Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  1. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Mimo wszystko, przy sprzedaży Obliviona na poziomie 40 milionów, Elder Scrolls stało się jedną z dominujących marek rynku. Nawet dzisiaj Skyrim jest bodaj na 50. miejscu w tych tabelkach streama, a mówimy o 15-letniej grze, w której nie ma online ani żadnych wydanych w ostatniej dekadzie dodatków ani nic. Porównywanie 99,99% innych gier, nawet niby też wielkich hiciorów, jest bez sensu. Nikt nie będzie brał Shadow drop nie wszystkich cieszy. Na niektóre gry musi serio cała branża uważać, bo tak dominują kanały mediów. Wyobraźcie sobie, że wydajecie małą grę, nie macie budżetu na promocję, więc starannie planujecie, kiedy by tu wydać dzieło lat swojej pracy, żeby był w miarę cichy tydzień i z braku laku więcej ktoś pisał, mówił o waszej grze, zawsze znacznie to zwiększa szanse... czekacie na ten dzień jak pójdzie... a tu fak, Todd se dzisiaj postanowił Obliviona wydać lol.
  2. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Pamiętam tego trubadura, myślę, że z góra 3 mógłbyś już mieć. W grze jest ich pewnie z kilkadziesiąt. Głównie są albo gdzieś jako itemka, albo wiele wypada ze specjalnych przeciwników (ale trzeba ich znaleźć), i wiele jest w sklepach (ale część sklepów też trzeba znaleźć).
  3. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Chyba tak jak z Keną, da się to ominąć tylko robiąc sam zrzut. Czyli zależy od ustawień jakie masz co do screenshotów w konsoli, nie pamiętam jakie są dokładnie, ale zrób tę drugą rzecz w ustawieniach, odpowiedzialną za sam screenshot, nie za włączanie capture. Czyli zamiast wciśnięcia przycisku, przytrzymaj go, albo odwrotnie. Gram na Xboksie, ale zakładam, że tak jak w Kenie to nie włączy pauzy w grze. Albo w sumie druga możliwość to nagrać wideo ostatnich X sekund i zrobić screenshota puszczając to video hehe.
  4. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Switch
    No, jak ktoś nie chce być opisany jako jednolita masa, to też może nie być jednolitą masą lol. Ale czy tego chcą? Ich wybór. Ten klasyk zniechęcania do grania w całą grę "bo MUSISZ zrozumieć smaczki w jednej scence", jakby W RAZIE takiego fanostwa nie można było zawsze sobie po prostu potem powtórzyć jednej scenki, to taki klasyk forumowy, że trudno go tak nie opisać. A jest przesmutny. Zniechęcać "na zaś" do najlepszej serii gier ever dlatego, że może coś tam, cooooś tam w opowieści przegapisz... Co i tak po tych 500 godzinach możesz sobie zawsze łatwo nadrobić, jeśli faktycznie się okaże, że będziesz takim fanem tej historii... Bardzo szkodliwe. W przypadku Xeno X, pozbyłem się znaczników z mapy po 180 godzinach lol. No, są zawsze nieskończone niebieskie misje i online, jeśli komuś mapa bez 50 znaczników się nie podoba... Zrobiłem wszystkie questy unikalne każdego typu i zobaczyłem całą historię. Wypełniłem mapę i kolektopedię (co znamienne - ostatni nie był przegięty superboss na 99 levelu, ani zebranie 99 homarów, tylko jeden inny mocny boss, który pojawia się tylko we mgle. A mgła jest... kurde, rzadko. Musiałem trochę grindować pogodę dla kilku bossów. A jest przecież masa przeciwników mniejszych, w kilku miejscach, zależnych od pogody. Powodzenia np. z mgłą w Sylvalum, gdzie kompletnie nic nie widać). Odkryłem wszystkie sekretne miejsca, i tak dalej. Grind pakowania skelli, by pokonać tych najmocniejszych bossów (najmocniejszych w podstawce - wiem, że w DLC doszli nowi...), był fascynujący. Gra daje tak wiele możliwości, ale trzeba też włożyć w nie pracę. Lista możliwych ekwipunków i dodatków do postaci i do skelli jest tak bogata, i chociaż jest kilka sposobów znacznie prostszych, niż inne, by rozwalić bossa, to wcale nie znaczy, że nawet one są aż takie proste. Może to brzmi dziwnie z zewnątrz - co fajnego w takiej pracy, grindowaniu materiałów, przecież tego nienawidzisz? Ale tutaj praca to też trochę frajda, człowiek czuje się, jakby naprawdę siedział w garażu nad swoją maszyną, zbierając czy kupując kolejne potrzebne fragmenty, widząc, jak krok po kroku jego plan zmierza ku finalizacji. Latałem po świecie i zbierałem to i tamto na zmianę, potem co innego i tak w długim cyklu... nie chodziłem w przód i w tył w jednym korytarzu, jak to bywa konieczne w wielu grach. Nikt ci niczego nie gwarantuje, że dane dodatki ci zapewnią wygraną - efekty są opisane, ale podczas walki dzieje się wiele rzeczy, jest wiele statsów, i podczas akcji trzeba połączyć przygotowanie z wykonaniem, a na przebieg walki wpływa masa rzeczy, w tym to, czy gracz ogarnia w każdej sekundzie bogatą sytuację. No ale, jeśli ktoś nie jest mistrzem akcji, to zawsze można wzmacniać ekipę więcej, bo, no właśnie - do finalizacji mojego planu idealnego skella to nadal jest daleko. Gdy każdy skell ma, nie wiem, 30-40 miejsc na dodatki?, a każdy z nich wymaga kilkudziesięciu elementów, to, jakby mi się nudziło, mógłbym jeszcze długo siedzieć nad dopicowaniem mecha tak, by był coraz silniejszy. I latać po świecie i mordować te wszystkie świnki, żeby zbierać po 16 ich ogonków. A przecież mechów można mieć wiele! Ale z racji premier kolejnych gierek, uznałem, że skończenie questów i mapy musi na razie wystarczyć. Gra jest tak wyjebana zawartością, że można by pisać książki. Nawet przez ostatnie 20 godzin z tych 180, ciągle po otwarciu listy przeciwników, wśród tych setek widziałem wiele świeżych wpisów. Samych unikalnych mocarzy na bardzo wysokim levelu jest po prostu mnóstwo. Zostały oczywiście achievementy, które są trochę chore. Zrobiłem tyle, ile się dało, tylko jedna sekcja jest jakoś w 2/3 pełna. Kilka rzeczy typu "spadnij w dziurę 100 razy" wcale są tam najgorsze. Nie mam pojęcia, ile godzin trzeba spędzić, by pokonać PO STO przeciwników każdego typu (w tym np. jebanych duchów, które pojawiają się tylko w queście w DLC - można go powtarzać, ale i tak...). No i to wypełnienie listy holofigur, to też brzmi powalająco. Nawet nie liczyłem, jak z nimi stoję. A teraz wyobraźcie sobie, ile to zajęło na Wii U! Gdy w tej edycji przyspieszono tyle rzeczy. ORAZ zmniejszono liczbę materiałów! Nie jestem pewien 100%, ale wydaje mi się, że wszystkie komponenty wymagają o połowę mniej materiałów - gdzie było 32 jest 16, gdzie było 16 jest 8, i tak dalej. A i tak w tej megaprzyspieszonej wersji spędziłem całe tygodnie nad tym. Brrrr. Jasne, kilka rzeczy nadal można było jeszcze wygładzić, ale mało która gra tak zasługiwała na tytuł "definitive edition", jak ta. Świat potrzebował Xenoblade X z właśnie tymi zmianami, jakie tu są. Na myśl o powrocie do wersji Wii U - która na tle innych gier jest nadal geniuszem! - mam mdłości. Zrobili to tak pięknie i miło. Absolutnie niesamowita gra. Przepiękna i technicznie niesamowita, z powalającą głębią i uczuciem wpływu na to, co robimy, i brania udziału w ciekawym momencie istnienia miasta. Można w nią grać tak żeby sobie codziennie coś tam porobić parę misji mordowanka potworków, albo kompletnie to olać i robić misje, teleportować się gdzie każą i tyle, obie rzeczy działają świetnie. Gra ma tyle elementów, których główna seria Xenoblade nie ma - i wielka szkoda, że brak sukcesu XCX na konsoli Wii U sprawił, że Monolith się od tych pomysłów odwrócił. No, może to i dobrze dla mojej ilości wolnego czasu... Switch i seria Xenoblade - nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Nigdy nie powtarzałem gier, od czasu bodaj liceum, a Xenoblade 1 niedawno pyknąłem "dla pewności", by być pewnym, że wiem, co tam jest w grze (nie w scenkach). Co jest kompletnie chore, moim zdaniem, to jest ogromna gra, marnuję życie. Jednak stało się i na jednej konsoli pyknąłem w okolicach 100% całą serię. Łącznie więc, na konsoli Switch z całą serią Xenoblade spędziłem jakieś... pewnie z 700 godzin? Absolutnie chora liczba w moim życiu, nieporównywalna z niczym innym, przynajmniej od czasu bycia nastolatkiem, ale i wtedy miałem więcej życia hehe. Niech to studio już nic nie robi, bo strach się bać, co mogą wyczarować z możliwościami Switcha 2. W Xenoblade X uderza, że czegokolwiek się nie tkną, to zrobią to doskonale. Poplątany scenariusz z małych wątków, pojazdy, lekki online, science-fiction. Nie mam pojęcia, co tym ludziom strzeliło do łba, że z twórców niezłych, ale dość standardowych i ograniczonych gierek, jak Xenosaga, Baten Kaitos czy kaszana Disaster: Day of Crisis (kurde, ależ na tę grę liczyłem... może remaster na Switcha?), zaczęli nagle nawalać gry i tak ogromne, i tak rewolucyjne, i tak udane. Przez ostatni miesiąc, włączałem codziennie konsolę Switch z grą Xenoblade Chronicles X i, chociaż materiał niby znałem, serio nie mogłem się nadziwić, jakim cudem ten produkt istnieje.
  5. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Switch 2
    Żadnych nie ma, Nintendo samo produkuje te kartridże, jak sobie samo postanowi. Ile jaka linia produkcyjna kosztuje, to tylko oni wiedzą, i raczej nikomu nie powiedzą, znając życie. Fabryki na pewno nie dostają info o tym, ile kosztowało projektowanie w Japonii, sprawy prawne i celne, jakie były alternatywy pod względem wydajności dla gier itd., fabryki mają co najwyżej koszt własnych komponentów i pracy. Dokładny cały koszt zna garstka osób i jak zwykle, nie powie. Co do Switcha 1, jedyne co jakoś tam jest tajemnicą poliszynela, to jakie całkowite koszty Nintendo sobie śpiewało od wydawców (które są całościowe, z licencją itp., taki ryczałtowy haracz jak 30% dla Gabe'a). Ale jakie są dla Nintendo całościowe koszta początkowe i od sztuki, to nie ma co strzelać nawet. Jak zawsze, na pewno samo istnienie produktu jest dużo droższe, niż jego późniejsze kopiowanie. Możemy tylko na logikę zakładać, że drogie, bo generalnie jakby się opłacały taniej, to by Nintendo je robiło, czemu miałoby nie robić. Wiemy też, że Nintendo lubi robić rzeczy, które się opłacają, ale w przypadku fizycznego produktu jednorazowego sprzedawanego w cudzych sklepach, jest to raczej uniwersalne podejście. Ale ile co by kosztowało i czemu tak oferuje, tego na pewno oficjalnie (ani nawet prywatnie) nigdy nie powiedzą.
  6. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Matheus Cunha ma być letnim transferem Manchesteru United. Czerwone Diabły mają podobno zapłacić klauzulę ok. 62 mln funtów za jego transfer. I sprawa ma być załatwiona. Co tu mówić - Cunha w tym sezonie wybitnie wyróżnia się w Wolves, i niesamowicie podskoczył poziomem. Jak będzie w Man United... nie będę nawet sugerować.
  7. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No, pora spać, długi to był dzień wąchania ekspedycji. Jestem ciągle zaskoczony, ile rzeczy w tej grze jest opcjonalnych. Twórcy mówili, że w grze nie będą dawać żółtych kresek, ale to nie do końca prawda. Okazjonalnie jest jakiś gzyms z lekką żółtą farbą. Jednak gdy gra nigdy nie WYMAGA do przejścia dalej skakania, to łatwo go zignorować, gdy nagle raz na 10 godzin się taki trafia, i dokądś prowadzi. Podobnie z okazjonalną randomową okazją do "platformowania", po fakcie oczywistą, ale wydaje się, że łatwo ją przegapić, bo wygląda prawie tak, jakby jednak miało tam jej nie być. Ba, całkiem spore elementy gry, które zazwyczaj są ogłaszane jakoś, by gracz chociaż wiedział, że istnieją, nigdy tutaj nie są specjalnie podane. Możemy do końca nie wiedzieć, że ich brakuje. Powiedzmy, że chodzi o różne możliwe bariery, które napotykamy czasem, i można je potem usunąć, ale gra nigdy nam nie ogłasza tego i można tego nigdy nie zdobyć. Ile nadal ominąłem skarbów, kupców, może jakichś większych rzeczy - sam mogę tylko się domyślać.
  8. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Switch 2
    DLSS w Switchu 2 jest. jak się okazuje na razie, tylko czymś, co można użyć robiąc grę na Switcha 2. Nic automatycznego w sensie że ci "zrozumie" grę z zewnątrz. Jest to narzędzie dla developera, generalnie, jak wiele innych. Nintendo powiedziało, że to wybór developera, by z tego korzystać. Przydaje się w różnych rozdzielczościach - mniej pikseli w grze to zawsze możliwość wrzucenia innych rzeczy albo wyższego framerate'u itp.
  9. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Gra pokazuje ci dokładnie zmianę w ataku. Może myślisz, że nie, bo jest ona naprawdę stopniowa, jeden punkt może nic nie zmieniać, a nawet i 3. Jako że na już na początku masz jakoś ze 100 ataku, nie przejmowałbym się tym na zapas specjalnie. Wybór broni jest dość daleko wśród istotnych rzeczy w tej grze. Ogólnie nie wiem, czy statsy mają wielkie znaczenie.
  10. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Jak wyżej, gra powinna to inaczej napisać bo początkowo nie można, ale naprawdę dość wcześnie w całej przygodzie dostajemy taką możliwość.
  11. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Aha, co do skalowania broni. Może to jest jasne, ale bronie w tej grze są jak w Fajnalu Rimejku - po prostu inne od siebie, niż w tanich jRPG-ach, że co chwila dostajesz coraz lepsze. Tak więc do pierwszej broni jak najbardziej można się przywiązać, potem można ją ulepszać i nie jest ogólnie gorsza niż jakakolwiek inna broń w grze. Nauczony skill jest dostępny dla wszystkich postaci, teraz wziąłem nowego i to czaję. Myślałem, że dla jednej, i nie czaiłem jak rozumieć tę listę. Bronie można ulepszać w obozie, to prawda, po prostu poczekaj aż taka opcja się pojawi, będzie raczej widoczna. Colour of Lumina tak samo, nie od razu, ale szybko w grze będzie opcja.
  12. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Teraz widzę, nawet detal to pokazuje: ikonka pictosa (początkowo biała, po aktywacji kolorowa - zielona itp.) jest otoczona kwadratem. Pod koniec walki na ekranie z nagrodami, widzimy też, jak podświetla się kolejna kreska tego kwadratu. Widzimy więc też postęp tych 4 walk do nauczenia.
  13. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    No, teraz jak patrzę, to w sumie nie wiem jak to działa jednak hehe. Nie jest jak w Lost Odyssey. Chyba ktokolwiek ma założony ten pictos przez kilka walk, to potem cała ekipa ma "nauczone" ten sam skill. Tak myślałem cały dzień, że w sumie to nie rozumiem w menu, czego się naczyła już ta postać - wychodzi, ze wszystkiego. Nadal. możliwości są przytałczające, przy masie skilli, wyborze 3 postaci do ekipy, komu co założyć, ile punktów poświęcić... Na normalu, marginest jest spory, żeby była to raczej zabawa, niż konieczność. Łatwo zapomnieć o dawaniu postaciom punktów z tego przedmiotu co daje punkty, a jest tego masa i sporo zmienia.
  14. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Gra mówi, wygrasz 4 walki z założonym i się uczysz umiejętności. Masz w menu lumin opcje wybierania wszystkiego, co się nauczyłeś. Niemniej, jest ograniczona pula punktów, a różne skille wymagają poświęcenia im 1-10 punktów. Jak założysz picto, to masz ją od razu dostępną i aktywną. A jak wygrasz te walki i się nauczysz, to nawet po zdjęciu możesz za te punkty ją sobie aktywować.
  15. ogqozo opublikował(a) odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Podoba mi się, że okienko na parry i idealny unik jest to samo. Zachęca do treningu "bezpiecznie" - jak widzisz że ci wpadają idealne uniki, to możesz poszaleć z parowaniem. Kurde, może tak zawsze jest w grach? W sume nie myślałem o tym, parowanie tylko w Sekiro hehe. Ale w Sekiro było łatwiejsze. Dla mnie, nawet na normalu, jednak ciężko o to. Za mało do wygrania - co zrobisz, rozwalisz przeciwnika, a następny już będzie miał inne ataki, po co używać czas się uczyć. Jednak ktoś z lepszym wyczuciem może szybciej zacząć katować przeciwników parowaniem. Bardzo wciągający system, także rozwoju. Jesteśmy naprawdę zalewani różnymi umiejętnościami, z których trudno jest wybierać te kilka, wszystkie by się chciało mieć. Przypomina to menu mocno Lost Odyssey, z ciągłm zakładaniem bibelotów byle się ich nauczyć na stałe, ale w dobrym znaczeniu, bardzo mnie to wciągało też tam.