Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 605
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Odpowiedzi opublikowane przez ogqozo

  1. Niewiarygodny mecz, kto nie oglądał niech żałuje. Lakers mieli w pewnym momencie nawet 24 punkty przewagi i już cieszyli się z wyrównania, ale w 3. kwarcie Celtics zanotowali niesamowity powrót i teraz są bardzo blisko mistrzostwa.

  2. Co za mecz... może podsumuję krótko:

     

    - początek - ok. 5 sytuacji stuprocentowych dla Austrii, totalna dominacja, trudności Polaków z wybiciem piłki za pole karne. Artur Boruc, który ledwo co został ojcem, 3 razy ratuje drużynę w niesamowity sposób.

    - pierwsza połowa - straszna nędza.

    - gol dla Polski - ze spalonego. Ja się tylko zastanawiałem, czy Roger był najbliżej bramki, czy nie - bo że nie miał przed sobą dwójki rywali, to było ewidentne.

    - druga połowa - wyrównana, Austria się zmęczyła już zbytnio nie zagraża...

    - ...aż do doliczonego czasu gry, gdy dostaje karnego z kapelusza

     

    - tragedia.

     

    No cóż, jeśli kogoś obchodzi, czy jakaś drużyna "zasługuje", to oczywiście nie "zasłużyliśmy" na zwycięstwo. A chyba i remis możnaby uznać za szczęście. Cóż jednak z tego. Oni dostali karnego za darmo w doliczonym czasie i to oni mają jeszcze jakieś szanse na awans. To boli.

     

    P.S. Śmieszna sytuacja na placu Grunwaldzkim. Od pół godziny ciągle jakaś młodzież chodzi i wrzeszczy "sędzia kalosz" (dziewczęta) albo "j... sędziego i całą rodzinę jego" (chłopcy). Dla mnie to nawet sympatyczne, choć zdecydowanie głupie.

  3. Drzymała na pewno jest zdruzgotany. Podobno chce się wieszać.

     

    Dutkiewicz dał dupy jak nigdy. Jak można było zaprzepaścić, bez wyraźnego powodu, taką szansę? Mówi, że to przez "brak akceptacji ze strony PO". Wygląda na to, że zadecydowały jakieś sprawy, o których się publicznie nie mówi. Tak zwane układy.

  4. Słucham tej płyty no i... straszna. Bez sensu, nikt by na nią nie zwrócił uwagi, gdyby to nagrał jakiś nowy zespół.

     

    Dexter powinien zaćpać się na śmierć po 4. płycie, Offspring byłby dziś kultowy.

  5. Co za czasy,wystarczy, że MicroShit pomacha zielonymi i każdy się sprzedaje jak jakaś tania dzi**a :angry2:

    Tak,masz rację bo przecież wiadomo że na PS1/2 Star Oceany pisane były dla wyzszych idei,a nie jakiejś tam kasy :lol:

    Chodziło mi bardziej o to, że jak już tak chcą zarobić to niech wydadzą tą część jednocześnie na X'a i PS3 a nie, że czasowy exlusive. Poza tym wątpię by zarobili dużo kasy na wersji na X'a gdyż jego sprzedaż i popularność w JP nie jest zbyt imponująca.

    Najpierw narzekasz, że się sprzedają, a później, że i tak na tym nie zarobią. Nie rozumiem cię ani trochę.

  6. jeżeli urodziłem się w Polsce, i czuję się Polakiem, mam Polską rodzinę i wyjeżdżam za żarciem do Niemiec, gram dobrze w piłkę nożną i jestem piłkarzem Bayernu Monachium, więc mam sosu jak lodu i nie muszę się bawić w promowanie siebie, za wszelką cenę, wysyłam pismo do PZPN: " Witam, nazywam się Łukasz Podolski, urodziłem się w Polsce i jestem z tego dumny, czuję się Polakiem i chcę grać dla Polskiej reprezentacji". Otrzymuję odpowiedź: " Na dzień dzisiejszy, nie jesteśmy zainteresowani, pańską kandydaturą do naszej kadry". Więc, jeżeli CZUJĘ SIĘ POLAKIEM, odpisuje: " Dziękuję za rozpatrzenie mojego wniosku, mimo to, zgłaszam swoją pełną gotowość i czekam, aż będe mógł zagrać w reprezentacji kraju, w którym się urodziłem." TAK ZACHOWUJE SIĘ KTOŚ, kto identyfikuje się z takim a nie innym narodem.

     

    Podejrzewam, że nie wyjechałeś za granicę jako dziecko i nie wiesz, jak się taka osoba czuje. Trudno jest takiej osobie jednoznacznie określić się jako Polak czy nie-Polak. Stanowisko Podolskiego jest jasne i on je powtarza zawsze - wolał grać dla Polski, ale skoro Polacy go nie chcieli, a Niemcy, to nie ma sensu czekać całe życie i marnować karierę, żeby piłkarski trzeci świat (jakim przecież jesteśmy) pozyskał jedną perełkę (a może by go nigdy nie powołali?).

     

    Naprawdę uważasz, że jedyne wyjścia dla człowieka to albo zupełne oderwanie od narodu, albo fanatyczna wiara w niego? Smutne podejście.

  7. Zgadzałem się z całą krytyką Żurawskiego od dawna, ale kurczę... ostatnie pół roku miał podobno znakomite w lidze greckiej. Strzelał sporo goli, wszyscy go w klubie chwalili. W kadrze słabo... ale w kadrze wszyscy ostatnio grali słabo. Nadzieje pokładane w nim nie były zupełnie od rzeczy. A że doznał kontuzji, cóż, na pewno jest mu smutno i cierpi, nie ma sensu mu złorzeczyć.

     

    Fakt faktem, że Roger zagrał z Niemcami dużo lepiej niż Żuraw i dla wyników drużyny powinno to wyjść na korzyść. Trzeba się teraz skupić na wykorzystaniu walorów Brazylijczyka w meczu z Austrią.

  8. od dziecka Holandii kibicuje

    Teraz się przyznajecie, przed meczem byście się nie przyznali;].

     

    I tak przegrają w fazie pucharowej. Ale dzisiaj byli wielcy.

     

    Jeśli Francja się nie rozkręci, i to natychmiast, to nie ma czego szukać, bo na razie to w grupie widać dwójkę 100% faworytów i dwóch średniaków. Rumuni naprawdę nic wielkiego dzisiaj nie zagrali i po prostu nie było żadnego powodu, by tego jednego gola im nie strzelić. Ale widać, że takiego piłkarza jak Zidane po prostu nie ma. On ciągnął Francję w dobrych kilku turniejach pod rząd - chyba w każdym był taki moment, że Francja była w ciężkiej sytuacji i boski Zizou jednym zagraniem zmieniał stan rzeczy. Czy Ribery coś takiego potrafi? Nie wiem... Jako drużyna, Francja wygląda nędznie. Oczywiście - może się to zmienić, ale czasu niewiele.

     

    Z drugiej strony, nacja makaronu też nie imponuje mocą. Włosi może i posiadają najlepszych włoskich obrońców, ale ich obrona była dziś naprawdę dziurawa. Wiadomo, to mógł być ich słaby dzień. Ale przecież ich słaba dyspozycja to nie nowość, tylko syndrom nasilający się od ponad roku. Mimo wszystko wyglądają lepiej, niż Francuzi. Powinni wygrać z Rumunią, a potem wymęczyć remis z Francją i awansować.

  9. Media, jak zawsze, robią co mogą, by tylko nie skrytykować Beenhakkera. Może to i słuszne - bo jak się go skrytykuje, to się obrazi i ucieknie. Jednak zdecydowanie nie widzę w tym sprawiedliwości, by podkreślać na każdym kroku, że "przegraliśmy, ale przecież graliśmy 10000 razy lepiej niż za Janasa".

     

    Bo wcale tak nie graliśmy. Było równie słabo i równie bezradnie. Okej - nie polegliśmy z Ekwadorem, tylko z "supermocnymi" Niemcami, ale... cóż, poczekajmy dalej. Na razie - jest tak samo, jak 2 lata temu i jak 6 lat temu. To mnie trochę boli, ale to po prostu prawda.

     

    Media boją się przyznać oczywistej prawdy - że z 8 drużyn, które już grały, wypadliśmy na Euro zdecydowanie najsłabiej (i wątpliwe, by za 2 dni było inaczej). Austriacy, Szwajcarzy i Turcy przegrali, ale do końca cisnęli, mieli świetne okazje, potrafili na dłuższy czas przejąć inicjatywę. My - nie. Nie było ani jednego elementu, w którym bylibyśmy w stanie nawiązać walkę z rywalem. Nie było żadnego sposobu, żadnego triku, w którym moglibyśmy upatrywać nadziei. No chyba, że tym "sposobem" było liczenie an to, że Lewandowski, znany z tego, że zawsze strzela i nigdy nie trafia, nagle wreszcie trafi. Ale to nie jest taktyka, która by biła na głowę "sposoby" Janasa. To liczenie na cud, a taki nie może się trafiać co mecz.

     

    Niektórzy piszą, że "styl" był diametralnie inny, niż ten, w którym przegrywaliśmy z Niemcami dwa lata temu, na ich terenie, w doliczonym czasie. "Styl". Tak się zawsze tłumaczy, kiedy żaden obiektywny czynnik nie przemawia na twoją korzyść. Tak naprawdę to bzdura. Było po prostu tak samo. Oby skończyło się inaczej.

  10. Przegrywamy na otwarcie mistrzostw 0-2, najpierw tracąc gola w połowie pierwszej połowy, a później - w połowie drugiej połowy. Naszej reprezentacji starcza sił na pierwszy kwadrans, później coraz większa przewaga przeciwnika. Niby coś tam się staramy, kilka razy jesteśmy blisko, nawet strzelamy coś tam z niepewnego spalonego, ale i tak bezradność jest aż nazbyt widoczna. W drugiej połowie grają już praktycznie tylko zmiennicy.

     

    Przypomina wam coś ten scenariusz? Bo mi tak, i to zbyt dobrze. Zbyt dobrze go znam.

  11. Tratatata, za godzinę mecz polskiej reprezentacji. Najważniejszy od 2 lat.

     

    Skład, dla przypomnienia:

    Boruc - Golański, Bąk, Żewłakow, Wasilewski - Krzynówek, Dudka, Lewandowski, Łobodziński - Żurawski - Smolarek

     

    W sumie najmocniejszy, jaki dało radę. Jedyny istotny brak, to nieobecność Błaszczykowskiego, który był chyba jednak jedną z nadziei na dobry wynik. Teraz zostają ci, co zawsze, czyli Boruc (że za wiele nie stracimy) oraz zrywy Krzynówka i Smolarka (że coś tam strzelimy).

     

    Szanse? Moim zdaniem jakieś są. Wczoraj Czesi nie pokazali prawie nic, ale zdołali wygrać z mocną Szwajcarią. Niemcy na pewno są silniejsi, ale wynik nie jest IMO przesądzony. Typuję szczodrze 1-1.

  12. Gdzie nie zajrzysz w necie czy TV, czy do ludzi, to ciągle gadają o Grunwaldzie. 1410, powtórzcie, bla bla. Kurde, jaki to zakompleksiony naród, musi się jarać zwycięstwem w jakiejś bitwie nad rycerzami nieistniejącego od 500 lat państwa. Żenada.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...