Arsenal lubi sobie stwarzać dużo okazji, ale kiepskich. Myślę, że będą liczyć na "pukajcie, aż wam otworzą", na błędy, stałe fragmenty, jeśli chcą wygrać. Trudno powiedzieć, jak się mecz ułoży, ale obie ekipy mi się podobają stylem, taktyką - wiecie, taka przyjemność z oglądania drużyny, która wie, czego chce - powinien być fajny mecz.
-
Sex, Drugs & linki muzyczne biatch
No nie wiem... powiedzmy, że jak uznałem "Suburbs" za idealną letnią płytkę, tak w tej metaforze "Reflektor" jest zimowy. Powolny, ospały, nic się nie dzieje, ale jest w miarę tuląco i wzruszająco. Na razie bez porywu, dla mnie to jest za wolne i zbyt długie chyba, może jak posłucham więcej to zidentyfikuję jakieś ulubione fragmenty.
-
NBA
Mecz Bulls-Knicks już bardziej przewidywalny. Oczywiście, w ostatniej akcji Derrick Rose rzuca nad mikrym Rayem Feltonem i Tysonem Chandlerem... no rzuca po dość szalonej paraboli i trafia i Bulls wygrywają, a przy pudle by przegrali, tyle. Knicks oczywiście w ostatniej akcji dają akcję do Melo, niech sobie rzuca. Melo rzuca trójkę, no cóż, szanse powodzenia nie były wielkie.
-
Serie A
Jak na mecz lidera z ostatnią ekipą, piękne to nie było. Widać, że Roma nie da rady w tym składzie grać co trzy dni. Ale trzeba oddać, że Chievo nie miało ani jednej okazji.
-
TRANSFERY
Dariusz Dudka podpisał kontrakt z Birmingham. Wow, Dariusz Dudka żyje! Regularnie grał w polskiej kadrze i ma dopiero 29 lat, a tak długo był na bezrobociu, zadziwiające. Nie wolał już np. wrócić do Wisły niż walczyć o utrzymanie w angielskiej drugiej klasie? Mój ulubiony wpis na Twitterze od fana Birmingham: "może namówi Lewandowskiego, Błaszyczkowskiego i Piszczka".
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Dobra, jest Urban zamiast Rodowicz, stawkę uważam za dobrą, więcej zmian chyba nie potrzeba.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Co nie tak z Marylą? No ale skoro tak uważacie, może faktycznie przeceniłem jej możliwości. Urbana za to w sumie dawno nie było w grze.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Balcerowicz jest znanym ekonomistą. Co znaczy, że zapewne jest wykształcony, bogaty i skąpy. Nic nie pije i nie bierze, je ziemniaki z sałatą w dobrych restauracjach, jeździ rowerem do pracy itp. Stawiam, że dożyje setki.
-
Death Game IV: Ostateczna rozgrywka
Zwycięzca poprzedniej edycji nie jest już na forum, więc nikt nie może się cieszyć. Pora na nową edycję. Ale spokojnie, dostał zasadę w grze swojego imienia! Ale po kolei. Podstawowa stawka, jak zawsze: wpisujemy punkty od 1 do 14. Dostajemy te punkty, gdy dana postać, czego jej nie życzę, opuści ten padół łez. Co ostatecznie spotka każdego z nas. MEMENTO MORI. Dopisać można dwa typy: JOKER - tym razem za Jokera dostaje się 15 pkt. i tyle, stara liczba to było przegięcie. Ma to być popularna postać, której śmierć będzie na Onecie. I będzie tam z powodu sławy, a nie jakiegoś wyjątkowo okrutnego sposobu zabicia jej przez bliżej nieokreślonego człowieka z logiem Xboxa na koszulce. Tytuł Jokera sponsoruje w tej edycji autor książki "Śmiercionośna gra", Tom Clancy. OBSOLETE USER - tutaj można wpisać forumowicza, który waszym zdaniem nas opuści - dostanie bana lub z własnej woli opuści forum. W stawce również jest 15 pkt. Sponsorem tytyu Obsolete Usera (Zbędnego Forumowicza) jest weteran "Death Game", Piotr K. [dane do wiadomości administracji]. Oto, wreszcie, tegoroczna STAWKA: Christopher Lee (91 lat) - sir. Francisco Scaramanga zyskał nowe życie grając Sarumana w popularnym "Władcy Pierścieni". Jak wiemy od niego, nie ma zwycięstwa przeciwko mocy Mordoru. Czas dołączyć do Saurona, Gandalfie? Władysław Bartoszewski (91 lat) - śmierć boi się człowieka, który przetrwał wojnę, Auschwitz, powstanie, stalinizm, a potem jeszcze pewnie w ciul wiele skurczów łydek i bolących zębów. Czy to prawda, że bohaterowie nie umierają? Paul McCartney (71 lat) - kolejny "sir". Ringo jest starszy, ale on zawsze był z tyłu, ostatni we wszystkim. Paul żył intensywnie, wydał setki płyt, można powiedzieć, że spełnił się jako człowiek. Lauren Bacall (89 lat) - wiesz, jak się gwiżdże, prawda, Steve? You just put your lips together and blow. Nie tylko na ekranie, ale i w życiu była partnerką Humphreya Bogarta, którego nie ma z nami od niemal pół wieku. Na pewno tęskni w niebie za piękną żoną. Jan Olszewski (83 lata) - podobno najgorszą myślą podczas pogrzebu może być "ja jestem następny w kolejce". Tak więc po śmierci Mazowieckiego na pewno nie skakał z radości. Michaił Kałasznikow (93 lata) - za pomocą jego broni umarły miliony, ale on trzyma się doskonale.Tak bywa w życiu, nie jest sprawiedliwe. Nina Andrycz (97 lat) - jej nazwisko jest w zasadzie synonimem tej gry. Weteranka. Niedawno grała w spektaklu o Poli Negri, której jest niemal rówieśniczką. W tej edycji albo dobije do setki, albo nabije komuś punkty. Benedykt XVI (86 lat) - mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, mógłby powiedzieć absolwent Hitlerjugend. Jego papiestwo kojarzy się ludziom głównie z tym, że odszedł. Nowy papież Franciszek robi karierę, czym może się zająć skromny Benedykt? Jerzy Urban (80 lat) - "Goebbels stanu wojennego" (czy grozi mi pozew?) zraził do siebie katolików, kibiców, prawaków, lewaków i pewnie wszystkich innych. Rok temu żartobliwie, na niby, powiesił się na wieść o prowadzeniu PiS w sondażu, ale jeśli PiS wygra wybory? Dawny avatar sponsora naszego tytułu, chyba że źle pamiętam. Jeden z użytkowników (tip: jest rudy) bardzo chciał go w grze, czyżby miał jakieś informacje? George Bush Sr. (89 lat) - po krótkiej przerwie powraca do Death Game, zwarty i gotowy jak nigdy. Ale uwaga - Republikanie są przeciwni powszechnej opiece zdrowotnej, można więc podejrzewać, że znaleźli własny sposób na nieśmiertelność. Oczywiście jest to pewnie bogactwo, którego Bushowi nie brakuje. Sean Connery (83 lata) - partner Lee z filmu o Bondzie, a poza tym, po prostu James Bond. Szpiegowski tryb życia mu nie posłużył - po raz pierwszy ogłoszono go martwym już 20 lat temu, gdy miał raka gardła. Potem między innymi zaćmy, rak nerki i choroba serca. Jutro nie umiera nigdy, a Sean? Nelson Mandela (95 lat) - każdy portal ma gotowy jego nekrolog. Niedawno wyszedł ze szpitala, co można rozumieć różnorako. Henry Kissinger (90 lat) - autor powiedzenia, że władza jest najlepszym afrodyzjakiem. Jeśli temu wierzyć, Henry pomimo wieku nadal wyrywa więcej dup, niż wy. Wojciech Jaruzelski (90 lat) - w trakcie poprzedniej edycji Tusk prawdopodobnie przegonił go jako najbardziej znienawidzoną osobę w kraju, ale szef WRON na zawsze chyba zdobył sobie miejsce w historii i sercach Polaków. Przypominam, że własnoręczne zabijanie kandydatów będzie karane minusowymi dwudziestoma punktami. Dotyczy to zarówno znanych postaci, jak i forumowiczów. Nie chcę oczywiście was przekonywać, że nie możecie zabić nikogo z forum - po prostu go wtedy nie typujcie, to byłoby nie fair. Ale nie, serio, nie zabijajcie nikogo.
-
Death Game 3
Ostatnia szansa na jakichś waszych faworytów. Ja powoli układam listę, ale na pewno jest sporo osób, o których nawet sam nie pomyślę...
-
NBA
Już dziś mecz Clippers-Warrios, a więc dwie drużyny, w których meczach prawdopodobnie będzie padać najwięcej punktów. Szykuje się sporo beztroskiego ataku.
-
Cinema news
A może on ma jako tako wyczucia i nie jest z tych osób, które uważają, że "granie charakterystycznie" jest jedynym sensem filmu? Nie wiem, nie siedzę w tym, to on osobiście płacze, że "nie dostaje nagród", czy tylko jego miłośnicy, którzy się co roku dziwią, że Leo nie wygrał, bo jest jednym z pięciu aktorów, których kojarzą z nazwiska?