Treść opublikowana przez Quake96
-
Zakupy growe!
Oto mój osobisty pretendent do miana "Najgłupszy zakup roku" A wszystko zaczęło się od ogłoszenia z widocznym na foto różowym padem. Cena 80zł może i nie robiła wrażenia, bo pad wymaga gruntownego czyszczenia i wymiany gałek, ale nie jest też źle. Normalnie bym w sumie olał sprawę, padów do PS2 mam po brzegi, ale w ogłoszeniu było wspomniane, że gość posiada też różową konsolę z padniętym laserem. Napisałem, dogadałem się i za nieco więcej kupiłem to co widać na zdjęciu. Może i konsola nie powala stanem wizualnym, zwłaszcza ten uszczerbek na pasku "PS2", ale różowa memorka o której nie było nigdzie wspominki rekompensuje mi ten skromny ubytek Po co mi to? Nie wiem. Kupiłem, bo stwierdziłem, że różowe PS2 to jest to czego chcę Laser sprawdzę, może go w przyszłości wymienię, może nie. Nie wiem, zobaczy się
-
własnie ukonczyłem...
Mat Hoffman's Pro BMX na PSX Przyznam szczerze, trochę dała mi w kość ta gra. Teoretycznie gra od strony technicznej stoi bardzo dobrze, ale w praktyce nie raz miałem problem z łączeniem, lub w ogóle wykonywaniem tricków, gdzie nie raz gra jakby nie rejestrowała tego, że będąc w powietrzu naciskam "kółko + kierunek". Było to momentami irytujące, bo system kombosów i punktów w tej grze jest wyraźnie surowszy niż w bardziej znanych mi odsłonach THPS, czyli 3 i 4. Tej grze bliżej do pierwszego THPS, nie wiem jak z drugim, bo szczerze mówiąc, oryginalnej wersji jeszcze nie ograłem Niemniej, satysfakcja z ukończenia jest, zwłaszcza, że trochę się "zblokowałem" pod koniec gry, gdzie miałem problem z dobiciem wymaganej ilości "coverów" do odblokowania ostatniego poziomu z zawodami, które swoją drogą nie są aż tak trudne, ale na srebrnym medalu poprzestałem. Czy polecam? No pewnie! Technicznie to po prostu "THPS na BMXie", dość łatwo się w niego wkręcić, a i same wyzwania na poszczególnych poziomach nie są trudne, może z wyjątkiem ilości wymaganych punktów w kilku ostatnich etapach, ale pewnie nie jeden to ogarnie z palcem w nosie. Aaa no i można powiedzieć że w ciągu kilku godzin od odebrania przesyłki z grą, ukończyłem też Soul Calibur na DC. Wiadomo, nie maxowałem wszystkiego co się da, ale standardowo dla tego typu gry postawiłem sobie za cel odblokowanie wszystkich postaci, włącznie z bossem i ukończenie każdą z nich trybu arcade, co poniekąd się ze sobą łączy, bo aby odblokować Inferno, trzeba odblokować Edge Mastera, którego odblokowuje się przechodząc arcade 17 postaciami, oraz ukończyć tenże tryb Xianghua w trzecim kostiumie. Nie wiem czemu to tak, ale spoko, dałem radę
-
Zakupy growe!
No i nareszcie coś, co nie dość że przyszło w przyzwoitym stanie, to jeszcze działa! Odpaliłem, pograłem, zakochałem się Ta gra to cyfrowe złoto, czysta niczym nieskrępowana arcade'owa rozrywka, zupełnie jak stary, dobry Tekken!
-
Zakupy growe!
21:30 - Twoja paczka została umieszczona w paczkomacie Fajnie by było jakby jakiś frędzel nie przebił mnie w ostatnich sekundach licytacji i kupiłbym ten tytuł trochę taniej No, ale jako że podbudowałem sobie hype na weekendowy szpil, to zamówiłem drożej, za to od ręki. Szkoda tylko, że sprzedający to jeden z tych "stan jak na foto", gdzie na zdjęciu nie było widać ani uszkodzonego pudełka (standard), ani nieco porysowanej płyty nr 1. Człowiek by się tak nie przejął jakby to była gierka za 5 dyszek a nie ponad 2 stówy, więc stosowny komentarz na allegro poleciał, ale grę i tak zostawiam, bo płyta mimo tych rys działa bez zarzutu (mam gorsze płyty na inne konsole w zbiorach i działają), a pudełko to po prostu standard. Nie chce mi się wojować, bawić w zwroty i tym podobne, z resztą nie po to przede mną długi weekend żeby nie ograć w końcu tego klasyka No i sobie wykrakałem... Jak się szybko okazało, gra jednak nie działa tak pięknie jak się wydaje. Po kilku minutach gry zawiesza się losowo podczas ładowania lokacji. Czyli z grania nici, leci reklamacja...
-
Zakupy growe!
Jak lubię też Dave Mirra Freestyle BMX, tak trudno się tutaj nie zgodzić. Mat Hoffman's Pro BMX to po prostu klasa sama w sobie, bo grę zrobiono na silniku THPS, a to już niemal murowany przepis na dobrą grę.
-
Zakupy growe!
W końcu dotarła zaginiona paczka nadana niemal tydzień temu Ale spokojnie, choć to wszystko z poprzedniego tygodnia, to w tym złożyłem już kolejne zamówienie na dwie gierki na DC
-
własnie ukonczyłem...
Need For Speed III Hot Pursuit na PSX Trzecia część NFS to jedna z tych gier, które dają czystą frajdę z mocno arcade'owej zabawy. Nie ma tu miejsca na żaden tuning, różne rodzaje wyścigów czy głupkowatą "fabułę". Po prostu wybierasz furę, odpalasz zawody i ciśniesz. Niestety, jak typowy NFS i ta część cierpi na problem "rubberbandingu", przez co czasem nawet nasze największe starania nie zapewnią nam pewnego zwycięstwa. Na własne oczy widziałem jak przeciwnik brał zakręt 90 stopni "na pełnej", a gra po prostu obróciła jego pojazd w porządanym kierunku w ułamku sekundy. Przez ten problem, oraz nieco wymagające, dynamiczne sterowanie gra nie wybacza błędów, tutaj musisz być w czołówce, albo odpadasz i powtarzasz kolejne wyścigi do bólu. Podczas zawodów nie jeden wyścig zaczynałem od nowa, gdy znów zaliczyłem spektakularny dzwon na drzewie, zakończony wylądowaniem na jednej z ostatnich pozycji, który niemal z góry skazywał mnie na porażkę, a już na pewno brak możliwości odzyskania prowadzenia. Na szczęście, jeśli po kilku wyścigach zyskamy wyraźną przewagę, później musimy już tylko starać utrzymać się w pierwszej trójce, aby spokojnie wygrać całe mistrzostwa, no przynajmniej na łatwiejszym poziomie trudności. Podsumowując - Gra mimo standardowego syndromu "gumki recepturki" i momentami wymagających tras dała mi masę frajdy. Nie liczę ile wyścigów powtórzyłem, ani ile razy zatrzymałem się na drzewie czy innej przeszkodzie. Wiem za to doskonale, że mój kciuk na długo zapamięta desperackie wręcz deptanie gazu w podłogę
-
Zakupy growe!
Mała poprawka - W czwórce na PSXie jak najbardziej mamy "free ride" w trybie kariery, z tą tylko różnicą, że na PSXie zadania rozpoczynamy od specjalnych znaczników rozmieszczonych po mapie, a nie od spotkania z innymi postaciami. Fajnie jest zobaczyć ten kontrast między "typową" wersją na PC/PS2 czy inne konsole 6tej generacji, a tym co dostał PSX. Moim zdaniem ta wersja wcale nie jest taka zła. Jest na pewno inna, ale też choćby dlatego warto rzucić na nią okiem. Takie gry pokazują jak długo popularną konsolą wciąż był pierwszy plejak.
-
Zakupy growe!
Stówka bez grosika szanowny panie Dużo, nie dużo, po zakupach na Dreamcasta takie ceny to dla mnie nic
-
Zakupy growe!
Trójka i Czwórka to już mocno wykastrowane wersje. Moim zdaniem jak najbardziej grywalne Po prostu etapy są mocno "skurczone", a sama grafika utrzymana w standardach dwójki, na której silniku się te gry bodaj opierają.
-
Zakupy growe!
-
Zakupy growe!
-
własnie ukonczyłem...
Trochę to absurdalne, że zdecydowałem się ukończyć ten tytuł właśnie na Dreamcascie, bo od lat na półce leży wersja na PS2, a i fizyczne wydanie na PC nie jest pewnie jakoś trudno osiągalne. Tu po prostu zadecydował hype na DCka i fakt, że SoF jest jedną z pierwszych gier jakie na tą konsolę dopadłem. Skoro już ją kupiłem, to zdecydowałem że przebrnę przez ten tytuł. No i finalnie jak już pisałem, bawiłem się nawet nieźle, tylko ta ostatnia walka odbijać będzie mi się czkawką.
-
własnie ukonczyłem...
Soldier of Fortune na Dreamcast Tak, zrobiłem to... Przeszedłem SoF na DC Tona loadingów, FPSy które momentami można było liczyć na palcach jednej ręki, pokraczne sterowanie z celowaniem lewą a chodzeniem prawą ręką, to wszystko nie zdołało mnie zniechęcić do gry i z uporem dotarłem do samego ekranu końcowego Szczerze mówiąc, z czasem przywykłem do dziwnego układu sterowania, loadingi jakoś zupełnie mi nie przeszkadzały, a faktycznie było ich mnóstwo (wiem, jestem poyebany), spadki FPSów to dla mnie nie pierwszyzna (ograłem HL2 na Xboxie ), więc gra finalnie dała mi masę frajdy i satysfakcji z ukończenia. Przez całą rozgrywkę szło mi naprawdę nienajgorzej, pewnie dlatego że grałem jak ostatnia lama na easy. Dopiero finalny boss dostarczył mi nerwów za całą grę i to z nawiązką, ale o tym w spoilerze:
-
własnie ukonczyłem...
Tony Hawk's Skateboarding na Dreamcast I kolejny tytuł rzekłbym, że zaliczony Niestety, tu tak do końca bajkowo jak w przypadku Stunt GP nie było, ale mimo wszystko grało się całkiem przyjemnie. Jako człowiek wychowany na THPS 3/4 muszę niestety powiedzieć, że "jedynka" to straszne drewno i już nawet brak manuali tak nie doskwierał jak ślamazarne ruchy postaci. Gość po zaliczeniu gleby podnosi się długo, potem jeszcze się napędza, a do tego podczas skręcania postać zwalnia. Ogólnie przez takie pierdoły nie szło mi tutaj tak dobrze jak w nowszych odsłonach i trochę się umęczyłem, aby ją jako-tako ukończyć. Nie pomagał też ten "cudowny" krzyżak pada, przypominający mi tanie pady do chińskich "Pegazusów". Wciskanie dwóch kierunków na raz jest tutaj na porządku dziennym, a w grze opartej o taki system tricków jak THPS, potrafi to nieźle napsuć krwi. Niemniej, gra wygląda rewelacyjnie w porównaniu do PSXa
-
Zakupy growe!
Ledwie Quake III przekonał mnie, że strzelanki na padzie DC to "wyższa szkoła jazdy", a już przyleciał kolejny FPS. Tutaj przy wyborze zadecydował poniekąd sentyment, może jakoś przetrwam drewniane sterowanie
-
Zakupy growe!
Potwierdzam. To znaczy, nie mam parcia na to, aby gra była w oryginalnym pudełku, jeśli cena jest odpowiednia, ale właśnie... Nagle absurdalne ceny gier przestają mieć większe znaczenie. Najgorsze że mam niepohamowaną chęć ogrania RE2/3, a ceny tych są, lekko mówiąc, abstrakcyjne
-
Zakupy growe!
-
Zakupy growe!
Wiem, wiem, wydanie mało widowiskowe, ale nie ukrywam, że cena wygrała z wyglądem Jednakże w ramach pokuty zrobiłem kolejne zamówienie na kilka stówek, więc kilka gierek wleci
-
własnie ukonczyłem...
Stunt GP na Dreamcast Konsolę dorwałem ledwie wczoraj, a już zaliczyłem pierwszą gierkę Tak naprawdę to mistrzostwa ukończyłbym już wczoraj, bo zaliczyłem 18 z 20 (21) wyścigów, ale późno się zrobiło, więc odłożyłem to na dziś. Dzisiaj odpalam sobie konsolę, a tam save sprzed 6tego wyścigu No, ale to tylko więcej przyjemności do ogrania, więc usiadłem i ukończyłem Serdecznie polecam
-
Zakupy growe!
No co mogę powiedzieć... Technicznie widać wyraźnie spadki klatek, gdy na ekranie więcej się dzieje, ale gdy już zostawimy przeciwników w tyle i pędzimy przed siebie, to ewentualne dropy FPSów są mniejsze. Ogólnie jak na 6tą generację jest spoko. A co do samej gry, to wystarczy powiedzieć, że ukończyłem już 18 z 20 wyścigów na mistrzostwach Ta gra to czyste złoto!
-
Zakupy growe!
Gra nieprzypadkowa. Konsolę kupiłem bez gier i memorki, wszystko dokupiłem osobno. Stunt GP to akurat jedna z gier, które doskonale pamiętam z dzieciństwa i wiem, że ten tytuł da mi masę frajdy
-
Zakupy growe!
Wracam na forum i od razu z przytupem! Kolejne growe marzenie zostało spełnione. Dreamcast wreszcie zawitał w moim grajdołku
-
Lokalna pamięć konsoli jest prawie pełna...
Dobra teraz zauważyłem że źle się wyraziłem wcześniej. Komunikat mówi jasno "Lokalna pamięć podręczna konsoli jest prawie pełna". Nie chodzi tu o przestrzeń dyskową, tylko pamięć podręczną. Na razie zasysam update konsoli, jutro sprawdzę co i jak.
-
Lokalna pamięć konsoli jest prawie pełna...
Ani w pierwszym ani w drugim miejscu po prostu nie mam takiej opcji Gierek prawdę mówiąc trochę nawaliłem, bo mam 90% zajętego miejsca, ale swego czasu robiłem mały porządek na dysku i nawet przy dość sporej części wolnego miejsca dalej jest ten głupi komunikat. On podobno nie ma nic wspólnego z zajętością dysku, bo tu się rozchodzi o jakąś pamięć podręczną. Teoretycznie powinno zadziałać odłączenie konsoli od prądu na około minutę, praktycznie nie wiem czy coś to dało (nie zwróciłem wcześniej uwagi), a nawet jeśli to już przy drugim odpaleniu konsoli jest to samo...