ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Clair Obscur: Expedition 33
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
- Champions League
Za to co zrobił dla Porto ich bramkarz, to nie mam pytań. Jakiś absurd. Oglądam teraz Borussię na nowym streamie rosyjskim. Internetowi znawcy wymowy nazwisk mieliby spory polew z komentatorów. Arsenal zaczął na chama bronić wyniku. To już koniec, Borussia skończyła się na Kill Em All.- Champions League
Niestety nie Pilarz, ale Bakosz strzelił gola. Cóż, mój fantaserski nos po raz kolejny nie wiem czemu zawiódł.- Champions League
Okazuje się, że nie mam dzisiaj tak szybkiego internetu, żeby spełnić zamiar oglądania wszystkich meczów naraz. W każdym razie w slideshowie pod tytułem "hit wieczoru" Van Persie strzelił gola na 1-0 po precyzyjnym podaniu kogoś w czerwonej koszulce. Błąd Sebastiana Kehla. Borussia miała parę megaokazji, zwłaszcza w pierwszym kwadransie. Nie żeby miała jakąś dużą przewagę, ale na pewno jest to wyrównany mecz ze wskazaniem na Niemców. Oczywiście co z tego, i tak forumowi znawcy zaraz stwierdzą, że Borussia to jednosezonowcy, no bo jak to, pierwszy mecz w LM i już porażka.- Bundesliga
Które niby wyliczenia? Jedyne wyliczenia, jakie widzę, to że Legia-Real 4-0. To już kiedyś pisałem czemu, po spotkaniu ze Spartakiem. No a Lech-Tottenham 8-2, no bo 3-1 i 5-1 to razem 8-2. No i, ekhem, jakby ktoś nie załapał, jest to taki żart pariodujący podejście do piłki w stylu "Lech pokonał City, co ewidentnie świadczy o tragicznym występie Borussii". Bo tak szczerze to w przypadku dwumeczu Legia-Real nie uważałbym za prawdopodobny wynik 4-0 dla Legii. Żadnych innych wyliczeń nie widzę, więc chyba o te ci chodzi. No więc... no, tak to wygląda.- Bundesliga
Jeśli to jest cały twój argument - że Borussia zagrała tragicznie, bo Lech pokonał rezerwy Manchesteru City - to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że "lol" to absolutnie adekwatna reakcja. Na tej zasadzie to każdy gra tragicznie. W końcu, jak udowodniłem, Legia-Real 4-0. Tak że każdy, kto nie rozwali Realu 4-0, jest słabszy od Legii, czyli od Podbeskidzia, czyli... hmm, Barcelona wygrywając tylko 3-2 jest gorsza od Podbeskidzia. Co za żałość. Z kolei taki Lech Poznań wygrał 3-1 z City, czyli 8-2 z Tottenhamem. United wygrało z Tottenhamem tylko 2-0. Trochę żenada ze strony ekipy Fergusona. Mój argument jest taki, że Borussia nie grała tragicznie, bo po prostu widziałem te mecze i Borussia nie grała tragicznie. I nie, nie była wtedy mistrzem Niemiec, tylko zespołem z 5. miejsca, który skupiał się na lidze.- Fantasy Liga
Mój fajnal skład (uznałem, że Benzema w sumie powinien postrzelać więcej, niż Ronaldo): De Gea - Marcelo, Clichy, Debuchy, Alderweireld - Hazard, Goetze, Janssen - Benzema (K), Milito, Pilarz W rezerwie Szczęsny, Ivanović, Nasri, Shaqiri Nie ma co, piękny ten skład mam. Na WP założyłem jakieś wariacje wobec tego składu, z racji budżetu bez rezerwowych. Raczej będę patrzył tylko na UEFA.- Champions League
Witamy dalekiego przybysza w roku 2011. Ludzkość naszych czasów już zapomniała, że Valdes kiedykolwiek popełniał babole. Jeśli Barca jest 100 razy lepsza od Realu, to szykuje się nam wynik, eee, 200-0? Kurde, lepiej jednak dodam Messiego do Fantasy CL. A tak serio to go nie dodam, bo Guardiola ostatnio eksperymentuje bardzo butnie i w sumie nie wiadomo, jaki skład wystawi. Aczkolwiek uważam, że na otwarcie LM, nawet z mało cenionym w Europie rywalem, będzie jednak chciał zademonstrować siłę i zobaczymy najlepszy skład.- Bundesliga
Tak, wiem, o co chodziło. Ale chyba mamy inną definicję tragedii. No wiem, wypadnięcie z grupy EL brzmi kiepsko, ale mam wrażenie, że na oczy tych meczów nie widziałeś, bo nie wiem, jak można je oglądać i nazwać grę Borussii tragiczną. No nie, no nie była tragiczna. Borussia miała trudniejszą grupę, niż Bayern w Lidze Mistrzów. No i zabrakło jednego punktu, o jejku. Tragedia. No jak ja coś takiego słyszę to nie mam innego komentarza niż lol. Jeśli jeden punkt stracony do Sevilli jest tragedią, to ciekaw jestem, jakimi słowami opisujesz sytuację, gdy ktoś odpadnie z Cypryjczykami czy innymi Bragami. "Roman Giertych"?- Fantasy Liga
Na pierwszą kolejkę: De Gea - Clichy, Marcelo, Debuchy, Alderweireld - Goetze, Hazard, Janssen - Cristiano Ronaldo, Milito, Pilarz Nad kapitanem jeszcze myślę. Wielu kandydatów. Na ławce: Szczęsny, Ivanović, Shaqiri, Bus (niezły pomocnik z Otelul Galati; w ten weekend dostali u siebie 0-4 z Clujem, co oznacza, że wstawiając go do jedenastki okażę wielkie jaja, a to ważniejsze niż wynik... nie wiem ciągle jednak, za kogo). Ivanovicia zwłaszcza żal, ale naprawdę nie wiem, kogo tu wywalić. Kiepski trochę układ kolejek ma ten zbiór graczy, albo wszyscy dobry mecz, albo połowa zły.- Primera Division
To jest Busi? ...fajne te rezerwowe koszulki.- Legia Warszawa
Ciekawostka: gdyby Legia miała teraz wygrać zaległy mecz z Zagłębiem, byłaby liderem. No więc, hm, eee, aż tak słaba jest polska liga. Można też na to spojrzeć inaczej. Jak już pisałem, Legia-Real 4-0, tak więc Podbeskidzie-Real 6-1. Taki prawdopodobnie byłby wynik bezpośredniego spotkania.- Bundesliga
Jak Bayern wygrywa to jest potęgą, a jak przegrywa, to też jest potęgą, tylko sobie zasypia. I teraz już nie śpi, trzyma Niemcy w swej tytanicznej garści, na co dowodem jest to, że pokonał Freiburg. No wspaniała teoria, Olszeski na pewno jej przytaknie. No nie wiem, skoro dla ciebie po dwóch porażkach Borussia już pokazała, że jest jednosezonowa, no to pewnie będziesz tak uważał. Ja zaś będę nadal myślał, że takie coś się raczej ocenia z perspektywy kolejnych sezonów, a nie dwóch meczów. Zresztą tekst o "powrocie Goetze do formy", gdy ten zagrał na razie w sumie jeden kiepski mecz, pokazuje, że faktycznie odbierasz życie na większych obrotach, niż ja.- Ostatnio widziałem/widziałam...
Że "400 batów" to arcydzieło?- Bundesliga
Poradzilli jak poradzili. Na Real mieli pełny skład (no, Puyol teoretycznie grał na lewej, ale to tyle). Jeśli mieli wyraźne braki, to często kończyło się to utratą punktów. Czasem gole się jednak traci, i wtedy trzeba strzelać. Zwłaszcza w dość obiftej w gole lidze niemieckiej. I co, już bankowo nie będzie z nich nowej potęgi, bo przegrali dwa mecze na początku sezonu? A Bayern, rozumiem, po triumfie nad Freiburgiem automatycznie się tą potęgą na wieki stał? Szybko to wszystko u ciebie leci. Daj im trochę czasu. Średnia wieku pierwszej jedenastki, nie licząc bramkarza, to 22 lata. Może nie skreślaj od razu ich karier, bo przegrali dwa mecze na pięć. Bo ich stać. Ale jest oczywista niepewność związana z debiutanckim występem. Prawie zawsze debiutanci zawodzą, co nie znaczy, że już nigdy się nie poprawiają. Myślę, że jeśli tak młody i niedoświadczony skład wyeliminuje Olympique Marsylia, to byłby to bardzo duży sukces.- Bundesliga
Z Herthą faktycznie sobie nie radziła, bo berlińczycy grali w drugiej lidze. Jeśli chodzi o Leverkusen, to zeszły sezon zaczęli właśnie od porażki z nimi (teraz remis). Jeśli chodzi o Hoffenheim, to przegrali 0-1, tak jak teraz. Ale, jak zaznaczyłem, to dotyczy też Bayernu. I w sumie każdego zespołu. Borussia poniosła porażkę bez Goetze i Barriosa - chociaż miała przewagę i większość takich meczów i tak by wygrała, Piszczek nie notuje tak tragicznych występów częściej niż raz na pół roku. Czy Bayern nie przegrałby żadnego meczu bez Gomeza i Ribery'ego? Czy Barca nie przegrałaby meczu bez Messiego i Xaviego? Real - bez Alonso i Ronaldo? Według tej zasady każdy ma wąską kadrę, więc... Ligi Mistrzów nie wygra nikt. Ja nie jestem hurraoptymistą wobec Borussii. Nie stawiałbym, że wyjdą z grupy LM. Po prostu nie rozumiem, jak fakt, że Bayern leje cieniasów, a Borussia traci punkty z Bayerem i Hoffenheim, ma świadczyć o wielkiej odmianie względem poprzedniego sezonu, w którym Bayern lał cieniasów, a Borussia traciła punkty z Bayerem i Hoffenheim. Jeśli jutro Bayern rozwali na wyjeździe Villareal, to będzie można powiedzieć, że są w świetnej formie, ale będę się upierał, że nawet niesamowity wyczyn pięciu udanych meczów pod rząd nie sprawi, że sezon jest przesądzony. Uważam za zabawne, że taka gadka jest akurat w przypadku Bayernu, którego każdy kluczowy zawodnik ma albo notoryczne problemy ze zdrowiem, albo z wahaniami formy. Nie wykluczam, że ten sezon wypali, są też wzmocnienia defensywne, ale niech to najpierw zrobią, a później ich za to podziwiajmy.- Ekstraklasa + Puchar Polski
Stawka dzienna... to stawka dzienna. Jest to ilość pieniędzy, którą dziennie zarabiasz.- Bundesliga
Nie, serio, doczytałem. Bayern zasypia na rok, potwierdza się prawidło. Wynika z tego, że rozwalenie HSV "jeden punkt" Hamburg to ma być to obudzenie się i mistrzostwo jest już pewne. Tyle że tak naprawdę wcale nie ma różnicy z zeszłym sezonem. W zeszłym sezonie Bayern też wygrywał ze słabeuszami. 6-0 z Hamburgiem, 8-1 z St. Pauli itd. Może poczekajmy, aż zdobędą punkty w meczu z kimś z chociaż środka tabeli, zanim ogłosimy wielki powrót, co? Najpierw, powiedzmy, remis z Borussią, a dopiero później oficjalne ogłoszenie, że Borussia już nigdy nie ma z nimi szans, okej? Za tydzień Bayern gra z Schalke, które co prawda też jest słabiutkie, ale jednak czasem kogoś potrafi pokonać. Jeśli Bayern ich też rozwali 15-0, to sam pierwszy ogłoszę, że zapewnił sobie mistrzostwo Niemiec 2012 i każdego kolejnego roku. Mówienie o tym, że Borussia nie ma szans z Bayernem, bo za bardzo opiera się na wybranych graczach, których przecież może zabraknąć, jest przezabawne w kontekście Bayernu.- Bundesliga
No faktycznie Borussia wylądowała w tym środku tabeli na dobre, po pięciu kolejkach w zasadzie nie ma już odwrotu. 5 pkt. to nie jest strata, którą ktokolwiek w historii odrobił. Tak serio, to mieli dużą przewagę z Herthą, akurat taki był dzień, że gole nie wpadały. Jak się ma Roberta Lewandowskiego na szpicy to tak bywa, ale Robert nie będzie wiecznie na tej szpicy. No i, ekhem, można założyć, że Goetze jeszcze kiedyś zagra, a to jest jakby dość przydatny piłkarz. No ale nie ma co, beka z sezonowców, jak mogli nie przewidzieć, że raz na jakiś czas trafią się kontuzje albo kartki. Przecież w Bayernie to się nie ma szans zdarzyć, zero procent. Tekst o oglądaniu pucharów przez szybkę to naprawdę celna uwaga. Co prawda Borussia niby jeszcze nie zagrała jednego meczu w LM, no ale faktycznie, już odpadła, stare prawidło się sprawdza. Bayern z kolei ma już mistrza w kieszeni, nie ma to tamto. W końcu jeśli pokonali drużyny z miejsc 13, 14, 17 i 18 w tabeli, to widoczny znak, że nikt ich nie jest w stanie powstrzymać. Po takich wyczynach triumf nad Barceloną w finale LM jest praktycznie tylko formalnością. No dobra, zespół z 3. miejsca ich rozwalił, i to w Monachium, ale jeśli tylko federacja zmieni terminarz na dogodniejszy, tak by Bayern grał tylko z zespołami walczącymi o utrzymanie, to wyniki zapowiadają się świetne.- Serie A
Spoczko, tradycyjnie co rok będzie cytowanie takich postów na koniec sezonu i beka.- Premier League
Tak jak mówiłem, wystarczy wsadzić kogokolwiek na miejsce Torresa i już to jakoś wygląda. Mata wymiata, koleś już dziś w zasadzie dyrygował atakami Chelsea. Meireles na razie mało widoczny, ale tą asystą przypomniał o swoich umiejętnościach. Liverpool nie powinien go oddawać za taką kasę choćby po to, żeby nie wzmacniać rywali.- Kącik bokserski
Monster Jam tydzień temu przełożyli. No cóż, mam po prostu nadzieję, że nikt nie ryzykował możliwości zdarzenia się dzisiaj tragedii tylko dlatego, żeby była zgoda na czas.- Kącik bokserski
Wczoraj po godz. 14 mój znajomy Rafał Dutkiewicz stwierdził na Facebooku, że jest pozwolenie na organizowanie imprez na nowym stadionie Wrocław. Myślę sobie: no co, zdążyli.- Bundesliga
Gomez po piątej kolejce ma już 8 bramek. Cały Bayern 16-1. Ogień im wygaśnie, ale wyglądają mocno na tle Borussii, która dziś przegrała u siebie z Herthą 1-2. Gole Lewandowskiego z główki po wolnym.- TRANSFERY
Ostatnie kolejki pokazują, że jest to gdzieś tak 2-3. No fajnie, czyli przy twojej teorii ciekawości futbolu, do obejrzenia nadają się nie dwa mecze rocznie, ale aż sześć. No trzeba urlop wziąć, żeby te wszystkie szlagiery zaliczyć. Mi się tam fajnie oglądało mecz MU-Arsenal, chociaż drużyna Wengera bez wątpienia rozstawiła nogi bardzo szeroko. Dla mnie to po prostu nie jest tożsame z ciekawością meczu. Dlatego oglądam więcej niż dwa spotkania La Liga rocznie, i więcej niż sześć Premier League. Przy takim podejściu to można oglądać i ping-pong albo zawody w papier-nożyce-kamień, tam też są tabele, niektóre pewnie nawet bardziej wyrównane, niż ta w angielskim czy holenderskim futbolu. Gdyby w Polsce dołożyć dwa silne zespoły do ligi, no to może i tabela byłaby nudniejsza, ale mecze ciekawsze. Mi to pasi. - Champions League